Mam powazny problem nie wiem czy na dobre forum trafilem. Sam nie wiem od czego zaczac gdyz wszystko jest ....zaczelo sie od tego dnia wyszedłem z domu po kilkunastu minutach rozpetala sie straszna burza powyrywane drzewa, w ogole czegos takiego niewidzialem strasznie lalo wtedy stanalem i cos mnie skusilo zeby sie schowac pod taki kiosk gdyz bylem juz caly mokry, nagle w tym miejscu co stalem chwile wczesniej uderzyl piorun, to bylo z 5 metrow ode mnie. Poczulem dreszcz i strach, opamietalem sie i w poplochu ucieklem do domu. Niby nic dziwnego, ale mysle ze to moze miec wplyw na to, co teraz mam. Po przyjsciu do domu polozylem sie spac zasnalem i nagle cos mnie jakby obudzilo. Nie czulem wlasnego ciala jakby bylo zdretwiale, nie moglem sie poruszyc zaczalem krzyczec, a mojego glosu nikt nie slyszal. Po chwili zobaczylem przed soba jakis bialy obrazek tak jakby kreskowka niedoopisania po kilku sekundach obrazek zniknal i to cos wypowiedzialo moje imie 3 razy glosno to bylo slychac. Na koncu dotykaly mnie tak jak by setki rąk dotykalo moje cialo, a ja nic nie moglem zrobic, po kilkunastu sekundach wyrwalem sie z tego i znowu czulem cialo. Od tamtej pory w stopach no nie wiem jak to opisac, tak jak by stopy owijala jakas enrgia caly czas ja czuje juz sie do tego przyzwyczailem choc dziwne to ucz ucie. Dalej, jesli wezme do reki cos do pisania i trzymam reke bezwladnie to cos ja porusza i maluje jakies bazgroly, ale po jakims czasie reka dziwnie boli i musze przestac. Zdretwienia w nocy zdrzaja mi sie co jakis czas mialem tak tez ze normalnie nasile proboje otworzyc oczy jestem tego swiadomy i ta sila mi nie daje otworzyc w czasie zdretwienia zdarza sie tez tak ze slysze ich mysli czuje zimny wiatr i swoje mysli tylko nie moge nawiazac z tym czymś kontaktu. Mozecie sie ze mnie smiac i nabijac ale od kad to mam moja mama zmarla na raka po niedlugim czasie umarl ojciec zawal....ja tez juz myslalem o samobojstwie juz mam tego dosc co to do ****** jest w ogole???????????????jesli ktos potrafi odpowiedziec bede wdzieczny.
Edit: Asieńka uff trochę poprawiłam, ale nie jestem Twoim osobistym słownikiem.
