Skocz do zawartości


Zdjęcie

The End


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
54 odpowiedzi w tym temacie

#16

Electric Ant.
  • Postów: 135
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Martwiłem się, że nie mam butów, póki nie zobaczyłem człowieka bez nóg"

Przemo, tu akurat wg mnie trafiłeś jak kulą w płot. :rotfl: . To żadne pocieszenie, to raczej dołujące. Ja pomyślałabym sobie-jeśli tylu cierpień przysparza mi zwykły brak butów, to jak cierpiec musi ten bez nóg?! :o I zaliczyłabym megaczarną dziurę. :rotfl: Bo cudze nieszczęście nie pociesza...

#17

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tylko że inni ludzie mogą mieć silniejszą wolę. Ja nie mam silnej woli, ja mam wszystkiego dość, a to, że komuś jest gorzej świadczy tylko o tym, że i mi może być gorzej i prawdopodobnie będzie.

#18

Electric Ant.
  • Postów: 135
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Ależ absolutnie nie chodzi mi o szukanie pocieszenia w cudzym nieszczęściu."

Wiem, że w ten sposób nie myślisz. Ale dla mnie osobiście widok jeszcze większego nieszczęścia w sytuacji kiedy sama cierpię byłby czymś absolutnie dołującym. I czynnikiem potęgującym poczucie smutku.

"Każdy ma inne motywacje. I trzeba ich szukać. "

I tu się zgadzam.

"Tylko że inni ludzie mogą mieć silniejszą wolę. Ja nie mam silnej woli, ja mam wszystkiego dość, a to, że komuś jest gorzej świadczy tylko o tym, że i mi może być gorzej i prawdopodobnie będzie."

Judas, to nie jest kwestia silnej woli. Nie musisz jej miec, żeby sobie poradzic z Twoim problemem. Czasem trzeba odcierpiec swoje i nie musisz się z niczym śpieszyc. Pomyśl sobie, że osiągnąłeś swój Rów Mariański-fizycznie już głębiej się nie da zejśc, i ciemniej już nie może byc. Teraz możesz już tylko zacząc wypływac. Może byc tylko lepiej :| .

#19

Cashpoint.

    egoism

  • Postów: 641
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Największą odwagą jest nadal przez to wszystko brnąć i stawiać temu czoło (semper fidelis).



#20

Sakul.
  • Postów: 44
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Każdy ma taki okres w życiu, ludzi szczęsliwych nie ma.. te deprechy chyba musza być, żeby móc się potem z czegoś cieszyć ;) mi na taki stan pomagają uśmiechy pięknych kobiet i piękna słoneczna pogoda.. jak nie patrzeć to nie ma tutaj głębszego sensu bycia, ale jak juz sie jest to trzeba korzystać i się cieszyć z tego co się posiada... ja tam sie ciesze;)

#21

vkali.
  • Postów: 701
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

...Łatwo jest mówic o byciu silnym, braniu byka za rogi itp, ale kiedy pojawia się prawdziwa depresja i tragedia wszystkie frazesy i naturalne mechanizmy obronne człowieka biorą w łeb-zostaje tylko Twój ból....


... „branie byka za rogi” czyli inaczej świadome i przytomne branie siebie samego w zarząd oraz branie odpowiedzialności za siebie i swój stan [i nie tylko mam tutaj na myśli jedynie stanu psychofizycznego] nie ma nic wspólnego z siłą, czy z „byciem silnym” czy też choćby z najmniejszym mobilizowaniem siebie ... jedynie porządnie [prze/za]straszeni, mogą tak głupio i niepotrzebnie warunkować siebie, że wpierw muszą się zmobilizować czy być silnymi by móc zacząć świadomie i przytomnie w pełni dysponować i zarządzać sobą, .. w sumie „branie byka (siebie i swego życia/istnienia) za rogi” mimo, że bardzo poważnie i brzmi jest bardzo łatwe i nie potrzeba do tego żadnego wysiłku, ..bo tak po prawdzie sprowadza się ono jedynie do dokonywania wyborów, podejmowania decyzji i trwania w nich, tylko tak długo jak nasze wybory czy decyzje są nam korzystne tj. jak długo dają nam korzystne rezultaty... ...po dokonaniu świadomych wyborów, decyzji i trwaniu w nich tak właściwie to nic nie musimy robić, ..choć warto obserwować siebie oraz obserwować jak sprawy niejako same z się zaczynają się prostować,.. w tych wyborach i decyzjach również nie ma potrzeby się zbytnio wysilać bo takim ozdrowieńczym świadomym wyborem czy świadomą decyzją jest choćby postanowienie trwania jeszcze przez jakiś czas w stanie beznadzieji, bezsiły, depresji, tragedii, porażenia, mazgajstwa czy zwykłego nnieróbstwa,.. proste prawda, ..a jak prostuje i uzdrawia nas i nasze życia ..a jeżeli do trwania w naszym postanowieniu dodatkowo oraz świadomie poprosimy o pomoc i wsparcie choćby tylko naszego „anioła stróża” to czy wówczas do świadomego kierowania bykiem i jeżdżenia na nim okrakiem wymaga wiele sił, ..obok nas jest wielu pomocników, którzy tylko czekają na sygnał by nam pomóc,..dodam, że nie musisz nawet wierzyc w to, że ci pomocnicy istnieja by uzyskać od nich pomoc,.wystarcza tylko powiedzieć [choćby w przestrzeń czy w pustkę obok ciebie] i nawet nie głosno "..potrzebuję pomocy" ..lub "oczekuję pomocy" ...jakoś po tak swojemu, tak jak sie wyrwie z nas ..bo forma prosby o pomoc nie jest istotną dla jej otrzymania, ..czy mówiąć po bardziej przemądremu forma prośby o pomoc w zaden sposób nie warunkuje jej otrzymania,..liczy sie jedynie sam fakt czy też akt, ...ach ta twórcza, a zarazem zniewalajaca moc [wy]myślonych czy [wy]powiadanych słów...
...wiec po cóż dalej się tak wyczerpująco warunkować,.. szczególnie wówczas gdy na spełnianie własnych wymogów brakuje nam już kompletnie sił, ..czyż nie lepiej wziąć byka za rogi, wsiąść na niego oraz zacząć na nim jeździć bez żadnego wysiłku, ..tak po prawdzie, to byk jest bardzo silnym i jest w stanie nas wszędzie zaprowadzić gdzie go tylko skierujemy.

#22

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Sakul, mylisz depresję z chandrą. Depresja to nie jest coś, co przychodzi i odchodzi, depresję się leczy latami i nawet jak uda się z niej wyjść, to nie ma pewności, że nie wróci.

kluska, Rowu Mariańskiego nie osiągnąłem. Na pewno będzie gorzej jak pojadę do szpitala, bo ziszczą się moje obawy. Będę w obcym miejscu z obcymi ludźmi, praktycznie bez prywatności. Jak jeszcze będę z kimś dzielił pokój, to nie wiem co zrobię... Takie małe, osobiste piekiełko...

Cashpoint, co ma zwrot "zawsze wierny" do beznadziejności istnienia? Chyba, że ma to jakieś inne znaczenie o którym nie wiem.

#23

Electric Ant.
  • Postów: 135
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dobrze, że sprecyzowałeś vkali. Mądrze prawisz.
Judas, brzmisz jakbyś swoje dno już osiągnął. Pozostaje się tylko odbic. A do szpitala nie musisz iśc, jeśli byłoby to dla Ciebie tak traumatyczne. Jesteś w stanie poradzic sobie ze swoimi problemami i możesz byc pewny, że nie spotyka Cię nic czego nie mógłbyś przeskoczyc(choc zapewne trudno Ci teraz w to uwierzyc).I nie wymagaj od siebie zbyt wiele. Dasz radę ;)

#24

rewolucjonalista.
  • Postów: 416
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

na każdego przyjdzie depresja [dołek], jedna sytuacja, która zmieni całkowite rozumienie i myślenie [śmierć bliskiej osoby?]

Moim zdaniem, na tym forum jest więcej ludzi, którzy są "twardzi", że mają silną wolę i tak dalej..
Myślicie, że może być tak wiecznie, do końca? Jak już wspomniałem, jedna sytuacja może to zmienić, i już nie będziecie tak pisali, tylko chodzili do lekarzy..

Co do mnie, mam silną wolę, no tak, każdy ją ma.. tak mi się wydaję, lecz nawet i ona nie może pomóc człowiekowi..

"Wszystko się kończy"

#25

vkali.
  • Postów: 701
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

... a to, że komuś jest gorzej świadczy tylko o tym, że i mi może być gorzej i prawdopodobnie będzie.


..czy masz świadomośc, że właśnie dokonałeś wyboru lub, że jeszcze dokonujesz [takiego] wyboru? oraz czy bierzesz odpowiedzialnośc z a ten wg mnie bardzo głupi i wycięczajacy wybór?

Tylko że inni ludzie mogą mieć silniejszą wolę. Ja nie mam silnej woli, ja mam wszystkiego dość


...dokonywanie wyborów to nie jest kwestia posiadania czy braku silnej woli to tylko niepotrzebne uwarunkowanie oraz
...czy prezentowana tutaj twoja zabawa "w brak silnej woli" lub " w mam wszystkiego dośc" to twój świadomy wybór?... czy też jest to nieuswiadaniana sobie pokazka, pokazówka "typu patrzcie i podziwiajcie jaki jestem wyjątkowy, zarówno w braku silnej woli jak i równiez w posiadanym stopniu depresji",..lub też pokazka typu " patrzajcie do czego mnie doprowadziliscie, patrzajcie co mi zrobiliście" a wówczas komu ta pokazka? ....myśle, że ani jedno ani drugie ,.. ale te twoje słowa, wypowiedziane tutaj publicznie na forum tak jakoś dziwnie mi zabrzmiały,..wiec postanowiłem ci o tym powiedzieć

..oczywiście odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania, ...jeżeli dzis jutro przyjda do ciebie,.. to nie dawaj ich na tutaj forum,..one jeżelli przyjda sa jedynie dla ciebie

..oczywiscie możesz się również na mnie obrazić za tykanie ciebie tak bardzo głupimi pytaniami czy wręcz insynuacjami

#26

judas666.
  • Postów: 1468
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

vkali, ja nie dokonuję żadnego wyboru, on został dokonany za mnie. Chociaż nie. Moim świadomym wyborem jest się poddać, ale to dlatego, że walka nie ma sensu.

Depresja jest chorobą, polegającą na głębokim i długo utrzymującym się smutku, przygnębieniu, rezygnacji. Sam smutek to tylko jeden z wielu objawów, składających się na obraz depresji. Zazwyczaj razem ze smutkiem występuje:

utrata zainteresowań -chory nie znajduje w niczym przyjemności, nic go nie cieszy. Porzuca dawne zainteresowania, nie zajmuje się tym, co dotychczas lubił robić.

brak energii - chory jest osłabiony, mało aktywny, zmęczony. Wolno mówi i porusza się, codzienne czynności zajmują mu wiele czasu. Zadań wymagających większego wysiłku (np. posprzątanie domu, ugotowanie obiadu) w ogóle nie jest w stanie wykonać.

lęk - chory ma poczucie zagrożenia z niewiadomego źródła, dokucza mu niepokój, napięcie, oczekiwanie na najgorsze. Obawia się przyszłości, jest pełen pesymizmu.

poczucie winy i niska samoocena - chory uważa się za nieudacznika, surowo ocenia siebie, może myśleć, że spotkała go zasłużona kara.

problemy ze snem - u chorego występuje nadmierna senność i osłabienie w ciągu dnia lub bezsenność i częste budzenie się w nocy. Nawet jeśli pacjent przesypia w łóżku pół dnia, to nie jest wypoczęty, taki sen nie regeneruje.

niemożność koncentracji - trudności w skupieniu uwagi, precyzji myślenia. Chory nie może się skoncentrować, praca i nauka sprawiają mu problem.

brak apetytu - następuje spadek wagi, chory chudnie kilka kilogramów w krótkim czasie myślenie o śmierci - chory nie widząc szans na poprawę swojego stanu coraz częściej myśli o śmierci, umieraniu, dostrzega w tym jedyne wyjście. Może to w konsekwencji prowadzić do próby popełnienia samobójstwa.



#27

vkali.
  • Postów: 701
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

vkali, ja nie dokonuję żadnego wyboru, on został dokonany za mnie. Chociaż nie. Moim świadomym wyborem jest się poddać,


..chwała ci za swiadomośc że to ty sam dokonałeś tego zniewalajacego cię wyboru "poddania się"...i prawda jest, że nikt [nawet Pan/Pani Los, ..czy jak go/ja tam nazywacie] nie był/byla w stanie dokonać za ciebie wyboru jezeli mu/jej wczesniej nie dałes prerogatyw do decydowania toba za ciebie

ale to dlatego, że walka nie ma sensu.



..prawda, ...walka z racji tego, ze jest niepotrzebnie wycięczajacą walczacego praktycznie nie ma zadnego sensu,.,.i warto nie walczyć, ale warto rozwiązywać zawiazane, które juz przestało byc korzystnym oraz warto rozwiewać wszelkie złudy/hipnozy jakimi z jakiś tam waznych wzgledów, najczesciej braku uwagi i z lenistwa, pozwolilismy siebie omotać i siebie otumanić

Depresja jest chorobą, polegającą na głębokim i długo utrzymującym się smutku, przygnębieniu, rezygnacji. Sam smutek to tylko jeden z wielu objawów, składających się na obraz depresji. Zazwyczaj razem ze smutkiem występuje:

utrata zainteresowań -chory nie znajduje w niczym przyjemności, nic go nie cieszy. Porzuca dawne zainteresowania, nie zajmuje się tym, co dotychczas lubił robić.

brak energii - chory jest osłabiony, mało aktywny, zmęczony. Wolno mówi i porusza się, codzienne czynności zajmują mu wiele czasu. Zadań wymagających większego wysiłku (np. posprzątanie domu, ugotowanie obiadu) w ogóle nie jest w stanie wykonać.

lęk - chory ma poczucie zagrożenia z niewiadomego źródła, dokucza mu niepokój, napięcie, oczekiwanie na najgorsze. Obawia się przyszłości, jest pełen pesymizmu.

poczucie winy i niska samoocena - chory uważa się za nieudacznika, surowo ocenia siebie, może myśleć, że spotkała go zasłużona kara.

problemy ze snem - u chorego występuje nadmierna senność i osłabienie w ciągu dnia lub bezsenność i częste budzenie się w nocy. Nawet jeśli pacjent przesypia w łóżku pół dnia, to nie jest wypoczęty, taki sen nie regeneruje.

niemożność koncentracji - trudności w skupieniu uwagi, precyzji myślenia. Chory nie może się skoncentrować, praca i nauka sprawiają mu problem.

brak apetytu - następuje spadek wagi, chory chudnie kilka kilogramów w krótkim czasie myślenie o śmierci - chory nie widząc szans na poprawę swojego stanu coraz częściej myśli o śmierci, umieraniu, dostrzega w tym jedyne wyjście. Może to w konsekwencji prowadzić do próby popełnienia samobójstwa.


...powiem tak masz wybór poddać sie tej definicji oraz w pełni zrealizować [na sobie] w 100% scenariusz , który ona z soba niesie,..ale masz równiez wybór przekroczyc tę definicje [stworzoną przez inych dla innych, w jakis waznych celach tych co ja stworzyli] oraz wykazac całym soba, że [akurat] ten scenariusz który ona z soba niesie w żaden sposób ciebie nie tyczy i w zaden sposób nie nie odnosi się do ciebie,..co wybierasz? lub kto i co wybiera za ciebie jezeli stanowienie o sobie scedowałes na innych
...oraz wiedz, że w realizacji każdego twojego wyboru jaki dokonasz [bezposrednio czy posrednio przez tych którym siebie scedowałes] otrzymasz zawsze i wszedzie pomoc od wszystkich istnień oraz od całego istnienia,....że wszystkie stworzenia oraz całe stworzenie bedzie ci słuzyć pomoca w realizacji tego co wybrałeś [lub co wybrali za ciebie ci, na których scedowałes stanowienie o sobie],..i to niezależnie od faktu czy jestes świadom czy nieswiadom tej wszechpomocy tobie, w tym co sam wybrałes i co postanowiłeś dla siebie [lub w tym co wybrali i co postanowili za ciebie ci na, których scedowałes stanowienie o tobie],..

..o samostanowieniu o sobie,... o korzyściach podjecia na powrót decyzji samostanowienia [w pełni] o sobie,.. nie ma potrzeby się zbytnio rozwodzić,..chyba?

#28

2007.
  • Postów: 256
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Skupiaj się na tym czego chcesz zamiast na tym czego nie chcesz" - film "The Secret"

Myśli to energia, która podąża za celem.
Wszystko zależy od tego jaki cel sobie wybierzesz - (w oparciu o Hunę).

Samemu można sobie skutecznie uprzykrzyć życie, żyjąc czyimś życiem i słuchając zrób to, zrób tamto bo INNI tak robią ale również uczynić spełnionym oraz szczęśliwym na miarę możliwości gdyż realistą na tym ziemskim padole też warto być żeby zaliczyć mniej rozczarowań.

Prawda leży pośrodku, zasada złotego środka - uważam za najtrafniejsze podejście do życia; tak jak nie ma ani dobra ani zła bezwzględnego.

Przykład z brzegu z autopsji: jesteś w związku "na siłę", który wręcz Ciebie niszczy (dołuje i wykańcza) ale trwasz i tkwisz jak kołek w płocie. Nagle pojawia się możliwość odmiany, spotykasz kogoś z kim sądzisz, że będziesz szczęśliwszy, zostawiasz poprzednią osobę z związku (oby bez dzieci) i masz szansę odetchnąć. Nikt Wam niczego nie narzuca ani nie każe - np. udani teściowie, dzieci. Czy taką zmianę na lepsze należy traktować w kategoriach zła? i to jeszcze bezwzględnego? - wręcz odwrotnie, los się do Ciebie uśmiechnął. Podświadomie dążysz do zmiany i ją otrzymujesz. Trzeba tylko wiedzieć co, jak i kiedy zmienić.
(oparte o przypadek z autopsji o którym niedawno się dowiedziałem i NIGDY bym nawet nie przypuszczał, że tak to się potoczy po trwającym kilkanaście lat! związku). Osoba po tej zmianie po prostu odżyła, nagle zmieniła swoje życiowe plany, jest szczęśliwsza, "uwolniona". O takich "związkach" mówi się toksyczne i tak właśnie jest w rzeczy samej.
Warto jednak żyć choć sam wiem, że to niełatwy orzech do zgryzienia ale czasem asumpt do wysiłku i zadowolenia z byle czego. Czasem lepszy wróbel w garści niż kanarek na dachu. Ze złotej miski - ale pustej - jeszcze nikt się nie najadł.
Niejednokrotnie "koniec" danego etapu, związku, kariery dla kogoś oznacza nowy początek, nowy etap, zmiany i rozwój zamiast stagnacji i wypalenia czy to zawodowego czy na polu prywatnym (osobistym).

#29 Gość_coś_innego

Gość_coś_innego.
  • Tematów: 0

Napisano

Widzę dyskusja się zawiązała :) Przyznam szczerze, że nie chce mi się jej czytać, bo i tak każdy ma indywidualne podejście sprawy, więc jedynym rozsądnym posunięciem będzie wypowiedzenie własnego zdania....

Faktycznie sama dużo rozmyślałam na ten temat, zwłaszcza, że często w prasie czy w otoczeniu słyszę, że ta osoba czy inna popełniła samobójstwo... a najczęstsze są głosy: "Ta? Byłą taka młoda... jaka ona była głupia, słaba psychicznie.." etc.
Samo samobójstwo natomiast wg moich rozmyślań nie jest aktem tchórzostwa, ale wręcz przeciwnie- wielkiej odwagi.... każdy człowiek boi się tego o czym nie ma żadnych informacji, a jedną z takich kwestii jest śmierć, tak więc nikt nie podejmie kroku zabicia samego siebie bez wielkiego wahania... Ze względu na ten strach trzeba mieć naprawdę ogromne powody żeby popełnić ten krok, "wielkie" tzn. o wielkości rzadko zrozumianej przez innych... Często wystarczy sam prosty wniosek na temat życia: " Nie ma najmniejszego sensu niezależnie od tego czy życie po śmierci istnieje czy też nie... sprowadza się w każdym przypadku do śmierci i nie niesie za sobą żadnych innych następstw, a często sprawia, że czujemy się jakbyśmy byli przywiązani, a ktoś przesuwał nam przed oczami wszystko co moglibyśmy zrobić, gdyby nie ta wizja końca.... Życie to taka próbka, na zachętę i wzmagająca żal w przypadku myśli o śmierci, która jest nieunikniona...."
Dlatego najlepiej byłoby, gdyby ludzie rodzili się z powietrza i nie mieli rodziny, wtedy mogliby decydować swobodnie o tym czy życie warto kontynuować czy też nie :)

#30

Electric Ant.
  • Postów: 135
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zgadzam się co do myśli o tym, że samobójstwo wymaga wielkiej odwagi i wcale nie jest aktem tchórzostwa. Jest raczej aktem świadomej rezygnacji. Samobójstwo jest ostatecznym wyjściem awaryjnym, niczego nie rozwiązuje i nie wiadomo czy przynosi jakąkolwiek ulgę. Jeśli to życie jest jedynym to szkoda z niego rezygnowac. Ja osobiście nie darowałabym sobie, gdybym nie dożyła sławetnego 2012 ;) :rotfl:


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych