33 odpowiedzi w tym temacie

[limonka]

Apo, nie mów tak Judasowi, że wspomni Twoje słowa, bo może wcale nie wspomni, bo trafi na naprawdę fajną babkę, a nie jakąś skarboniarę

[Snajper88]

Zagłosowałem na "Tak, wszystkie są takie same." Ale chodzi mi o to, że uważam że wszyscy są materialistami. Jedni w większym stopniu inni w mniejszym (ja jestem w większym )

[tatik]

A czy komuś z dumnych mężczyzn przyszło może do głowy że materializm kobiety jest spowodowany rozrzutnym życiem partnera ?
Ktoś tu wspominał o chomikowaniu....Zdobądź sobie szacunek i zaufanie przyszłej partnerki i Twoje obawy znikną.
Bez tego całe życie bedziesz chomikował ponieważ masz to we krwi. Mówię to jako 10 letni praktyk a nie jako teoretyk.

[apo5]

Stary, zaufaj mi - rozrzutny nie jestem. Lepiej potrafię pieniedzmi rozporządzić niż moja kobieta i starczyło by na wszystko, na obowiązki, na przyjemnosci + więcej. Problem w tym że kobiety się trzęsą nad tym, że "a nóż na coś nie starczy" i przesadzają w tą drugą stronę - stąd zawsze taka mała batalia. PRZYKŁAD.

Wczoraj jestesmy w saturnie - idziemy już do kasy (moja kupowała micro memory stick do telefonu) nagle Ona się odzywa:

Moja: "Kochanie, a mielismy jeszcze kupić pendrive'a jakiegoś, ostatnio mowiłeś"
Ja: "ok, no to się wrocmy, zobaczymy co mają"

Podchodzimy do regału, patrze patrze (mielismy 2 giga kupic), dwugigówki kosztują 69.90 - patrzę troszkę wyżej, a tam pamięci toshiby 4 gigowe za 79.90, no to mówię:

Ja: "zobacz Kochanie, tutaj mamy 2 giga za 69.90 a wyżej mamy aż 4 giga za 10 złotych więcej - bierzemy tą czwórkę"
Moja: "ale poczekaj, ale po co nam az 4 giga" (przypominam, to tylko 10 zlotych wiecej)
Ja: "kochanie, im więcej tym lepiej, zobacz - to tylko 10 zlotych roznicy a mamy dwa razy wiecej miejsca na dane, filmy itd"
Moja: (już główkuje, już jej ta cena nie pasuje ) "no nie wiem, Kotuś ... (rozgląda sie jeszcze po tych dwugigówkach) ale napewno nam 4 giga bedzie potrzebne? (mina maksymalnie skarconego człowieka)"
Ja: "Kochanie, na logike - jestes księgową, spojrz. Doplacamy 10 zlotych i mamy 2 giga wiecej, im wiecej pamieci tym lepiej - spojrz"
Moja: "wiesz co, a my napewno wogóle potrzebujemy póki co tą pamiec przenosną?"
Ja: "Kochanie, to Ty nas zawrocilas od kasy z pomyslem zakupu flasha : >
Moja: "to moze innym razem"
Ja: "jak wolisz, i tak i tak trzeba bedzie tą pamiec kupic, nie teraz to nastepnym razem"

I poszlismy [= 10 złotych róznicy - naturalnie stac nas było na ten zakup bez problemu, ale zobaczyła 79.90 i juz sie nie liczyło to ze za 10 zlotych mamy 2 giga wiecej liczyły się te cztery cyferki 79,90 Yo!

Użytkownik apo5 edytował ten post 26.03.2008 - 14:19

[Asieńka]

Tak jestemn materialistka, ale nie roznie sie w tym od mezczyzn.
Jednak i tak wole byc niz miec. Uwazam ze posiadanie tak naprawde nas zniewala i niszczy.
Sama nie wiem do jakiej grupy sie zakwalifikowac, oczywiscie z tych opisanych przez przedmowcow.
Chyba jestem tak okropna i tak wstretna, ze zaden facet nie jest w stanie ze mna wytrzymac, ani tez specjalnie sie o to nie staram.
Wole byc i kochac, byc i byc kochana, niz kochac za to ze ma i miec za to ze kocham.

[judas666]

apo5, zacznijmy od tego, że ja nie będę miał dziewczyny. Miałem jedyną jak do tej pory okazję to postanowiłem, że nie będę marnował jej czasu na mnie i dobrze na tym wyszła.

Co do tematu - nie jestem kobietą, nie znam wszystkich kobiet świata żeby móc stwierdzić czy wszystkie są materialistkami i nie znam koleżanek pod tym kątem.

[limonka]

Apo, dziwię się Twojej kobiecie, bo okazja była naprawdę wielka

[Tacita]

(....)a kobieta juz nie potrafi tak, kazdy zakup jest starannie przemyslana decyzja.

W takim razie ja jestem facetem Kurtkę zimową kupiłam sobie podczas 10-minutowej przerwy, którą miałam w pracy. Tak samo buty i spodnie innym razem. Pasują? Pasują. Kolor czarny, więc wszystko ok. Cena mniej więcej odpowiednia? Odpowiednia. Biorę!
Jak ja nie cierpię zakupów! Swego czasu zamawiałam ubrania przez internet. Było to mniej irytujące.

Bardzo cenie takie dziewczyny/kobiety które gdy ktoś chce postawić jej coś, będzie chciała sama zapłacić. Ma u mnie wielki plus.

Dzięki

Nie mogę powiedzieć, czy kobiety są materialistkami, czy nie. Na pewno jest to lepiej widoczne.

Bo kobiety rodzą dzieci? To nie jest lepiej widoczne, tylko logiczne. Tyle że to nie materializm, a zabezpieczenie rodziny.

Chcą mieć dzieci, to instynkt, więc muszą mieć bezpieczeństwo.

No więc właśnie.

Czyli teraz można powiedzieć, że każda jest materialistką, a taka która nie jest działa przeciw swojej naturze, i w głębi siebie musi czuć dyskomfort. Choćby w podświadomości.

Guzik prawda. Zapewnienie sobie przyszłości, a stwierdzenie "leci na kasę" nie ma ze sobą nic wspólnego. Ja nie muszę mieć fortuny, diamentów na szyi i modnych ubrań w szafie, ale pracuję, bo z czegoś muszę żyć. A jeśli lubię pójść sobie do kina, kupić płytę Nick'a Cave'a czy wyskoczyć ze znajomymi na piwo to świadczy o tym, że jestem materialistką?
Nikomu nie pozwalam za siebie płacić, bo zawsze sobie myślę, że ten ktoś będzie chciał ode mnie coś w zamian, a ja nie zamierzam być czyjąś dłużniczką. Tym bardziej, że na różnych ludzi się trafia.

Jeszcze pytanie. Czyta ktoś te moje długaśne posty ? :crazy:

A owszem

Materializm to nie tylko szukanie jelenia z pieniedzmi. U kobiet to przejawia się również nad wyraz sporym sknerstwem. Oszczędzają te pieniądze, kitrają po kontach bankowych mowiac że na "czarną godzinę", piecdziesiąt tysięcy razy się zastanowią czy aby kolejne wydane 50złotych jest tego warte.

Hehe, może ja naprawdę jestem facetem? Nie znam drugiej tak rozrzutnej osoby jak ja Nie mam żadnych pieniędzy na czarną godzinę, a skarbonka to obce dla mnie słowo. Czasem w sumie ubolewam nad tym faktem, ale jakoś z tym żyję. Zacznę uważać na co wydaję pieniądze dopiero wtedy, gdy zaplanuję założyć rodzinę.

A jak facet sobie chce kupic jakis gadżet (wiadomo ze faceci to gadzeciarze)

Nie tylko faceci A ja nie dość, że zbieram gadżety w przeróżnej postaci, wszystko chomikuję

[mylo]

Też zauważyłem większą tendencję do oszczędzania u kobiet (UWAGA! nie dotyczy ubrań i kosmetyków!). We wszystkim można zobaczyć pierwotne instynkty, w tym fakcie również.
Kobieta strażniczka domowego ogniska, dba by niczego nie zabrakło, dysponowała zawsze tym co zdobył mąż, i by być przydatną musiała opiekować się tym i użytkować w przemyślany sposób, by nie zabrakło w przyszłości. Zwłaszcza, że nie była pewna co się stanie jutro, zawsze lepiej mieć w zapasie. Może mąż jutro zachoruję? Co wtedy? Ja opiekuję się domem, nie umiem zdobywać. Przykład z "Wesela" Gospodarz dostając złota podkowę od Wernyhory chciał pokazać ją innym, żona postanowiła schować "a nuż się przyda".

W dzisiejszych czasach, społeczeństwo nie funkcjonuję już tak samo. Ale te wryte w w nasze istnienie przez tysiąclecia w takiej właśnie formie związku zaryło się głęboko.



Tacita@ Nie powiedziałem, że są materialistkami, tylko że można to zobaczyć jeśli się chce, że może istnieć taki stereotyp właśnie z tego powodu który przytoczyłem. Widać, że kobieta konsumuję, więc "materialistka!".

Użytkownik mylo edytował ten post 26.03.2008 - 21:51

[Tacita]

Tacita@ Nie powiedziałem, że są materialistkami, tylko że można to zobaczyć jeśli się chce, że może istnieć taki stereotyp właśnie z tego powodu który przytoczyłem. Widać, że kobieta konsumuję, więc "materialistka!".

Mam naprawdę BARDZO wiele koleżanek materialistek. Gdy mi opowiadają o swoich 'związkach', szkoda mi tych ich facetów, mimo że sama jestem kobietą W moich wypowiedziach chodzi mi wyłącznie o to, że naprawdę nie każda z nas kieruje się w życiu pieniądzem.

Edit:
Tam wyżej napisałam o sobie, iż jestem bardzo rozrzutną osobą. Chciałabym jednak zauważyć, że wydaję tylko i wyłącznie osobiście zarobione pieniądze.

[limonka]

Tacita, ja też spotykam dużo dziewczyn materialistek, ale przykład, który ktoś podał, że facet idzie obładowany zakupami (za jego własne pieniądze) sprawia, że naprawdę czuję obrzydzenie do niektóych przedstawicielek własnej płci

[apo5]

No bez przesady, facet jest od tego żeby zakupy nosić bez względu czy za swoje kupił czy nie. Mnie obrzydzenie bierze jak widze parę idącą z marketu, on hasa jak jelonek a ona zapier(tiiiiiiiit) z dwiema (lub więcej) wypelnionymi siatami...no mam ochotę takiemu kolesiowi wydzwonić.
Generalnie wracając do kobietek które nad wyraz oszczędzają - nie przeszkadza mi to, tylko czasami troszkę przesadzają Dobrze, że ja z moją potrafię się dogadać a argument typu "Kochanie, kupuję to teraz zeby po slubie nie ładować pieniedzy w pierdoły tylko w mieszkanie i nasze życie wspolne" zawsze działa (no i skłamałbym twierdząc, że nie jest prawdziwy) [;

Użytkownik apo5 edytował ten post 27.03.2008 - 09:53

[limonka]

Apo, a nie głupio Ci, gdy idzie facet i dźwiga torebkę swojej ukochanej? Torebkę wielkości piórnika, z komórką, szminką i portfelem w środku? To dopiero żenujący widok

[apo5]

Zalezy jaka to torebka - moja kobitka ma tak pojemną "torebke" ze czesto gesto wracajac z pracy dzwiga w niej ksiazki z biblioteki - wtedy przejmuję od niej tą torebkę. Jesli chodzi o torebke wielkosci piórnika to faktycznie żenada.