Skocz do zawartości


Zdjęcie

moje historie o dziwnych zdarzeniach


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
38 odpowiedzi w tym temacie

#1

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam!
Specjalnie tak zatytułowałam watek,gdyż nie wiem czy to był duchy,fizyka czy inne jeszcze niezbadane zjawiska. Opisać chcę to jako ciekawostkę i dowód na to,że takie rzezy się dzieją,występują. Mam kilka historii i w miarę wolnego czasu na pewno je tu opiszę. Oto pierwsza,która spotkała mnie osobiście.

Parę lat temu pojechałam do mojej kuzynki z Niemiec. Jeździłam tam co roku na wakacje,jednak tym razem zaprosiła mnie do swojego pierwszego mieszkania,które wynajęła z przyjaciółką(wcześniej mieszkała z rodzicami). Mieszkanie mieściło się w starej,wysokiej kamienicy zbudowanej z czerwonej cegły. Kamienica zrobiła na mnie nie lada wrażenie,głównie za sprawą starych schodów i pięknych okien. Okazało się,że mieszkanie kuzynki znajduje się na ostatnim piętrze tuż pod strychem. Zaś samo wejście na strych (schody) są zaraz obok głównych drzwi mieszkania kuzynki. Schody na strych były jakby "otoczone" mieszkaniem,w ten sposób,że już w środku mieszkania,w przedpokoju znajdowała pod nimi się komórka ze spadzistą ścianą.
Gdy już rozpakowałam się i usiadłyśmy przy herbacie,zapytałam kuzynkę,jak sie jej mieszka bez rodziców. Opowiedziała o tym,trochę o swojej pracy,po czym zwierzyła mi się z pewnej "przygody".Opowiedziała jak,któregoś wieczora wychodziła z mieszkania i nagle "zobaczyła",że na schodach prowadzących na strych siedzi jakiś młody chłopak w dziwnym ubraniu. Wszystko byłoby w porządku,gdyby nie fakt,że zobaczyła go mając schody za plecami!!! Na moje pytanie: "jak to możliwe? odbijał się w oknie klatki schodowej?",odpowiedziała: "nie,po prostu czułam,że tam jest i wiedziałam jak wygląda". Przestraszyło ją to do tego stopnia,że zbiegła na dół i od tej pory zawsze przy wyjściu i wejściu do mieszkania przyspieszała kroku,czując się bardzo nieswojo.To wszystko można by zrzucić na karb wybujałej fantazji mej kuzynki,gdyby nie kolejne zdarzenie.
Jakiś czas potem,jak opowiada kuzynka,jej koleżanka przybiegła do jej pokoju z płaczem. Na pytanie co się stało,powiedziała,że widziała na schodach od strychu chłopaka, ubranego w starodawne ciuchy,i że na pewno nie był to człowiek! Moją kuzynkę zmroziło,lecz powiedziała przyjaciółce,że i ona go widziała,porównały swe opisy i doszły do wniosku,że to ten sam mężczyzna.
Wszystko to zaowocowało dokładnymi oględzinami strychu,podczas których znalazły kawałek liny na belce pod dachem,co doprowadziło je do wniosku,że pojawia sie im duch wisielca.
Jakkolwiek do tej części historii muszę się opierać jedynie na słowie dziewczyn to tego co nastąpiło potem byłam naocznym świadkiem. Przyjaciółka kuzynki wyjechała ze swoim chłopakiem nad morze. Siedziałyśmy z kuzynką w salonie,który znajdował się na wprost od drzwiczek komórki. Rozmawiałyśmy półgłosem,gdy nagle... zobaczyłam jak klamka w drzwiach powoli się opuszcza. Pierwszą moją myślą było,że przyjaciółka wróciła nagle znad morza. Jednak drzwi otworzyły się z łoskotem i zobaczyłam tylko ciemny,pusty korytarz. Uwierzę we wszystko,przeciąg,źle wyprofilowane drzwi gdyby nie fakt,że na własne oczy widziałam jak bardzo powoli zapada się ciężka klamka,jakby ktoś chciał bardzo cichutko otworzyć drzwi,a potem popchnął z całej siły...
Dziwnie czułam się w tym mieszkaniu,moja kuzynka też długo tam nie pomieszkała. Pamiętam też bardzo brzydki zapach pojawiający się nagle w okolicach komórki,którego źródła nie mogłyśmy zlokalizować. No,ale to już można jakoś racjonalnie wytłumaczyć,choć przyznam,że też napędzał nam niezłego stracha,a szczególnie gdy znikał tak nagle, jak się pojawiał.

Pozdrawiam wszystkich uczestników forum i dzięki,że mogłam gdzieś podzielić się swoją historią,której nie umiem racjonalnie wytłumaczyć. Jak czytam inne historie i ktoś gdzieś pisze o drzwiach,które się same otwierają-wierzę mu,bo sama tego doświadczyłam.
  • 0

#2

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dziwne, że zostawili resztki sznura na którym się ktoś powiesił... Może przez niedbalstwo :P

Dobra historia :) Więcej prosim :)
  • 0



#3

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Chodziłam wtedy do liceum. Miałam super kumpelę,zawsze wesołą,pełną życia,zwariowana dziewczynę. Dojeżdżała do szkoły pks-em,gdyż mieszkała w pobliskiej wsi. Kiedy, gdy byłam u niej,zaczęłyśmy rozmawiać o duchach i usłyszałam od niej taką historię:

"Miałam wtedy ok.6lat ,dzieliłam pokój ze swoją siostrą. Pewnej nocy miałam dziwny sen.Widziałam las,drzewa,a wszystko wokół było czerwone. Bardzo mnie ten sen przeraził.Obudziłam się i zobaczyłam,że jestem w swoim pokoju,światło jest zgaszone,a moja siostra śpi.
Nagle spostrzegłam w kącie pokoju...mężczyznę.Był bardzo wysoki,ubrany w garnitur i miał białe bądź przewrócone oczy. Po prostu tam stał i się nie ruszał. Zaczęłam przeraźliwie krzyczeć. Moja siostra się obudziła i myśląc,że śpię chciała mnie obudzić. Ja płakałam i krzyczałam,żeby zawołała mamę,bo ktoś tam stoi w kącie pokoju. Moja siostra przerażona powtarzała,że nikogo tam nie ma. Przybiegł tata (mama miała jakiś uraz i nie mogła wstawać) i zapalił światło,z góry zbiegli moi bracia.A ten facet tam nadal stał i nikt prócz mnie go nie widział. Tata widząc,że sie nie uspokoję zaniósł mnie do łózka mamy,wszyscy poszli za nami,bo myśleli,że mam jakiś atak i byli bardzo przestraszeni. Mama mnie tuliła,wokół stała przestraszona rodzina,gdy nagle... zauważyłam,że ta postać również przyszła za nami!Stanęła z tyłu,za plecami braci i ...po prostu stała. Krzyczałam do mamy,że tam jest jakiś pan i żeby mu kazała iść,ale nikt prócz mnie niczego nie widział."

Gdy koleżanka opowiadała mi tę historię miała łzy w oczach,co było bardzo przekonujące zważywszy na jej rozrywkowy charakter. Przyznała,że do dziś boi się najbardziej,że ten mężczyzna do niej wróci. Opowiadała też,że przeczytała dużo później podobnym przypadku,gdzie był jakiś nawiedzony dom,poruszały się przedmioty,a tylko dzieci widziały wysoką postać mężczyzny w garniturze.To ją dodatkowo przeraziło.

Po usłyszeniu tej historii postanowiłam podpytać trochę o to jej mamę i ta rzeczywiście przypominała sobie takie zdarzenie.Mówiła,że nawet przez chwilę zastanawiali się,z mężem czy nie iść z córką do psychologa,jednak więcej się to nie przytrafiło i zrezygnowali.
  • 0

#4

+......

    Wędrowiec

  • Postów: 710
  • Tematów: 125
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dziwne, że zostawili resztki sznura na którym się ktoś powiesił... Może przez niedbalstwo :P

Sznur wisielca to przedmiot przynoszący szczęście, zdrowie, leczący ból głowy i zębów, nie mówiąc o wykorzystywaniu go w czarnej magii - więc tu raczej był zwykły sznur.
  • 0



#5

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

O tym sznurze wisielca-nie wiedziałam.Ciekawe skąd takie wierzenia? Pewnie stąd,że to on odebrał życie czyli jakby "wyssał je i wchłonął w siebie". Dziwne,bo mnie zawsze raczej negatywnie się kojarzył...jako przedmiot przynoszący nieszczęście.Dziwne,ale bardzo ciekawe.Dzięki za odpowiedzi :)

Następna historia:

Była późna jesień,choć wyjątkowo ciepła. Moja ciocia ma nad jeziorem domek,który wynajmuje letnikom. Sezon sie już skończył,ostatni wczasowicze wyjechali,a pogoda nadal dopisywała. Ciocia zaprosiła moich rodziców na weekend. Mieli palić ognisko i w końcu pogadać za wszystkie czasy,gdyż w codziennym zapracowanym życiu ciężko było się spotkać.

Pojechali tam tylko we trójkę. Piękna okolica,wokół inne domki letniskowe,w większości już opustoszałe,las,jezioro. Domek cioci miał jedno piętro. Na dole znajduje się salon,mała kuchnia i łazienka,proste schody prowadzą na pięterko-korytarzyk po,którego dwóch stronach są dwa małe pokoiki-sypialnie.

Cała trójka bawiła się świetnie.Mama z ciocią siedziały przy ognisku,tata poszedł na chwile po coś do kuchni.Wrócił z niewyraźną miną i oznajmił,że widział jak przed chwilą w kuchni przesuwała się sama szklanka. Wywołało to salwę śmiechu i liczne żarty na temat zbyt dużej ilości wypitego alkoholu po czym zostało zlekceważone. Tata upierał się jednak przy swoim.

Ognisko dogasało.Jeżeli dni były jeszcze ciepłe,to teraz zaczął sie chłodny,prawdziwie jesienny wieczór.Towarzystwo postanowiło sie przenieść do salonu i tam napalić w kominku.Tak też zrobili.Tacie dość szybko znudziło się słuchanie damskich ploteczek i poszedł spać na górę.Mama z ciocią ledwo to zauważyły,tak były zajęte rozmową,cieszyły się swoim towarzystwem,na co mogły sobie pozwolić naprawdę rzadko.No i jak to babeczki przegadały całą noc...

Świtało.Moja mama przebudziła się i spostrzegła,że wraz z ciocią zasnęły w salonie,na dużej sofie przed kominkiem.Ogień dogasał,a z góry dało sie słyszeć czyjąś krzątaninę.

"no ładnie"-pomyślała mama-"mąż już wstał,a ja przepaplałam całą noc"

Wstała by nie budzić cioci i zwróciła się ku schodom.Gdy stanęła na wprost nich,zobaczyła tatę w małym korytarzyku między pokojami.Zawołała go,ale on wszedł do pokoiku po prawej i zamknął drzwi.

Mama pomyślała,że jej nie usłyszał,więc ruszyła schodami w górę i bez zastanowienia skierowała się do pokoju po prawej.Po naciśnięciu klamki,doznała szoku....pokój był pusty,a łóżko równiutko zaścielone! Nic nie rozumiejąc poszła do pokoju po lewej,a tam w najlepsze spał mój tata!
Nie wstawał przez całą noc...

Wyjechali w dziwnych nastrojach z mieszanymi uczuciami.Nagle opowieść o przesuwającej sie szklance nie wydawała sie już mamie taka śmieszna.

Ciocia zadzwoniła później do mamy.Popytała tu i tam. W jeziorze nad,którym stał domek utonął niedawno mężczyzna,który również miał w okolicy swój domek.Nie miał on jednak nigdy nic wspólnego z moimi rodzicami,ciocią ani jej domkiem.

Użytkownik bianka edytował ten post 27.12.2007 - 22:57

  • 0

#6

_dB.
  • Postów: 25
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Więc tak co do pierwszej historii.
Może tak być, że byty przyjmują różne kształty bądź formy. Przecież jeżdżą samochody widmo więc czemu nie mógłby siedzieć tam ten chłopak ? Zastanawia mnie jak to możliwe, że ona widziała go "tyłem głowy" może to był ktoś kto akurat odwiedził ją przez OOBE ? Nie wiadomo.
Historia druga.
Zawsze dzieciaki są bardziej wyczulone na wszystko. Ich ciała nie są rozwinięte całkowicie odczuwają wszystko o wiele bardziej niż ludzie. Zresztą każdy z nas był dzieckiem i niech sie zastanowi, czy czasem nie słyszał jakiś dziwnych dźwięków albo widział coś. Rozumiem - wyobraźnia ale i ona ma swoje granice. Zastanawia mnie tylko czemu ten byt miał ludzki kształt, przecież one częściej pojawiają się jako Mist(Eco) albo Orbsy. Szczególnie jako mist chociaż są udokumentowane przypadki widzenia ducha-człowieka. Nie znam odpowiedzi na twoje historie.
Trzecia historia.
Może mama byłą niedospana ?
Chociaż częste są takie przypadki. Nie znam się na OOBE, ale może tata właśnie opuścił ciało wtedy ?
  • 0

#7

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

db! Fajne teorie. Być może tak było.

Ja mam taką przypadłość,że wszystko czego nie mogę pojąć staram się racjonalnie wytłumaczyć. Jeśli nie da się tego wytłumaczyć,spycham to jakoś do podświadomości. Myślę,że to reakcja obronna organizmu.

Tak było z tą klamką. Na własne oczy widziałam jak same otwierały się drzwi. Pamiętam o tym,ale tak jakoś to "wyparłam". Zostaje sama w domu,wszystko racjonalizuję.Takie zachowanie pomaga normalnie żyć.Stąd sceptycyzm.Lecz wystarczy zastanowić się kim my ludzie jesteśmy,jak myślimy,jak "działamy" to wtedy otwiera się umysł i "zwykłe" samo-otwarcie się drzwi może wydawać się przy tym niczym.

Człowiek nie zastanawia się nad tym codziennie,bo by zwariował. Zajmuje sie pracą i innymi przyziemnymi sprawami. Zresztą uważam,że nasze umysły są w pewien sposób ograniczone,byśmy nie mogli pojąć niektórych rzeczy. To tak jak kot oglądający telewizje.Widzi ruchy na ekranie,próbuje sięgnąć łapką,w końcu zagląda za odbiornik,bo widzi coś co go intryguje.Lecz jego koci umysł ma z góry narzuconą blokadę,która nie pozwoli mu zrozumieć czym jest telewizor jak on działa.

Myślę,ze podobnie jest z nami.Wystarczy w wakacje wyjść nocą i spojrzeć na niebo pełne gwiazd.Niektórych to przeraża i dołuje,szybko wracają do swych zajęć.Innych (myślę,że uczestników tego forum),fascynuje i napawa radością-trafiają na te forum,gdzie mogą choć spróbować pojąć niektóre rzeczy.Podoba mi się zdolność ludzi do dzielenia się swoja wiedzą i korzystania z doświadczeń drugiego człowieka.Czytam z zaciekawieniem wasze opinie i inne tematy.Dzięki:)
  • 0

#8

Pingwin.
  • Postów: 443
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Fajna historia i pełna strachu lecz mam jedno pytanie kto mieszkał wcześniej w tej kamienicy lub co tam było :?: :?: :?:
  • 0

#9

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mojemu (jeszcze wtedy nie) mężowi zmarła ukochana babcia. Był z nią bardzo związany i bardzo jej śmierć przeżył. Babcia bardzo długo chorowała,i okropnie cierpiała.Lekarze mogli tylko podawać coraz silniejsze leki przeciwbólowe... :(

Byliśmy u niej kilka dni przed śmiercią w szpitalu,była prawie nieprzytomna,majaczyła.

Jako,że mieszkamy w innym mieście,nie mogliśmy być przy niej w chwili śmierci,a o tej dowiedzieliśmy się telefonicznie.

Potem był pogrzeb,żałoba i jak to w życiu :powoli człowiek wraca do codzienności.Po prostu żyje dalej.

Pod koniec ubiegłego roku zdecydowaliśmy się na ślub.Wielkie zamieszanie,chaos,radość,szczęście.

Ślub minął i jakieś dwa miesiące po nim (a już dobre 2 lata po śmierci babci) dzwoni do nas daleka kuzynka,która ledwo co babcię znała (młoda dziewczyna) i mówi...:

...że śniła jej się babcia,wyglądała pięknie i pytała ją co u nas (u mnie i u męża) .
Na to kuzynka ,jej odpowiedziała,że "dobrze,że wzieliśmy ślub,jesteśmy szczęśliwi...
na to babcia : "cieszę się,że obrączki się przydały".
kuzynka mówiła,że w tym śnie nie wydawało jej sie dziwne,że babcia nie żyje,a widząc,że posmutniała powiedziała do niej: "nie cieszysz się,że się pobrali?"
na to babcia "cieszę się,tylko,że nawet o mnie nie pomyśleli".
na to kuzynka : "to dlaczego ich sama nie odwiedzisz?",
babcia : "nie mogę".
kuzynka "Marek (mój mąż) Cię bardzo kocha,bardzo przeżywał Twoją śmierć,płacze do dziś jak mówi o Tobie" babcia(ze ździwieniem): "płacze? ale dlaczego? ja jestem szczęśliwa".

Ale najbardziej zagadkowe zdanie wypowiedziała babcia na koniec :
"ja wiem co się dzieje,ale nie wiem co wy czujecie".

I to był koniec snu.
Po obudzeniu się kuzynka od razu zadzwoniła do nas (choć nie jesteśmy w stałym kontakcie). Nami najbardziej wstrząsneło zdanie o obrączkach.
Babcia jakieś 4 lata przed swoją śmiercią podarowała mi i mojemu mężowi swoje stare obrączki,byliśmy wtedy jeszcze gówniarzami,a ona bardzo sie cieszyła z naszej miłości i chciała żebyśmy się pobrali. My tych obrączek nie zużyliśmy na ślubie,tylko sprzedaliśmy(były nie pasujące niestety) i za te pieniądze,po dołożeniu kupiliśmy nowe-czyli w pewien sposób obrączki babci sie przydały. Najlepsze jest to,że kuzynka nie miała o tych obrączkach od babci bladego pojęcia.

Prawdą jest też fakt,ze podczas ślubu nie myśleliśmy zbytnio o babci (wstydzimy się),zbyt podnieceni i rozentuzjowani tak wielkim wydarzeniem.
Powiedziałam kuzynce o obrączkach,włos jej sie zjeżył.Daliśmy na msze.Pocieszeniem wielkim był fakt,że babcia jest szczęśliwa.
I jeszcze jedno babcia we śnie powiedziała,że mąż nie dał jej "pożegnalnego buziaczka" (to taka nazwa pewnego rytuału.Polegał on na tym,że jak mąż był małym chłopcem i wychodził od babci, to żegnał się z babcią,ubierał kurtkę,buty po czym... dawał jej jeszcze raz buziaczka nazywanego przez nich poźegnalnym).
Ten fakt tłumaczę tym,że jak byliśmy ostatni raz u babci była już wpół przytomna i mogła nie pamiętać tego buziaczka,którego ze łzami w oczach złożył na jej policzku mój mąż.

Nazywała też w tym śnie mojego męża pieszczotliwym zdrobnieniem,które powtórzyła nam kuzynka.Po konsultacji z mamą męża (nam nic te zdrobnienie nie mówiło) okazało się,że tak babcia mówiła do męża od razu po narodzinach i jak był niemowlakiem. Tego kuzynka również nie mogła wiedzieć.

Pozostają pytania :dlaczego babcia przyśniła się właśnie jej? Nie były w żaden sposób związane. Czy dlatego,że miała "najczystszą" duszę?

Co znaczy fakt,że "nie może nas odwiedzić?" czy to dlatego,że wzieliśmy tylko ślub cywilny? (wd.wiary żyjemy w grzechu)

I ostatnie: "widzę co się dzieje ,ale nie wiem co czujecie"-co to znaczy?

Proszę o odpowiedzi z szacunkiem,gdyż jest to nam bliska i kochana przez nas osoba.

Użytkownik bianka edytował ten post 02.02.2008 - 07:04

  • 0

#10

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Moja teoria jest taka: Babcia skontaktowała się z tą daleką kuzynką właśnie po to, aby uwiarygodnić to, co miała do przekazania. Gdyby przyśniła się komuś, komu podane przez Ciebie fakty byłyby znane, pewnie potraktowane byłoby to jako zwyczajny sen spowodowany po prostu częstym, pełnym smutku myśleniem po stracie drogiej osoby. Kuzynka kontaktu z babcią nie miała, jak mówisz - prawie jej nie znała. Babcia uznała więc, że jeśli jej właśnie powierzy swój przekaz, będzie on wiarygodny - choćby przez to, że kuzynka mówiła o wydarzeniach, których nie mogła przecież znać, jednak Wy wiecie, że wydarzyły się (obrączki). Jeśli zaś chodzi o kwestię grzechu, który wyklucza możliwość "spotkania się" z Wami - myślę, że nie tak należy to rozumieć. Uważam, że możliwość choćby chwilowego "powrotu" z zaświatów, mają tylko ci, którzy zostawili tu na ziemi jakieś niedokończone sprawy, które muszą zostać wyjaśnione, aby dusza mogła w pełni cieszyć się spokojem. Babcia odeszła kochana przez Was oboje, a to, że akurat z Wami nie może się spotkać jest wynikiem tej miłości - być może dusza może mieć kontakt tylko z osobą, której dotyczą jej ziemskie sprawy, a te w tym przypadku są uregulowane. Nie jest to jednak powód do smutku - jak widzisz babcia jest szczęśliwa, a to że nie może się z wami zobaczyć to widocznie wynik jakichś niepisanych praw rządzących tamtym światem... Jeśli chodzi zaś o zdanie "widzę co się dzieje ,ale nie wiem co czujecie" - babcia choć ma świadomość, nie ma jednak daru odczytywania uczuć, choć wydawałoby się, że chyba jednak te uczucia potrafi odczytywać, skoro wiedziała o tym, że na moment o niej zapomnieliście... Być może również i to wynika z owych niepisanych praw.

Użytkownik Arkadiusz edytował ten post 05.02.2008 - 04:28

  • 0



#11 Gość_Burnago

Gość_Burnago.
  • Tematów: 0

Napisano

Bardzo ciekawe historie. Wierzę, że są prawdziwe. ;) Pozdrawiam.
  • 0

#12

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo dziękuje za odpowiedzi.

Arkadiusz jak czytałam to co napisałeś to miałam ciarki na całym ciele.

Dziękuję Ci!!!!!! :)


Tak naprawdę,mogę już przyznać,trafiłam na to forum właśnie po tym telefonie od kuzynki.

Nie chciałam tego opisywać od razu,jakoś nie mogłam. Poprzypominały mi sie te inne historie,bo nagle zaczęłam na nie inaczej patrzeć.Chyba wtedy zaczęłam być pewna,że to coś niesamowitego,to co nam się przytrafiło.

Dodam,że kuzynka też to bardzo przeżyła i można powiedzieć,że ją to odmieniło. Wcześniej bardzo bała się zmarłych (taka panikara). Zwierzyła mi się po tym śnie,że jej lęk całkowicie minął. Powiedział mi,że się już nie boi.

Dla mnie i dla mojego męża cudownym jest fakt,że babcia wyglądała tak pięknie i powiedziała,że jest szczęśliwa. Ja myślę,że ona zasłużyła na niebo,bo 10 lat przed śmiercią zaczęła się jej choroba,którą mogę nazwać jedynie torturą. Opisałam w pierwszym zamyśle szczegóły choroby,ale skasowałam,bo to zbyt drastyczne było. Po prostu uwierzcie,że przeżyła piekło na ziemi :(

Dziękuję Wam raz jeszcze!!!

Użytkownik bianka edytował ten post 05.02.2008 - 14:40

  • 0

#13

HWDP.
  • Postów: 30
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

to w koncu chlopak cyz mezczyzna?? xD

no wiec tak, to normalne w stuletnich kamienicach, a ten duch to wlasnie musial byc powieszony w tamtych czasach (przeciez ubraina to starodawne) na tej wlasnie belce, a z tymi drzwiami to kazdy duch tak robi.....

nie mam pytan

pzdr.
  • 0

#14

grain.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

jasio, chyba pomyliłeś tematy ;)
  • 0

#15

bianka.
  • Postów: 301
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W swięta porozmawiałam trochę z moją babcią. Moja babcia ma 74 lata i wyprawiła wigilię dla całej rodziny (sprzątanie,pieczenie,gotowanie-a potraw było ponad 12 i nie byle jakie). Jest osobą twardo stąpającą po ziemi,trzeźwą,energiczną i stanowczą.

Opowiedziała mi,że jak była mała dziewczynką jej mama cięzko zachorowała i musiała leżeć w szpitalu na odziale zakaźnym (to była gruźlica chyba). W każdym razie moja babcią opiekowała się jej babcia,a w szpitalu u chorej była tego dnia ciocia babci. W pewnym momencie w pokoju pękła żarówka i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby po chwili nie pękła w przedpokoju i kuchni. Babcia zlękniona przytuliła się do swojej babci,a ta już przeczuwała coś złego. Nie minęła chwila jak zaczęła pękać zastawa w kredensie,trzasnęło też lustro...

Po chwili weszła do mieszkania ciocia i z płaczem powiedziała:

-Kazia nie żyje.

Babcia mojej babci zemdlała,moja babcia jako mała dziewczynka płakała przerażona,. Opowiadała,że nigdy tego nie zapomniała i nie zapomni-to było przerażające!

Druga historia miała miejsce gdy moja babcia była już mężatką i jej mąż (mój dziadek) pojechał odwiedzić w szpitalu ciężko chorego ojca. Babcia została w domu z dwójką małych dzieci (moja mama i ciocia). Dziewczynki już spały i babcia siedziała przed takim wielkim lustrem i czesała włosy. Nagle lustro pękło... Babcia już wiedziała z jaką informacją wróci jej mąż. Zapamiętała godzinę,a gdy dziadek wrócił do domu nie musiał nic mówić. Ona wiedziała,ze właśnie o tej godzinie umarł mu ojciec.

Wiem,ze takich historii jest mnóstwo... nawet tu na forum... Nawet nie chodzi o to by to tłumaczyć,piszę jako kolejny dowód i poświadczenie,ze takie rzeczy miały miejsce w również mojej rodzinie.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych