Napisano
16.11.2007 - 15:04
'Kiedy jest mi źle np. po kłótni z kimś biorę żyletkę i nacinam sobie skórę na rękach...Robię to coraz rzadziej, ale ostatnio czuję się odpychana i niekochana przez nikogo...Wiem to mój problem ze sobą samą. Chciałabym tylko wiedzieć, czy są ludzie tacy jak ja i jak oni sobie radzą z tymi wszystkimi uczuciami...Ktoś kiedyś mi powiedział, że to choroba...ale jak to leczyć?? Psycholodzy nie pomagają, psychiatrzy też. Właściwie to nawet nie wiem, gdzie leży przyczyna...'
Jesteś poprostu ofiarą subkultury.Owszem są tacy ludzie jak Ty , a nazywają siebie 'EMO'.
Leczyć sie możesz w ten sposób że , przestaniesz ulegać modzie na cięcie się .
I nie jesteś chora umysłowo , tylko poprostu uległaś tej modzie więc , nie widze powodu żeby chodzić do psychologa itp.Wystarczy żebyś nie brała wszystkiego jako powodu do pocięcia sobie rąk.
Kiedyś zastanawiało mnie to, dlaczego EMO (od "emotional hardcore") okaleczają się kiedy mają tzw. "doła", mówią, że nikt ich nie kocha, nie lubi i nie akceptuje, a wieczorem lub kilka dni później idą na imprezę...Teraz ich rozumiem...Wiele osób uważających się za EMO, nie jest nim.
============
To w takim razie dla czego masz w nicku 'EMO' ?