"Te stereotypy ktoś w nich zbudował. To nie ich wina, że coś co zostało im zaprogramowane goni ich ku autodestrukcji. Kobiety świetnie te stereotypy konserwują, ku swoim interesom."
Idąc tym tropem: stereotypy ułatwiają życie, pomagają uniknąc myślenia, upraszczają funkcjonowanie w rzeczywistości społecznej; nie kobiet wina, że niektórzy mężczyźni lubią iśc na łatwiznę i tak łatwo im ulegają
. Kto konserwuje stereotyp w sytuacji wcześniej przeze mnie przedstawionej? Mężczyzna, który zabrania swojej kobiecie iśc do pracy czy kobieta, która chciałaby podjąc pracę a nie może bo ma męża dziwnie rozumiejącego swoją męską godnośc? I czego uczą się ich dzieci?
Stereotyp to problem i wygodnictwo człowieka, który w nim tkwi, samodzielne myślenie nie jest jeszcze na szczęście karane. Stereotyp to naturalne zjawisko, ułatwia funkcjonowanie w dżungli społecznej oraz przetwarzanie informacji, problem zaczyna się w momencie gdy leń umysłowy zaczyna polegac w swych kontaktach społecznych tylko i wyłącznie na stereotypie.
"NO_NAME O co jeszcze mają kobiety walczyć? Czego nie mają?
nie wiem czego nie mają. mi jest dobrze tak jak jest i nie czuję dyskryminowana ani nie uważam że faceci są dyskryminowani. wielu rzeczy o które walczą feministkji nie rozumiem, niektóre są dla mnie wręcz absurdalne, jak prawo do aborcji do 8 miesiąca jak jest w Hiszpani bodajże, nie jestem pewna."
Nie jestem feministką i też nie wiem o co kobiety mogłyby jeszcze walczyc. Panuje względna równowaga sił i rozsądny podział ról społecznych. Ale ręce mi opadają gdy czytam biadolenia niektórych uciśnionych, podstępnie zmanipulowanych, nieszczęsnych panów. Dużo zdrówka, rozsądku i mniej "modliszek" na nowej drodze życia życzę!