110 odpowiedzi w tym temacie

[holi]

"Czy jestem dobry w łóżku?"

Odpowiedź jest twierdząca, jeśli usłyszysz, że bywało lepiej.

"Czy zarabiam dość dużo?"

Dobrego nigdy za wiele. Nie pozwalaj na karty kredytowe. Niezależnie od wielkości limitu, zawsze znajdzie sposób żeby go osiągnąć.

Kobieta czuję przywileje które daje jej bycie kobietą i je wykorzystuję. Nie widzi tylko tego co to robi osobie którą, podobno, kocha.

Dobrze powiedziane. Czasem trzeba powiedzieć jej coś w stylu "Tobie jest po prostu za dobrze" .

[mylo]

Dobrze powiedziane. Czasem trzeba powiedzieć jej coś w stylu "Tobie jest po prostu za dobrze" .

A potem usłyszysz tyradę o jej uciśnieniu .

[holi]

Czyli standard. Przesolone albo przesłodzone.

[.:p!nkola:.]

nie toleruje feministek, wczoraj wlasnie jakies protestacje mi przed zakladem pracy urzadzaly...ehhh.

[mylo]

Stała strategia. Ja jestem na to uczulony i mam częste awantury o to. Ale nie mam zamiaru odpuszczać

p!nkola Chyba nikt nie lubi feministek oprócz TV i ich samych...

[.:p!nkola:.]

dla wyjasnienia to pracuje w magazynie, a one protestowaly przeciwko temu magazynowi, bo twierdza ze kobiety tam ciezko maja, co jest totalna bzdura skad moga wiedziec jak tam nie pracuja lol

[mylo]

Mają cieżko , bo pracują w magazynie? koniec świata...

[holi]

W wielkim skrócie, to strajki o kasę rodzą się dzięki temu, że ludziom jest za dobrze. Paradoks. Gdy sytuacja na rynku pracy jest zła, strajk = zwolnienie, a pracodawca ma przynajmniej 20 osób na zwolnione miejsce.
Jak widać wcale nie jest tak dobrze, gdy jest za dobrze. (skoro już nawet feministki naganiają)

[.:p!nkola:.]

nikt z kobiet nie narzeka na prace tam, wrecz przeciwnie, dlatego twierdze ze ta ich manifestacja byla w ogole bez sensu...

[mylo]

Racja, w końcu roszczenia wszystkich grup zawodowych zaczęły się po propagandzie sukcesu PIS-u.

Feministki widzą w tym sens, propagande uciśnienia kobiet

[holi]

Polityki bym do tego nie mieszał, to ogólnie przyjęta zasada, że jeśli komuś jest przez dłuższy czas dobrze to zaczyna grymasić.

[apo5]

Ehh Judas, tu nie chodzi o zarabianie. Tylko o gonitwę by twoja partnerka uważała cię za prawdziwego faceta...

To już zależy jakie partnerka ma priorytety życiowe. Jedni muszą harować całymi dniami żeby w oczach partnerki byc prawdziwym mężczyzną o_O a drugim wystarczy, że mają wspólny język ze swoją kobietą - wystarczy odrobina zrozumienia, wyrozumiałości i cierpliwości. Wszystko zależy co się ludziom w głowach roi. Facetów też się to tyczy. Dla jednych prawdziwa kobieta to ta co w domu siedzi przy garach i dzieciaki wychowuje, a dla drugich prawdziwa kobieta to taka co jest niezależna i potrafi sama sobie pomoc w kazdej sytuacji. Nie ma reguły bo ludzie są różni.

[Electric Ant]

"Akurat ja mam masę przykładów gdzie to mężczyźni robią niemal jak niewolnicy na swoje partnerki. Które jeszcze psioczą, że za mało. Przepraszam, wolałbym siedzieć w domu z dziećmi, niż pracować po nocach by zapewnić odpowiedni poziom życia swej "wybrance"."


"Właśnie to jest najgorsze. Gdy widzę mężczyzn tak dumnych, z faktu, że zapewniają swojej małżonce większy dom, więcej kosmetyków, samochód, dobre ubrania, dzieciom nowe psp i xboxa. To robi mi się ich żal. Są tak dumni z tego, że ich partnerka nie musi dużo pracować, noszą zakupy, robią to i tamto. Wymyślają jej rozrywki żeby się nie nudziła... W zamian dostając seks z łaski i "miłość".
Sama nasza mentalność do tego doprowadza."

W jakich Wy się kręgach obracacie? Ja nie potrafię znaleźc takich przykładów wśród swoich znajomych. Poza tym, nie przyszło Wam do głowy, że im taki układ im odpowiada? Jeśli oboje tkwią w takim związku, a mężczyzna jeszcze puchnie z dumy z takiego stanu rzeczy to co Wam do tego? Mają prawo życ tak jak chcą. Znam za to przypadki gdy to mężczyzna zabraniał kobiecie podejmowac pracę (za małe pieniądze ale dającą satysfakcje) bo męska duma mu na to nie pozwalała-"Bo moja kobieta nie będzie pracowac!". Niektórzy faceci tkwią w sidłach własnych stereotypów i zwalają za to winę na kobiety.

Apo, nic dodac, nic ując. To jest zawsze kwestia podejścia do sprawy obydwu stron.

[NO_NAME]

NO_NAME O co jeszcze mają kobiety walczyć? Czego nie mają?

nie wiem czego nie mają. mi jest dobrze tak jak jest i nie czuję dyskryminowana ani nie uważam że faceci są dyskryminowani. wielu rzeczy o które walczą feministkji nie rozumiem, niektóre są dla mnie wręcz absurdalne, jak prawo do aborcji do 8 miesiąca jak jest w Hiszpani bodajże, nie jestem pewna. mimo wszystko uważam że pewien podział płci powinien funkcjonować. co jak co ale uważam że kobieta nie powinna zostawać górnikiem, bo po prostu nie da się zaprzeczyć że kobiecy organizm jest gorzej przystosowany do tak ciężkiej pracy, kobiety mają znacznie mniejszą muskulaturę. ja osobiście byłabym skłonna uważać za przywilej to, że społeczeństwo traktuje nas pod tym wględem łagodniej i taka ciężka praca dla kobiet nie jest zbyt mile widziana... górnik to zwód typowo męski i tyle. tak samo jak faceci są nieco gorzej przystosowani do zawodu opiekunki do dziecka gdyż mają słabsze instynkty jeśli chodzi o wychowywanie dzieci. rolę matki zawsze sprawowała matka i choć ojciec też jest niezwykle ważny to jego ewolucyjna rola w rodzinie jest niestety inna.

[Paweł]

PAkerzyk
matka ma większe szanse? masz jakieś statystyki? wiesz, może się nie znam ale chyba po prostu uwzględnia się też stopień przywiązania dziecka do matki. co z tego żę dziecko będzie miał piętrowy dom z ogrodem skoro nie chce po prostu mieszkać z ojcem?

W wielu krajach prawa rodzicielskie po rozwodzie przyznawane są matkom w 95-99% przypadków, mimo podobnego odsetka ojców i matek deklarujących chęć opieki, oraz mimo faktu, że dzieci (obojga płci) przyznane ojcom uzyskują lepsze wyniki edukacyjne oraz rzadziej popadają w konflikt z prawem.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Maskulizm

W Polsce proporcja ta wacha sie w okolicach 97% dla matek do 3% dla ojcow.