110 odpowiedzi w tym temacie

[mylo]

Niektórzy faceci tkwią w sidłach własnych stereotypów i zwalają za to winę na kobiety.

Te stereotypy ktoś w nich zbudował. To nie ich wina, że coś co zostało im zaprogramowane goni ich ku autodestrukcji. Kobiety świetnie te stereotypy konserwują, ku swoim interesom.
Ja mam jakoś masę takich przykładów. Zwłaszcza u ludzi po 30. Młodość sprzyja innym zachowaniom.

[limonka]

Moja babcia ciągle mi mówi, że mnie mąż mój przyszły, o ile jakiś będzie, wyrzuci z domu po dwóch dniach, bo nie będę umiała o niego zadbać, ani mu ugotować ani nic.
Kobieta powinna prowadzić dom, tak sądzę, ale nie musi mieć tego we krwi. Babki strasznie narzekają, że nie mają czasu na samorealizację, ale kurza stopa, gdy człowiek chce naprawdę, to mu się uda. Moja mama gdy ma do pracy na wcześnie rano, gotuje obiad dzień wcześniej. Wszystko się da, więc nie rozumiem narzekania niektórych kobiet.

[Broken]

My dostajemy dzieci, wy macie wieksze wyplaty.

[Electric Ant]

"Te stereotypy ktoś w nich zbudował. To nie ich wina, że coś co zostało im zaprogramowane goni ich ku autodestrukcji. Kobiety świetnie te stereotypy konserwują, ku swoim interesom."

Idąc tym tropem: stereotypy ułatwiają życie, pomagają uniknąc myślenia, upraszczają funkcjonowanie w rzeczywistości społecznej; nie kobiet wina, że niektórzy mężczyźni lubią iśc na łatwiznę i tak łatwo im ulegają . Kto konserwuje stereotyp w sytuacji wcześniej przeze mnie przedstawionej? Mężczyzna, który zabrania swojej kobiecie iśc do pracy czy kobieta, która chciałaby podjąc pracę a nie może bo ma męża dziwnie rozumiejącego swoją męską godnośc? I czego uczą się ich dzieci?
Stereotyp to problem i wygodnictwo człowieka, który w nim tkwi, samodzielne myślenie nie jest jeszcze na szczęście karane. Stereotyp to naturalne zjawisko, ułatwia funkcjonowanie w dżungli społecznej oraz przetwarzanie informacji, problem zaczyna się w momencie gdy leń umysłowy zaczyna polegac w swych kontaktach społecznych tylko i wyłącznie na stereotypie.

"NO_NAME O co jeszcze mają kobiety walczyć? Czego nie mają?

nie wiem czego nie mają. mi jest dobrze tak jak jest i nie czuję dyskryminowana ani nie uważam że faceci są dyskryminowani. wielu rzeczy o które walczą feministkji nie rozumiem, niektóre są dla mnie wręcz absurdalne, jak prawo do aborcji do 8 miesiąca jak jest w Hiszpani bodajże, nie jestem pewna."

Nie jestem feministką i też nie wiem o co kobiety mogłyby jeszcze walczyc. Panuje względna równowaga sił i rozsądny podział ról społecznych. Ale ręce mi opadają gdy czytam biadolenia niektórych uciśnionych, podstępnie zmanipulowanych, nieszczęsnych panów. Dużo zdrówka, rozsądku i mniej "modliszek" na nowej drodze życia życzę!

[mylo]

Broken
Czytałaś pierwszego posta w tym temacie? Tam jest wyjaśnione czemu więcej zarabiają mężczyźni.

kluska Ok, spróbuj teraz się wychylić i przełamać stereotyp Wobec tak zakorzenionego stereotypu to niemal jak walka z wiatrakami. Kto tu biadoli ?

[Broken]

Broken
Czytałaś pierwszego posta w tym temacie? Tam jest wyjaśnione czemu więcej zarabiają mężczyźni.

czytalam, ale dalej jakos nie rozumeim, chyba ktoś nie zna realiów.

[Electric Ant]

A jaki jest mój stereotyp? To spróbuję się wychylic Stereotyp to problem ludzi, którzy nim operują i mu ulegają, nie jestem ani feministką ani kwoką domową. Znajdź sobie Panią, która będzie chodzic do pracy, będzie Cię szanowac, i doceni wszystkie Twoje zalety, będziesz miał problem z głowy. A tymi, którzy chcą życ inaczej (uciśnionymi) się nie przejmuj, każdy ma swoją receptę na życie.

[mylo]

Taki głupi jestem, że mnie to porusza. Zwłaszcza, że mam aż nazbyt przejaskrawione przykłady wokół.
Swoją Panią, jak to określiłaś, już mam, nie muszę szukać. Nie mam z nią takich problemów, opisuję tylko co widzę.

[Electric Ant]

A może im dobrze w tym kieracie? Wygodniej? Po co by w nim tkwili? Kto im każe? A ja mam wiele przykładów na ucisk płci słabszej, i tak będziemy się licytowac aż się znudzimy.
Pozwól ludziom się rozwijac i samodzielnie rozwiązywac ich własne problemy (jeśli za takowe je uznają). Życzę Tobie i Twojej Pani zrównoważonego( i owocnego ) pożycia

[mylo]

Zwykle trwają dla dzieci. Jeśli nie zdecydują się odejść to robią wszystko, tylko żeby mieć trochę spokoju.
Ale rzeczywiście, nie licytujmy się.

[Electric Ant]

"Jestem zwolennikiem partnerskiego związku. Robię to co potrafię zrobić. (Nie znaczy, że nie potrafię ugotować i czasem gotuję, podobno smacznie. smile2.gif )."
-(nieprzypadkowo większośc szefów kuchni to mężczyźni )

I tak trzymac! Znałam panów, którzy miesiącami żywili się zupkami w proszku i byli niedożywieni "bo w domu mamusia gotowała" a sami nie potrafili nawet jajecznicy zrobic i nie chciało im się nauczyc. Toż to kalectwo zagrażające życiu i zdrowiu! I nie wierzę w to, że gdyby w swoim domu rodzinnym wyrazili chęc ugotowania czegoś, to zostaliby miotłą pogonieni. Prawdziwy mężczyzna to kompletny człowiek, który nie da się wtłoczyc w stereotypy i nie szuka potwierdzenia swojej męskości w dziwnych społecznych mitach. To samo tyczy się kobiet. Da się gotowac, jednocześnie wiedziec co to są fuga, poziomica i umiec trzasnąc młotkiem (gwożdzia, nie pana, żeby nie było wątpliwości ).

[rewolucjonalista]

" Mężczyzna nie da się zniewolnic przez kobietę, jednak kobieta przez mężczyznę tak"

Dlatego nami gardzą, moim zdaniem właśnie tak jest jak napisałem przykład na górze, chociaż nie każdy mężczyzna taki jest, są romantyczni, kochający, zabawni, z drugiej strony agresywni, chamscy.

Nawet jeżeli nasza pleć robi aż tak wielką szkodę płci pięknej, to dlaczego zawsze jesteśmy razem?

I czy kobieta przetrwała by bez mężczyzny, odpowiedz jest krótka - Nie..

Ponieważ z kim by się kochali, z kim radowali, z kim się żenili, dużo jest wymieniać, aż tutaj by się nie zmieściło..

[mylo]

" Mężczyzna nie da się zniewolnic przez kobietę, jednak kobieta przez mężczyznę tak"

Tu mógłbym się spierać. Bardziej powszechny jest stereotyp pantoflarza, niż pantoflarzowej.

Nawet jeżeli nasza pleć robi aż tak wielką szkodę płci pięknej, to dlaczego zawsze jesteśmy razem?

Spoko ta piękna też dużo szkodzi. Nikt nie pozostaje sobie dłużny.

[rewolucjonalista]

Temat również mógł nazywać się "Mężczyźni nienawidzą kobiet i gardzą nimi, New World Order ". Ponieważ jak już kolega wspomniał, każda z płci jest wina tego co robi, w jednych nie podoba się to w drugiej to. Tak więc nie ma się co winić dziewczyny, bo same nie jesteście gorsze od nas..

[Aidil]

Szukanie konfrontacji i przeciwieństw moim zdaniem z dyskusji robi pole walki. Powoduje antagonizmy i uprzedzenia.
Podeszłabym do obu płci z pozycji różnic.
Czym się różnimy.

Właśnie różnice powodują ;-), że jesteśmy dla siebie tak atrakcyjni. Moim zdaniem. Czego i wam życzę.