Napisano 14.09.2007 - 08:54
Napisano 14.09.2007 - 12:27
Asieńko kochana , powiedz mi czym jest życie i jak będzie ono ewoluowac , a będę szczęśliwy
śmiałe stwierdzenia - ''ewoluwować'' - ale jak ??
do życia potrzebne są następujące elementy:
odżywianie,oddychanie,wzrost i rozwój, samoistny ruch, reagowanie na bodźce, rozmnażanie
wydalanie.
biorąc pod uwagę to że oceany wyparują, ziemia stanie się czerwonym ognistym globem, to ani jeden z powyższych
warunków nie może być spełnionych.
pozdrawiam
Ciekawe kim byliśmy 5 miliardów lat wstecz?
Napisano 14.09.2007 - 12:39
A więc problem zagrożenia ze strony słońca jest rozwiązany.Pyłem, być może kosmicznym i weń się obrócimy tylko przepełnieni większą mądrością, napełniamy ten pył inteligencją
Napisano 14.09.2007 - 12:47
Napisano 15.09.2007 - 13:16
Dlaczego uważasz, że prozaiczność wszechświata zawsze musi mieć ukryty sens ??A słońce zmieni się tak jak wszystko we Wszechświecie, Ziemia również przechodzi zmiany i wszystko to ma swój sens.
Napisano 15.09.2007 - 14:01
Dlaczego uważasz, że prozaiczność wszechświata zawsze musi mieć ukryty sens ??
Nie widzę, i chyba się z tym zogdzisz, sensu ewolucji Ziemi w gorący glob wględem ostatnich tchnień słońca. W końcu bez korzyści dla obu.
Napisano 15.09.2007 - 14:39
Dokładnie to samo robisz, tyle, że wg. własnych upodobańNie możemy jako ludzie odbierać zmian we wszechświecie tylko pod katem naszych potrzeb i naszych możliwości
Napisano 15.09.2007 - 14:59
Napisano 15.09.2007 - 16:29
To Twoje zdanie Queen i nie sadzę aby było mniej naiwne od mojego. Nie jest to forum naukowe tylko paranormalne i mogę tutaj prezentować swoje poglądy i wizje przyszłości, nie popierając tego niczym co zwie się nauką. Pamiętam jednak o tym, że było wielu w dziejach ludzkości uznanych za szalonych lub naiwnych z powodu swoich teorii choćby o tym, że to Ziemia obraca się wokół Słońca.Nie przypuszczam, żeby jakakolwiek forma życia przetrwała na "rozpalonym do czerwoności globie", ponieważ jest to sprzeczne z naturą, fizyką oraz zdrowym rozsądkiem, a twoje Asieńko "filozoficzne" podejście do tematu jest czasem niezwykle naiwne.
Napisano 15.09.2007 - 18:16
Napisano 15.09.2007 - 18:39
Napisano 15.09.2007 - 18:41
Należy też dodać, że naukowcy dopuszczają istnienie życia opartego nie na Węglu,
Napisano 15.09.2007 - 19:12
Napisano 15.09.2007 - 20:25
No nie przesadzajmy. Ok. 100 stopni C to maksimum (niektóre mikroorganizmy są w stanie przetrwać przez pewien czas nieco więcej).Również sprzeczne z naturą, fizyką, zdrowym rozsądkiem, a zwłaszcza z biologią, było życie pewnych mikroorganizmów w temperaturze ponad 300 stopni C, u wylotu kominów wulkanicznych nad dnem oceanicznym.
Uznawanie życie opartego na węglu za szczególną, uprzywilejowaną formę jego występowania we Wszechświecie nie jest już przejawem antropocentrycznej wiary, ale wiedzy opartej na coraz dokładniejszych faktach doświadczalnych i obserwacyjnych. Z racji tego, że wiele na ten temat już na forum powiedziałem, podam tylko linki do moich wypowiedzi związanych z tym zagadnieniem:Życie postrzegamy z naszego punktu widzenia. Życie oparte na białku. Nie mamy zielonego pojęcia, jakie formy życia mogą istnieć w odległym wszechświecie i jakich warunków potrzebują. Jak do tej pory nie zbadaliśmy, jako ludzie nawet całej naszej planety, a co dopiero wspominać o kosmosie. Z mojego punktu widzenia twierdzenie, że wiara w coś jest naiwna, bo nie zostało to udowodnione, jest delikatnie mówiąc godna forów naukowych. Kiedy już za miliardy lat, zbadamy cały kosmos????, (a pewnie nigdy tego nie zrobimy), będziemy mogli jednoznacznie twierdzić, że wierzenia w inne formy życia są naiwne.
Napisano 15.09.2007 - 22:51
Nie widzę tam informacji o tym, że jakiekolwiek ziemskie organizmy mogą przeżyć w 300 stopniach C. Jedyne co znalazłem to informację o rurkoczułkowcach mogących przetrwać w 100 stopniach C.Nie pamiętam gdzie o tym czytałem, ale w wiki można również znaleźć o tym info. http://pl.wikipedia....y_hydrotermalne
Nie przepadam za takim podejściem, gdyż w gruncie rzeczy, oprócz swobodnej oraz niejednokrotnie niepoprawnej spekulacji w stylu: Wszystko się może zdarzyć, niczego konkretnego nie wnosi. Osobiście wolę prowadzić pewne rozważania, bazując na tym, co wiadome, niż opierając się na niewiedzy wnioskować, że wszystko jest możliwe. Moim zdaniem, druga opcja jest mało konstruktywnym i raczej niespecjalnie efektywnym podejściem.A ja powtórzę, kiedy zbadamy cały wszechświat i udowodnimy, że nie ma innych form życia, to zmienię zdanie.
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych