45 odpowiedzi w tym temacie

[Alyna]

Macie czasami wrażenie, że jesteście sami w domu, muzyka nie gra, coś tam sobie robicie i nagle jakby ktoś przy was coś powiedział. Obracacie się i nadal nic. Mi sie to parę razy zdarzyło. Kiedyś byłam u siebie w domu i nagle usłyszałam bardzo wyraźnie głos mojej mamy, która wymawiała moje imię tak jakby mnie wołała. Tyle, że nikogo nie było. A wczoraj w biurze robiłam coś na komputerze i nagle poczułam jakby ktoś stał nade mną i cmoknął na zasadzie "czym to sie zajmujemy w pracy". Obróciłam się bo myślałam, że to kolega z pokoju obok, ale nikogo nie było. Mój drugi kolega, który pracuje ze mną w biurze nie zareagował czyli nikt nie wszedł, zważywszy, że obróciłam sie od razu, więc gdyby ktoś za mną stał nie zdążyłby wyjść. Nie wiem co to jest, czy jakieś omamy słuchowe albo coś innego. Tak już mi się zdarzyło parę razy i nie przeraża mnie to tylko ciekawi

[kurtinny]

Tak, mi też się czasem, choć nie zbyt często zdarza. Przykład proszę bardzo. Jadę autobusem i słyszę z fotela za mną jakby niedaleko od mojego ucha wrzasnęło dziecko. Nie odwróciłem się , bo pomyślałem, że po co - pierwszy raz to słyszę. Ale z jakiegoś tam powodu obracam się i co? Ździwienie na maksa - na tylnym fotelu nie ma nikogo. Jeśli tam ktoś był a wysiadł (co było by najlepszym wytłumaczeniem), to bym się tak nie ździwił. Ale nie było po drodze żadnego przystanku, nikt nie przechodził do przodu ani nic z tych rzeczy. Ja byłem ostatnim pasażerem w tym autobusie - tylko przede mną siedzieli ludzie, za mną nie było nikogo.

Ktoś może powiedzieć, że wiatr to był lub coś innego. Ale ja nie jestem przekonany o tym. W zimie okna są w autobusie zamknięte raczej. Tak się póżniej zastanawiałem co to mogło być, ale zagadki tej nie rozwiązałem.

Może moja historia to coś podobnego do Twoich?

[ciemność]

Miałem tak kilka razy. Najbardziej zapamiętałem zdarzenie z przed kilku już lat. Jechałem wtedy pociągiem i nieziemsko się nudziłem. Nagle, jakby jakaś młoda kobieta, może to była dziewczyna, krzyknęła "Paweł, spójrz w prawo!". Głos miała...taki w pewnym sensie słodki i uroczy, ale słychać było w nim nieco smutku. Był przy tym straszny i upiorny, jakby ona nie żyła, jakby jej ciało już gniło...nie da się tego opisać słowami. Nie dochodził stąd, nie był materialny i żywy. Pochodził jakby z zaświatów, z bardzo daleka. Odwróciłem się automatycznie w prawo i zobaczyłem rozciągający się przy drodze cmentarz... Przeraziłem się nieco i łzy popłynęły mi z oczu, jak zawsze kiedy się czegoś boję. Dodatkowo poczułem przepływającą przeze mnie falę tęsknoty do niej i takiego szczerego współczucia. Współczułem jej, że umarła w tak młodym wieku, że mogłaby być teraz tutaj, obok mnie, bawić się, śmiać...Było mi naprawdę przykro.

[black_angel*]

hmm bardzo ciekawe z tymi głosami jednak takiego czegos nie mam.Ale ciekawe co to moze to jakies wytwory w głowie,nie mam pojecia.. za to czesto mam wrazenie tak jak by ktos mnie obserwował choc nikogo niema w pomieszczeniu i wtedy zazwyczaj sie odwracam .

[Bitter Sweet]

Osobiście nie mam czegoś takiego, ale moja bliska koleżanka słyszy różne "głosy".
Kiedyś jak byłam u niej w domu to usłyszała- Kamil niedługo znowu sięgnie po żyletkę- jak rozmawiała z mamą. A potem po 3 godzinach- On zrobi to niedługo- w momencie kiedy oglądałyśmy tv. I za każdym razem mnie się pytała czy też to słyszałam.
Opowiadała mi też, że czasami słyszy jak ktoś ją woła lub mówi do niej jakieś polecenia.

[Ana Mert]

Miałam kiedyś coś podobnego. Zdarzenie opisałam dokładnie tutaj : http://www.przebudze...alam-t2964.html

[Alyna]

No właśnie. Nie wiem co to jest, ale bywa uciążliwe. Mi się co prawda nie zdarzyło słyszeć całych zdań, tylko pojedyncze słowa czy dźwięki, ale nie wiem co to może oznaczać. :aaa:

[metody11]

Jedno z moich zdarzeń to mnie dziwi do dziś. Pojechałem jak zwykle do mamy, która wtedy mieszkała tylko z wnuczkiem. Wszedłem na podwórko i podszedłem do okna zapukałem. I wtedy usłyszałem wyraźny głoś tego wnuczka mamy” Babcia wujek Leszek przyjechał”. Więc już nie pukałem tylko czekałem i czekałem, aż wydało mi się za długo i zacząłem znowu pukać i nic. Okazało się, że nikogo nie było w domu. :cafe:

[Mentoris]

Słyszę czasem nie tylko głosy, ale szelest żabek przesuwanej delikatnie firanki, pomimo iż okno jest zamknięte i powiewy wiatru nie wchodzą w rachubę, myszy i dużych pająków w domu nie ma.

[Tacita]

Przytrafia mi się coś takiego co jakiś czas. Czasem też słyszę muzykę, choć wiem, że nic nie gra. To trwa chwilę i zaraz cichnie

[tatik]

Jedna noga na Księżycu a druga w jaskini

A z naszymi mózgami niby jest inaczej ? :cafe:

[PerfectShadow]

Też to mam, zwykle w siódmej godzinie grania na kompie z rzędu się zaczynają... jakieś "Ownować", 'kille strzelaj" i tak dalej ;D

[Duchol]

Hmm ja też tak czasami mam !! np kiedyś siedzę sobie sam w domku rozstawiam piec do gitarki wpinam kabel:D zaczynam głośno grać i słyszę jak ktoś wykrzykuje moje imie !! ściszam rozglądam się a tu nic:|

[Alyna]

Przytrafia mi się coś takiego co jakiś czas. Czasem też słyszę muzykę, choć wiem, że nic nie gra. To trwa chwilę i zaraz cichnie

Ja mam też tak z muzyką, najczęściej po chwili to głośne granie znika i jak próbuję 'sprawić' żeby grało tak samo głośno to już nie da rady

[Ana Mert]

Z tą muzyką też tak miałam. Zawsze gdy jako dziecko nocowałam u babci to w nocy (cały czas, niezależnie o której godzinie i jak długo się wsłuchiwałam) słyszałam zawsze bliżej niezidentyfikowaną muzykę(nie wiem dlaczego ale kojarzyła mi sie z aniołami). Gdy pewnego razu zapytałam babci co tak gra odpowiedziała ,że nic nie słyszy. Do tej pory nie wiem co to było. Teraz już nie nocuję u babci wiec nie wiem czy nadal sie to powtarza, u mnie w domu nic takiego nie słyszę.