Skocz do zawartości


Zdjęcie

Madafa. Ucieczka z przechowalni dla kobiet w Państwie Islamskim

przechowalnia kobiet Sophie Kasiki piekło ISIS muzułmanki Madafa Syria

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2 odpowiedzi w tym temacie

#1

Alis.

    "Zielony" uspokaja ;)

  • Postów: 690
  • Tematów: 171
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kobiety gnieżdżą się tutaj jedna na drugiej. W ciasnych pokojach oprócz łóżka jest tylko toaleta i prysznic, jak w celi. Ale lepiej trafić do Madafy, niż umrzeć.

 

 

636022953204073993.jpg

fot. FAROOQ KHAN  /  źródło: PAP

 

Sophie Kasiki ma depresję. Zostawia we Francji męża. Do Syrii przyjeżdża z synem zwiedziona propozycją pracy w szpitalu. Mogłaby znów czuć się potrzebna. Ma dostać piękne mieszkanie. Pomóc w odbudowie miasta. Wojna trwa. Po kilku tygodniach zaczyna rozumieć, że chorych Syryjek nie traktuje się tu jak ludzi. W jej domu mieszkała wcześniej chrześcijańska rodzina. Musiała uciekać. Dla Sophie staje się jasne, na czym polega walka o „lepszą Syrię”. Wie, że i ona musi uciekać.

 

 

Na razie trafia jako „kobieta oporna” do Madafy, przechowalni dla kobiet. Ląduje tu zaciągnięta siłą, zamknięta przez siostrzeńców walczących w szeregach Państwa Islamskiego. Boją się, że wyjedzie z Rakki, zdradzi tajemnice ISIS. Chociaż z przechowalni nie może wychodzić, cieszy się, gdy ją przywożą. Mają wybór. Mogą ją przecież po prostu zabić. Jest wiosna 2015 roku. Sophie nie ma jeszcze pojęcia, że wszystko opisze w książce „Piekło ISIS”.

 

 

Madafa pilnie strzeżona

 

W Madafie zwykle przytrzymywane są panny i żony czekające na walczących mężów. Większość z nich to muzułmanki z Europy – Francuzki i Belgijki, choć trafiają do Madafy także kobiety z Syrii. Niektóre nie są nawet pełnoletnie, nigdy nie wiedziały wybranych dla nich mężczyzn. Ci chcą mieć pewność, że kobiety będą odpowiednio pilnowane. Szefową przechowali w Rakce jest Francuzka pochodzenia marokańskiego. Ubrana od stóp do głów na czarno. Wokół pasa ma zawieszony pistolet w skórzanej kaburze – relacjonuje Sophie Kasiki.

 

Lokalizacja Madafy z reguły jest pilnie strzeżoną tajemnicą. Nawet taksówkarze wiozący tu kobiety, nie wiedzą, dokąd dokładnie są zabierane. Mężczyźni rozkazują zatrzymać samochód przy ruchliwej ulicy, dalej idą do przechowalni pieszo. Okna budynku są przyciemnione od zewnątrz, tak, by przechodnie nie mogli domyślić, co znajduje się w środku. – Przechowalnia wyglądem niczym nie różni się od innych stojących tu budowli. Wyjątek stanowi kamera umieszczona przed wejściem. Furtka zawsze jest zamknięta na klucz – pisze Kasiki w „Piekle ISIS”.

 

 

"W Madafie zwykle przytrzymywane są panny i żony czekające na walczących mężów. Niektóre nie są pełnoletnie i nigdy nie wiedziały wybranych dla nich mężczyzn."

 

 

 

Projekt mąż

 

Warunki w Madafie są bardzo trudne: – Kobiety gnieżdżą się jedna na drugiej. W pokojach o wielkości 10 m kwadratowych oprócz łóżka jest toaleta i kabina prysznicowa, jak w celi – wspomina. W telewizji lecą tu wyłącznie filmy propagandowe, często bardzo brutalne, na których żołnierzy jordańskich pali się żywcem, a jeńcom podrzyna gardła. Filmy oglądają też dzieci zamkniętych w Madafie kobiet.

 

Ale nie każda mieszkająca tu muzułmanka jest nieszczęśliwa. – Część kobiet przebywa tu w ekscytacji z planowanego wyjścia za mąż. Całe ich życie kręci się wokół mężczyzn, wszystkie chciały mieć męża lub zmienić męża – wspomina Kasiki. Dlatego jej zdaniem nie można nazwać Madafy jednoznacznie więzieniem.

 

 

„Słuch po niej zaginął”

 

– Kobiety w Madafie są wobec siebie nieufne. Kiedy przebywałam w przechowalni, nadstawiałam uszu, żeby posłuchać, o czym rozmawiają, znaleźć ewentualną kompankę do ucieczki. Ale czułam, że jestem sama – przyznaje Sophie Kasiki.

 

 

636022953203917986.jpg

Sophie Kisiki: "Nie wiadomo czy Madafy dla kobiet istnieją w kulturze muzułmańskiej czy zostały wymyślone przez ISIS. Mnie kojarzą się raczej z Haremem. Nie podejrzewam, żeby podobne miejsca funkcjonowały w innych krajach arabskich."

fot: (pmb)PAP/EPA (WEDA), PAP

 

 

Jedyną szansą na wyjście z przechowalni jest choroba. Francuzce udaje się dwa razy wyjść z Madafy do przychodni w związku z powikłaniami po operacji jajników. Ale mimo nadziei na rozmowę z lekarzem i prośbę o pomoc w wydostaniu się z ISIS, przy każdym badaniu towarzyszy jej szefowa. Choć pielęgniarki czują, że Kasiki może być w niebezpieczeństwie, na widok pistoletu przypiętego do pasa strażniczki, nie śmieją się przeciwstawić.

 

Jednak Sophie Kasiki ma szczęście. W ciepły, marcowy dzień zauważa, że korytarz wyjściowy Madafy jest pusty, a drzwi niedomknięte. Szefowa stoi pochłonięta rozmową z odwiedzającym przechowalnię mężczyzną. Francuzka mówiąc synowi, że pójdą do sklepu, chwyta go za rękę i bez oglądania się za siebie wychodzi na zewnątrz. Trafia na ulicę Rakki. Wcześniej słyszy tylko o jednej kobiecie, której udaje się uciec z Madafy. „Słuch po niej zaginął” – mówiono.

 

 

Przechowalnia jak Harem?

 

Ile może być w Syrii miejsc takich jak Madafa w Rakce? – Według mojej wiedzy w strefie okupowanej przez ISIS znajdują się jeszcze dwie lub trzy Madafy, podobne do tej, w której byłam przetrzymywana – mówi Sophie Kasiki w rozmowie z „Newsweekiem”. Autorka „Piekła ISIS” twierdzi też, że wszystkie przechowalnie zarządzane są przez byłe bojowniczki, a za ich utrzymanie płaci Państwo Islamskie.

 

– Pierwotnie Madafa była miejscem, w którym witano podróżnych przybyłych w odwiedziny. Obecnie zwyczaj ten został wypaczony – wyjaśnia. Potwierdza to religioznawczyni warszawskiej SGH, ekspertka islamu dr hab. Katarzyna Górak–Sosnowska, którą pytam o Madafę. – W czasach imperium osmańskiego Madafa była gościńcem o charakterze komunalnym. Utrzymywali ją w dużej mierze bogaci członkowie społeczności lokalnej – mówi.

 

 

"W telewizji lecą tu wyłącznie filmy propagandowe, często bardzo brutalne, na których żołnierzy jordańskich pali się żywcem, a jeńcom podrzyna gardła. Filmy oglądają też dzieci zamkniętych w Madafie kobiet"

 

 

Górak–Sosnowska wnioskuje też, że madafy znajdujące się na terenie samozwańczego kalifatu mają dziś charakter uznaniowy: – "Madafa prawdopodobnie nie jest sformalizowaną instytucją. Wychodzi na to, że dzięki Kasiki pojawiło się w obiegu nowe słowo, które pierwotnie oznaczało tymczasowe schronisko, dziś wykorzystane jako schronisko dla kobiet - żon dżihadystów" – mówi religioznawczyni. Sophie Kasiki dodaje: – "Nie wiem, czy takie madafy dla kobiet istnieją naprawdę w kulturze muzułmańskiej czy zostały wymyślone przez ISIS. Mnie kojarzą się raczej z Haremem" – przyznaje. Nie podejrzewa, żeby podobne miejsca funkcjonowały w innych krajach arabskich.

 

 

 

636022955136484656.jpg

Okładka książki Sophie Kasiki „Piekło ISIS”

fot. matras

 

 

 

źródło: http://www.newsweek....y,387891,1.html


  • 0



#2

Sarlinz.
  • Postów: 25
  • Tematów: 1
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ciężki, prawdziwy temat, ukazujący jak piekło potrafi być również i na Ziemi. Nie potrafię sobie wyobrazić strachu tamtych kobiet, ich cierpienia... okrutne.


  • 0

#3

anmoderi.
  • Postów: 26
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zastanawiam się czy te madify to nie coś innego jak harem tyle że przyszłych żon dla obcych sobie mężczyzn.  Chodzi o to żeby zaręczone kobiety zgodnie z prawem szariatu nie były wystawione na widok publiczny przed wyjściem za mąż tak mi się skojarzyło. Ale mogę się mylić.


  • 0




Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: przechowalnia kobiet, Sophie Kasiki, piekło ISIS, muzułmanki, Madafa, Syria

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych