Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego ludzie uważają, że dawniej było lepiej?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
57 odpowiedzi w tym temacie

#31

Dr Röck.
  • Postów: 136
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

tak, jak dla kogos celem zyciowym jest 2000 na reke to faktycznie wyksztalcenie nie ma znaczenia.

 

goście bez szkoły trzepią grubą kasę

 

podaj przyklad.


  • 0



#32

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ps na śmieciarce chłopaki dobrą kasę zarabiają, nie jeden by chciał mieć takie zarobki. :)

 

Ok 2000- 2500 złotych to zarobek który chciałbyś mieć? Więcej zarobisz na kasie w biedrze :). Kumpela na kasie wyciągała z premiami ok 2,6k.


  • 0



#33

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Ps na śmieciarce chłopaki dobrą kasę zarabiają, nie jeden by chciał mieć takie zarobki. :)

 

Ok 2000- 2500 złotych to zarobek który chciałbyś mieć? Więcej zarobisz na kasie w biedrze :). Kumpela na kasie wyciągała z premiami ok 2,6k.

 

Jak na Polskie warunki 2500zł to jest już bardzo dobry zarobek. W magazynie gdzie harujesz jak wół po 10h zarobisz mniej, głównie chłopaki biorą po 1600-2000zł. A co do biedronki to akurat pracowałem w biedronce jakiś czas i dziewczyny na kasie jak brały 1800zł to były zadowolone. Twoja znajoma musiała chyba 24h/dobę tam siedzieć, albo była kierowniczką.


Użytkownik Daniel. edytował ten post 06.10.2016 - 14:20

  • 0



#34

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak na Polskie warunki 2500zł to jest już bardzo dobry zarobek.

 

Bynajmniej nie jest . Za takie pieniądze ani nie odłożysz sobie ani na domek  ani na mieszkanie.Na zakup na kredyt tak naprawdę cie nie stać za taką pensje. Mieszkasz w wynajętej norze albo u rodziców.Nawet jak odziedziczysz czy dostaniesz  coś do remontu to za takie pieniądze nie będziesz w stanie remontować. . Wynająć firmy za takie pieniądze nie wynajmiesz, a sam remontować nie będziesz (zakładając że chcesz i umiesz)  bo nie masz kiedy. Nie masz żadnej sensownej perspektywy na przyszłość.No chyba odłożyć na pierwsze miesiące po emigracji.

 A teraz obejżyj sobie ile wokół ciebie ludzi ma jakieś sensowne samochody, domy czy mieszkania bo to znaczy że zarabiaja zdecydowanie lepiej.

W magazynie gdzie harujesz jak wół po 10h zarobisz mniej

 

 

W Amazonie do którego naprawde prosza sie o pracowników/ dowożą gratis i jeszcze za 1 zł funduja jedzenie dostajesz 14 złotych za godzinę na rekę. czyli przu 10 h pracy dziennie 140 . Czyli bez sobót i niedziel (ekstra płatnych) i 22 dniach roboczych wyciagniesz 3000 na rekę.


  • 0



#35

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Za takie pieniądze ani nie odłożysz sobie ani na domek  ani na mieszkanie.Na zakup na kredyt tak naprawdę cie nie stać za taką pensje.

Jeśli mieszkasz sam, bez np partnerki to 2500zł to nie jest dużo do życia, ale przeżyć się da. Chodzi o to, że w Polsce ciężko znaleźć prace za lepszą stawkę, a nie o to, że to jest dobry zarobek na godne życie.
 

W Amazonie do którego naprawde prosza sie o pracowników/ dowożą gratis i jeszcze za 1 zł funduja jedzenie dostajesz 14 złotych za godzinę na rekę. czyli przu 10 h pracy dziennie 140 . Czyli bez sobót i niedziel (ekstra płatnych) i 22 dniach roboczych wyciagniesz 3000 na rekę.

Nie wiem gdzie takie cuda są, może w Warszawie? Gdyby tak młodym dawali na start po 3000zł bez premii i jeszcze sami się prosili i dowozili to by ludzie masowo nie uciekali za granicę za tysiąc więcej na zmywak.


  • 0



#36

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiem gdzie takie cuda są, może w Warszawie? Gdyby tak młodym dawali na start po 3000zł bez premii i jeszcze sami się prosili i dowozili to by ludzie masowo nie uciekali za granicę za tysiąc więcej na zmywak.

 

Tak jest pod Wrocławiem . I dowożą z dystansu po 50km .Dla porównania np ci z Biskupic Podgórnych (tv , chemia pralki , akku ) dowożą z dystansu nawet ponad 100 km.I też się proszą o pracowników.

Ależ uciekają i uciekać będą bo wbrew temu co piszesz to dość słaby zarobek.

Dobry zarobek = starcza na ratę na dom/mieszkanie (lub odłożenie w ciągu powiedzmy 10 lat). 


  • 0



#37

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ależ uciekają i uciekać będą bo wbrew temu co piszesz to dość słaby zarobek.

Dlatego opuszczają kraj, zostawiają rodziny, zmieniają całą rzeczywistość, żeby zarobić 1-2tyś więcej, gdzie po odłożeniu na opłaty na miejscu + jakieś tam życie finalnie wyszliby na to samo co tutaj pracując w tej firmie za te niby 3000zł do ręki bez premii? Ciekawe.

Ja mam znajomych w różnych pracach, w skrajnie różnych i nie znam nikogo kto bierze 3000zł do ręki, ani jednej takiej osoby. Fajne auta, czy domy to masa kredytów i zadłużeń na całe życie, nic więcej. Nikt młodemu, bez doświadczenia nie da nawet powąchać takiej stawki, a co dopiero mówić o wypłacie do ręki. Kierowcy na międzynarodówce, co jest to praca naprawdę dobrze płatna, jak nie robią tzw przerzutów to wyciągają ok 4000zł, oczywiście nie od razu, tylko musi być wieloletnie doświadczenie. Nawet kierownicy zmian na magazynach mają problem z wyciągnięciem trójki na rękę, a co dopiero zwykły magazynier, dla mnie szok co ja tu czytam.

Standardowa stawka, gdziekolwiek by się nie poszło dla młodej osoby waha się w przedziale 1600-2400zł.


Użytkownik Daniel. edytował ten post 06.10.2016 - 16:09

  • 0



#38

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najwyraźniej mieszkasz w bardzo ale to bardzo biednym regionie Polski.2 k to dostają w dolnośląskim ukraińcy bo Polacy za takie stawki ciężko pracować nie będą.

 

MlpYDDO.png

 


  • 2



#39

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@noxili, plusik za Ubuntu :)

 

Wracając do tematu zarobków i wykształcenia, powiem jak to wygląda w moim zawodzie i w moim otoczeniu. Najpierw odnośnie wykształcenia - większość znajomych jakich mam, z tych co w miarę sensownie dorobili się na swoich firmach (z góry zaznaczam, że uczciwie, ciężką pracą) to ludzie, którzy nie mają wykształcenia, są za to bardzo pracowici. Papierek w obecnych czasach jest niewiele wart, a już szczególnie papierki "humanistyczne" to można sobie wykorzystać jedynie jako papier toaletowy. Bardziej liczy się "fach w ręku", jeśli chce się zarobić jakieś sensowne pieniążki.

 

A teraz jak to wygląda w mojej branży, czyli w IT (ja jestem programistą akurat). Tutaj żaden papierek nie ma znaczenia, karierę można zrobić nawet będąc po samej podstawówce, kluczowe tutaj jest jedynie doświadczenie i wiedza (a że większość mózgów w mojej branży to samouki, no bo tego też ta branża wymaga to...). Pieniądze w tej materii są niemałe (zależy to jednak od języka i doświadczenia, najlepiej płatne są niszowe języki, które mało kto zna, jak np. programowanie specyficznych układów w automatyce etc. - tu idzie w Polsce zarobić nawet ok 40tys/mc). Ja akurat pracuję w webdeveloperce i tutaj jest dość duży rozstrzał jeśli chodzi o zarobki (od ok. 4500zł dla juniora, do ok. 14tys. dla seniora). Za to kolega, który pracuje w Esecie (kodzi w C++, zapewne znacie antywirusa NOD32 - on właśnie przy tym pracuje) zarabia już jako senior sumkę ok. 20tys.(nie skończył nawet liceum). Specjaliści w danej branży, jeśli chodzi o IT naprawdę wychodzą na swoje. Inny kolega, który pracuje w CD Projekt (ci od Wiedźmina, nawet był tam jednym z programistów przy silniku) zarabia jeszcze więcej.

 

Ale to wszystko dotyczy branży programistycznej w IT. Bo tutaj też jest wiele nieporozumień, jeśli chodzi o IT, gdyż informatyka to rozległa dziedzina, a media lubią wszystko wkładać do jednego wora, twierdząc, że to najlepiej płatna branża. Otóż nie. Szeregowy informatyk z tytułem mgr inż. w firmie, czy urzędzie (taki typu - przynieś, podaj, zainstaluj) zarabia mniej, niż ktoś pracujący w magazynie w Tesco. Mało kto w to wierzy, ale tak jest.

 

Reasumując - jeśli ktoś jest specjalistą w swojej dziedzinie (nie ważne, czy to w IT, czy w stolarstwie, czy w remontówce) to zarobi tyle, że osoby z papierkami będą mu jedynie zazdrościć. A czy kiedyś było lepiej? Na pewno nie w mojej branży (bo ona właściwie nie istniała w Polsce). Nie wiem, czy ogólnie było lepiej, było po prostu inaczej. Za czasów PRL ludzie o pracę się nie martwili, teraz się martwią. Z drugiej strony wtedy nie dało rady zbyt dużo zarobić bez układów, teraz jeśli ma się łeb na karku zarobić dobrze można. W każdym razie nikt nie głodował i nie spał pod mostem. Coś za coś.

 

Jeszcze chciałem nawiązać do tego Amazona. Mianowicie, ja słyszałem, że wcale nie jest tam tak różowo, jak piszesz Noxili. Z tego co ja wiem, to ludzie narzekają na warunki i to dość grubo, gdyż z tego co ja wiem, to są to prawdziwe obozy pracy, a wszystkie te zarobki to jedynie pic na wodę, fotomontaż. No, ale to tylko tyle co znam z opowieści, więc mogę się też mylić. Na kasach w marketach z tego co słyszałem to też podobno jeśli da się wyciągnąć te 2tys. do ręki to już jest cud.

 

Tak jeszcze tylko dodam - w swojej pierwszej pracy, wiele lat temu za młodu wiecie ile zarabiałem do ręki? Jeśli było z tego 900zł to już było święto, a robota była po 12h. No, ale chyba każdy tak zaczynał. W każdym razie wtedy stawka godzinowa to było coś około 4zł, ale też i wartość pieniądza była inna. Paczka fajek kosztowała 3zł, a litr benzyny około 2zł, gdzie teraz papierosy - 14zł, a litr wachy ~5zł.

 

I jeszcze jedno na koniec - działalność gospodarcza w Polsce. To jest tragedia. Jeśli ktoś nie ustawił się podczas przemiany ustrojowej, a obecnie nie ma dużego "awaryjnego kapitału" to otworzenie takowej w tym kraju to jest ściągnięcie na siebie jedynie kłopotów. Sam swego czasu, lata temu prowadziłem swoją działalność i co z tego, że potrafiłem na tym ładnie zarobić, skoro zniszczyły mnie urzędy. Po 3 latach prowadzenia rzuciłem to wszystko w kąt, bo już nie miałem nerwów na użeranie się z urzędnikami, którzy jedynie wprowadzili mnie w długi, które spłacałem jeszcze przez długi czas. System tutaj jest przeciwko człowiekowi i z każdym rokiem jest z tym u nas coraz gorzej niestety.


Użytkownik szczyglis edytował ten post 06.10.2016 - 19:08

  • 2



#40

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Papierek w obecnych czasach jest niewiele wart, a już szczególnie papierki "humanistyczne" to można sobie wykorzystać jedynie jako papier toaletowy. Bardziej liczy się "fach w ręku", jeśli chce się zarobić jakieś sensowne pieniążki.

Dokładnie tak. Pamiętam jak poszedłem na rozmowy o pracę, dałem kierownikowi cv, a ten zerknął jedynie i powiedział "A to to mnie nie interesuje", liczyła się zaradność i siła, a nie to jakie ja szkoły pokończyłem.

 

Na kasach w marketach z tego co słyszałem to też podobno jeśli da się wyciągnąć te 2tys. do ręki to już jest cud.

Dobrze słyszałeś, bo tak jak mówię, akurat miałem epizod związany z biedronką i wiem jak to wygląda. Kierowniczka zmiany, która ma pod sobą kasjerki ma problem, żeby przekroczyć 2500zł.
 

noxili

Najwyraźniej mieszkasz w bardzo ale to bardzo biednym regionie Polski.2 k to dostają w dolnośląskim ukraińcy bo Polacy za takie stawki ciężko pracować nie będą.

Mieszkam na śląsku, więc raczej bardzo biedny region to nie jest. :) A ta oferta pracy Adecco to o czym ma świadczyć? Takich ofert są setki, ale oferta, a rzeczywistość to są dwie różne sprawy. Też ostatnio szukałem pracy w swojej "drugiej branży" i była oferta z zarobkami do 5000zł za miesiąc, już widziałem, już je miałem. ;) Podstawowe wynagrodzenie 1400zł, a 5000zł faktycznie, ale pod warunkiem, że "to, to, to i to i tamto i tamto". Finalnie zarobisz tyle faktycznie, ale po może kilku latach.

Nikt gówniarzowi bez doświadczenia w życiu nie da 3000zł do ręki. Idź noxili na jakiś magazyn i powiedz, że interesują Cię zarobki rzędu chociaż 2500zł na start, to Ci się każą po głowie popukać.


Użytkownik Daniel. edytował ten post 06.10.2016 - 20:12

  • 0



#41

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeszcze chciałem nawiązać do tego Amazona. Mianowicie, ja słyszałem, że wcale nie jest tam tak różowo, jak piszesz Noxili. Z tego co ja wiem, to ludzie narzekają na warunki i to dość grubo, gdyż z tego co ja wiem, to są to prawdziwe obozy pracy, a wszystkie te zarobki to jedynie pic na wodę, fotomontaż. No, ale to tylko tyle co znam z opowieści, więc mogę się też mylić. Na kasach w marketach z tego co słyszałem to też podobno jeśli da się wyciągnąć te 2tys. do ręki to już jest cud.

 

 Jeśli chodzi o amazona to powiem że pracuje tam kumpela w weekendy i finansowo nie narzeka. Podobnie sąsiadka. Ale zapieprz jest straszny,  zwłaszcza dla kogoś kto do tej pory nie pracował fizycznie.Ale mam tez porównanie do kumpla(razem kończyliśmy kurs strażaka) który zaraz po technikum poszedł do specjalistycznej firmy zajmujacej sie wylewkami/ fundamentami pod ciężki sprzęt. . Pracuje fizycznie .Zarabia dobrze /bardzo dobrze ale zaiwania tak że od kiedy tam poszedł to kazda wolna chwile przesypia , włacznie z cała niedziela czy niektórymi sobotami. Zero grilla z piwkiem itp.Panienka mu za to przepuszcza hajc na całego.

 

 

 

Na kasach w marketach z tego co słyszałem to też podobno jeśli da się wyciągnąć te 2tys. do ręki to już jest cud.

 

 

Wokół biedronki jakiś czas zrobił sie ostry smród wokół płac i teraz jest dużo lepiej zwłaszcza że sprzedawczyń przynajmniej w moim regionie szukają sporo wiec musza jakoś podkupić pracowników konkurencji.Zresztą nie wiem czy wiecie ale sama Biedra zróżnicowała stawki zarobków w zalezności od oddziałów na 3  poziomy.Najlepiej finansowo maja ci w przeciążonych oddziałach ale tez maja najwiekszy ....

 

Oficjalnie w biedrze : "

Pensja kasjera-sprzedawcy z trzyletnim stażem pracy w JMP zwiększa się z 2200 zł brutto do 2450 zł brutto.

 

 

Tak jeszcze tylko dodam - w swojej pierwszej pracy, wiele lat temu za młodu wiecie ile zarabiałem do ręki? Jeśli było z tego 900zł to już było święto, a robota była po 12h. No, ale chyba każdy tak zaczynał. W każdym razie wtedy stawka godzinowa to było coś około 4zł, ale też i wartość pieniądza była inna. Paczka fajek kosztowała 3zł, a litr benzyny około 2zł, gdzie teraz papierosy - 14zł, a litr wachy ~5zł.

 

W 1997 zarobiłem w pierwszej oficjalnej pracy (wcześniej pracowałem na pół czarno  w czasach szkolnych jako palacz C.O. i sprzątaczka) siedemset coś złotych plus premia.i to było cos. Wtedy najniższa krajowa Brutto był coś ok 400 zł,( i to była nowość bo rok wcześniej coś ok 300 złotych). Wziąłem dziekankę, potem przerwę a potem juz z górki...

 

 I jeszcze jedno na koniec - działalność gospodarcza w Polsce. To jest tragedia. Jeśli ktoś nie ustawił się podczas przemiany ustrojowej, a obecnie nie ma dużego "awaryjnego kapitału" to otworzenie takowej w tym kraju to jest ściągnięcie na siebie jedynie kłopotów. Sam swego czasu, lata temu prowadziłem swoją działalność i co z tego, że potrafiłem na tym ładnie zarobić, skoro zniszczyły mnie urzędy. Po 3 latach prowadzenia rzuciłem to wszystko w kąt, bo już nie miałem nerwów na użeranie się z urzędnikami, którzy jedynie wprowadzili mnie w długi, które spłacałem jeszcze przez długi czas. System tutaj jest przeciwko człowiekowi i z każdym rokiem jest z tym u nas coraz gorzej niestety.

 

 Nie jest źle jeśli sprzedajesz płody swojego umysłu (mało możesz wtopić i nie potrzebujesz wielkich pieniedzy na start),reklamiarz, pisarz , programista niszowego produktu (lepiej jednak pisarz jeszcze lepiej ghost writer). Niskie podatki itp.No i musisz mieć kogoś z kim na przemian prowadzisz różne firmy . Inaczej to fakt... kupa totalna.

 Ostatnio firma której moja firma jest podwykonawcą przymierzała się do przerejestrowania się do Londynu. Brexit i zmiany przepisów zablokowały temat ale znając życie powróca do tematu jak James Bond:). Zreszta pierwsza firma w której pracowałem "u kogoś" była zarejestrowana w Luxemburgu. Ostatnia firma w której miałem etat była z Suzhou w Chinach. :)


  • 0



#42

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Noxili

Nie jest źle jeśli sprzedajesz płody swojego umysłu (mało możesz wtopić i nie potrzebujesz wielkich pieniedzy na start),reklamiarz, pisarz , programista niszowego produktu (lepiej jednak pisarz jeszcze lepiej ghost writer). Niskie podatki itp.No i musisz mieć kogoś z kim na przemian prowadzisz różne firmy . Inaczej to fakt... kupa totalna.

Nie do końca się z Tobą zgodzę. Można powiedzieć, że i ja sprzedawałem wytwory swojego umysłu (aplikacje webowe na zamówienie, grafika reklamowa, opieka informatyczna - tym się zajmowałem). Koszty wystartowania nie były jakieś gigantyczne, bo ok. 30tys - najdroższe z tego było oprogramowanie, a musiałem mieć wszystko legalnie. No i teraz jak to było potem? Ano było tak, że (nie licząc podatków) samych kosztów miałem miesięcznie ok. 3tys. (zusy, czynsze, rachunki, księgowa, eksploatacja etc.). Więc, aby wyjść na swoje musiałem ze zleceń zarobić nieco więcej. Bywały miesiące grubsze, a bywały i chudsze, różnie to bywało. I teraz pojawia się magiczna sprawa podatków, ja akurat byłem na liniowym. I teraz tak - powiedzmy, że wykonuję zlecenie na 20tys., projekt ukończony, jest odbiór, idzie faktura z terminem 14dni. Nie raz i nie dwa zdarzało się, że te pieniądze dostawałem dopiero po 3 miesiącach i to po ostrych ponagleniach. Tyle tylko, że po wystawieniu faktury skarbówki już nie interesowało, czy ja te pieniądze choćby zobaczyłem na oczy, połowę z tego musiałem w ciągu miesiąca oddać, opłacając VAT i PIT. Koszt miesięczny - 13tys., a dochód widoczny jedynie na papierze, więc trzeba było kombinować jak się da, bo nie było zmiłuj - zapłacić w skarbówce trzeba, mimo, iż pieniędzy się nie dostało.
 
A jeszcze lepsze cyrki były, gdy potrafiłeś spóźnić się z podatkiem, lub składką na ZUS. Oni się nie szczypią, blokada konta bankowego jest w momencie, co praktycznie paraliżuje firmę całkowicie. O kontrolach skarbowych nawet nie wspominam (razu pewnego kupiłem kabel do modemu za kilka złotych, który to później kabel okazał się najdroższym kablem w historii, gdyż na kontroli stwierdzili mi ci z US, że zrobiłem wałek na kosztach, bo kupiłem kabel telefoniczny, nie kupując telefonu - absurd? Niestety sytuacja autentyczna. 4.5 tys. kary). Potem, gdy już jedną karę zapłaciłem, uwzięli się na mnie po tym jak napisałem skargę na naczelnika i była kontrola za kontrolą. To był akurat chory czas w moim mieście, bo mieliśmy porytego naczelnika w US. Gość od dawna już siedzi w puszcze, właśnie za swoje działania - zniszczył tutaj wiele firm. To tak w wielkim skrócie, bo mógłbym o tym książkę napisać. Firmę finalnie zamknąłem z 35tys. długu. Potem sądy, komornicy etc. i tak to się skończyło.

 

A przecież sprzedawałem jedynie "płody swojego umysłu"...
 

Ostatnio firma której moja firma jest podwykonawcą przymierzała się do przerejestrowania się do Londynu. Brexit i zmiany przepisów zablokowały temat ale znając życie powróca do tematu jak James Bond:). Zreszta pierwsza firma w której pracowałem "u kogoś" była zarejestrowana w Luxemburgu. Ostatnia firma w której miałem etat była z Suzhou w Chinach.

Tu się w pełni zgadzam. Rejestrując teraz nową firmę, nie zrobiłbym tego w Polsce. Przed brexitem prawie na pewno zarejestrowałbym firmę w UK, po brexicie wziąłbym pod uwagę Cypr. I tyle by polski rząd zobaczył moich podatków, ale niestety to sam rząd do takich kroków ludzi zmusza poprzez wieczne utrudnianie i chore przepisy.

 

PS. Aha i jeszcze jedna ciekawa sytuacja - pół roku po zamknięciu firmy dostałem jeszcze wezwanie do skarbówki, żeby wytłumaczyć się i udowodnić skąd ja niby miałem pieniądze na otworzenie działalności...


Użytkownik szczyglis edytował ten post 06.10.2016 - 21:44

  • 0



#43

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Takie  głupie pytanie: zabiłeś ulubionego chomika szefowi US czy też zrobiłeś dziecko jego ukochanej wnusi?. Bo branże mamy praktycznie identyczna, firme prowadzimy z żoną od x lat. a takich cyrków w życiu nie mieliśmy. Zdarzały się nam totalne obsuwy z terminami płacenia "danin"  ale nigdy nie mieliśmy ani kontroli ani jakiejkolwiek blokady konta. Fakt jesteśmy ryczałtowcami, oprócz tego żona to kiedyś jako księgowa pracowała. Wprawdzie niczego nie możemy odliczyć(wpuścić w koszta) ale tak jak pisałem jak napisze komuś wspaniałe wspomnienia to jedyny mój koszt to zużyte klawisze z klawiatury,  prąd do laptopa i nasz czas. Współpracujemy z  kilkoma agencjami eventowymi, i wydawnictwami Rachunki dość równomiernie nam wpływają co miesiąc wiec odpada problem reklamowania się (nie potrzebujemy więcej zleceń , czasem nawet migamy sie i kombinujemy by pozbyć się nadmiaru ) i opóźnionych płatności. Raz na początku zanim zdobyliśmy stałych zleceniobiorców był taki problem( z opóźniona płatnością) ale teraz już od dawna nie.Jak się przelew spóźnia 2 dni to juz trujemy szefom zleceniodawcom i robimy "dziki dym".

 

PS. Aha i jeszcze jedna ciekawa sytuacja - pół roku po zamknięciu firmy dostałem jeszcze wezwanie do skarbówki, żeby wytłumaczyć się i udowodnić skąd ja niby miałem pieniądze na otworzenie działalności...

 

Amatorszczyzna :) Ja się tłumaczyłem skąd wziąłem gotówkę na dom i dlaczego taki był tani. :) I się wytłumaczyłem.

 

PS juz doczytałem o naczelniku :) to błąd .Ja z US nie zaczynam przepychanek a nawet profilaktycznie oswoiłem komornika skarbowego (obaj uwielbiamy motocykle) :).

 

Potem, gdy już jedną karę zapłaciłem, uwzięli się na mnie po tym jak napisałem skargę na naczelnika i była kontrola za kontrolą.

 

 

 

O kontrolach skarbowych nawet nie wspominam (razu pewnego kupiłem kabel do modemu za kilka złotych, który to później kabel okazał się najdroższym kablem w historii, gdyż na kontroli stwierdzili mi ci z US, że zrobiłem wałek na kosztach, bo kupiłem kabel telefoniczny, nie kupując telefonu - absurd? Niestety sytuacja autentyczna. 4.5 tys. kary).

 

 

 

Ponieważ nic nie odpisuje to mogę kupować co i za ile się da i w jakim stanie mi się uda dostać.


  • 0



#44

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Noxili,

Nie zabiłem mu chomika, nie zaciążyłem jego wnuczki :)

Zaczęło się od tej skargi za niesłuszną karę. To był dziki okres z tamtym naczelnikiem, kontrole w firmach sypały się jak liście na jesieni - wymyślili sobie jakiś deadline, że ma być tylu i tylu ukaranych, tzn. naczelnik wymyślił - to wszystko później wyszło w śledztwie. Po latach, gdy gościa już zamknęli w pudle wyszło na jaw ile firm zniszczył. Była to dość głośna afera i w sumie jego szczęście, że zamknęli go w więzieniu, bo nie wiem, czy pozostając na wolności pewnego dnia nie zdarzyłby mu się "wypadek". Ludzie już się na niego szykowali, parę razy już zresztą na ulicy oberwał od "nieznanych sprawców". Mafia - tak się u nas gadało wtedy o ludziach z US, pod który ja podlegałem.

 

Apropos branży - ja w sumie na takich reklamowych rzeczach mało się skupiałem, bardziej robiłem zlecenia na portale, systemy dla urzędów (cały urząd pracy w moim mieście do dziś stoi na moim systemie), aplikacje dla intranetu w firmach, tego typu projekty, bo też i z tego był największy zarobek. Wiesz, że kiedyś pisali o mnie na Chip.pl i na Wirtualnej Polsce? O tutaj: http://tech.wp.pl/ka...17dc1&_ticrsn=3 Ale to już projekt długo "po", robiony po godzinach, był nawet na kickstarterze, ale nie pyknął, w końcu z braku czasu odpuściłem. W tym roku znowu po godzinach robiłem nowego Nautilusa: http://www.nautilus.org.pl/ I takimi właśnie, tego typu rzeczami głównie się też tam u siebie zajmowałem, grubsze sprawy. Mniejsze zlecenia średnio mnie interesowały, choć i takie przyjmowałem. I trochę mnie to zgubiło, bo właśnie potem były problemy z płatnościami, a ogromne podatki od tego musiałem płacić. 

 

Z tymi kosztami, to widzisz ja na ryczałcie nie byłem niestety, u mnie był liniowy (żałowałem tego trochę, ale nie dało rady już tego zmienić). Ja wrzucałem w koszty praktycznie wszystko co się dało. Nawet jak kupowałem długopisy w papierniczym, to wszystko brałem na f.VAT, tak że u mnie też była trochę inna sytuacja jeśli chodzi o urząd skarbowy. Można powiedzieć, że Ty masz trochę "bezpieczniej" w tej materii ;)


Użytkownik szczyglis edytował ten post 07.10.2016 - 00:35

  • 1



#45

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6632
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak jeździłem na taryfie w Polsce, byłem "na książce", czyli rozliczałem się za pomocą książki przychodów i rozchodów. Miałem do tego taki podręcznik, gdzie były wypisane wszystkie warianty użycia zakupionego materiału do działalności, jego amortyzacji itp. Pani księgowa, która prowadziła mi księgi, tak jechała z US, że przy byle problemie z ich strony wysyłała ich na drzewo. Przykład jeden z wielu: US stwierdził, że długopis, ołówek itp. rzeczy nie są mi potrzebne do działalności gospodarczej którą prowadzę. Pani księgowa w skardze do Naczelnika zapytała się, czym w takim razie ma napisać odwołanie, skoro nie wolno jej kupić ołówka czy długopisu, a do działań służbowych (a takimi są pisanie odwołań, listów służbowych, czy wypisywanie rozliczeń) jest to niezbędne. Zaznaczyła przy tym (uprzedzając ew. dywagacje), że nie ma obowiązku posiadania komputera i drukarki, gdyż przepisy o tym nie wspominają.

Pięć stron odwołania na temat ołówka i długopisu, a dokładniej rachunku wysokości 8 zeta. Urząd Skarbowy czepił się mnie jeszcze raz, kiedy wyszło, że mój samochód powinien nie istnieć już od roku, bo amortyzacja wykazała jego całkowite zużycie. Księgowa wysłała ich na drzewo, pisząc, że auto ma się dobrze, bo to niemieckie auto i na dowód tego poprosiła o przeprowadzenie audytu.

Naczelnik wymiękł i dał se siana.






 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych