Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przeszczep głowy?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6632
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ok, poniższa wiadomość jest tylko trochę, ale to trochę odjechana. Usiądźcie mocno i zapnijcie pasy – włoski neurochirurg opublikował artykuł naukowy z opisem procedury przeszczepu ludzkiej głowy. Głowy. Według niego coś takiego jest już teoretycznie możliwe.

 

uw57.jpg

Zdjęcie: Flickr/Double-M

 

Dr Sergio Canavero z Uniwersytetu w Turynie jest najwyraźniej zafascynowany eksperymentami, które prowadził kiedyś dr Robert White. White wsławił się tym, że w latach siedemdziesiątych przeszczepił głowę jednego rezusa na ciało drugiego. Problem polegał na tym, że choć operacja się względnie udała, małpie nic z tego nie przyszło, ponieważ nie było wtedy sposobu na to, by połączyć przecięty przez chirurgów rdzeń kręgowy z ciałem nowego gospodarza. Ostatecznie zrezygnowano z badań zmierzających w tym kierunku.

Canavero uważa, że nic straconego a dzisiejsza technologia pozwala już na przeprowadzenie takiej operacji. Bazując na wynikach White’a, włoski naukowiec podaje opisuje procedurę schłodzenia głowy oraz rdzenia kręgowego do temperatury 18 stopni Celsjusza a następnie obcięcie jej za pomocą maksymalnie ostrego ostrza w taki sposób, by przeszło ono pomiędzy dwoma rdzeniami kręgowymi, pozostawiając za sobą maksymalnie „czyste cięcie”. Przeszczepiana głowa miałby być pozbawiona krwi przed przyszyciem do nowego ciała.

Cała operacja nie miałaby sensu, gdyby nie było możliwości połączenia rdzenia kręgowego głowy pacjenta z jego nowym ciałem. Canavero twierdzi, że można to osiągnąć dzięki specjalnym, nieorganicznym polimerom. Jako przykład podaje badania na świnkach morskich i psach, które zdają się potwierdzać tezę, że ponowne przymocowanie głowy do ciała jest możliwe.

Oczywiście taka operacja nie mogłaby odbyć się bez dużego ryzyka. Według Canavero największym zagrożeniem jest ryzyko pomyłki podczas łączenia ze sobą poszczególnych nerwów, co doprowadziłoby do problemów z późniejszym poruszaniem się. Pomimo tego włoski naukowiec uważa, że już teraz należałoby zacząć prowadzić poważne eksperymenty w kierunku przeszczepów głów (albo całych ciał, zależy od perspektywy) – takie rozwiązanie mogłoby potencjalnie pomóc tysiącom pacjentów, którzy w tej chwili przykuci są już na zawsze do łóżek.

Możliwe, choć na pierwszy przeszczep głowy trzeba będzie jeszcze dość długo czekać. Może w tym czasie zdążymy się oswoić z tym pomysłem.

Andrzej Spyra.

 

 

 

Źródło: giznet.pl  jk8w.png

 

link: http://giznet.pl/prz...est-to-mozliwe/





#2

ThouArtLord.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

fajnie :> to kto pierwszy da sobie głowę uciąć? ;)


  • 0

#3

Sintitisir.
  • Postów: 82
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Proszę, tylko nie to. :( Już widzę tych wszystkich modern trans pedziów, nie do wykrycia. :C No co? Trzeba będzie wymagać by potencjalna dziewczyna pokazała jakąś kartę zdrowia i się modlić by nie była sfałszowana. :|


  • -1

#4

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

W życiu bym się nie zgodził na takie coś x D. Założę się, że jeśli kiedykolwiek ta metoda zostanie użyta na człowieku, to pierwszy będzie to człowiek który ma już wyrok na swoje życie ... w postaci jakiejś śmiertelnie groźnej choroby ... 


  • 0

#5

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Trudno się nie zgodzić.

Założenie, że pierwszą chętną na przeszczep głowy (czy też raczej - reszty ciała) będzie bogata celebrytka, "posunięta" w wieku, którą przestał zadowalać jej lekko "zużyty'' korpus, jest mocno ryzykowne.

Chociaż...kto ich tam wie?

No mniejsza...

A tak na poważnie, to tak drastycznej metodzie mogą się poddać tylko osoby totalnie "stojące pod ścianą" - bez szansy na uleczenie bardziej tradycyjnymi metodami.

Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że nawet za kilkadziesiąt lat, kiedy medycyna pójdzie już zdecydowanie do przodu, operacja taka będzie traktowana jako zwykły zabieg kosmetyczny, porównywalny do dzisiejszej, no, powiedzmy, liposukcji...

Wprawdzie, nieco  przeczy tej teorii przykład Robocopa ale, pomimo to, bedę się przy niej upierał.


  • 0



#6

Jooe.
  • Postów: 212
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Możemy przeszczepić głowę. Nic nie stoi na przeszkodzie, by dokonać tego w ciągu najbliższych dwóch lat, przekonuje dr Sergio Canavero. Nie dla wszystkich uczonych jest to tak oczywiste.

 

Prędzej będziemy hodować jednorożce – tak na wieść o tym, że włoski neurochirurg zamierza przeszczepiać ludzką głowę, zareagował prof. Jerzy Jabłecki ze szpitala w Trzebnicy. Profesor od lat wykonuje skomplikowane operacje przyszycia ręki. Ale nie o trudności techniczne tu chodzi. – Nie mamy możliwości naprawy rdzenia kręgowego i długo nie będziemy ich mieć. Rdzeń kręgowy nie regeneruje się na żadnym odcinku. Gdyby to było możliwe, można by leczyć tysiące sparaliżowanych ludzi – irytuje się prof. Adam Maciejewski, który przed dwoma miesiącami dokonał pierwszego na świecie przeszczepu twarzy ratującego życie.

09486aa93a9447419251e7bb7bb0e669.jpg

Dr Canavero jest innego zdania. „Zabieg przeszczepienia głowy jest skomplikowany, ale nie niemożliwy do przeprowadzenia” – twierdzi, a medycyna znalazła sposób naprawy zerwanego rdzenia. Na zarzuty, że szuka sensacji, odpowiada krótko: taka operacja uwolniłaby tysiące ludzi od niepotrzebnego cierpienia. Ma na myśli chorych, których mózg jest sprawny, ale ciało odmawia posłuszeństwa. To ofiary wypadków czy osoby dotknięte m.in. nieuleczalnymi schorzeniami genetycznymi.

 

Oświadczenie dr. Canavero nie wzbudziłoby zapewne większych emocji, gdyby nie to, że jest on uznanym włoskim neurochirurgiem. Pracuje w Zespole Zaawansowanych Neuromodulacji w Turynie. Przez lata zajmował się bólem ośrodkowym (wywołanym uszkodzeniem struktur lub funkcji mózgu), opublikował pracę na temat technicznych możliwości całkowitego przeszczepu oka.

 

Po raz pierwszy świat usłyszał o nim w 2008 r., kiedy wybudził ze śpiączki 21-letnią dziewczynę. Zastosował wtedy nowatorską, autorską metodę. Pomiędzy sklepieniem czaszki a oponami mózgowymi umieścił dwie płytki i podłączył do rozrusznika serca. Wytworzył w ten sposób pole magnetyczne, które pobudziło do pracy mózg chorej. Po zabiegu dziewczyna była w stanie gryźć i przełykać, a z pomocą innych stawiać pojedyncze kroki. Całkowitej sprawności jednak nie odzyskała.

– Najwyraźniej znowu chce posmakować sławy – komentuje pomysł włoskiego lekarza prof. Wojciech Maksymowicz, neurochirurg z Wydziału Nauk Medycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. I przejść do historii. – Jeśli bowiem jakiś neurochirurg zechce podjąć próbę przeszczepienia głowy, będzie musiał powołać się na artykuł Canavero – dodaje prof. Maksymowicz. Zwłaszcza że jego tekst ukazał się w cenionym przez specjalistów czasopiśmie medycznym „Surgical Neurology International”.

 

Redaktorem naczelnym tego pisma jest prof. James Ausman, neurochirurg z UCLA Medical Center w Los Angeles. – Miałem okazję go poznać. Nie jest typowym lekarzem. Jest intelektualistą, nieco wizjonerem – mówi prof. Maksymowicz. Nietypowe podejście ma też do tekstów. – Przyjmuje do druku nie tylko artykuły opisujące nowy zabieg, jego zalety i wady, lecz także prace poglądowe, traktujące o przyszłości neurochirurgii. Dopuszcza teksty prowokacyjne, które otwierają drogę do nowych rozwiązań – dodaje prof. Maksymowicz. Takim artykułem jest publikacja dr. Canavero.

 

Włoski uczony twierdzi, że transplantacja głowy zajęłaby stu lekarzom 36 godzin i kosztowałaby 12 mln dolarów. Szczegółowo opisuje przebieg zabiegu. Oba ciała znajdują się w jednej sali operacyjnej i oba poddawane są podobnym czynnościom. Chirurdzy nacinają skórę wokół szyi. Odcinają wszystkie nerwy, mięśnie, a także drobne naczynia krwionośne. Dużych tętnic i żył na razie nie ruszają. Przecinają kręgosłup, ale pozostawiają nietknięty rdzeń kręgowy i otaczające go błony.

 

Następnie w obu ciałach przecinają duże żyły i tętnice, łączą je – za pomocą specjalnych cewników – z naczyniami korpusu dawcy i głowy biorcy. Dzięki temu do mózgu biorcy może nadal dopływać krew, a wraz z nią życiodajny tlen. – Mózg jest wrażliwy na niedotlenienie. Bez wystarczającego, nieprzerwanego dopływu krwi może przetrwać zaledwie dwie, trzy minuty – mówi prof. Maksymowicz. Potem dochodzi do uszkodzenia kory mózgowej – człowiek nie jest w stanie mówić, rozumieć, co się do niego mówi, czy poruszać się. Specjaliści potrafią jednak sprawić, by mózg dłużej wytrzymał bez dopływu krwi. W tym celu schładzają głowę do temperatury 12-15 stopni Celsjusza, bo obniża to tempo metabolizmu mózgu. Chirurdzy mają wtedy godzinę na zszycie naczyń krwionośnych ciała dawcy i głowy biorcy.

Na koniec lekarze przecinają oba rdzenie kręgowe. Używają do tego niezwykle ostrego skalpela. Potem przenoszą głowę biorcy do ciała dawcy i obie części pokrywają specjalnym klejem. Może zastosują nieorganiczny polimer, już wykorzystywany w doświadczeniach nad rekonstrukcją rdzenia kręgowego u szczurów i psów, bezpieczny dla organizmów żywych i ułatwiający scalanie błon komórek nerwowych. Aby zwiększyć prawdopodobieństwo połączenia dwóch obcych fragmentów rdzenia, głowę biorcy i jego nowe ciało poddadzą elektrostymulacji. – Opis naprawy przeciętego rdzenia to najsłabsza część publikacji dr. Canavero. Nie bazuje on bowiem na żadnych potwierdzonych doświadczeniach, ale jedynie snuje hipotezy – komentuje prof. Maksymowicz.

 

Sam dr Canavero w rozmowie z „Newsweekiem” podkreśla, że operacja rdzenia kręgowego będzie przeprowadzona w całkiem inny sposób niż rozważane wcześniej. – Testowane do tej pory próby jego naprawy nie powiodły się, bo łączono rdzeń zerwany, poszarpany, w wielu miejscach uszkodzony. A tu trzeba zastosować ostre cięcie. Tylko takie nie zniszczy komórek nerwowych i da ogromne szanse powodzenia – uważa.

Uczony powołuje się na eksperyment przeprowadzony przed kilku tygodniami na szczurach przez Jerry’ego Silvera z Case Western Reserve University w Cleveland, który przeciął ostrym jak brzytwa nożem rdzeń kręgowy gryzoni, a w miejsce przecięcia podał serię zastrzyków z substancjami ułatwiającymi regenerację. Jednocześnie specjalną struną wzmocnił uszkodzony fragment rdzenia.

Po sześciu miesiącach szczury samodzielnie oddawały mocz. Oznacza to, że udało się na tyle scalić rdzenie, by przekazywały impuls nerwowy do mięśni pęcherza moczowego. Połączenie to nie było jednak całkowite, bo zwierzęta się nie poruszały. – Jedno doświadczenie na zwierzętach to za mało, by uznać, że dużo lepszy efekt osiągnie się na ludziach. W nauce przyjęło się, że najpierw przeprowadza się wiele doświadczeń, a dopiero potem wyciąga wnioski – przypomina prof. Paweł Łuków, etyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Na razie bowiem nikomu nie udało się tak naprawić zerwanego rdzenia kręgowego, by osoba całkowicie sparaliżowana mogła samodzielnie chodzić. Prowadzone są jedynie pojedyncze eksperymenty, których uczestnicy uzyskali pewną poprawę. We Wrocławiu nasi neurochirurdzy ostrzykują zerwany rdzeń glejowymi komórkami węchowymi. Mają one doprowadzić do regeneracji uszkodzonej tkanki. Twierdzą, że dotychczasowe wyniki są obiecujące, ale podkreślają, że jest to metoda eksperymentalna i za wcześnie, by można było mówić o leczeniu osób sparaliżowanych.

Równie ostrożnie do wyników swojego eksperymentu podchodzą Susan Harkema i Claudia Angeli z Frazier Rehab Institute i University of Louisville w Kentucky. Uczone w uszkodzoną część rdzenia kręgowego wszczepiły implant zawierający 16 elektrod stymulujących nerwy. Dzięki temu chory po ponad pięciu latach unieruchomienia wstał i zaczął samodzielnie poruszać nogami.

Poruszał nimi także wtedy, gdy implant był wyłączony. Uczone nie potrafią jednak wyjaśnić, jakie zmiany zaszły w uszkodzonym fragmencie rdzenia pod wpływem ciągłych impulsów elektrycznych i co sprawiło, że ich pacjent chodził mimo wyłączonego urządzenia. Niektórzy specjaliści podejrzewają, że rdzeń mógł być jedynie naderwany, a implant wzmocnił sygnał.

W wielu ośrodkach trwają też prace nad wykorzystaniem do regeneracji rdzenia komórek macierzystych. Jednak na razie nie udało się potwierdzić, by powstała z nich sieć nowych połączeń, która zastąpiłaby uszkodzony fragment rdzenia.

 

Skąd zatem pomysł, by przeszczepiać ludziom głowy? – Canavero zrobił to, na co nie wpadł żaden inny neurochirurg. Zebrał wszystkie informacje na temat dostępnych dziś technik operowania mózgu i spróbował odpowiedzieć na pytanie: a co by było, gdybyśmy chcieli przeszczepić głowę? Napisał publicystyczny artykuł, w którym pokazuje, że techniczne możliwości już mamy. Żadna z opisanych przez niego metod nie jest nowością i wszystkie poza scalaniem rdzenia kręgowego są już stosowane u ludzi – mówi prof. Maksymowicz.

Dr Canavero nie jest jednak jedynym naukowcem, który zastanawiał się nad możliwościami przeszczepiania głowy. Pierwszy na ten pomysł wpadł rosyjski uczony Włodzimierz Demichow. W 1958 r. przyszył głowę, barki i przednie łapy szczeniaka do szyi dorosłego owczarka. Psy miały wspólny układ krwionośny, jedno serce i wspólne płuca. Były neurologicznie zsynchronizowane, co oznaczało, że kiedy jedna głowa piła wodę, druga też ją próbowała chłeptać; kiedy jedna dyszała, druga robiła dokładnie to samo. Jednak obie głowy nieustannie ze sobą walczyły, próbując się zniszczyć.

Demichow zapewniał na specjalnej konferencji prasowej, że jego eksperyment ma pomóc w opracowaniu technik, które umożliwią transplantacje serca i płuc u ludzi. Ale u uczestników spotkania widok męczących się psów budził jedynie strach. Specjaliści uznali to doświadczenie za „przekroczenie granic etycznych i złamanie obowiązującej w medycynie zasady: primum non nocere” (po pierwsze nie szkodzić).

 

Nie odstraszyło to jednak innych naukowców. Robert J. White z Case Western Reserve University w latach 70. po raz pierwszy przeszczepił głowę do bezgłowego korpusu. Doświadczenie przeprowadził na rezusie. „Gdy małpka obudziła się po narkozie, odzyskała w pełni świadomość, funkcje nerwów czaszkowych, co dało się stwierdzić, bo była czujna, agresywna, przyjmowała pokarm i wodziła oczami za poruszającymi się w pomieszczeniu ludźmi” – napisał White w popularnonaukowym miesięczniku „Scientific American”. Zwierzę nie było jednak w stanie się poruszać. Przeżyło zaledwie osiem dni.

White uznał ten zabieg za sukces. „Poczyniliśmy pierwsze kroki w kierunku przeszczepiania ludzkiej głowy” – napisał. Stwierdził jednocześnie, że taka operacja u ludzi byłaby łatwiejsza niż u zwierząt. „Ludzkie naczynia krwionośne i inne narządy są bowiem większe niż małpie, a chirurdzy mają więcej doświadczenia w dokonywaniu operacji na ludziach” – pisał White. Uważał – podobnie jak dziś Canavero – że operacje te będą mogły być oferowane ciężko chorym ludziom, którzy mają sprawny umysł, ale zniszczoną resztę ciała i grozi im przedwczesna śmierć z powodu niewydolności wielu narządów. Przekonywał, że takie operacje mają sens, nawet jeśli pacjent nie będzie mógł się poruszać. Bo przynajmniej przedłużą mu życie. White w artykule z 1999 r. przewidywał: „historia Frankensteina, który został złożony z części ciał różnych ludzi, stanie się rzeczywistością w XXI wieku”. Czyżby się nie mylił?

Naukowcy nie wykluczają, że znajdą się zdesperowani chorzy, którzy uwierzą w zapewnienia dr. Canavero i poddadzą się zabiegowi. – Obawiam się, że Canavero podobnie jak White’owi nie chodzi o rzeczywiste pomaganie pacjentom, lecz o rozgłos. Jakie bowiem życie zaoferuje chorym? To nie będzie normalne funkcjonowanie. To będzie trwanie – mówi prof. Łuków.

 

źródło newsweek


Użytkownik Jooe edytował ten post 26.02.2015 - 18:26

  • 2

#7

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Aż się nasuwa tak popularne ostatnio "zrób lepiej, a nie sam hejtujesz!!!1!". Mam na myśli oczywiście opinie polskich specjalistów. Nie wiem czy to zostało tylko tak niefortunnie przedstawione, czy faktycznie tak się wypowiadali, a przecież ten Włoch to nie jakiś samozwańczy ekspert.


  • 0



#8

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zaraz pewnie i tak Staniq by się upomniał - Przeszczep głowy?


  • 0



#9

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeszczep głowy, czy może raczej przeszczep ciała?


  • 0



#10

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2570
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No dobra, jeśli udaloby się zregenerować zerwany rdzeń i przeszczepić głowę to taka osoba musiałaby w pewnym sensie na nowo uczyć się nowego ciał tzn. różnice w sile fizycznej poprzedniego ciała a obecnego czy inne dolegliwości chorobowe.
  • 0



#11

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6632
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zaraz pewnie i tak Staniq by się upomniał - Przeszczep głowy?

y0z9s.jpg





#12

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja tu widżę mozliwośc przeszcepu głowy od kogoś cierpiacego np jakąś rozlegą wrodzoną wadę całego ciała i ciało kogos kto ma martwy mózg np ofiara wypadku samochodowego.Czyli mamy głowę na ciele do wymiany i ciało praktycznie bez głowy.


  • 0



#13

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeszczep głowy, czy może raczej przeszczep ciała?

Cóż, zależy od której strony popatrzeć.

Ja powiedziałbym, że głowa jest istotniejsza, chociaż (jak wiadomo) potrzebuje szyi, która mogłaby nią kręcić.

 

A propos - Przeszczep całego ciała.

Sorry Staniq :D


  • 1



#14

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyli wygląda na to że dwa lata temu zapowiadał że za 2 lata przeszczepi głowę, a teraz znowu twierdzi że 2 lata będzie to możliwe. Czuję że w 2017 znowu sie dr odezwie żeby podać kolejny termin.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 26.02.2015 - 20:26

  • 0



#15

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Proszę, tylko nie to. :( Już widzę tych wszystkich modern trans pedziów, nie do wykrycia. :C No co? Trzeba będzie wymagać by potencjalna dziewczyna pokazała jakąś kartę zdrowia i się modlić by nie była sfałszowana. :|

E... ostatnio widziałem w dyskusji o energy drinkach odniesienie do LGBT (że cytuję "dobre dla pedałów"), ale w temacie o przeszczepie głowy nie spodziewałem się, że ktoś z tym wyleci... Zaskoczyłeś mnie, koleś!

 

Skoro możliwe, no to dobra, mają jakąś metodę pewnie. Mam jedno pytanie, PO CO? :omfg:


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych