To nie tak. Chodzi o to, by znieść lekcje religii nie dlatego, żeby potępić w ten sposób KK. Zauważ, że w naszym 'katolickim' kraju coraz więcej ludzi odchodzi od katolicyzmu. Byłoby lepiej dla wszystkich, aby wycofano te lekcje z listy przedmiotów i zastąpiono je zajęciami z wszystkich religii świata. Wtedy każdy byłby na równej pozycji i miał możliwość wyboru. Dzieciaki w szkole nie nabijałyby się ze świadków Jehowy, zielonoświątkowców czy ewangelików tylko dlatego, że są mniejszością. Może dzięki takiej zamianie byłoby o wiele mniej sporów na tle religijnym. Myślę, że takie lekcje nauczyłyby szacunku do 'odmienności'. Należałoby jednak odpowiednio przygotować do tego pedagogów.Wszyscy tym samym wpływom ulegamy ale godny potępienia jest tylko kk.
A co się dzieje teraz na? Katechetki czy katecheci z księżmi na czele walczą z dziećmi i młodzieżą, by ta nie weszła im na głowę. Są osoby, które słuchają, a ile ich jest? Jedna, dwie? Nie sądzę, by coś zmieniło się w tej kwestii. Nauki chrześcijańskie byłyby głoszone nadal, ale obok wszystkich innych.