Może keidyś nie miałeś znajomych , zaczołeś sobie wyobrażać własnych przez siebie stworzonych przyjaciól ? Puźniej nie potrawiłeś nad tym zapanować ? Miałeś zbyt słabą wole i umysł by pozbyć sie swoich własnych myśli ? Co puźniej spowodowało , że same bez twej zgody się rozwijały. Ja bym to tak wytłumaczył.
Co jest bardzo realne. Musisz tylko się przyznać i nie oszukiwać, że nie miałeś znajomych lub nie potrawiłeś nawiązywać kontaktów, a nie tłumaczyć sobie, iż wszystko zaczeło się samo.
To sie mija z celem bo znajomych miałem tysiące , mam ich tylu nadal , niemalże w każdym bloku kogoś znam , byłem towarzyski , teraz zostało kilkunastu . Po za tym widziałem duchy a teraz to znikło wszystko . To musi być powiązane z czymś , nie wiem jak to jest z tym astralem . Po za tym jeżeli ja mam słabą wole , to 95 % ludzi z tego świata w ogole by tej woli nie miało , nie to żebym się napinał ale nie znam innego człowieka który by wyszedł z takiego stanu , bynajmniej go nie spotkałem , a ja jestem na dobrej drodze i bardzo blisko żeby wkoncu wyzdrowieć .
Żbik niech będzie że mam tą Schizofrenie bo wszystkie moje objawy na to wskazują , no ale jest małe " ale " Schizofrenia jest spowodowana własnie zjawiskami paranormalnymi moim zdaniem , to sie samo z siebie nie bierze ...
Schizofrenia przez opętanie ...
Choroby psychiczne
Zdarza się, że normalnie funkcjonujący człowiek nagle, z godziny na godzinę, przestaje wiedzieć kim jest, co mówi, co robi, widzi zjawy, słyszy głosy. Może czuć, że jest dotykany, zmuszany do różnych rzeczy, mieć natręctwa. Może dostrzegać na swoim ciele zadrapania lub rany, nieznanego pochodzenia. Może być świadom momentu zranienia, widzieć płynącą krew i odczuwać ból, pomimo że znajduje się z dala od ostrych przedmiotów. Człowiek, który dotąd był aktywny, towarzyski, wesoły może się nagle stać zamknięty w sobie, może być trudno nawiązać z nim kontakt, on sam może zacząć miewać samobójcze myśli. Albo odwrotnie: spokojny dotąd człowiek staje się agresywny, gotowy w jednej chwili wszystko zniszczyć, czasami nawet zabić. Jego oczy zieją nienawiścią nawet w kierunku tych, których kochał. Kulturalny dotąd człowiek nagle staje się wulgarny, obrzuca obelgami ludzi bez żadnej przyczyny - w tramwaju, sklepie, kościele, na ulicy. Może wszędzie czuć jakiś zapach od przyjemnego do straszliwego odoru. Albo otoczenie może zacząć czuć od niego przykry zapach, mimo że nieustannie się myje.
Wymienione symptomy nie występują oczywiście u jednego człowieka jednocześnie, chociaż i tak może się zdarzyć. Objawy te mogą być dla nawiedzonego ledwie zauważalne, ale za to bardzo widoczne dla otoczenia lub na odwrót. Mogą być dokuczliwe, bardzo przeszkadzające w normalnym funkcjonowaniu, a nawet mogą je uniemożliwiać, za to zupełnie nie odczuwalne dla innych. Taki człowiek, będąc wśród ludzi może słyszeć, widzieć lub czuć coś bardzo wyraźnie, czego nikt inny nie słyszy, nie widzi i nie czuje, mimo, że dla niego subiektywnie sygnały te są o bardzo silnym natężeniu. Lekarze zaklasyfikowaliby takie zachowanie czy stan jako objaw schizofrenii lub innej choroby psychicznej. Tego rodzaju ludzi powszechnie uważa się za wariatów. Gdy objawy nasilają się lub zagrażają społecznemu bezpieczeństwu, zamyka się ich w szpitalach psychiatrycznych. Symptomy te oraz wiele innych, których nie wymieniłam są wyraźną wskazówką na obecność duchów w człowieku.
To jest dziwne że nikt nie popiera mojej przecież prawdziwej teorii .
Pozdro