Skocz do zawartości


Zdjęcie

Technologie Trzeciej Rzeszy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
83 odpowiedzi w tym temacie

#31

Larkin.
  • Postów: 111
  • Tematów: 12
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po tym nowym up date za bardzo nie wiedzialem gdzie tego wrzucić ti wrzuciłem tutaj. No wiec Tak:

Kilka lat przed II wojną światową, w latach 1934-43, członkowie mistycznego niemieckiego towarzystwa "Thule" (do którego należał podobno także Adolf Hitler) oraz szereg ekspedycji naukowych rozpoczęli poszukiwania śladów pozostawionych przez obcą cywilizację, jak i poszukiwań pradawnej wiedzy tajemnej. Poszukiwania te prowadzono przede wszystkim w Tybecie, gdzie skupiono się na poszukiwaniu ukrytych w górach, jak i w hinduskich oraz tybetańskich klasztorach, starożytnych bibliotek, ale skupiono się też na poszukiwaniu legendarnego miejsca - Shangri-La (znanego też jako Shambala; miało to być wg starohinduskich legend podziemne miasto stworzone przez "bogów" z nieba przybyłych przed wiekami, którzy pozostawili w tym mieście swoją wiedzę - źródło: A. Thomas "Shambala", Wyd. Sphere Books, 1977). Aspekt niemieckich badań w Tybecie w latach 1934-1943 kierowanych przez dr Ernsta Schaefera z "Deutsches Ahnenerbe", oficera SS wysokiej rangi, jest dość dobrze znany ze względu na to, że większa część dokumentów trafiła po wojnie do "National Archives" w Waszyngtonie. Sporo dokumentów nadal jest jednak nieznanych.
Być może Niemcy odkryli Shangri-La, o ile ona istnieje . I być może znaleźli też gotowy pojazd, "vimanę", o której piszemy niżej...
Ekspedycje prowadzono także na Bliskim Wschodzie oraz w Ameryce Południowej. Poszukiwania te prowadzono z inicjatywy Heinricha Himmlera.
Do dzisiaj wiele starożytnych księgozbiorów pozostaje jeszcze ukryta w górskich jaskiniach. Do wielu bibliotek do dzisiaj mnisi nie dopuszczają obcych. Dla przykładu: w 1900 roku odkryto księgozbiór ukryty w Tybecie w górskiej jaskini. Większość księgozbioru to kopie księgozbioru napisanego w nieznanym zupełnie języku mające conajmniej kilkusetletnie pochodzenie, o ile nie starsze (R. Mooney "Gods of air and darkness". Wyd. Stein and Day, 1975).
Niemcy byli doskonale zorientowani w kierunku poszukiwań, które stały się sprawą wagi państwowej. Jak ważne były to poszukiwania świadczy fakt zainstalowania przez Stany Zjednoczone rezydentury służby specjalnej OSS w Tybecie. W 1942 roku Amerykanie podobno starali się ubiec Niemców w znalezieniu przez nich informacji, które miały na pewno wartość strategiczną i przeprowadzili ekspedycję kierowaną przez Ilia Tołstoja (podstawowy cel tej misji: zbadanie nastrojów na "dachu świata" - Tybet rozpatrywany był jako strategiczna trasa zaopatrzeniowa dla koalicji antyjapońskiej, ale czy tylko ten cel był podstawowym zadaniem misji?).
Jakie to były informacje, że mogły mieć one taką wartość dla amerykańskiego wywiadu, o ile rzeczywiście OSS starał się pozyskać informacje z tej dziedziny?
Informacje zawarte w starych pismach tybetańskich i hinduskich (napisanych w sanskrycie, języku literackim starożytnych i średniowiecznych Indii) zawierały dokładne instrukcje i szczegóły budowy napędu antygrawitacyjnego. Przykładem tego jest m.in. znane szeroko starożytne dzieło "Vimaanika Shastra", które najprawdopodobniej opisuje budowę pozaziemskich maszyn latających. Jej angielskie tłumaczenie pojawiło się jeszcze przed intensywnymi niemieckimi poszukiwaniami w Tybecie. Wiele opisów znajdujących się w "Vimaanika Shastra" jest nadal niezrozumiałych (nie wiadomo, czy Niemcy odkryli znaczenie wszystkich opisów, ale wszystko wskazuje na to, że tak i nie tylko w tym tekście). "Vimaanika Shastra" opisuje głównie budowę maszyn latających tzw. "viman". W tym tekście są też rozdziały poświęcone m.in. sposobom przygotowania posiłków na czas lotu (!). Większość jednak opisów jest charakterystyczna dla relacji sporządzonych przez kogoś kto nie do końca rozumiał sens tego co widział. To mniej więcej tak, jakby ktoś np. żyjący 500 lat temu miał opisać samolot i istotę jego działania. Oto fragmenty opisów (znaczenie niektórych słów jest nadal nieznane):
"(...) Poprzez przewody powinny zostać doprowadzone do pojemnika z kwasem siarkowym. Tworzą potem trzy siły, nazwane: marthanda, rowhinee, bhadra. Marthanda shakti powinna być doprowadzona do kamienia - ładunku, rtęci, miki i płynu wężowego. (...) Po uruchomieniu dużego koła, koła sandhi w naala - dandas również zaczną się obracać z dużą prędkością a prąd doprowadzony najpierw do pięciobocznej keelaka, a potem do zbiornika z olejem nabierze mocy i przechodząc przez dwie naalas rozkręci wszystkie koła w kolumnie do potężnej prędkości, generując prędkość 25000 linkas, która pozwoli vimanie pokonać 105 krosa lub prawie 250 mil w ciągu ghatika /24 minuty/ (...) Konstrukcja musi być wykonana tak, aby była mocna i wytrzymała, jak wielkiego latającego ptaka, z lekkiego materiału. Wewnątrz należy zainstalować silnik rtęciowy, z żelaznym aparatem podgrzewającym poniżej. Dzięki mocy zawartej w rtęci, która tworzy wir napędzający, człowiek siedzący wewnątrz może pokonywać ogromne odległości na niebie w najbardziej wspaniały sposób".
Ten powyższy fragment pochodzi z najbardziej miarodajnego, angielskiego tłumaczenia "Vimaaniki Shastry", dokonanego przez prof. G.R. Josyera, dyrektora Międzynarodowej Akademii Badań Sanskrytu (I. Witkowski "Supertajne bronie..." cz. 3, str. 91-94).
Nie można wykluczyć, że Niemcy dotarli do opisów, które po przetłumaczeniu były bardzo dokładnymi instrukcjami budowy viman. Wiele innych starożytnych opisów mogło zawierać wiedzę o dziedzinie nauki i techniki, która mogła pozwolić Niemcom wyprzedzić cały świat o ponad 50 lat (jak nie więcej, gdyż szereg dokonań niemieckich nadal pozostaje nieznanych lub są one nie do przyjęcia w świetle dzisiejszej nauki).
Jest to może trudne do uwierzenia, ale kiedy tuż po wojnie indyjscy specjaliści poproszeni zostali o przetłumaczenie i analizę tybetańskich manuskryptów, po zakończeniu badań oświadczyli oni, że starożytne pisma zawierają szczegółowe plany budowy statków kosmicznych o napędzie antygrawitacyjnym! Pisma te zawierały jeszcze m.in. szczegóły podróży na Księżyc. Indyjscy naukowcy swoje sceptyczne nastawienie do tego co przetłumaczyli i zanalizowali natychmiast zmienili po tym, kiedy to okazało się, że Chiny zamierzają wykorzystać tą wiedzę przy realizacji chińskiego projektu kosmicznego (D.H. Childress "Vimana aircraft..."; Wyd. Adventures Unlimited Press, 1995 i R. Charroux "The Gods Unknown"; Wyd. Berkley Books, 1969).
O tym, że Niemcy mogli dysponować tą wiedzą już w czasie II wojny światowej (a nawet przed) może świadczyć fakt utrzymywania bardzo dobrych stosunków na linii Berlin-Lhasa i wizyty tybetańskich mnichów w Berlinie (pięć dni przed śmiercią Hitlera w Berlinie [co nie jest tak do końca pewne] sowieccy żołnierze znaleźli w jednym ze schronów ciała 6 buddyjskich mnichów, którzy popełnili zbiorowe samobójstwo. Prawdopodobnie najważniejszy z nich, w nietypowych zielonych okularach (!) określany był jako "Strażnik klucza" (P. Monn "The Black Sun, Montaauk's Nazi - Tibetan Connection". Wyd. Sky Books, 1997).
Badaniom nad nowym rodzajem energii, mogącej mieć zastosowanie w generowaniu sztucznej grawitacji patronował sam Rudolf Hess, zastępca i prawa ręka Hitlera.
W ostatnim czasie wyszła m.in. jeszcze jedna sprawa. Odnaleziono (odtajniono?) pewne bardzo ambitne niemieckie plany z okresu II wojny światowej. Jak były one ambitne należy ocenić samemu. Są to bowiem szczegółowe plany budowy ogromnej stacji kosmicznej opracowane w zakładach Zeppelina pod kryptonimem "Andromeda-Gerat"...



Program "Chronos" był najtajniejszym programem ze wszystkich prowadzonych w III Rzeszy oraz posiadał najwyższy priorytet. W ramach tego programu skonstruowano urządzenie (generator elektrograwitacyjny), które było silnikiem antygrawitacyjnym napędzającym statki powietrzne, a działające na zasadzie przeciwbieżnie wirujących mas z olbrzymią prędkością, najczęściej w formie dysków. Program "Chronos" był w pewien sposób powiązany z techniką jądrową. Jak daleko Niemcy byli posunięci w badaniach nad fizyką antygrawitacji niech świadczy fakt ukazania się w Niemczech pierwszej pracy na ten temat "O grawitacji, wirach i falach w poruszających się ośrodkach" już w 1931 roku (O.C. Hilgenberg "Uber Gravitation, Tromben und Wellen in bewegten Medien", 1931).



Zanim omówimy znane szczegóły tej operacji dokończmy temat niemieckich urządzeń o napędzie antygrawitacyjnym (A-7).
Prace nad pierwszym statkiem latającym Vril-1 rozpoczęto już na początku lat dwudziestych w Augsburgu. W 1934 roku w powietrze wzniósł się pierwszy statek powietrzny RFZ-1 (Rundflugzeug-1) o średnicy pięciu metrów. Po wzniesieniu się na wysokość około 60 metrów pilot Lothar Waiz utracił nad nim kontrolę i rozbił pojazd, sam bezpiecznie opuszczając kabinę. Wkrótce zbudowano ulepszony statek RFZ-2, który miał średnicę prawie 20 metrów. Co ciekawe nie mógł on zakręcać po łuku, tylko wykonywał skręty i zwroty pod kątem 22,5 i 45 oraz 90 stopni! Tym samym uznano, że nie znajdzie on zastosowania bojowego. Pojazd ten ochrzczony jako Vril-2 podczas lotu emitował poświatę, co w połączeniu z jego ostrymi skrętami daje charakterystykę obserwowanych od lat czterdziestych niezidentyfikowanych obiektów latających. Zaobserwowane pod koniec wojny przez amerykańskich i brytyjskich pilotów "kule ognia" (być może były to V-7), "foo-fighters", zakłócały także pracę silników i urządzeń radarowych. Kolejne podobieństwo do zjawisk towarzyszących NOL-om.
Budową i badaniami prototypów wykorzystujących napęd antygrawitacyjny (elektrograwitacyjny) zajmowała się specjalna placówka SS-Entwicklunstelle-IV (SS-E-IV). Wkrótce placówka ta opracowała znacznie większe statki powietrzne. Latem 1939 roku nad supertajnym poligonem SS wzniósł się w powietrze Haunebu-I o średnicy 25 metrów, a niedługo potem jeszcze doskonalszy statek: Haunebu-II o średnicy około 30 metrów. Haunebu-II posiadał 4 generatory elektrograwitacyjne (jeden duży - środkowy i trzy mniejsze - stabilizujące). Pojazd ten rozwijał prędkość do 6000 (sześciu tysięcy) km/h.







Zimą 1942 roku opracowano myśliwską wersję Vril-1, która uzbrojona była w działka kalibru 30 mm oraz karabiny maszynowe.

Pod koniec wojny opracowano najdoskonalszy statek - Haunebu-III. Powstał tylko jeden prototyp. Wykonał on 19 lotów podczas których testowano jego właściwości w czasie lotu. Mógł on pomieścić w swoim wnętrzu aż 32 ludzi i rozwijać prędkość10 Machów (ok. 12000 km/h)!

Już w marcu 1945 roku zakłady lotnicze Dorniera otrzymały zamówienie na produkcję seryjną Haunebu-II (P. Moon "The Black Sun, Montauk's Nazi - Tibetian Connection". Wyd. Sky Books, 1997).
Pewne ślady wskazują na to, że zachowane statki o napędzie anty grawitacyjnym zostały ewakuowane na Antarktydę...
Napęd wykorzystywał jako paliwo zjonizowaną parę rtęci - plazmę. Wiadomo jest, że w związku z prowadzonymi badanami Niemcy sprowadzili jej ponad kilkadziesiąt ton. Igor Witkowski, niezmordowany badacz i wybitny tropiciel hitlerowskich tajemnic, znalazł informację o transporcie rtęci, który miał opuścić Niemcy wewnątrz U-boota U-859. Okręt ten wypłynął z Niemiec w kwietniu 1944 roku i został zatopiony w cieśninie Malakka. Jego ładunek został wydobyty dopiero w latach siedemdziesiątych i okazało się wtedy, że są to... aż 33 tony rtęci. Ze względu na temat tego artykułu, arcyciekawa jest informacja, że ładunek ten miał podobno dotrzeć na Antarktydę... (Ch. Friedrich "Secret Nazi Polar Expeditions...:, 1979).



Ps. jeżeli ktoś wie lub posiada jakieś informacje na temat "Cudownej Broni" lub innych tajnych projektów III Rzeszy proszę o Kontakt na Prive.



teks zaczerpnięty z : http://www.niewyjasnione.pl/
  • 0

#32

NDRain.
  • Postów: 32
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do tematu dodaje 3 fotki owego obiektu.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Ale chciałbym jednak wybiec poza temat pokazując wam coś, co mnie osobiście zszokowało. Chodzi mi o prototypowy samolot niemiecki wyglądający jak współczesny, B2. Zastanawiam się skąd Niemcy juz podczas 2 giej wojny światowej wzięli taka technologie. Przecież w niemieckim Ufo miał być wykorzystywany napęd anty grawitacyjny a prototypowe samoloty Niemców łatały już z prędkością naddźwiękową, kiedy cały świat bawił się jeszcze w śmigła. Dziwne to jest chciałbym się dowiedzieć skąd taki nagły wybuch technologiczny u Niemców.

A tu dodaje zdjęcie HO-IX bliźniaczo podobnego do współczesnego B2.


Ho-IX:
Dołączona grafika

B2:
Dołączona grafika


P.S Może to, co obserwujemy i wydaje nam się, że to UFO w rzeczywistości mogą to być nowoczesne prototypowe samoloty, zauważcie ze Lockhead nie wydal juz dawno nowego samolotu. Pamiętam ze ludzie opowiadali kiedyś o trójkątnym Ufo, które się później okazało być samolotem F-117. Widziałem kiedyś na Discovery jak wypowiadał się konstruktor owego samolotu. Mówił jak załoga konstruktorów śmiała się z doniesień widząc na fotografiach swój samolot. Pokazał też eksperyment ze zwojami ( bodajże 170cioma) drutu miedzianego, gdy podłączy się go do prądu zwoje unoszą się nad ziemie i lewitują święcąc się i "bucząc". W wielu doniesieniach o UFO ludzie mówią ze słyszeli buczący dźwięk jak od roju pszczół i widzieli oślepiające światło. Wiec Ci ludzie mogli być świadkami przelotu prototypowego samolotu a nie żadnego UFO.

Pozdrawiam.
  • 0

#33

Ariel.
  • Postów: 242
  • Tematów: 36
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mej de szukaj buton bi jor friend - translacja na polski: zanim utowrzysz nowy temat, poszukaj, czy podobny już nie istnieje. Temat technologii trzeciej rzeszy już był, co ciekawsze znajduje sie w tym samym dziale co ten nowo powstały, wystarczyło przeglądnąć podstrony tego subforum. Z tego też powodu scalam posty i proszę autora, aby na przyszłość zechciał zainwestować chwilę cennego czasu na przeszukanie forum przed umieszczeniem w nim "nowych" tematów.
  • 0



#34

efreet.
  • Postów: 141
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Fotki na obrazku nr 2 ktore podal NDRain pochodza podobno z jakowegos japonskiego filmu dokumentalnego na temat niemieckich dyskow. Ktos cos slyszal o tym filmie?
  • 0

#35

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zastanawiam się skąd Niemcy juz podczas 2 giej wojny światowej wzięli taka technologie.

Proste. Niemcy w czasie II wojny po prostu najlepiej rozwinęli technologię skrzydła, co prawda nieobcą innym, ale także prawie w ogóle nie braną pod uwagę. A w czasach późniejszych Amerykanie odkurzyli ją i rozwinęli. I to wszystko.

A teraz co do najlepszego obrazka:

Dołączona grafika

:lol :

Co jest w nim śmieszne?

Ano to:
(prosty schemacik :D )
Dołączona grafika

Tak mniej więcej siedzi czołgista w wieży czołgu i obsługuje działo.

Dołączona grafika

A tak by to wyglądało w UFO. Ciekawe jak by klął ten UFOpanzerman jakby musiał ładować takie działo stojąc na włazie od odwróconej wieżyczki i na dodatek po łokcie w środku UFOczołgu :D

No a potem przymierzyć z czegoś takiego i wstrzelić... :lol :

Taki projekt jest totalnie bez sensu - ot, kolejna fantazja niemożliwa do zrealizowania... No i fałszywe zdjęcie rzcz jasna :D
W sumie, to ja tu widzę same fałszywki, ale ten model wyraźnie powala swoją durnością...

No ale trzeba się troszkę zastanowić nad sensem takiego wytworu, a nie tylko zachwycać się jakie to fajne.

UFO nazistów, hehe :lol :
  • 0



#36

zak.
  • Postów: 1198
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

żal... tak, dobry tok myslenia
mieli UFO, ale broni to juz nie.
to tak jakby przed wynalezieniem kola byl jakims cudem jezdzacy pojazd z dzialem na dzidy :rotfl: jesli mieliby technike antygrawitacyjna to bron tez lepsza :]
  • 0

#37

Larkin.
  • Postów: 111
  • Tematów: 12
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może i meli lepsza broń w fazie testów o tym sie raczej nie dowiemy bo po wojnie wszystko amerykanie i ruskie zabrały i większość dokumetów o tym jest utajniona alabo juz dawno zniszczona
  • 0

#38

Sun.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawe jak by klął ten UFOpanzerman jakby musiał ładować takie działo stojąc na włazie od odwróconej wieżyczki i na dodatek po łokcie w środku UFOczołgu :D

No a potem przymierzyć z czegoś takiego i wstrzelić... :lol :


A widziałeś Ty kiedyś dolną wieżyczkę w bombowcu B-17 ? :hmm:
To niekoniecznie musialo być "działo" ale prosty karabin maszynowy. A z obsługą takiego żołnierz niemiałbym żadnego problemu.

Dołączona grafika
  • 0

#39

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Z tego co ja do tej pory słyszałem, jakieś hitlerufo miało właśnie mieć zamontowanąarmatę od Pantery w ten sposób.
Zgoda że z obsługą karabinu nie ma problemu, ale działa KwK 75 mm już tak :D
  • 0



#40 Gość_Zyzio29

Gość_Zyzio29.
  • Tematów: 0

Napisano

Statek "Andromeda - Gerat" :

Dołączona grafika

Jego istnienie nigdy niezostało potwierdzone - są tylko projekty ...
Zaznaczone przeze mnie obszary pokazuja pomniejsze pojazdy w środku ...
Statek matka ? ;)


Projekt Andromeda to nie statek, tylko stacja kosmiczna. Projekt został wykonany w zakładach Zeppelina. Powstał w ramach badań nad nowymi źródłami energii.

By nie być gołosłownym podaję link: http://www.greendevi...wa_szwabia.html

Destylacja ropy naftowej za pomocą fal akustycznych.
Podobno Niemcy za pomocą specjalnego rodzaju fal akustycznych przetwarzali ropę na naftę benzynę, czy parafinę.
Ta wiadomość pochodzi z Brytyjskiego raportu. Informatorem, był niemiecki jeniec Josef Ernst.
Wynalazcą tej metody miał być John Worral Keely.
Keely urodził się w Filadelfii w 1837 roku. Przedstawił między innymi teorię dotyczącą rezonansu światła i dźwięku.
W swoich wynalazkach, które utrzymywał w tajemnicy, wykorzystywał wibrację w różnych maszynach o praktycznym zastosowaniu.
W niektórych z nich zastosował szeregi płytek wibracyjnych rezonujących z częstotliwością charakterystyczną dla materiału umieszczonego w maszynie. Mógł w ten sposób wywołać np. zjawisko kawitacji.(powoduje je rezonans o częstotliwościach tlenu i wodoru, gdy w maszynie znajdowała się woda.
Naziści wykorzystali więc teorie Keely'ego. Niestety raporty brytyjskie, ani amerykańskie nie mówią nic więcej o tej zaginionej technologii.

Informacje wziąłem z książki "Tajny arsenał Hitlera" Henry Stevens (której jestem szczęśliwym posiadaczem)

Natomiast tu podaję link do informacji o Keely'm: http://www.paranorma...,1,artykul.html

Destylacja ropy naftowej za pomocą fal akustycznych.
Podobno Niemcy za pomocą specjalnego rodzaju fal akustycznych przetwarzali ropę na naftę benzynę, czy parafinę.
Ta wiadomość pochodzi z Brytyjskiego raportu. Informatorem, był niemiecki jeniec Josef Ernst.
Wynalazcą tej metody miał być John Worral Keely.
Keely urodził się w Filadelfii w 1837 roku. Przedstawił między innymi teorię dotyczącą rezonansu światła i dźwięku.
W swoich wynalazkach, które utrzymywał w tajemnicy, wykorzystywał wibrację w różnych maszynach o praktycznym zastosowaniu.
W niektórych z nich zastosował szeregi płytek wibracyjnych rezonujących z częstotliwością charakterystyczną dla materiału umieszczonego w maszynie. Mógł w ten sposób wywołać np. zjawisko kawitacji.(powoduje je rezonans o częstotliwościach tlenu i wodoru, gdy w maszynie znajdowała się woda.
Naziści wykorzystali więc teorie Keely'ego. Niestety raporty brytyjskie, ani amerykańskie nie mówią nic więcej o tej zaginionej technologii.

Informacje wziąłem z książki "Tajny arsenał Hitlera" Henry Stevens (której jestem szczęśliwym posiadaczem)

Natomiast tu podaję link do informacji o Keely'm: http://www.paranorma...,1,artykul.html
  • 0

#41

darkfurby.
  • Postów: 35
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeżeli posiadali takie super technologie to czemu przed porażką nie wykorzystali tego jako ostatnią deskę ratunku? Większość to raczej bzdury, które mają jedynie wywołać sensację albo jakąś inną niepożądaną reakcję :P

Niemcy wcale nie byli tacy wspaniali. To, że hitler tak mocno zawojował jest zbiegiem czystych przypadków. Gdyby nie broń którą mieli od czechosłowacji to raczej nic by z nich nie było :P.
  • 0

#42

Krzewiciel.
  • Postów: 312
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jeżeli posiadali takie super technologie to czemu przed porażką nie wykorzystali tego jako ostatnią deskę ratunku?


Ponieważ nie mieli już środków i czasu. Ze swoimi rakietami V2 musieli się chować po lasach i maskować, aby przypadkiem żaden samolot zwiadowczy Aliantów ich nie zobaczył. Gdyby ich Luftwaffe nie dało ciała, wojna mogłaby się potoczyć całkiem inaczej. Jednakże nie dali rady i nie ma sensu gdybać. Mieli naprawdę duże możliwości, ale Hitler i te jego napady furii uniemożliwiały rozwinąć skrzydeł Niemieckim inżynierom, fizykom, chemikom.
  • 0

#43

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3014
  • Tematów: 2586
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Jeżeli posiadali takie super technologie to czemu przed porażką nie wykorzystali tego jako ostatnią deskę ratunku? Większość to raczej bzdury, które mają jedynie wywołać sensację albo jakąś inną niepożądaną reakcję :P

Niemcy dysponowali wieloma technologiami, w różnym stadium rozwoju, które umiejętnie wykorzystane stanowiłyby znaczącą przewagę z punktu widzenia militarnego. Na przeszkodzie w ich zastosowaniu stanęło wiele różnych czynników, wśród których można wyróżnić zwyczajne zlekceważenie ich potencjału militarnego lub po prostu dosyć poplątane ścieżki rozumowania takiego jednego austriackiego kurdupla z wąsikiem. Przykładów można podać naprawdę mnóstwo, pierwsze z brzegu to samolot myśliwski o naprawdę ogromnym potencjale, którego rozwój był traktowany po macoszemu, a Hitler uznał na pewnym etapie prac, że musi być to bombowiec... czyli mamy przykład decyzji stuprocentowo idiotycznej. Mowa o Me-262 jeśli kogoś to interesuje.
Inny interesujący przykład to radar. W każdym opracowaniu dotyczącym Bitwy o Anglię podkreśla się znaczący wkład brytyjskiego radaru w ogólny sukces. Ale mało kto zdaje sobie sprawę, że Niemcy już w 1939 roku dysponowali radarem o możliwościach znacznie przekraczających brytyjskie osiągnięcia, do tego sprawdzonym już w praktyce -- Freya i rodzina Seetakt. Tylko z dość niezrozumiałych przyczyn wykorzystywali go w dosyć "dziwny" sposób. Może dlatego, że na początku mało kogo w Niemczech interesowały aspekty defensywne nowych technologii, a kiedy rozwój wydarzeń wymusił zwrot w stronę obrony granic, to było już za późno na skuteczne posunięcia.
Przykład V2 już podano wcześniej. Do tego jeszcze Elektrobooty, turbiny Waltera, torpedy Zaunkönig, automatyka sterowania Bf-109, StG44 itd.
Poza tym Niemcy mieli jeszcze pewien problem nazwijmy go "ambicjonalny". Usiłowali stworzyć sprzęt idealny, jednak na placu boju lepiej sprawdza się coś o prostej konstrukcji, łatwe do wyprodukowania w masowych ilościach i względnie tanie, mimo gorszych parametrów. Czyli niekoniecznie trzeba mieć najlepszy czołg okresu wojny, czyli Tygrys, bądź Pantera, ale raczej taki, jak T-34 :)

 

Niemcy wcale nie byli tacy wspaniali. To, że hitler tak mocno zawojował jest zbiegiem czystych przypadków. Gdyby nie broń którą mieli od czechosłowacji to raczej nic by z nich nie było :P.

Jak zwał, tak zwał. Ale jakoś nie widzę w historii ludzkości innego przykładu armii, która przez prawie 6 lat zadziwiająco swobodnie kręciła lody z pięcioma z sześciu najsilniejszych armii świata, mając wyjątkowo niefortunne położenie geograficzne i mocno ograniczone surowce.

Użytkownik Kurczak edytował ten post 24.10.2010 - 21:25

  • 0



#44

Darken.
  • Postów: 261
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jeżeli posiadali takie super technologie to czemu przed porażką nie wykorzystali tego jako ostatnią deskę ratunku? Większość to raczej bzdury, które mają jedynie wywołać sensację albo jakąś inną niepożądaną reakcję :P

Niemcy wcale nie byli tacy wspaniali. To, że hitler tak mocno zawojował jest zbiegiem czystych przypadków. Gdyby nie broń którą mieli od czechosłowacji to raczej nic by z nich nie było :P.



Jeżeli uważasz że Wermacht to nie była wspaniała armia, to jesteś w błędzie. Nie widzę "czystych przypadków" w wielkich zwycięstwach Niemiec. Posiadali oni najbardziej utalentowanych generałów tamtego okresu. Gdyby nie decyzje Hitlera woja mogłaby obrać inny przebieg. Mieli wspaniałych naukowców. Większość z nich po wojnie prowadziła badania w USA i ZSRR. Posiadali ogromny potencjał, ale tak jak już ktoś napisał, w małym stopniu go wykorzystywali. Technologie opisywane w tym temacie nie muszą być wymysłem, po prostu mogli nie mieć dostatecznych środków i materiałów by skończyć je.
  • 1

#45

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Jeżeli posiadali takie super technologie to czemu przed porażką nie wykorzystali tego jako ostatnią deskę ratunku? Większość to raczej bzdury, które mają jedynie wywołać sensację albo jakąś inną niepożądaną reakcję :P

Niemcy wcale nie byli tacy wspaniali. To, że hitler tak mocno zawojował jest zbiegiem czystych przypadków. Gdyby nie broń którą mieli od czechosłowacji to raczej nic by z nich nie było :P.



Jeżeli uważasz że Wermacht to nie była wspaniała armia, to jesteś w błędzie. Nie widzę "czystych przypadków" w wielkich zwycięstwach Niemiec. Posiadali oni najbardziej utalentowanych generałów tamtego okresu. Gdyby nie decyzje Hitlera woja mogłaby obrać inny przebieg. Mieli wspaniałych naukowców. Większość z nich po wojnie prowadziła badania w USA i ZSRR. Posiadali ogromny potencjał, ale tak jak już ktoś napisał, w małym stopniu go wykorzystywali. Technologie opisywane w tym temacie nie muszą być wymysłem, po prostu mogli nie mieć dostatecznych środków i materiałów by skończyć je.

Moze po kolei .

Gdyby nie decyzje Hitlera wojna mogłaby obrać inny przebieg.
Tu sie zgadza wojna mogła by mieć całkowicie inny przebieg. To decyzje Hitlera doprowadziły Niemcy do upadku takiego ze jeden z najludniejszych krajów powoli staje sie turecki.W zasadzie była tylko jedna sensowna decyzja :po anschlusie Austrii mógł skupić sie na gospodarce i darować sobie socjalizm narodowy i wojnę. Pewnie dzisiaj byłby postacia kultowa dla połowy Europy.
W momencie podpisania układu Ribenntrop Mołotow Hitler uruchomił s łańcuch zdarzeń który tak czy inaczej musiały doprowadzić do kleski Niemiec. W zasadzie to co osiagnł(III Rzesza trwała az 5 lat) i tak jest nie wyobrażalnym sukcesem.

Nie widzę "czystych przypadków" w wielkich zwycięstwach Niemiec. Posiadali oni najbardziej utalentowanych generałów tamtego okresu.

Moze poprostu poczytaj historie 2 wojny światowej . Tam od razu sie zorientujesz jake to "planowe" zwyciestwa odnosił Wehrmacht.
Zacznijmy od poczatku
Istnienie Wehrmahtu którego znamy ma poczatek w militaryzacji Nadrenii i Zagłębia Ruhry. W wyniku traktatu Wersalskiego rmia Niemiec do 100 tys. żołnierzy oraz zakazano wprowadzania powszechnego obowiązku służby wojskowej (Reichswehra). Obowiązywać zakaz wyposażania armii w czołgi i samoloty bojowe. Marynarka wojenna (Reichsmarine) mogła posiadać z większych okrętów jedynie:
6 pancerników
6 lekkich krążowników
12 kontrtorpedowców (niszczycieli)
12 torpedowców

Była to siła na prawdę mało znacząca.By rozbudowywać Wehrmacht Hitler musiał wypowiedzieć traktat wersalski.
By zrobić to i przetrwać następne miesiące musiało nastapić kilka mało prawdopodobnych zdarzeń:
Zgodzić sie musiały:
Francja (mało prawdopodobne bo czerpała zyski z kopalń Zagłębia Ruhry)
Anglia (mało prawdopodobne bo Anglia dbała bardzo o równowage na kontyneńcie)
i drugi w kolejności najsilniejszy sąsiad Niemiec Polska.
W momencie rozpoczęcia militaryzacji okazało się ze król W.Brytanii jest zdrajca własnego narodu i współpracuje z Niemcami.
To dzieki naciskom m króla Edwarda(który posuną się do szantażu własnego rzadu) ani Anglia ani Francja(były połączone scisłym sojuszem) nie podjeły powazniejszych działań. Co wiecej duet A-F wpłyneły na Polskę( prawdopodobnie przekupiły władze Polski propozycja przekazania stronie polskiej portugalskich kolonii w Afryce) aby nie interweniowała w Niemczech.Propozycja ta zresztą miła prawdopodobnie olbrzymie znaczenia dla klęski wrześniowej
Armia polska stale rozbudowywała sie od zwycięstwa na Armia Czerwona w w 1921roku.
W momencie militaryzacji Nadrenii dysproporcja miedzy Armia Polska a Reichswehrą wynosiła wg różnych rachunków 1 do 10 lub 20.
Tak to nie pomyłka! na 1 żołnierza niemieckiego przypadało by ok 10 do 20 polskich. Co wiecej dysproporcja ta jeszcze sie pogłebiała gdyz polska dysponowała naormalnycm lotnictwem i czołgami niemcy nie . Jak wspmina generał Hainz Guderian wtedy przecietny czołg niemiecki miła podwozie z dwóch rowerów . Pancerz takiego czołgu przebijał zaostrzony ołówek zaś obrzucenie go na poligonie kamieniami powodowało rozpad na części składowe(Kartontank). W razie interwencji polskiej w niemczech historia IIIRzeszy zakończyła by sie po kilku dnich od inwazji polskiej(wojska polskie to głównie zawodowa kawaleria wiec ekstremalnie mobilna).
Jednak jak wiemy historia potoczyła się taka a nie inaczej i Wehrmach maiła mozliwość rozb udowy swych sił. Jednak nie maożna powiedzieć że był to efekt planowy , raczej głupoty rzadzacych w Europie. Głowny winowajca król brytyjski Edward został zmuszony do abdykacji(oficjalnie za zwiazek z rozwódka panią Simpson- ex kochanką Goeringa i wielbicielką Hitlera) . Wojne spedził na Bahamach("trzeciorzędna brytyjska kolonia".) pod czujna strażą .
Polska omamiona wizją prosperity gospodarczej związanej z posiadaniem koloni("rynek zbytu") popełniła straszny błąd , zaczeła się przezbrajać na sprzęt słuzacy obronie koloni zamorskich.
Zaczęto sprzedawać np znakomite działka p-lot,nowoczesne czołgi , samoloty. działa przeciwpancerne. W wyniku tego skończyliśmu z kilkoma duzymi okretami podwodnymi i kilkoma nowymi niszcycielami. Gdy wybuchła wojna cała flota albo zostrała ewakułowana, zniszczona w portach lub internowana w Szwecji. Jak wielkie ilosci sprzetu sprzedaliśmy niech swiadcza dwa przypadki .
Bombowiec PZL łoś w 1939 r. (!) zawarto umowy na dostarczenie samolotów 20 sztuk dla Jugosławii, 15 sztuk dla Bułgarii, 30 do Rumunii, 25 dla Turcji. W polskim lotnictwie słuzyło ......70 Łosi!! :o )
Czołg 7TP - jeden z nalepszych czołgów swoich czasów :, pierwszy raz zastosowano peryskop odwracalny konstrukcji Rudolfa Gundlacha umożliwiający załodze obserwację pola bitwy w zakresie 360 stopni(patent ten z tego czołgu trafił do Panther, Tygrysów, Abramsów czy Merkav) , łączność radiową czy po raz pierwszy w czołgu zastosowanie wysokoprężnego silnika Diesla.)
Był śmiertelnym zagrozeniem dla 94% korpusu pancernego Wermahtu(pozostałe 6 % to średni czołg PzKpfw IV pierwszy udany czołg niemiecki (z którym 7TP też mógł podjąć bezpośrednią walke)) Ze 100 m był w stanie zniszcyć kazdy ówczesny czołg niemiecki bo na sto metrów jego pocisk przebijał 40mm pancerz zaś nagrubsze miejsce na najcięższym czołgu niemieckim miało 30 mm :mrgreen: ) z 500m niemieckie czołgi nie miły szans
No i tego "super czołgu" polska miała na składzie 139 sztuk. Mało , bardzo mało ale po kiego w takim razie sprzedano 60 sztuk za granice??Straty 7TP we wrześniu39 to porzucenie z powodu braku paliwa lub ew zniszczenie przez wrogi samolot bub działo ppanc- bardzo mało w wyniku starcia z innymi czołgami . A przecież Wehrmacht miał mordercza przewagę ilościową. Czołg był tak udany, że część zdobytych czołgów wykorzystali Niemcy i użyli ich m.in. podczas operacji Fall Gelb(Francja) w składzie 4 kompanii 1 pułku czołgów 1 DPanc. Jeden z pojazdów testowali Rosjanie na terenie swojej słynnej Kubinki.

Działko przeciwlotnicze na licencji Boforsa. W 1935r. zakupiliśmy w szwedzkim Boforsie licencję nowoczesnej (jak na owe czasy) armaty plot. 40 mm. Produkcji podjęły się Państwowe Zakłady Zbrojeniowe w Starachowicach. Do wybuchu wojny zdołano u nas wyprodukować ponad 300 armat tego typu,..... a 168 szt. wyeksportowano (do Wielkiej Brytanii, Rumunii, Holandii). W naszej wersji tej armaty (o świetnych parametrach, mogącej razić csamoloty na wysokości do 3000 m). Działo tez było niezwykle skuteczne w zwalczaniu czołgów. Niesamowicie udana konstrukcja , produkowana do dzisiaj przez chiny, uzywana przez Amerykanów w Wietnamie.
Nasze , starachowickie egzemplarze chroniły niebo nad brytyjską Maltą. Notabene był to chyba najciężej bombardowane miejsce przez Luftwaffe w czasie 2 wojny światowej.
Takich przykładów można by mnożyć dziesiątkami a wszystko to dowodzi innego: byliśmy przygotowani do wojny ale nie obronnej.
Źródło wielkich sukcesów machiny wojennej III Rzeszy to szczęście , szczęście i jeszcze raz szczęście potem długo nic Potem dopiero bardzo przyzwoite lotnictwo, niewyobrazalny kretynizm wprost dowódzców wrogów, działalność sabotazystów na zapleczu wroga,zaskoczenie , brak jedności wśrod wrogów.
Gdy armie aliantów przestały działać na własna szkodę , pozbyto się zdrajców,kretynów i szpiegów z dowództwa aliantów to "wspaniały wehrmacht " zaczął zbierać nieprawdopodobne cięgi . Mimo posiadania bardzo dobrego sprzętu, niesamowitych fortyfikacji , doskonałego przemysłu na zapleczu, nie był wstanie nie tylko atakować wroga, ale wręcz nie potrafił bronić przed wrogiem własnego terytorium.

Wróćmy do poczatku wojny:
Układ Ribentrop Mołotow gwarantował Hitlerowiże stalin uderzy na Polske razem w tym samym momencie (w tym przypadku 1 września) . Układ że Stalin "wydymał" IIIRzeszę i od 1 wrześnie niemcy r byli sam na sam z Polską co było krańcowo niebezpieczny dla Niemiec . Po pierwsze mieli sami prowadzić wojne z całkiem liczna Armia polską. I wykrwawiać się. Polacy mogli tez wiele strategicznych surowców i sprzetu ewakuować na wschód,co tez zrobili. Armia czerwona była w takiej sytuacji ze bez wysiłku przejeła np cały polski tabor kolejowy.

"Profesjonalizm" :mrgreen: "wspaniałej armi niemieckiej": plan zakładał rozgromienie całej armi polskiej w ciagu pierwszech 10 dni. Zapasy amunicji i paliw założono na 14 dni działań wojennych . Okazało się, że na starczyło na 12 dni. Po 12 września . Plan ten nie powiódł się . Niemcom udało sie rozbić mniej wiecej 1/3 armii polskiej i zajać tyleż terytorium. Wynik niezły. tylko drobny szczegół zdobyli to dzieki Blitzkiegowi . Ta metoda ma jedna wadę albo pokonujesz od razu wroga albo ponosisz druzgoczaca kleske. Wojska ktuke pancernym klinem wdzierają siena terytorium wroga wrazie opanowania chaosu przez wroga są z natury odciete i otoczone .
Niemcy znaleźli sie w takiej sytuacji : grupy pancerne wdarły sie pod Brzeć i Lwów .Ale na zapleczu działań nie zdobyli strategicznych miast . A w miastach zakłady zbrojeniowe i gigantyczna ilość poborowych. Przed nimi 2/3 Polski... i nawieksze bagniska Europy (Polesie). A czołgi niemieckie maja wąziutkie gasieniczki... Zreszta co tu gadać
o polesiu, czołgi niemieckie z 1939 są tak skonstruowane ze moga jeździć po polskich drogach do pierwszego duzego deszczu. Dobra burza i cała armia pancerna grzęźnie na zwykłej polskiej drodze .Samoloty po deszczach nie sa w stanie wystartować z lotnisk . A zaopatrzenie przewozi się furmankami. Autentycznie !!!
No dobra co stało by sie gdyby Stalin nie przyszedł by z pomoca bratniemu Wehrmachtowi? Ano 2 WŚ skończyła by się gdzieś tak w okolicy Brześcia. Jak by wygladała mozemy dowiedzieć się pamietników np Guderiana
Pio 12 września z powodu braku amunicji dośredniej altylerii i haubic wydał podległym wojskom rozkaz... atakowania na bagnety polskich pozycji... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Polscy snajperzy zaczynaja krwawą rzeź niemieckich oficerów .Pod Brześciem zabity został asystent Guderiana Gdyby nie przypadek to zginąłby Guderian ,-iekawe kto dowodziłby czołgami pod Dunkierką.
Popatrzmy - 15 września wojska niemieckie wbiły sie głęboko w wojska polskie . Stop !zmieńmy optyke : wojska niemieckie zostały unieruchomione pośrod wojsk polskich . Na głebokim zapleczu niemców jest gigantyczna mieszanka wojsk polskich i niemieckich , drogi zaopatrzenia dla niemców w kazdej chwili da się przeciać , ważne węzły komunikacyjne (np Warszawa,Lwów, Modlin ) sa w rękach polskich. W polskich rekach jest 100% polskich szybów naftowych , mamy tez mozliwość przywozu sprzetu od sojuszników przez Rumunię (Rumunia stała się dopiero proniemiecka w wyniku napaści Stalina na rumuńska Besarabię). Niemcy zaś nie maja amunicji i benzyny (i co gorsza nie moga tego szybkio zmienić) Jedyny sojusznik z ropą to rosja ale po drodze wciąż jest Polska .No chyba że przewozić tankowcami z Murmańska do Hamburga. Pod okiem brytyjczyków (od 3 września w stanie wojny z Rzesza) przewóz tankowcami mało prawdopodobny :mrgreen: .Zatopić by nie zatopili tylko pewnie internowali by z całym ładunkiem.
Bym zapomniał: od 3 września w stanie wojny była Anglia i Francja.
Począkowo nic nie robiły.
Co by sie stało gdyby Stalin nie wycofał sie z wojny z Japonią (pokój 16 września 1939 roku) i nie napadł na Polskę?
Skończył sie Blitzkrieg , zaczeła się wojna pozycyjna, której Niemcy za bardzo wygrać nie mogli(do końca wojny nie nauczyli sie budowac przyzwoitych bombowców strategicznych albo odpowiednio szybko produkować krzywotorową altylerię). Posiadali kupę czołgów do których dowieść paliwa nie mieli ani skąd (bo nie mieli własnych terenów roponośnych). Ani którędy (linie zaopatrzeniowe musieli prowadzić bocznymi drogami z reszta karawany furmanek są bardzo podatne na sabotaż.
A polacy? no cóż posiadali najbardziej mobilna armie w takiej sytuacji- konnice która mogła by w sytuacji zabezpieczienia od lutwaffe(brak paliwa) atakować poszczególne grupy wojsk niemieckich.Niemcom tez nie udało sie wyłaczyć z walki polskich pociągow pancernych (a były one na tyła armii niemieckiej np w Poznaniu czy Modlinie czy Warszawie.A jeżdziły na wegiel lub drewno i wode. Nad mostami w wschodniej Polsce sprawowała polska Flotylla Pińska.Opancerzone kutry górowały nad czołgami niemieckimi i były dość odporne na bombardowania. W sumie identyczna sytuacja jak w czasie Cudu nad Wisłą . Niemcy tą batalię z strategicznego pkt przegrali Bez Stalina wykrawiliby sie z wojnie z polska a po jakimś czasie angole z żabojadami na spokojnie przejeli by najbogatsze tereny niemiec:zagłebia na zachodzie .


Jedno trzeba przyznać tym niemieckim " najbardziej utalentowanym generałów tamtego okresu" byli przekonani że tej wojny nie da siuę wygrać.We wszystkich pamietnikach generałów przejawia sie wątek totalnego zdziwienia że tak łatwo udawały sie im operacje przeciw Polsce , Francji , Norwegii , Rosji.
Za kazdym rzaem Wermacht odnosił zwyciestwa nad silniejszym wrogiem dzieki nieprawdopodobnemu fuksowi.
Podbój Francji był możliwy tylko dzieki temuże utorowano drogę przez kanały nieopodal Aben Emael . Aben Emael poddała sie tylko w wynikugłupoty dowódcy. Poddał twierdze obsadzona przez prawie 1200 garnizon kilkudziesieciu(na poczatku było ich 55) komandosom niemieckim którym skończyła się właśnie amunicja :lol .

Bez tego fuksa operacja Fall Gelb ległaby w gruzach i niemcom pozostało by forsowanie lini Maginota.

Zdobycie Norwegii było mozliwe dzieki bezmyslności dowódcy Royal Navy . Cała flota desantowa Niemców ,transportowce z żołnierzami mija sobie spokojnie W. Brytanię w drodze do Norwegii a Royal Navy pływa sobie gdzieś po kanale La Manche albo na pn od Orkadów . Żeby chociaż operacja była nie zauwazona ! Gdzie tam ! Na samym poczatku inwazji na Norwegię ORP Orzeł zdybał niemieckiego transportowca "Rio De Janerio" poczym zatopił go i zameldował gdzie trzeba co przewoził statek ("wspaniałe" wojska desantowe Wehrmachtu w tym soldatów z dywizji górskich) . Mimo takiego ostrzerzenia angole przepuscili całą flote . Dowódca RN został zdymisjonowany ale co z tego? Norwegia była okupowana do 1945 roku. Niemcy mogli z tamtejszych baz atakować konwoje aliantów.
W zasadzie wszystkie operacje niemców to przykład nieprawdopodobnego fuksa. Proponuje przeczytać pamietniki wybitnych niemieckich dowódców Guderiana , Haldera, uzupełnić to pamietnikami Speera . Troche podczytać książki Suworowa(zwłaszcza "Oczyszcenie", Dzień M , jak i cykl o Żukowie)
Na zakończenie kilka cytatów z pamiętnika Goebelsa:
22 marca 1945r
"Goering jest człowiekiem całkowicie niekompetentnym,beztaleńciem,ale niema jak znaleść dla niego następcę..."
"....Runsted jest za stary i zniedołężniały ..."
28 marca o sztabie Luftwaffe

"...obwieszeni orderami głupcy i nadęci fagasi nie powinni mieć udziału w kierowaniu działaniami wojennymi.Albo sie zreflektują albo nalezy ich eliminować...

8 marca
" nie mamy silnego centralnego kierownictwa, ani w sektorze wojskowym ani cywilnym:O wszystkim trzeba meldować Fuhrerowi ,natomiast wykonanie czegokolwiek jest mozliwe tylko w nielicznych przypadkach"

Halder Franz szef sztabu
1940 przed inwazja na ZSRR

"Lawina papierków wzrosła do takiego stopnia ,że grozi nam zalaniem"

... Pojazdów mechanicznych nie wystarcza nawet na zaspokojenie podstawowych potrzeb odwodów OKH...

"Wojna na dwa fronty (w powietrzu) niemozliwa"
"Ogólna konkluzja : bałagan"

"Konne zaprzęgi do dział przeciwpancernych. Nie mamy przodków do dział"

"...Dużo bałaganu ..."
"Materiały pędne: sytuacja poważna- wystarczy na pierwsze trzy miesiace"
"Zaopatrzenie w opony: sytuacja bardzo poważna"
"Operacja obustronnego oskrzydlenia na bezkresnych obszarach nie rokuje sukcesu"
"Szkolenie wojskowe zaniedbane"
"Dywizjony plot wojsk ladowych 40 dyw.:specjalistów trzeba dopiero wyszkolić .Bedzie to mozliwe dopiero najwcześniej jesienią"

14 grudnia 1941
"Przy tej produkcji czołgów , jaką się przewiduje , nie możemy w ogóle prowadzić wojny...."


Najzabawniejsze sa pamietniki niemieckich generałów z września 1941 roku(z frontu wschodniego). Wszystcy jak jeden mąż czekają z utęsknieniem na ...zime. Ich zabawkowe czołgi ugrzęzły w jesiennych błotach i myślą ze jak zamarznie bedzie lepiej.Pytanie brzmi: czy oni mniej więcej wiedzieli co robia??? Słyszeli o zimie w rosji? Przeciez ich czołgi były użyteczne w 1941 przez maximum 4-3 miesiace i to tylko dzieki temu ze lata 1939-46 miały bardzo upalne lata , i poczatek jesieni bez deszczy.
Legenda o "wspaniałym"Wehrmachcie jest bajeczką wymyslona przez komunistów a potem wspierana przez lewaków. Jedna z najwiekszych ściem w historii.

Użytkownik noxili edytował ten post 25.10.2010 - 13:54

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych