ANNELIESE MICHEL
Ur. 21 września 1952 w Leiblfing w Bawarii. Anneliese wychowała się w bardzo religijnej rodzinie. Poza swoją religijnością nie odróżniała się specjalnie niczym od młodzieży w jej wieku. Lubiła towarzystwo rówieśników, miała chłopaka. Nie stroniła od różnych form rozrywek takich jak: tańce, zabawy. Jednak po nasileniu się objawów opętania zmuszona była odizolować się od przyjaciół i przerwać studia pedagogiczne, których nigdy nie ukończyła.
Pierwsze symptomy opętania pojawiły się już w 1968. Mimo, iż była pod stałą kontrolą kapłanów, minęło 7 lat od wystąpieniu pierwszych symptomów opętania zanim biskup Würzburga Josef Stangl udzielił oficjalnej zgody na egzorcyzmy jesienią 1975.
Anneliese podczas występowania objawów mówiła sześcioma różnymi głosami męskimi, a każdy z nich określał siebie innym imieniem (Lucyfer, Judasz, Kain, Neron, Hitler i Fleischmann). Dokładna analiza tych głosów, a także naoczne relacje świadków, pozwoliły niezależnym badaczom potwierdzić hipotezę opętania dziewczyny.
Anneliese doświadczała między innymi następujących objawów mogących świadczyć o opętaniu demonicznym: widziała "diabelskie twarze", nie mogła przez chwilę usiedzieć w miejscu, rozbierała się do naga i skakała jak kozioł po ścianach, łapała ptaki i odgryzała im głowy, piła swój mocz, spożywała muchy i pająki, żuła węgiel, gryzła ludzi.
Cierpiała na nieustanną bezsenność, wyła na głos całymi nocami. Skarżyła się na częste uczucie "gorąca", łóżko było dla niej za ciepłe, kołdra nie do zniesienia, szukała chłodu wchodząc cała do zimnej wody, wkładała głowę do muszli klozetowej, tarzała się w czarnym pyle węglowym w piwnicy. Czasami po paranormalnych atakach zastygała na wiele godzin bez ruchu. Twierdziła, że zmuszana była do całodziennego klęczenia na modlitwie.
Lekarze badający stwierdzili anomalie funkcjonowania mięśnie szyi, które robiły się twarde i uniemożliwiały połykanie. Napięcie mięśni rozszerzało się na klatkę piersiową i przeszkadzało jej w oddychaniu. W walce o powietrze ciągle przyciskała twarz do podłogi, dopóki jej nos się płaszczył, następnie prostowała się i natychmiast łapała oddech.
Anneliese w pewnym okresie życia dzień i noc była w nieustannym pobudzeniu, które ciągle na nowo rozpalało się i było nie do opanowania, a kiedy jej siły ulegały wyczerpaniu, już po dwóch godzinach była na nowo pobudzona.
Stwierdzono u niej nieproporcjonalnie dużą do budowy ciała siłę fizyczną. Jej chłopak Piotr widział jak jedną ręką rozgniatała jabłko tak, że miąższ pryskał na ściany. Wielokrotnie stosowała przemoc fizyczną wobec ludzi rzucając nimi o ściany jak szmacianymi lalkami.
Szczególną jej agresję wywoływały dewocjonalia: niszczyła krzyże i maryjne figurki, rozrywała różańce, rozlewała wodę święconą, nie mogła przełknąć Komunii Św. Nie mogła znieść ceremonii kościelnych. Im większe święto przypadało w danym dniu, tym bardziej zwiększały się jej cierpienia.
Według Anneliese ukazywała jej się Najświętsza Maria Panna oraz jej Syn Jezus Chrystus, którzy podtrzymywali ją na duchu i zapewniali o tym, że zostanie świętą. Twierdziła także, że nawiedzały ją dusze zmarłych osób.
Kobieta mówiła, że cierpi za kapłanów, w szczególności za tych, którzy nie wierzą w istnienie osobowego szatana oraz za młodzież niemiecką. Według zeznań ks. Ernsta Alta, kierownika duchownego Anneliese Michel, którego wtajemniczała w swoje największe sekrety, wynika, że dziewczyna dobrowolnie przyjęła na siebie cierpienia związane z opętaniem jako pokutę za grzechy innych ludzi (cierpienie ekspiacyjne). Cierpienia, jakich doświadczała, powodowały jednak, że pragnęła końca udręk i dlatego poddawała się egzorcyzmom.
Ostatni egzorcyzm miał miejsce 30 czerwca 1976. Tego dnia Anneliese poprosiła kapłana o rozgrzeszenie. Po tym jak uczynił to ks. Renz, poszła spać i już się nie obudziła. Zmarła w Klingenbergu nad Menem 1 lipca 1976.
Według wyroku sądowego Anneliese zmarła w wyniku zagłodzenia. Niektórzy twierdzą jednak, że prawdziwą przyczyną śmierci miałoby być przedawkowanie tegretolu, który przez wieloletnie przyjmowanie i nagromadzenie się w organizmie spowodował śmierć. Lek ten przy długotrwałym zażywaniu powoduje uszkodzenie ciałek krwi, w szczególności trombocytów.
W ostatnich latach życia na jej ciele w charakterystycznych miejscach pojawiły się niegorące się rany/blizny (według Kościoła katolickiego - stygmaty).
W historii Kościoła przypadek Annalise (o ile okaże się prawdziwy) nie jest odosobniony.
Bóg już nie raz dopuszczał, aby jego wybrani doświadczali ataków demonicznych i to nie tylko na ciele, ale także na duszy. Przykładem jest Święta Teresa z Avila. Oto niektóre z zapisków jakie pozostawiła po sobie w Księdze Życia.
Badania prof. Felicitas D. Goodman
Powyższe fakty zostały udokumentowane przez prof. Felicitas D. Goodman, amerykańską antropolog kultury, religioznawczynię i językoznawczynię.
W swojej książce "Egzorcyzmy Anneliese Michel" Goodman potwierdza teorię opętania Anneliese i podejmuje próbę zdemaskowania błędów, przesądów i, jej zdaniem, fałszywych pseudonaukowych opinii w ocenie tego zjawiska. Według opinii Goodman, Michel zmarła nie wskutek średniowiecznych przesądów religijnych, a "oświeceniowych przesądów naukowych". Prof. Goodman posiadała jedną z największych na świecie dokumentacji na temat opętań, religijnych transów i stanów mistycznych, zebraną wśród szamanów, czarowników i wyznawców religii animistycznych.
Książka ta stała się później dla Scotta Derricksona inspiracją do stworzenia filmu – "Egzorcyzmy Emily Rose".
Badania dr Theo Weber-Arma[edytuj]
Lektura prac prof. F. Goodman zainspirowała do badań także szwajcarskiego naukowca dr Theo Weber-Arma. Zajął się on analizą przebiegu choroby z medycznego punktu widzenia. Odkrył on, że badania EEG robione w 1969, 1972 i 1973 roku nie wykazały u Anneliese śladów epilepsji, natomiast wycieńczenie organizmu podane jako przyczyna jej zgonu jest identyczne ze skutkami zatrucia wywołanymi długotrwałym przyjmowaniem leków antyepileptycznych.
Doszedł do wniosku, że na ławie oskarżonych powinni zasiąść nie egzorcyści, lecz lekarze, którzy błędnie zdiagnozowali religijny stan wyjątkowy jako padaczkę. Twierdził, że "nie sposób za objawy epilepsji uznać wstrząsania głową w prawo i w lewo z taką szybkością, że świadkowie mieli wrażenie, jakby oglądali film na przyspieszonych obrotach".
Badania Uwe Wolffa[edytuj]
Ewangelicki teolog Wolff uważa, że powodem choroby Anneliese Michel było jej surowe wychowanie katolickie, które było moralnie przeciążone i pełne strachu. Wolff tłumaczy, że skrajnie tradycjonalistyczne wypowiedzi podczas egzorcyzmu zostały sugestywnie wywoływane przez ks. Alt i o. Renz. Możliwe było też, że katolickość Michel spowodowała nieufność wobec lekarzy.
Opinie
Jej śmierć wywołała gorącą dyskusję w mediach niemieckich i falę krytyki w stosunku do Kościoła katolickiego, kapłanów, którzy odprawiali egzorcyzm nad Anneliese, a także jej rodziców. Zarzucano im wiarę w szatana i średniowieczne przesądy, których rzekomą ofiarą stała się Anneliese, na skutek wyczerpania w trakcie przeprowadzania egzorcyzmów.
Opinia społeczeństwa niemieckiego dzisiaj
Wśród większej części społeczeństwa niemieckiego, panuje przekonanie o chorobie psychicznej kobiety i o słuszności wyroku sądowego. Według lokalnej ludności Klingenbergu rodzice Anneliese Michel są współodpowiedzialni za śmierć swojej córki.
Obecne opinie w środowiskach katolickich w Niemczech
W obronie egzorcyzmów w tamtym czasie nie stanął żaden z niemieckich biskupów. Biskup diecezjalny pozwolił na ten egzorcyzm, później jednak wydał (niezgodny z nauczaniem Kościoła Katolickiego) dokument stwierdzający, że szatan nie istnieje, a Anneliese nie była opętana. Mimo wydania tego dokumentu, wielu katolików wierzy w opętanie Anneliese. Obecnie w żadnej diecezji niemieckiej nie ma wyznaczonego kapłana do pełnienia stałej posługi egzorcystycznej (pomijając to, że egzorcystą jest każdy ordynariusz miejsca).
Wielu wiernych uważa też, że wypowiedzi "demonów" świadczą o szkodliwych skutkach modernizacji w Kościele katolickim i potwierdzają opinie tradycyjne, np. że kapłanom nie wolno się żenić, że osoby zakonne zawsze muszą nosić habit i że komunię trzeba przyjąć wyłącznie bezpośrednio na język. Zwolennicy pewnych nieuznanych objawień maryjnych (np. w San Damiano we Włoszech i Heroldsbachu w Niemczech) też znajdują poparcie w tym, co mówiły "demony". Niemieckie wydawnictwo Ruhland, które jest dobrym źródłem dla dokumentacji z punktu widzenia wierzących w opętanie młodej kobiety, wydaje też nowenny do Anneliese Michel.
Według opinii wielu katolików Anneliese umarła w stanie świętości i zostanie w przyszłości beatyfikowana.
Wedle mocno krytykowanej hipotezy ojca Marka Mularczyka OMI Anneliese Michel została wykorzystana przez szatana jako narzędzie i jej rzekoma ofiara ekspiacyjna była dopełnieniem opętania.
Mnie zastanawia jeden z naszych paranormalnych tematow, a mianowicie " Tworzenie wlasnego demona". Jest tam rowniez wzmianka o Anneliese, ale mnie bardziej przeraza brak rozeznania niebezpieczenstwa zglebiania wiedzy o przywolywaniu i wykorzystywaniu sil/istot, o ktorych nic nie wiemy. Tabliczki Quija, Woodo, wywolywanie duchow itp, dla wiekszosci to zabawa, czy rzeczywiscie? Czy mozna sie przytulac do rekina? To zupelnie inny swiat.
Material TVP2
http://youtu.be/HN6G8vZI4kw
ZrodlaWikipedia,Felicitas D. Goodman: „Egzorcyzmy Anneliese Michel”,Georg Siegmund (red.): "Cztery głośne przypadki wypędzenia szatana",
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 03.07.2011 - 20:10