Czytałem bodajże w książce R.A.Monroe o badaniach w których łóżka umierających ludzi (razem z nimi oczywiście) umieszczano na bardzo czułych wagach i w momencie śmierci waga ciała zmniejszała się o jakieś kilkanaście gram, dokładnie nie pamiętam o ile. Nie wiem na ile jest to wiarygodne, może ktoś coś o takich badaniach słyszał i mógłby potwierdzić czy rzeczywiście to prawda?
Oglądałem jakis taki film dokumentalny niby, to masa ciała w momecie śmierci zmniejszała się o 1/4 lub 3/4 uncji, ale ciekawostką jest to, że u zwierzat nie wygrywało nic. I powiem więcej w tym filmie co go na religi (!) oglądałem było opisanych kilka innych przypadków życia po śmierci i śmierci klinicznej. Pewien niewidomy mężczyzna "odchodził" podczas operacji i widział jak lekarze go reanimują. Później po operacji oczywiście nikt mu nie wierzył, ale wspomniał coś o jakiśm narządziu, które wypadło doktorowi czy długopisie i wątpilwości znikły.
Kolejna babka z jakiegoś powodu chciała popełnić samobójstwo znalazła się w jakiś okropnym miejscu pełnym jakiś takich zombie czy czegoś...
Inna leciała jakimś małym samolocikiem z mężem i się rozbili. A następnie widziała swojego męża wraz z Jezusem...
Tyle udało mi się zapamiętać .