Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gigantyczny Rozbłysk Słoneczny - skutki mogą być poważne!


  • Please log in to reply
250 replies to this topic

#121

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale zdajecie sobie sprawę, że to kilkudniowa awaria prądu a nie opad nuklearny? I że zboże nie przestanie rosnąć z powodu słoneczka, ani sklepy nie przestaną funkcjonować?

A zdajesz sobie sprawę co oznacza kilkudniowa przerwa w dostawie prądu na terenie, powiedzmy, Europy? Wystarczy tydzień i ludzie mogą zrobić większe spustoszenie, niż broń jądrowa :P
Zboże może i nie przestanie rosnąć, ale sklepy stoją, bo bez prądu nie działają kasy fiskalne. A nawet gdyby jakoś działały, to praktycznie produkcja stoi, magazyny pustoszeją. Po pół miesiąca całkowicie bez prądu mamy albo (zbawczą) anarchię, gdzie ludzie najpierw porozkradają, ale potem się zorganizują (bo będą musieli), albo głęboką, czarną stronę komunizmu z wodą na kartki.
Wybieraj, ja wolę anarchię.

bo brak energii nie oznacza anarchii ani róbta co chceta. Pogratulować mentalności prawdziwych Polaków. Słyszą o katastrofie, to już kombinują, jak by się wzbogacić, oszukać i jeszcze wyjść na swoje.

Moim zdaniem, to jest słuszna mentalność. Zamiast czekać, aż ktoś mi rzuci ochłapy z łaski, zadbam o siebie sam i wyjdę na tym lepiej.

Użytkownik Ill edytował ten post 30.08.2010 - 19:45

  • 1

#122

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale zdajecie sobie sprawę, że to kilkudniowa awaria prądu a nie opad nuklearny? I że zboże nie przestanie rosnąć z powodu słoneczka, ani sklepy nie przestaną funkcjonować?

W razie czego zwołuje innych wiochmenów i robimy "włam na imprę"


...i lądujecie w wiochmeńskim pierdlu, bo brak energii nie oznacza anarchii ani róbta co chceta. Pogratulować mentalności prawdziwych Polaków. Słyszą o katastrofie, to już kombinują, jak by się wzbogacić, oszukać i jeszcze wyjść na swoje.

Pomijajac to że żartowałem z Pisaqiem..
A kto tu mówi o kilkudniowym braku energi????
Kilku dniowego braku nawet szczególnie nie odczułbym .Woda,ogrzewanie, kuchnię wszystko to mam niezależne od pradu(zdublowane przez inne systemy).Po powodzi 1997 żyłem bez prądu ponad 3 tygodnie. Z czego przez 2 tygodnie wodę pitną dowoziło wojsko.O tego czasu mam zawsze zapasy zywności (kasza , ryz itp) na dwa tygodnie.Dla lamp awaryjnych- diodowych mam zapas bateri na ok 300 godzin świecenia. Do tego zapas nafty do lamp - 4 litry.W garazu oprócz samochodu mam motocykl z podwójnym systemem zapłonu (akumulator lub na tzw kopa). Gaz do gotowania - zapas na co najmniej 6 tygodni.

Jezeli blackout trwa dłuzej niz miesiąc- w wiosce ludzie zaczną głodować . W sytuacji zagrozenia zycia w czasie stanu kleski naturalnej włamanie by zdobyć żywność na własne potrzeby tak czy inaczej nie kończy sie niczym innym że mocno symbolicznym wyrokiem.Przy blackoucie i rozkładzie struktur państwowych najmniejszym zmartwieniem człowieka jest jakikolwiek wyrok.

Pogratulować mentalności prawdziwych Polaków. Słyszą o katastrofie, to już kombinują, jak by się wzbogacić, oszukać i jeszcze wyjść na swoje.
A ty Sniffer tak nie nadymaj się . tylko lepiej potrenuj czytanie ze zrozumieniem O dziwo dla niektórych najwyraźniej to b. trudna sztuka.

Użytkownik noxili edytował ten post 30.08.2010 - 20:23

  • 3



#123

Daikin.
  • Postów: 248
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika

Tak też może być

Użytkownik Daikin edytował ten post 30.08.2010 - 20:08

  • 0



#124

Freyja.
  • Postów: 164
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 6
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A kto tu mówi o kilkudniowym braku energi????
Kilku dniowego braku nawet szczególnie nie odczułbym .


Gdyby na kilka dni zabrakłoby prądu w Twoim domu to byś tego nie odczuł. Jeśli na kilka dni zabrakłoby go w Twoim mieście to pewnie też przeszłoby w miarę gładko. Ale jeśli z powodu wybuchów na Słońcu zabrakłoby zasilania na kilka dni na całej planecie to byłaby to katastrofa na ogromną skalę. Myślmy globalnie ;)
  • 0



#125

Sniffer.
  • Postów: 323
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ale sklepy stoją, bo bez prądu nie działają kasy fiskalne


A sklepowe są tak zdegradowane umysłowo, że nie umieją już liczyć "ręcznie".

Jeśli udawało nam się żyć bez prądu wiele setek lat, to jakim cudem możemy choć wysnuwać przypuszczenie, że braki prądu spowodują anarchię?
Czy aż tak dalece utraciliśmy istotę społeczeństwa? Czy nasze instynkty i wola przetrwania są uzależnione od cząstek protonowych?
Jakby co, to zakładam własną komunistyczną republikę. Jeśli dopisze szczęście, to przetrwa długo. I będzie świt nowej ery.
  • 0

#126

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


A kto tu mówi o kilkudniowym braku energi????
Kilku dniowego braku nawet szczególnie nie odczułbym .


Gdyby na kilka dni zabrakłoby prądu w Twoim domu to byś tego nie odczuł. Jeśli na kilka dni zabrakłoby go w Twoim mieście to pewnie też przeszłoby w miarę gładko. Ale jeśli z powodu wybuchów na Słońcu zabrakłoby zasilania na kilka dni na całej planecie to byłaby to katastrofa na ogromną skalę. Myślmy globalnie ;)

Myślmy realnie
Niema mozliwości by naraz zabrakło na całym swiecie prądu. Jest możliwe ze doszło by do powaznych zakłuceń sieci energetycznej np na półkuli północnej . Z pewnych przyczyn jest to bardziej prawdopodobne w Ameryce PN .Jednak sieci kontynentalne nie sa w ogóle synchronizowane . Wiekszośc schematów katastrofy opiera sie na rzekomym globaliżmie sieci energrtycznej . Śieć z Ameryki jest np całkowicie niezalezna o d Europejskiej i wzajemnie. Po drugie w temacie wszystcy radośnie wrzucają wszystkie nietypowe działania wobec elektroniki i energetyki. Efekt działania intesywnego strumienia neutronów (wybuch nuklearny ) sasiaduje z efektem impulsu z bomby elektromagnetycznej.A oba nie mają nic wspólnego z wybuchami słonecznymi .
Niema najmniejszej realnej szansy na zakłócenie działania systemów generatorów pradu opartych na silnikach spalinowych (awaryjne systemy łaczności w wojsku) i w szpitalach.Niema najmnieszych szans na zakłócenie pradnic w samochodach.(bo jakim cudem- przeciętna pradnica to opancerzony metalem zwój kilometrów
drutu wirujacy w polu magnetycznym tysiace - setki tysiecy razy silniejszym od wszystkiego co generuja naturalne magnesy.Dla porównania obecnie indukcja ziemskiego pola magnetycznego przy powierzchni Ziemi zawiera się w granicach od 30 mikrotesli dla większości obszarów na małych i średnich szerokościach geograficznych do 60 mikrotesli (w okolicach biegunów magnetycznych w północnej Kanadzie, w południowej Australii oraz w części Syberii Natezenie zwyklego magnesu z zapiecia szafki wynosi okolo 0.01 tesli czyli 10 militesli czyli 10000 mikrotesli.Jest wiec średnio tysiąc razy silniejszy niz zakłócenie pola magnetycznego pochodące ze Słońca.Jakiekolwiek wpływ na systemy ekranowane grubym pancerzem metalowym nie jest możliwy . Najbardziej intensywne zaburzenia pola magnetycznego ziemskiego , powodują indukowanie się w długich liniach przesyłowych nawet bardzo dużych napięć, które mogą powodować uszkodzenia izolatorów i transformatorów, jak np. w marcu 1989 roku, jeżeli te urządzenia nie zostaną wyłączone na czas burzy.
Tylko że by doszło do takiego efektu ta długa linia musi być średnio lub niskonapieciowa . Przy wysokonapieciowej generowane napiecia przez burze słoneczną sa za niskie by mieć efekt niszczący. W europie niskonapieciowe sa tylko krótkie odcinki do odbiorcy. Coraz częściej te odcinki są podziemne czyli całkowicie odporne na numery ze słońcem.
Pradu moze zabraknąc w sieci elektrycznej i moga wyniknac problemy z komunikacja radiowa długodystansową(powyżej kilkunastu km), satelitarną(satki moga trafić powyżej magnetopauzy).
Ani generatory elektryczne nie przestana dziłąać ani UPSy (zwłaszca te profesjonalne- robione technologia tzw dyskretna a nie na scalakach).
O takim szczególiku jak to ze wszystkie szanujące sie armie maja specodziały łaczności ze sprzetem opartym na komunikatorach lampowych tez sie nie wspomina . Mało osób wie że urzadzenia oparte na lampach sa praktycznie całkowicie odporne na impulsy z broni EM ,twarde promieniowanie(alfa,beta czy ,gamma) po wybuchu nulearnym . Burza słoneczna dla systemu lampowego z własnym zasilaniem po prostu nie istnieje :mrgreen: .
Wiekszośc lamp wymaga zasilania wysokim napieciem od 300- 700V (zasilacze do lamp zamiast obnizać podwyzszaja napiecie sieci)> Jednak od jakis 40 lat nauczono sie budować lampy na niskie napiecia
Dołączona grafika
Tutaj fotka lampy Tungsram (dzisiaj oddział Generał Elektric dawniej produkowała na potrzeby Układu Warszawskiego)Działa na 4,4 - 15v . Powszechnie stosowany w pomiarówce i komunikatorach przenośnych które miały być w stanie działać w warunkach wojny atomowej.
Takie lampy kiedyś były "specjalnego przeznaczenia" dzisiaj poszukiwane przez kolekcjonerów

ale sklepy stoją, bo bez prądu nie działają kasy fiskalne


A sklepowe są tak zdegradowane umysłowo, że nie umieją już liczyć "ręcznie".

Jeśli udawało nam się żyć bez prądu wiele setek lat, to jakim cudem możemy choć wysnuwać przypuszczenie, że braki prądu spowodują anarchię?
Czy aż tak dalece utraciliśmy istotę społeczeństwa? Czy nasze instynkty i wola przetrwania są uzależnione od cząstek protonowych?
Jakby co, to zakładam własną komunistyczną republikę. Jeśli dopisze szczęście, to przetrwa długo. I będzie świt nowej ery.


O ile za kradzież żywnosci raczej nic nie zrobią. to niestety sprzedaż czegokolwiek w sklepie bez paragonu z kasy fiskalnej jest traktowane przez Urząd Skarbowy za oszustwo podatkowe. Minimalna kara = 5000zł + wielokrotność podatku vat należąceo się za sprzedany bez kwitku towar.Żyjemy w państwie które niedawno doprowadziło do bankructwa piekarnię bo właściciel oddawał nadwyżki niesprzedanego pieczywa za darmo biednym.

Użytkownik noxili edytował ten post 31.08.2010 - 11:53

  • 1



#127

Freyja.
  • Postów: 164
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 6
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

O ile za kradzież żywnosci raczej nic nie zrobią. to niestety sprzedaż czegokolwiek w sklepie bez paragonu z kasy fiskalnej jest traktowane przez Urząd Skarbowy za oszustwo podatkowe.



W przypadku awarii kasy fiskalnej można wystawić ręcznie druk KP i potem zaksięgować wpłatę.
  • 0



#128

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


O ile za kradzież żywnosci raczej nic nie zrobią. to niestety sprzedaż czegokolwiek w sklepie bez paragonu z kasy fiskalnej jest traktowane przez Urząd Skarbowy za oszustwo podatkowe.



W przypadku awarii kasy fiskalnej można wystawić ręcznie druk KP i potem zaksięgować wpłatę.

I myśliśz że odpowiednie formularze (książeczki druczków)leżą zabezpieczone i przygotowane we wszystkich sklepach i sklepikach?? I np sprzedawczynie w Biedronkach tak będą sprzedawać??Bo tak sie skłąda, że markety skutecznie zredukowały ilość sklepów w miastach. Szczerze wątpie czy ktokolwiek otworzy jakikolwiek market jak jest ciemno , brak prądu ,a kamery nie działają itp. Ja na wsi mam lepiej bo na upartego to nawet "na tzw zeszyt" kupie. Tu każdy kazdego zna i ludzie sobie pomagają (albo swoim) :mrgreen:
  • 0



#129

Mishka.
  • Postów: 310
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Odniosę się na początek do jednego Twojego zdania:

Niema najmnieszych szans na zakłócenie pradnic w samochodach.(bo jakim cudem- przeciętna pradnica to opancerzony metalem zwój kilometrów drutu wirujacy w polu magnetycznym tysiace - setki tysiecy razy silniejszym od wszystkiego co generuja naturalne magnesy.

Co do tego wszystkiego ma prądnica? W zasadzie to nic. Prądnica produkuje prąd, ale samochód benzynowy jest w stanie przejechać na samym akumulatorze kilkadziesiąt kilometrów, a dieslowski może jeździć bez końca (pod warunkiem nie używania innych odbiorników energii). Gorzej, gdy w samochodzie masz elektronikę, która zacznie szwankować. Wtedy ani alternator, ani najbardziej naładowany akumulator nie pomoże. Miałem samochód (na szczęście się go pozbyłem) w którym miałem prozaiczna usterkę - brak świateł stopu. Okazało się, że padł jakiś scalak, koszt wymiany całego układu to ponad 4 tys złotych.

Co do reszty postu: pamiętaj, że pole elektromagnetyczne indukuje prąd (a nie napięcie), a prąd ma to do siebie, że potrafi zniszczyć układy elektroniczne. Dlatego przy naprawie czy ingerowaniu w urządzenia elektroniczne należy zawsze się uziemić, aby uniknąć przypadkowego zniszczenia tej elektroniki przez elektryczność statyczną, która jak ci zapewne wiadomo jest bardzo słaba. Mało dziś jest urządzeń elektronowych (opartych na lampach). I nie każda armia ma samoloty z układami elektroniki dublowanymi przez układy lampowe. Cóż po tym, że będą działać linie wysokiego napiecia skoro nie będzie jak dostarczyć prądu do odbiorców. Nie wyobrażam sobie zakładu przemysłowego, który potrzebował by linii 220kV . Nie będą działać linie średnio i niskonapięciowe, a to wystarczy w zupełności do kompletnego bałaganu. Popatrz na mapę, na której są zaznaczone wszystkie linie wysokiego i najwyższego napięcia. Co z resztą kraju? Skąd mają prąd? Z linii średniego napięcia, które jak sam piszesz są podatne na impuls EM. Pamiętaj też o tym, że linie przesyłowe również są sterowane za pomocą elektroniki. I to ta wszechobecność elektroniki i jej podatność na zagrożenia powoduje, że problem jest poważny. Nie wszyscy jesteśmy w wojsku. Nie każdy ma generator prądu. Mało kto ma dziś radio lampowe.

Jeśli udawało nam się żyć bez prądu wiele setek lat, to jakim cudem możemy choć wysnuwać przypuszczenie, że braki prądu spowodują anarchię?

Kiedyś nie bylismy uzaleznieni od prądu. Spójrz wokół siebie ile rzeczy, które działają potrzebują prądu? W bloku, w którym mieszkam nie ma gazu (za wyjątkiem tego do CO i CW z minikotłownią jedną na blok). Gdy nie ma prądu nie mam nawet jak zagotować wody. Zapasy, które porobię - zepsują się, bo lodówka przestanie działać. O przyjemnościach typu komputer czy telewizja można zapomnieć, nawet jesli ich wczesniej szlag nie trafi od EMP. Po zmroku miasta opanują bandy kradnące wszystko i wszędzie. Jestesmy uzależnieni od prądu.
Parafrazując Twoje pytanie: jeśli dziesiątki tysięcy lat temu zeszliśmy z drzew, to czemu tam nie wrócić?
  • 0

#130

Freyja.
  • Postów: 164
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 6
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wszystko zależy od tego jak poważnie podejdzie się do sprawy kiedy będzie się zbliżał słoneczny dead-line. Najlepiej byłoby gdyby sklepom i innym instytucjom udało się zabezpieczyć na wypadek kilkudniowej awarii bez zasiania ogólnej paniki.
A na wsi sklepowa też nie uprawia ogródka za domem i nie sprzedaje własnych upraw, musi mieć dostawę z hurtowni, myślisz, że te będą działały na zeszyt? Bo o ile lizaków i proszku do prania starczy, to pieczywo i świeczki mogą się skończyć dość szybko.
  • 0



#131

Mishka.
  • Postów: 310
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W przypadku awarii kasy fiskalnej można wystawić ręcznie druk KP i potem zaksięgować wpłatę.

Nie można. Ustawa o podatku VAT nie przewiduje takiej możliwości, nawet w przypadku stanu klęski żywiołowej, aczkolwiek Izby Skarbowe czasem idą podatnikom na rękę (patrz sytuacja opisana tutaj)
  • 0

#132

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mihka niezrozumieliśmy sie Uwaga o tej pradnicy odnosi sie do jakiegos takiego przekonania dyskutantów ze zniknie wszelki prad Nawet ten z baterii i czy nawet z generatora.Wybuch słoneczny nie uszkodzi trwale sieci energetycznej, nie jest tez w stanie skutecznie rozłożyć struktur państwowych.Co do mozliwości że zycie bedzie sie toczyć totalnie normalnie w mieście -nie ma na to szans w razie blackoutu.I dla wiekszości ludzi bedzie to szok . ale ludzie lekceważą i siebie i pomoc innych . W brew pozora po poczatkowym szoku da się żyć bez wody w kranach , bez pradu itp Ale jak miałem mozliwość to coś zrobiłem z swoim życiem Dlatego mieszkam na wiosce gdzie szanse na normalnośc sa o niebo wyższe niz w mieście. Przeżyłem na prawde dramatyczne chwile w 1997 roku w czasie powodzi .
I od tego czasu mniej wiecej wiem że jakoś od "myślenia globalnego" nikt jeszcze nie uratował się . W przeciwieństwie do własnej zaradności , pomysłowosci, samozaparcia czy pomocy innych ludzi. Na pomoc państwa liczyc to niestety zazwyczaj tak jak liczyć na deszcz w czasie pozaru. Gdy 4 lata wybierałem dom do kupienia kierowałem się prosta zasadą." Teraz jest fajnie a co bedzie jak ...."
.Dlatego jak wybrałem dom to wybrałem domek do remontu na wzgórzu, zdala od wszelkich polderów zalewowych, starorzeczy itp. Wzgórze jest stabilne , dom stoi na skale,wiec nie grozi mu osuniecie się ze zboczem.Domek ma własne żródło wody (obudowane jeszcze w średniowieczu) :> - jest tez wodociag. Dwie głebokie piwnice z stabilna temp. w ciagu roku (przy - 25 stopniach na dworze jest tam na tyle ciepło że ruszją się pajaki.)Niemam więc problemów z przechowywaniem żywności- zawsze moge zasolić lub uwędzić mieso(i tak to robie przed świetami). Wszystko co robie staram sie zapewnić sobie jako taką niezalezność.Mam duzo narzędzi (ok 1 tony) oprócz narzędzi elektyrcznych mam zwykłe reczne .

Polly
A na wsi sklepowa też nie uprawia ogródka za domem i nie sprzedaje własnych upraw, musi mieć dostawę z hurtowni, myślisz, że te będą działały na zeszyt? Bo o ile lizaków i proszku do prania starczy, to pieczywo i świeczki mogą się skończyć dość szybko.
Niewiem czy sklepowa uprawia ogródek za domkiem bo mnie to "nie interesi". Za to wiem że sasiad ma kilkadziesiat hektarów pola wysokiej jakości i co najmniej do przednówka ma zapchany po brzegi silos przenicą i zabunkrowane pod dachem kilka przyczep ze zbożem. Zbożem które chetnie sprzedaje. Co wiecej ceny skupu zbóż mimo podwyzki cen chleba spadły. Ma tez ręczny śrutownik ,ja ja kilka moździerzy więc jestem w stanie zrobić szarą mąka. żona zaś świetnie piecze chleb. Chleba i wody mi wiec raczej nie zabraknie.

Od biadolenia jeszcze nic sie nie zmieniło . Zrobić zapas makaronu, ryżu , kaszy, cukru każdy może . Nie psuje sie to wcale nawet bez lodówki . W kazdym mieszkaniu jest miejsce na kilknascie kilo zapasów. Trzeba tylko systematyczmnie wymieniac zapas na nowszy.
Prosze mnie zrozumieć .Niewierzę osobiście ani w globalna mozliwość blackoutu , ani w cyrk z 2012 rokiem. Ale wiem że zawsze może zabraknac wody, moze z różnych przyczyn zabraknąć dostaw zywności przez na jakiś czas itp . I trzeba umieć ten czas przetrwać.

Polly
Bo o ile lizaków i proszku do prania starczy, to pieczywo i świeczki mogą się skończyć dość szybko.
I dlatego mam nie tylko systemy awaryjne oparte na diodach , mam lampe naftową z zapasem nafty a nawet niewiem po kiego grzyba 2 kilogramy oryginalnego wosku pszczelego
Mishka
Miałem samochód (na szczęście się go pozbyłem) w którym miałem prozaiczna usterkę - brak świateł stopu. Okazało się, że padł jakiś scalak, koszt wymiany całego układu to ponad 4 tys złotych.
Znajoma kupiła niedawno VW który nie ruszy jezeli uzna że brakuje mu... płynu do spryskiwaczy. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Mishka
W bloku, w którym mieszkam nie ma gazu (za wyjątkiem tego do CO i CW z minikotłownią jedną na blok). Gdy nie ma prądu nie mam nawet jak zagotować wody
Powiem szczerze bałbym się.
Jak zabraknie prądu to mam gaz, i to spory zapas w butlach , bez gazu wystawiam w ogrodzie piec typu "kuchnia weglowa" i zagotuje na drewnie(też zapas). opcja nastepna ognisko . Jak by jakimś cudem zabrakło drewna to w ogrodzie mam 8 duzych drzew. Dwóch z nich nigdy nie zetnę- kilkusetletni cis i 150 letnia lipa . A reszta w razie jakiejś katastrofy pójdzie "pod topór".Podobnie mam z ogrzewaniem
Teoretycznie wszystko na prąd. W razie czego moja koza jest bardzo wydajna , w przeciwieństwie do kominków moge tak naprawde palić dosłownie wszystkim :mrgreen: :mrgreen: .
Dołączona grafika
Oprócz tego stary 100l etni odnowiony piec kaflowy
  • 3



#133

Sniffer.
  • Postów: 323
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zaprawdę! Sztab Kryzysowy Państwa w każdej chwili może znieść te wasze paragoniki, książeczki i fiskusowe duperele. A jeśli pani sklepowa by odmówiła, to ludzie sami sobie wezmą i ciekawe, kto lepiej na tym wyjdzie.
  • 0

#134

Mishka.
  • Postów: 310
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W sytuacji kryzysowej nasze kochane państwo (i każde inne) prędzej wprowadzi reglamentację dóbr wszelakich (sprzedaż na kartki) i obnizy maksymalną prędkość do 70km/h niż cokolwiek zniesie. Taka już natura administracji.
  • 1

#135 Gość_Niedoskonały

Gość_Niedoskonały.
  • Tematów: 0

Napisano

Tylko czemu pociągi staną nie rozumiem - wiem że są elektryczne, ale nie wszystkie - niektóre są spalinowe lub na węgiel.

Pojadą sobie dalej niektóre, aż wyczerpie im się pomysł...

Przeżyłem na prawde dramatyczne chwile w 1997 roku w czasie powodzi .

Pogratulować zaradności i dobrego samopoczucia. Oby pomogło - choć nikt tego nie wie. Ten wiatr słoneczny to tylko jedna z możliwych sytuacja, a co z innymi? Stare powiedzenie mówi: 'pożyjemy, zobaczymy'.
Swoją drogą, wtórny analfabetyzm już wkroczył, co widać po sposobie pisania.

Pzdr
  • -3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych