Czy Wielki Wybuch był tylko jeden?Według nowej radykalnej teorii, wszechświat jest o co najmniej 986 miliardów lat starszy, niż sądzili fizycy. A może nawet jeszcze starszy. Rewolucyjne badania sugerują, że czas nie zaczął się wraz z Wielkim Wybuchem, czyli 14 miliardów lat temu. Ta mamucia eksplozja, która stworzyła wszelką materię wokół nas, była jedną z wielu.
Nowa teoria sugeruje, że eksplozje są zdarzeniami cyklicznymi, że wielkie wybuchy (big bang) i wielkie zapaści (big crunch) powtarzają się.
- Ludzie wywnioskowali, że wtedy zaczął się czas, ale tak naprawdę nie było żadnego powodu, by tak przypuszczać - mówi Neil Turok, fizyk teoretyczny z Uniwersytetu Cambridge. - To, co proponujemy, jest bardzo radykalne. Mówimy, że przed Wielkim Wybuchem czas istniał.
Według teorii, jaką Turok opublikował w piśmie „Science” wraz z Paulem Steinhardtem z Uniwersytetu Princeton w New Jersey, wszechświat musi mieć co najmniej bilion lat, a przed naszym Wielkim Wybuchem zdarzyło się wiele innych. Ta teoria przewiduje, że wraz z każdą eksplozją materia kontynuuje rozszerzanie się i rozpraszanie w nieskończonej przestrzeni, aż nastąpi kolejny ogromny wybuch. - Uważam za dużo bardziej prawdopodobne, że wszechświat jest starszy niż bilion lat - mówi prof. Turok. - Czas nie musi mieć początku. Zgodnie z naszą teorią, wszechświat może być nieskończenie stary i nieskończenie wielki.
Dzisiaj większość kosmologów wierzy, że wszechświat będzie nadal się rozszerzał, dopóki nie wypalą się gwiazdy i nie pozostanie nic poza ich zimnymi, martwymi szczątkami. Jednak z tym obrazem nieodłącznie wiąże się pewien problem. Stała kosmologiczna – tajemnicza siła, zaproponowana po raz pierwszy przez Alberta Einsteina i która wydaje się oddalać od siebie galaktyki - jest o wiele za mała, by pasować do teorii. Sam Einstein odrzucił ją później jako swoją „największą pomyłkę”.
Stała kosmologiczna jest matematyczną reprezentacją energii pustej przestrzeni, znanej także jako „ciemna energia”, która wywiera rodzaj antygrawitacyjnej siły rozpychającej galaktyki w rosnącym tempie.
Jest ona googol (jedynka i 100 zer) razy mniejsza, niż można by oczekiwać, gdyby wszechświat powstał wskutek pojedynczego Wielkiego Wybuchu. Jednak jej wartość mogłaby zostać wyjaśniona, jeśli wszechświat byłby dużo, dużo starszy, niż uważa większość ekspertów.
Istnieją mechanizmy, które pozwoliłyby stałej zmniejszać się stopniowo z czasem. Jednak te procesy zabrałyby tyle czasu, że - zgodnie z klasyczną teorią - w międzyczasie cała materia we wszechświecie całkowicie by się rozproszyła.
Teoria Turoka i Steinhardta jest alternatywą dla innego wyjaśnienia, zwanego „zasadą antropiczną”. Według niego, stała kosmologiczna może mieć różne wartości w różnych częściach wszechświata, a my żyjemy w rejonie sprzyjającym życiu.
- Antropiczne wyjaśnienie jest bardzo kontrowersyjne i wiele osób go nie podziela – mówi Alexander Vilenkin, profesor fizyki teoretycznej z Uniwersytetu Tufts w Maryland. Zamiast precyzyjnie przewidywać właściwości wszechświata, zasada antropiczna daje nieprecyzyjny zakres wartości, więc fizykowi trudno ją zbadać – dodaje.
- To jest absolutnie straszna rzecz, najprawdziwsze poddanie się. Taka teoria oznacza, że nigdy nie zrozumiemy stanu wszechświata. Po prostu musi być taki, byśmy mogli istnieć – sprzeciwia się prof. Turok. Jego wyjaśnienie jest bowiem skonstruowane zgodnie z podstawowymi zasadami.
I jeśli racja jest po jego stronie, to ile czasu zostało nam do następnego Wielkiego Wybuchu? - Nie możemy przewidzieć dokładnie, kiedy to się stanie - wszystko, co możemy powiedzieć, to to, że nie dojdzie do tego w ciągu następnych 10 miliardów lat - mówi. Dobrze się składa, bo gdybyśmy byli w pobliżu, natychmiast rozpadlibyśmy się na pozbawione masy cząstki światła...
provided by: metyl
żródło:http://portalwiedzy.onet.pl/,11127,1334300,czasopisma.html
w sumie to żadna nowość. już parę lat temu niektórzy fizycy widzieli Wszechświat jako oscylator harmoniczny