Skocz do zawartości


Zdjęcie

Człowiek może osiągnąć prędkość światła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
412 odpowiedzi w tym temacie

#91

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Kichanie" mamy z głowy jak również wyznaczenie upływu czasu w pobliżu"c",jednak biorąc pod uwagę ten "głęboki kosmos"jak i brak szybkościomierza w rakiecie,to prędkość jej będzie tylko przybliżona-wyznaczona jedynie poprzez sumowanie przyspieszeń/przeciążeń.

Czy mógłbyś rozwinąć "POTWIERDZONĄ"- tzn w jaki sposób?
Prędkości samolotów pozwalają uzysdkać różnicę czsu w granicach błędu pomiaru.
W akceleratorach przyspieszane cząstki odbierają energię przyspieszającą je - fakt ten napewno ma wpływ na ich żywot.

Ładny wykres bo... kolorowy,jednak z "nałożonymi" ograniczeniami,które gmatwają tylko sprawę przecież w "c" czas stoi w miejscu,przestrzeń skurczona do punktu co w efekcie nie pozwala na jakiekolwiek graficzne zobrazowania - chyba że jest to jednak tylko złudzenie.

Paradoksu nie ma,ale i potrzeby powrotu w celu porównania czasów także.

Zgoda - latarkę można uwazać za coś w rodzaju silnika fotonowego,lecz w opisanym wcześniej doswiadczeniu nie ciągły strumień fotonów był silnikiem,lecz impulsy pozwalające uzyskać lepsze "osiągi" - być może i ciśnienie odgrywało w nim jakąś rolę.

I ja również mówiłem o rodzaju powierzchni,w przypadku światła lustrzana jest inną od matowej pochłaniającej światło,mimo iż kształty będą identyczne,to ciśnienie na powierzchnię różne.
Mniejsza o większość - ważne że rakieta kurczy się nierealnie,co oznacza w praktyce,że nie zmienia długości w zależności od prędkości - czyli jednak duch w "podświetlnych jak i w "c" panuje nad materią.

Dzięki za link,jednak jeśli wzorów w nim więcej niż obrazków to myślę że mnie nie przekona,chociaż może literki(bo po ludzku) dadzą jakąś nową wiedzę?

Wszystko "pozostaje w mocy" dopuki... nie zoastanie oficjalnie przedstawiony przeciwny dowód.

Czy możesz nieco więcej na temat "obserwacji rzeczywistości",ew jakieś linki.
  • 0

#92

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy mógłbyś rozwinąć "POTWIERDZONĄ"- tzn w jaki sposób?

A jakieś wątpliwości? Obecnie wiele urządzeń i to niejednokrotnie codziennego użytku nie działałoby bez uwzględnienia efektów relatywistycznych.

W akceleratorach przyspieszane cząstki odbierają energię przyspieszającą je - fakt ten napewno ma wpływ na ich żywot.

Hę? Odbierają energię przyspieszającą i ma to wpływ na żywot? Sugerujesz, że energia pobrana przez cząstkę powoduje bezpośrednio wydłużenie jej życia (coś w stylu pobrania pokarmu)? Dobrze rozumiem?...

Ładny wykres bo... kolorowy,jednak z "nałożonymi" ograniczeniami,które gmatwają tylko sprawę przecież w "c" czas stoi w miejscu,przestrzeń skurczona do punktu co w efekcie nie pozwala na jakiekolwiek graficzne zobrazowania - chyba że jest to jednak tylko złudzenie.

Czas stoi w miejscu tylko z punktu widzenia fotonu, a przedstawiony przeze mnie wykres przedstawia sytuacje z punktu widzenia Ziemi.
A tak, swoją droga to konstrukcja diagramów Minkowskiego uwzględnia wszelkie relatywistyczne zniekształcenia czasu i przestrzeni łącznie z "bezczasowością" fotonowego punktu widzenia, a nawet odwróceniem biegu czasu w przypadku tachionów. :)

Paradoksu nie ma,ale i potrzeby powrotu w celu porównania czasów także.

Ale bez powrotu (ponownego spotkania) nie zweryfikujemy wskazań zegarów pod kątem tego, który chodzi szybciej, a który wolniej. A powód jest prosty: Dopóki rakieta cały czas się oddala od Ziemi, to żaden z zegarów nie chodzi BEZWZGLĘDNIE wolniej od drugiego - pierwszy chodzi wolniej WZGLĘDEM drugiego, a drugi wolniej WZGLĘDEM pierwszego.

ważne że rakieta kurczy się nierealnie

Naprawdę polecam lekturę rozdziału 2.5 proponowanego przeze mnie wykładu. Nie ma tam ani jednego wzoru, a jest porządne wyjaśnienie realności skrócenia Lorentza :)

Czy możesz nieco więcej na temat "obserwacji rzeczywistości",ew jakieś linki.

Tzn.? :o
Przybliż mi dokładniej, o co Ci chodzi...
  • 0



#93

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli tych urządzeń jest tak wiele,to przykład chociaż jednego mógłbyś podać.

Żaden z zegarów nie chodzi "BEZWZGLĘDNIE" również w drodze powrotnej,a efekt zawracania mozna wyeliminowac poprzez ruch rakiety na "odpowiedniej" wysokości wokół Ziemi.
Jednak z Twojego wywodu wynika że sama prędkość nie ma wpływu na czas.

Z tym pokarmem to nawet nie pomyślałem,ale rozumowanie w dobrym kierunku.

Widziałes może diagram "dowodowy" niemożliwości powstania życia na ziemi?-równie "estetyczny",a może nawet bardziej.
Dowód na to że papier przyjmie wszystko sam podałeś-wykres odwrócenia "biegu czasu" hipotetycznych czastek,a po ich urealnieniu... nauka stanie na głowie żeby zachowywały sie tak jak to zostało przewidziane - czy uważasz że scenariusz ten jest niemożliwy do realizacji?

Z podanego przez Ciebie linku...
W rozdziale 2.7 - "Paradoks bliżniąt"pod wzorem "(2.11)"jest przykład w którym Jacek po powrocie z kosmicznej podróży okazał się młodszy od brata Placka,mimo że z punktu widzenia Jacka to Placek był w ruchu.
Tłumaczenie że to rakieta(wraz z Jackiem) ulegała przyspieszeniom a nie ziemia z Plackiem nie jest zgodne z rzeczywistością,bo dla Jacka w rakiecie to właśnie Placek na ziemi ulegał tym przyspieszeniom - zakładając nawet że Ziemia była nieruchoma,a wiadomo że tak nie było.
W dalszym ciągu tekstu mamy:"...i dlatego relatywistyczne wzory,które dotychczas wyprowadzaliśmy nie są w tym układzie poprawne" - jest potwierdzeniem beznadziejności teorii.

Czy wiesz coś więcej na temat pomiarów różnicy czasu między zegarami "w ponadzwiękowym samolocie,który odbywał długą podróż,po czym wracał w miejsce startu"?-przykład również z tego linku.

Następny bardzo ciekawy cytat z wykładu: "Prawo 'spowolnianie upływu czasu' o podany czynnik dotyczy obiektów nieruchomych (na przykład zegarów) w poruszającym się układzie odniesienia."Ciekawe dlaczego tylko?
Czyżby dlatego że zegar chodzi na stojaka?- a biorąc pod uwagę przykład z Jackiem to musiał on(Jacek) pewnie siedzieć nieruchomo żeby udało mu się być młodszym od Placka,czyżby każdy ruch go postarzał?

Powyższe zastrzeżenie -zwolnienie chodu zegarka- z pewnością wzięło się tylko dlatego,żeby nie dotyczyło rakiety,bo przecież i ona musiała by zwalniać !
Fakt ten zaprzeczał by "doświadczeniom" z zagarami w samolotach,które podobnież miały "przekonujące" rezultaty,a co wazniejsze potwierdziło by słuszność teorii że prędkość światła jest nieosiągalna,bo okazało by się,że >czym prędzej... tym wolniej < same sprzeczności.

Kolejny przykład umocnił mnie tylko w przekonaniach,bo dotyczył obliczenia spowolnienia czasu w ruchu-chodzie Roberta Korzeniowskiego przy pomocy.. transformacji Lorentza.
Czekam na następny naukowy krok - ciekawe w jaki sposób obliczą "spowolnienie czasu" w ruchu... ślimaka?
Wcześniejszych rozdziałów nie 'komentowałem',chociaż jeden z nich zasługiwał by na uwagę,bo w jednym z przykładów -reasumując- był omawiany sposób na przedostanie się obiektem o większych 'gabarytach' przez otwór posiadajacy 'gabaryty' mniejsze.
Wystarczy rozwinąć odpowiednią -podświetlną oczywiście- prędkość i 'uderzyć' pod odpowiednim kątem - bardzo ciekawe.Pewnie w czasie gdyby takie możliwości zaistniały,a eksperyment nie powiódł się to tłumaczenie było by w rodzaju: za mała ew. za duża predkość lub niewłaściwy kąt - ale do tego typu dowodów mamy jeszcze daleką drogę.

Mimo wszystko wykład bardzo ciekawy a i ilustracji sporo m.in baba jaga na miotle z różną "V" i "fala krasnoludków".Jeszcze nie dotarłem do połowy,ale jeśli uda mi się dotrzeć do finału to dowodów na nierealność pewnie zbierze sie więcej.

A na dodatek -zagłębiajac się w powyższy wykład - okazało się że jednak fotony oddalają/zbliżają się z 2"c",a dokładniej wypadkowa obiektów z 0,8"c"=1,6"c".
1"c" dotyczy jedynie postronnego obserwatora.
Skrócenie Lorentza wynika również tylko z punktu widzenia postronnego obserwatora - mimo zapewnienia że są realne,bo jedynym dowodem na jego "realność" są wyprowadzone na ten właśnie użytek wzory, - między wierszami można przeczytać że "skrócenie" owo nie powoduje zmiany struktury materii obiektu. - bardzo ciekawy bo "naukowy" realizm?

Przykłady na obserwację rzeczywistości miały dotyczyć "uniwersalnej stałej przyrody",czyli- "Hmm... „c” to uniwersalna stała przyrody i ma taka wartość jaką ma. A to, że jest czegoś granicą wynika z obserwacji rzczywistości. Ta obserwacja wskazuje na prawdziwość transformacji Lorentza, a z niej wynika relatywistyczny wzór na składanie prędkości. A on mówi, że „c” plus „c” to nadal „c”. I w sumie dobrze, że tak jest, bo jedna z najbardziej podstawowych zasad rządzących światem fizycznym – zasada względności – pozostaje w mocy".

Na koniec ciekawy cytat z nieco innej beczki bo dotyczący tego najbliższego nam kosmosu:

"Im wyzsza orbita, tym mniejsza predkosc na niej. Za to jak sie chce przejsc z orbity nizszej na wyzsza, to trzeba przyspieszac - w rezultacie czego sie zwalnia.
Taki paradoks mechaniki orbitalnej."


Fizyka paradoksów - czy znamy chciaż część realu o otaczającym nas świecie?
  • 0

#94

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli tych urządzeń jest tak wiele,to przykład chociaż jednego mógłbyś podać.

Jeden, a konkretny przykład. GPS.
Ten system lokalizacji położenia nie działałby z taką precyzją, gdyby nie uwzględniał takich efektów relatywistycznych jak grawitacyjna dylatacja dylatacja czasu oraz dylatacja wynikająca z ruchu satelitów systemu.

Żaden z zegarów nie chodzi "BEZWZGLĘDNIE" również w drodze powrotnej,a efekt zawracania mozna wyeliminowac poprzez ruch rakiety na "odpowiedniej" wysokości wokół Ziemi.

Efekt zawracania nie zostałby w żaden sposób wyeliminowany. Przecież zmiana kierunku ruchu wynikająca z kształtu orbity (okrąg, elipsa) to też przyspieszanie.

Szkoła się kłania. ;)
Przyśpieszenie - zmiana prędkości w czasie. A prędkość to wektor, a więc oprócz wartości, także kierunek i zwrot.

Widziałes może diagram "dowodowy" niemożliwości powstania życia na ziemi?-równie "estetyczny",a może nawet bardziej.

Powiedz mi co wspólnego mają ścisłe i precyzyjne diagramy Minkowskiego z wizualizacjami niedopracowanych na pewno jeszcze teorii dotyczących powstania życia. Tworzysz jakieś naciągane analogie...

Dowód na to że papier przyjmie wszystko sam podałeś-wykres odwrócenia "biegu czasu" hipotetycznych czastek,a po ich urealnieniu... nauka stanie na głowie żeby zachowywały sie tak jak to zostało przewidziane - czy uważasz że scenariusz ten jest niemożliwy do realizacji?

Nic i nikt nie staje na głowie. Teoria względności (i nie tylko) dopuszcza istnienie tachionów, ale póki co ich nie odkryto. A jeśli kiedyś się to zmieni, tachiony będą się zachowywać tak jak przewiduje teoria względności (oczywiście jeśli będzie ona nadal słuszna).

Z podanego przez Ciebie linku...
W rozdziale 2.7 - "Paradoks bliżniąt"pod wzorem "(2.11)"jest przykład w którym Jacek po powrocie z kosmicznej podróży okazał się młodszy od brata Placka,mimo że z punktu widzenia Jacka to Placek był w ruchu.
Tłumaczenie że to rakieta(wraz z Jackiem) ulegała przyspieszeniom a nie ziemia z Plackiem nie jest zgodne z rzeczywistością,bo dla Jacka w rakiecie to właśnie Placek na ziemi ulegał tym przyspieszeniom - zakładając nawet że Ziemia była nieruchoma,a wiadomo że tak nie było.

Oczywiście, oboje widzą zmianę kierunku ruchu: Jacek zmianę kierunku ruchu Ziemi, a Placek zmianę kierunku ruchu rakiety. Ale powiedz mi, kto odczuje działanie sił bezwładności wynikających ze zmiany kierunku ruchu rakiety?

W dalszym ciągu tekstu mamy:"...i dlatego relatywistyczne wzory,które dotychczas wyprowadzaliśmy nie są w tym układzie poprawne" - jest potwierdzeniem beznadziejności teorii.

Nie jest potwierdzeniem żadnej beznadziejności, a mówi tylko, że wzorów na transformację Lorentza nie można stosować do ostatecznego wyjaśnienia istnienia asymetrii układów Jacka i Placka (paradoksu bliźniąt). Coprawda pozwalają obliczyć różnicę czasu, ale nie wyjaśniają jej przyczyny. Dlaczego?

A dlatego, że transformacje Lorentza są transformacjami Szczególnej Teorii Względności (STW), która jak sama nazwa wskazuje, opisuje szczególny przypadek ogólniejszej Ogólnej Teorii Względności (OTW). STW opisuje tylko układy poruszające się bez przyspieszeń, a rakieta niestety ich doznaje, więc paradoks bliźniąt potrzebuje OTW, aby być zupełnie wyjaśniony.

Następny bardzo ciekawy cytat z wykładu: "Prawo 'spowolnianie upływu czasu' o podany czynnik dotyczy obiektów nieruchomych (na przykład zegarów) w poruszającym się układzie odniesienia."Ciekawe dlaczego tylko?
Czyżby dlatego że zegar chodzi na stojaka?- a biorąc pod uwagę przykład z Jackiem to musiał on(Jacek) pewnie siedzieć nieruchomo żeby udało mu się być młodszym od Placka,czyżby każdy ruch go postarzał?

Czy by go postarzał? To zależy.
Wszelkie ruchy Jacka wpływałyby nieznacznie na względna szybkość obu braci, więc wpłynęło by na stopień dylatacji (chwilami czynnik dylatacji by się ociupinkę zwiększał, a czasami zmniejszał). A efekt końcowy, myślę, nie różnił by się znacznie od przypadku, w którym astronauta Jacek byłby w czasie lotu nieruchomy niczym słup soli.

Powyższe zastrzeżenie -zwolnienie chodu zegarka- z pewnością wzięło się tylko dlatego,żeby nie dotyczyło rakiety,bo przecież i ona musiała by zwalniać !
Fakt ten zaprzeczał by "doświadczeniom" z zagarami w samolotach,które podobnież miały "przekonujące" rezultaty,a co wazniejsze potwierdziło by słuszność teorii że prędkość światła jest nieosiągalna,bo okazało by się,że >czym prędzej... tym wolniej < same sprzeczności.

Mylisz zwalnianie upływu czasu, ze zwalnianiem ruchu.

Kolejny przykład umocnił mnie tylko w przekonaniach,bo dotyczył obliczenia spowolnienia czasu w ruchu-chodzie Roberta Korzeniowskiego przy pomocy.. transformacji Lorentza.
Czekam na następny naukowy krok - ciekawe w jaki sposób obliczą "spowolnienie czasu" w ruchu... ślimaka?
Wcześniejszych rozdziałów nie 'komentowałem',chociaż jeden z nich zasługiwał by na uwagę,bo w jednym z przykładów -reasumując- był omawiany sposób na przedostanie się obiektem o większych 'gabarytach' przez otwór posiadajacy 'gabaryty' mniejsze.
Wystarczy rozwinąć odpowiednią -podświetlną oczywiście- prędkość i 'uderzyć' pod odpowiednim kątem - bardzo ciekawe.Pewnie w czasie gdyby takie możliwości zaistniały,a eksperyment nie powiódł się to tłumaczenie było by w rodzaju: za mała ew. za duża predkość lub niewłaściwy kąt - ale do tego typu dowodów mamy jeszcze daleką drogę.

Mimo wszystko wykład bardzo ciekawy a i ilustracji sporo m.in baba jaga na miotle z różną "V" i "fala krasnoludków".

Mam wrażenie, że przykłady z Korzeniowskim, czy Babą Jagą i krasnoludkami to dla Ciebie argument na rzecz dyskredytacji STW? Mają tylko na celu próbę obrazowego wyjaśnienia pewnych pozornych sprzeczności teorii. Jeśli Ci się one nie podobają to polecam specjalistyczne wywody oparte o skomplikowaną matematykę wyższą. Nie wiem jednak, czy one do Ciebie przemówią...

Jeszcze nie dotarłem do połowy,ale jeśli uda mi się dotrzeć do finału to dowodów na nierealność pewnie zbierze sie więcej.

Czekam więc na twojego Nobla ;)

Skrócenie Lorentza wynika również tylko z punktu widzenia postronnego obserwatora - mimo zapewnienia że są realne,bo jedynym dowodem na jego "realność" są wyprowadzone na ten właśnie użytek wzory, - między wierszami można przeczytać że "skrócenie" owo nie powoduje zmiany struktury materii obiektu. - bardzo ciekawy bo "naukowy" realizm?

Nie zmienia się struktura materii, bo tak naprawdę zmienia się po prostu struktura czasoprzestrzeni, z którą owa materia jest nierozerwalnie związana. Mówiąc obrazowo:
Obserwator zewnętrzny zauważy efekty zmian związanych z ruchem rakiety, gdyż jego "miarki" (linijki i zegary) tym zniekształceniom nie podlegają. Natomiast astronauta nie zauważy żadnych zmian, gdyż jego "miarki" ulegną takim samym zniekształceniom (on też) jak sama rakieta.

"Im wyzsza orbita, tym mniejsza predkosc na niej.

Coś w tym dziwnego? Prosta konsekwencja zasady zachowania momentu pędu. :)
(Podziękowanie dla holi za cenną uwagę)

Za to jak sie chce przejsc z orbity nizszej na wyzsza, to trzeba przyspieszac - w rezultacie czego sie zwalnia.

Nic nadzwyczajnego. Manewr przejścia z niższej orbity kołowej na wyższą orbitę kołową wymaga dwóch etapów przyspieszania. Pomiędzy nimi satelita porusza się po orbicie eliptycznej (łączącej obie orbity kołowe). Podczas ruchu po elipsie (przechodzenia między orbitami) satelita zwalnia wraz ze zwiększającą się odległością od Ziemi (II prawo Keplera). Sumarycznie, mimo dwóch manewrów przyspieszania, prędkośc orbitalna satelity zmaleje.

No paradox :)

A co do "obserwacji rzeczywistości". Wszystkie doświadczenia i eksperymenty wskazują, że prędkość światła jest naturalną barierą dla wszystkich znanych nam cząstek materii.
  • 0



#95

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli chodzi o GPS to myślę że nie tyle chodzi o dylatację czasu,co o jego synchronizację między supdokładnymi zegarami atomowymi na satelitach a zegarami w odbiornikach na ziemi.

Przyspieszenie wynikające z nieregularności orbity nie jest tym samym co efekt zawracania,którego bez hamowania i póżniejszego przyspieszenia wykonać się nie da.
Z kształtu orbity nie wynika żadna zmiana kierunku lotu.

W najprostrzym przykładzie przyspieszenia przyjmuje się ruch po linii prostej.

Wybacz ale "naciągane analogie" są po obydwu stronach - 'prawda',jak to bywa najczęściej wiadomo gdzie się znajduje.

Czy starałeś się wyobrazić sobie czym była by "teoria względności" bez tych hipotetycznych "tachionów"?

Z moich odpowiedzi nie wynikało,że w grę miały by wchodzić jakiekolwiek siły(bezwładność),gdyby tak było to należało by przejś przez etap filozoficznego rozpatrywania zagadnienia - czym jest rzeczywistość?
Ze wzgledu na czystą teoretyczność przykładu siły zostały pominięte.

W odpowiedzi na pytanie "dlaczego?" transformacje Lorentza nie wyjaśniają przyczyny róznic czasowych nasuwa się jedna odpowiedz - bo są niezgodne z... rzeczywistością.

Jak wcześniej wspomniałem przykład z wykładu obarczony jest(celowym?) błędem "terażniejszości"- wiadomo że przy obecnym(oficjalnym) stanie techniki podróż Jacka jest nierealna.Fantazjując można więc załozyć również,że do uzyskania "podświetlnych" to czas jest tylko... niepotrzebnym balastem,czyli natychmiastowe uzyskanie potrzebnych prędkości nie jest problemem,wówczs jednak - STW.

W ten -może niefortunny sposób- poprzez "ruchy Jacka"chciałem zasygnalizować dogmat,który dotyczy zegara.A mianowicie dlaczego "spowolnienie" miało by dotyczyć tylko ruchu będącego w... ruchu?
Jaka siła w "podświetlnych" oddziaływuje na zegar wewnątrz rakiety nie działając na nią samą - zakładając dla uproszczenia ruch jednostajny?

Myślę że nie mylę "upływu czasu ze zwalnianiem ruchu" ponieważ w/g omawianej teorii upływ czasu jest w ścisłym związku ze zwalnianiem czy też przyspieszaniem ruchu.

Przykład z Korzeniowskim m.in dotyczył obliczeń dlugości jego kroków - moje porównanie ze ślimakiem wydaje się... oczywiste.
Natomiast przykład z "Babą... " wydawało by się iż jest celowo przedstawiony -nie wmawiam tego faktu autorowi,broń Boże,chociaż - kto wie?
Nie każdy może wypowiedzieć swoje myśli w sposób: "kawa na ławę".

Polecane "specjalistyczne wywody" są naogół właśnie "oparte" na równaniach (czyżby z braku możliwości przekonania?) dzięki którym pewnie można wykazać również "kwadraturę koła".

Nobel?
Bynajmniej nie myślę o żadnych zaszczytach,staram się jedynie przedstawić swoje wątpliwści,których ze względu na złożoność naszego świata,można mieć niemal do wszystkiego.

Mimo wszystko kochany kolego vel proszę Pana,to struktura materii jest naszą podstawową miarą "rzeczywistości"- można jej przypistwać różne "dziwne" zjawiska w pobliżu "c",ale aż strach pomyśleć co by się stało z rakietą a w niej,z nami gdybyśmy niechcący dotarli do tego świetlnego "c".
Punkty? - a może jest to sposób na przekroczenie wymiaru...?

Dla Ciebie "No paradoks",jednak autor przedstawionego przeze mnie cytatu miał inne zdanie.
Czy pewny jesteś,że gdyby Kepler miał możliwość weryfikacji swoich poglądów nie uczynił by tego,bo dla mnie stwierdzenie że:
"...trzeba przyspieszać - w rezultacie czego się zwalnia."
nawet gdyby udało się udowodnić za pomocą matematycznych obliczeń,mogło by tylko świadczyć na ich niekożyść i... potwierdzało by tezę że w pobliżu "c" to jednak - >czym prędzej,tym wolniej<.
Czy napewno jest ona słuszna...?

Można by się zastanawiać czy przypadkiem nie jedynie dla potwierdzenia że i fotony są materią uzupełniono jej definicję o energię i pęd tylko dla nich - cztżby w celu pozbawienia ich "boskości"?
Pozostaje tylko czekać na udowodnienie istnienia tachionów,wówczas i one pewnie nabiorą cech materialnych,ale co stanie się wówczas z "barierą"?

Czy stać będzie naukę na ogłoszenie zaistniałego faktu,że człowiek jest bogiem nie posiadającym żadnych barier?-a nawet gdyby...,to i tak bedzie ich co najwyżej kilku.

Czarno widzę "życie" tachionów - pewnie pozostaną do końca w obecnym "stanie".
  • 0

#96

blackdog.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

a ja myślę, ze masz mocne braki w fizyce na poziomie szkoły średniej, dlatego pewnych spraw nie jesteś w stanie pojąć z powodu braku podstaw właśnie z fizyki i matematyki wyższej :)

I jak myślisz - czy osobom tworzącym te teorie nie przychodziły do głowy różne wątpliwości ?? I czy to byli kolesie po podstawówce?? I czy pracowali nad tym dzień albo dwa?? A jednak wyglądają one tak jak wyglądają !!! Trochę pokory (pewnie się o to obruszysz albo nawet obrazisz) ale jak się Ciebie czyta to ma się wrażenie ze pisze to inteligentny ( to trzeba przyznać) 13-to latek który o fizyce jako takiej pojęcia nie ma najmniejszego a wszystko próbuje zrozumieć w kategoriach dotknięcia palcem.

Podziwiam cierpliwość osób tłumaczących !!!!!!!!!!

(PS. Bez obrazy mindmax, to nic osobisttego :) )
  • 0

#97

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

(...)
Z kształtu orbity nie wynika żadna zmiana kierunku lotu.
(...)
Polecane "specjalistyczne wywody" są naogół właśnie "oparte" na równaniach (czyżby z braku możliwości przekonania?) dzięki którym pewnie można wykazać również "kwadraturę koła".
(...)
Nobel?
Bynajmniej nie myślę o żadnych zaszczytach,staram się jedynie przedstawić swoje wątpliwści,których ze względu na złożoność naszego świata,można mieć niemal do wszystkiego.
(...)

"...trzeba przyspieszać - w rezultacie czego się zwalnia."
nawet gdyby udało się udowodnić za pomocą matematycznych obliczeń,mogło by tylko świadczyć na ich niekożyść i... potwierdzało by tezę że w pobliżu "c" to jednak - >czym prędzej,tym wolniej<.
(...)



Po prostu nie mogę wytrzymać... :rotfl:
1. Co w takim razie wynika z orbity? To przecież tor ruchu ciała...
2. No to wykaż proszę, że da się zrobić kwadraturę koła za pomocą cyrkla i linijki, mój magu ;) Albo przekonaj mnie o tym w inny sposób (jeśli masz dar przekonywania).
3. Może na początek złota malinka wystarczy :mrgreen:
4. Nie udowadniajmy niczego za pomocą obliczeń, bo to tylko pogarsza sprawę, bierzmy wszystko na wiarę i opierajmy się na domysłach...
  • 0

#98

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

mindmax,

Jeśli chodzi o GPS to myślę że nie tyle chodzi o dylatację czasu,co o jego synchronizację między supdokładnymi zegarami atomowymi na satelitach a zegarami w odbiornikach na ziemi.

W GPS chodzi o pomiar odległości, co ma oczywiście związek z precyzyjnymi pomiarami czasu. Dokonaj tego bez uwzględniania relatywistycznych poprawek, to będziesz przegigant :lol

Przyspieszenie wynikające z nieregularności orbity nie jest tym samym co efekt zawracania,którego bez hamowania i póżniejszego przyspieszenia wykonać się nie da.

Przyspieszenie występuje nawet w przypadku orbity idealnie kołowej. A zawrócić bez zmiany wartości prędkości da się jak najbardziej.

Z kształtu orbity nie wynika żadna zmiana kierunku lotu.

Niesamowite...
A więc uważasz, że satelita krążący wokół Ziemi nie zmienia kierunku lotu? :o

W najprostrzym przykładzie przyspieszenia przyjmuje się ruch po linii prostej.

W równie prostym i podstawowym przypadku przyspieszenie wiąże się także ze zmianą kierunku ruchu.

Czy starałeś się wyobrazić sobie czym była by "teoria względności" bez tych hipotetycznych "tachionów"?

Czym by była?
Tym czym jest obecnie. W końcu tachiony póki co nie istnieją. :)

Z moich odpowiedzi nie wynikało,że w grę miały by wchodzić jakiekolwiek siły(bezwładność),gdyby tak było to należało by przejś przez etap filozoficznego rozpatrywania zagadnienia - czym jest rzeczywistość?
Ze wzgledu na czystą teoretyczność przykładu siły zostały pominięte.

Chcesz porównać chód zegarów Jacka i Placka - musisz doprowadzić do ich ponownego spotkania. Bez przyspieszania to niemożliwe. Nie ma tu żadnej filozofii.

W odpowiedzi na pytanie "dlaczego?" transformacje Lorentza nie wyjaśniają przyczyny róznic czasowych nasuwa się jedna odpowiedz - bo są niezgodne z... rzeczywistością.

Nie wyjaśniają, bo nie mogą. Wyjaśnienie asymetrii wskazań zegarów wymaga uwzględniania przyspieszeń, a to już wykracza poza szczególną teorię względności.

Jaka siła w "podświetlnych" oddziaływuje na zegar wewnątrz rakiety nie działając na nią samą - zakładając dla uproszczenia ruch jednostajny?

O jaka Ci siłę chodzi? Sprecyzuj, bo nie do końca rozumiem Twoich wątpliwości (a nie chce się produkować na darmo) ;)

Myślę że nie mylę "upływu czasu ze zwalnianiem ruchu" ponieważ w/g omawianej teorii upływ czasu jest w ścisłym związku ze zwalnianiem czy też przyspieszaniem ruchu.

Jeśli już, to "zwalniania upływu czasu ze zwalnianiem ruchu". Tak, upływ czasu ma związek z przyspieszeniem, tylko co to ma do rzeczy?

Polecane "specjalistyczne wywody" są naogół właśnie "oparte" na równaniach (czyżby z braku możliwości przekonania?) dzięki którym pewnie można wykazać również "kwadraturę koła".

Pewnie, że kwadratury koła można dokonać za pomocą równań. Nic prostszego :] W końcu to nie problem obliczeniowy, a problem geometryczny (konstrukcyjny) :)

Nobel?
Bynajmniej nie myślę o żadnych zaszczytach,staram się jedynie przedstawić swoje wątpliwści,których ze względu na złożoność naszego świata,można mieć niemal do wszystkiego.

Z tym noblem to była ironia. Oczywiście, że powinniśmy doszukiwać się niejasności w otaczającym świecie i je wyjaśniać. Ja jednak mam nieodparte wrażenie, że Ty próbujesz wyważać już dawno otwarte drzwi... ;)

Dla Ciebie "No paradoks",jednak autor przedstawionego przeze mnie cytatu miał inne zdanie.

Ja nie widze paradoksu, a autor może oczywiście nazwać to paradoksem i nic to nie zmienia. W końcu:
Paradoks - POZORNA sprzeczność.

Czy pewny jesteś,że gdyby Kepler miał możliwość weryfikacji swoich poglądów nie uczynił by tego,bo dla mnie stwierdzenie że:
"...trzeba przyspieszać - w rezultacie czego się zwalnia.
nawet gdyby udało się udowodnić za pomocą matematycznych obliczeń,mogło by tylko świadczyć na ich niekożyść i... potwierdzało by tezę że w pobliżu "c" to jednak - >czym prędzej,tym wolniej<.
Czy napewno jest ona słuszna...?"

Jestem pewien, że Kepler nie zmieniłby niczego w swoich poglądach. Mam dla Ciebie dla w prezencie rysunek pokazujący ów orbitalny problem (na szczęście nie był on pracochłonny).


Dołączona grafika


W kwestii uzupełnienia:
Wartość sumy zwiększeń szybkości podczas obu przyspieszeń (v1 -> v1x) i (v2x -> v2) jest mniejsza od wartości zmniejszenia szybkości (v1x -> v2x) w czasie ruchu po orbicie eliptycznej. Stąd musi być v2 < v1 mimo dwukrotnego przyspieszania. :]

Pozostaje tylko czekać na udowodnienie istnienia tachionów,wówczas i one pewnie nabiorą cech materialnych,ale co stanie się wówczas z "barierą"?

Nic się z nią nie stanie. Zgodnie z teorią względności tachiony też nie mogę tej bariery przekroczyć, tyle że od drugiej strony. :]
  • 0



#99

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja również ich podziwiam blackdog,ale przyznasz rację że trudno jest nie 'siedząc' na co dzioeń w temacie pamiętać wszystko ze szkoły - tym bardziej że wówczas głównie chodziło o jego(tematu) zaliczenie.

Palcem dotknąć wszystkiego się nie da,ale dowody z "mikro świata" nie całkiem przystają do tego makro,a jeśli chodzi o pobliże "c" to nawet super makro.
A jeśli już super makro to dlaczego przyjęło się zjawiska w nim panujące,które będą do sprawdzenia-lub nie-w odległej przyszłości przypisywać terażniejszości?
Sami naukowcy są zdania że oddziaływania w skali mikro są inne niż w makro,więc zjawiskami występującymi w jednych nie powinno tłumaczyć się zjawisk mających miejsce w drugich - co niestety ma miejsce.
Bardzo możliwe że w chwili uzyskania prędkości podświatlnych możliwe już będzie sztuczne(bądż naturalne) zredukowanie-wyeliminowanie masy pojazdów,a wówczas "stw" będzie je obejmowała - nie będzie zmian prędkości,co wówczas z upływem czasu?

Ad 1.Z samej orbity holi nie wynika nic,bo i nie ma wynikać.To że jest ona ~okręgiem nie mówi nic o zmianie kierunku lotu.Natomiast zmiana kierunku lotu orbitalnego świadczy o zejściu na niższą lub wejściu na wyższą orbitę lub locie np. na inną planetę,a samo zakrzywienie toru lotu po orbicie nie jest zmianą kierunku - trudno mówić o "orbitowaniu" po linii prostej mając na myśli wiadomą płaszczyznę i utrzymując stałą orbitę.

Ad 2. O geometrii nawet nie wspomniałem.
.....
.....
Ad 4. Obliczyć można niemal wszystko,a przy pomocy ujemnych prędkości pewnie nawet można się w czasie cofnąć.
Czy poza obliczeniami nie ma innej możliwości potwierdzenia teorii - autopsja była (może jeszcze jest) najlepszym sprawdzianem.Jeśli się jeszcze nie da,to w jakim celu forsuje się ją na siłę?
Do czego konstruktorom promów kosmicznych będą potrzebne obliczenia "skracające" masę w pobliżu "c", skoro jeszcze nie nadszedł ten czas? Nie rozsądniej było by rozwiązania zostawić następnym pokoleniom?

Jeśli faktycznie tak jest mariush,że czym większa odległość do badanego obiektu,tym... dokładniejszy uzyskamy wynik pomiaru,to niedługo należy spodziewać się jeszcze odleglejszych orbit satelitów.

Zawrócić bez zmiany prędkości... - z mojej wypowiedzi wynikało że mowa była o ruchu liniowym/jednowymiarowym(chcieć to móc-się domyśleć) -najkrótszym z możliwych,w którym bez przyspieszania czy hamowania zawrócić się nie da,a nie miałem na myśli fotonów.

Zmiana kierunku lotu orbitującego obiektu -czyżbyś sugerował że satelity poruszają się zygzakiem?

Skoro mowa o ruchu po linii prostej,to zmiana kierunku ruchu musi wiązać się z hamowaniem i przyspieszaniem - mając na myśli masę w locie.

Bez tachionów była by dogmatem przesądzajacym o niemożliwości dalszego jej rozwoju -czyli nauki.
Nie ma pewności czy to,czego nie zdołano jescze odkryć,faktycznie nie istnieje.
Czyż nie celowo zakłada ona możliwość istnienia tachionów?

"Bez przyspieszania to niemożliwe" - czy na pewno bez filozofii obejdzie się?
A czy wystarczy jedynie przyspieszyć,żeby to było rzeczywiście możliwe?Wygląda na to że obliczenia te miały by dotyczyć jedynie "masowych" rakiet,więc z góry założono że masy nie da się nigdy wyeliminować-zrównoważyć inną siłą.

Nie wiem,a więc nie sprecyzuję o jakią siłę -działającą jedynie na zegary w rakietach- chodziło autorowi wykładu,nie wyjaśnił tego zjawiska,on zapewne wie skoro o niej pisał.

"Co to ma do rzeczy" upływ czasu w związku z przyspieszeniem - odpowiedz sobie sam,to Ty mi zarzucałeś brak takiego związku mimo iż go przedstawiłem.

"Wyważam otwarte dzwi" - być może są za wąskie,bo zakładając możliwość 'bytności' masy w "podświetlnych",można również założyć że w tych prędkościach znajdą się obiekty 'bezmasowe',a więc nie potrzebujące przyspieszania/hamowania,których STW będzie już dotyczyła.
Czy wówczas Jacek po powrocie również będzie młodszy od Placka?

Dzięki za prezent,faktycznie cytowane przeze mnie słowa były zbyt dużym uproszczeniem - bez przyspieszenia nie było by mowy o opuszczeniu orbity,a brak zwolnienia w odpowiednim momencie spowodował by 'wylądowanie' na dalszej niż zamierzona - przynajmniej tak rozumuję.

Jednak jeśli '>czym prędzej,tym wolniej < w "podświetlnych" nie jest słuszne,to jest właśnie zasługą tej tajemniczej siły o której wspomniał autor wykładu.

Przecież dla nauki nie ma barier,gdyby tachiony nie mogły jej przekroczyć nie było by mowy o możliwości pozyskania dzięki nim energii,która ma być uzyskana poprzez ich spowolnienie.
Być może dla nich -bez ingerencji- bariera ta jest nieprzekraczalna,ale gdyby je zaprzęgnąć do pracy musiały by ją przekroczyć,pod warunkiem że bariera owa nie jest ścianą za którą istnieje inny-niedostępny nam wymiar(?)
  • 0

#100

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli faktycznie tak jest mariush,że czym większa odległość do badanego obiektu,tym... dokładniejszy uzyskamy wynik pomiaru,to niedługo należy spodziewać się jeszcze odleglejszych orbit satelitów.

Rozumiem, że dotyczy to sprawy GPS.
Chodzi Ci o to, że na wyższych orbitach satelity poruszają się wolniej i ewentualne efekty relatywistyczne są mniejsze? To prawda, lecz umieszczanie satelitów na bardzo wysokich orbitach nie ma sensu. Najidealniejszą orbitą wydawała by się orbita geostacjonarna (ok. 36 000 km ponad powierzchnią Ziemi - satelita ma okres obiegu zsynchronizowany z okresem obrotu kuli ziemskiej, "wisi" więc nieruchomo nad danym miejscem naszej planety). Dzięki użyciu tej orbity można byłoby wyeliminować efekty relatywistyczne związane z ruchem satelitów, ale w przypadku awarii jednego z nich system pozycjonowania mógłby nie działać na sporym obszarze powierzchni Ziemi. Dlatego też satelity krążą niżej (ok. 20 000 km), co pozwala na zapobieżenie takim wypadkom.

Tak przy okazji, poprawki relatywistyczne wynikają z dwóch głównych, wzajemnie konkurencyjnych efektów: zwalniania zegara poruszającego się (satelita) i zwalniania zegara w silniejszym polu grawitacyjnym (Ziemia). Niestety, oba efekty się nie znoszą i dają rozbieżności czasowe rzędu 38 mikrosekund/dobę. To odpowiada rozmywaniu się dokładności pozycjonowania do 12 km w ciągu 24 h.

W kwestii wspomnianej przez Ciebie wcześniej nierelatywistycznej "metody" synchronizacji.
To absurdalny pomysł w stylu błędnego koła, Dlaczego?
Gdyż, aby zsynchronizować "rozłażące" się z powodów relatywistycznych efektów zegary trzeba te efekty w tym procesie uwzględnić! To nie jest takie proste zadanie jak np. synchronizacja zegarków przed akcją szajki złodziei. Nie wystarczy wysłanie sygnału w stylu: „Jest 12:00”. Wszystko utrudnia m.in. dystans, ruch obiektów, grawitacja i wymagana dokładność GPS (4 nanosekundy). W praktyce taką synchronizację realizuje się z uwzględnieniem niewielkiej modyfikacji częstotliwości pracy systemu, wyznaczonej na podstawie efektów przewidywanych przez TW. Bez tego GPS byłoby bezużyteczne. :]

Polecam Ci poniższą prezentację PDF która dotyczy dokładnie Twoich wątpliwości:
http://www.if.pwr.wr...p/gps_final.pdf

Zmiana kierunku lotu orbitującego obiektu -czyżbyś sugerował że satelity poruszają się zygzakiem?

:o :o :o
A to nie wiesz, że w ruchu po IDEALNYM okręgu następuje NIEUSTANNA zmiana kierunku ruchu??? :mlotek:

Skoro mowa o ruchu po linii prostej,to zmiana kierunku ruchu musi wiązać się z hamowaniem i przyspieszaniem - mając na myśli masę w locie.

Każda zmiana kierunku ruchu wiąże się z przyspieszeniem. A w przypadku ruchu krzywoliniowego możliwe jest przyspieszanie przy zachowaniu stałej szybkości. :)

Nie ma pewności czy to,czego nie zdołano jescze odkryć,faktycznie nie istnieje.

Przecież napisałem „PÓKI CO nie istnieją” !!!.

A czy wystarczy jedynie przyspieszyć,żeby to było rzeczywiście możliwe?Wygląda na to że obliczenia te miały by dotyczyć jedynie "masowych" rakiet,więc z góry założono że masy nie da się nigdy wyeliminować-zrównoważyć inną siłą.

Chłopie, nie odjeżdżaj za bardzo w SF, bo do niczego sensownego nie dojdziemy. Zaczynasz poruszać się w przestrzeni swobodnych niczym nie ograniczonych fantazji. W ten sposób to i ja mogę opowiadać o nadaniu rakiecie tzw. metamasy (masy urojonej) w celu wymuszenia na niej ruchu nadświetlnego. I zakładanie z góry nic nie ma tu do rzeczy. Nikt, łącznie z Tobą, nie przedstawił do tej pory żadnego sposobu na „odmasowienie” rakiety. Więc jeśli ktoś coś tu zakłada z góry, to jesteś to Ty, a tym założeniem jest właśnie ta cała możliwość "niwelacji masy". ;)

Nie wiem,a więc nie sprecyzuję o jakią siłę -działającą jedynie na zegary w rakietach- chodziło autorowi wykładu,nie wyjaśnił tego zjawiska,on zapewne wie skoro o niej pisał.

Ale przecież żadna siła nie odpowiada za spowalnianie poruszających się zegarów. Ich wolniejsze tykanie to wynik ich ruchu i tego, że wartość prędkości światła nie zależy od układu odniesienia. Najprościej wyjaśnić to można za pomocą tzw. „zegara świetlnego”.

Popatrz tutaj (slajdy 5-7, PDF):
http://www.fuw.edu.p...k/WygladSTW.pdf

"Co to ma do rzeczy" upływ czasu w związku z przyspieszeniem - odpowiedz sobie sam,to Ty mi zarzucałeś brak takiego związku mimo iż go przedstawiłem.

Przyspieszenie ma tyle związku z upływem czasu, że zmienia prędkość ciała poruszającego, a więc może wpływać na tempo dylatacji. A powiązań ze zwalnianiem ruchu dalej nie widzę.

być może są za wąskie,bo zakładając możliwość 'bytności' masy w "podświetlnych",można również założyć że w tych prędkościach znajdą się obiekty 'bezmasowe',a więc nie potrzebujące przyspieszania/hamowania,których STW będzie już dotyczyła.

STW mówi, że każdy obiekt bezmasowy porusza się z prędkością ni mniej, ni więcej tylko „c”. Twoja propozycja więc nie byłaby zgodna z STW.

bez przyspieszenia nie było by mowy o opuszczeniu orbity,a brak zwolnienia w odpowiednim momencie spowodował by 'wylądowanie' na dalszej niż zamierzona - przynajmniej tak rozumuję.

Z pierwszym się zgodzę, a co do zwolnienia:
Gdyby w punkcie "II przyspieszanie" nie dokonano żadnych manewrów korekcyjnych to satelita kontynuowałby ruch po orbicie eliptycznej (czerwony), natomiast gdyby go przyhamowano, wszedłby na jeszcze bardziej wydłużoną orbitę (zielony), a przy odpowiedniej wartości zwolnienia spadłby nawet na Ziemię. Masz to pokazane na rysunku poniżej:

Dołączona grafika


Przecież dla nauki nie ma barier,gdyby tachiony nie mogły jej przekroczyć nie było by mowy o możliwości pozyskania dzięki nim energii,która ma być uzyskana poprzez ich spowolnienie.
Być może dla nich -bez ingerencji- bariera ta jest nieprzekraczalna,ale gdyby je zaprzęgnąć do pracy musiały by ją przekroczyć,pod warunkiem że bariera owa nie jest ścianą za którą istnieje inny-niedostępny nam wymiar(?)

Nie myl barier poznawczych nauki, które jak najbardziej mogą istnieć (ale to jest już kwestia bardziej filozoficzna), z barierami czysto fizycznymi. A nawet gdy założymy, że możliwości poznawcze są nieograniczone, to wcale z tego nie wynika, że w przyrodzie nie ma żadnych granic i wszystko jest możliwe. To chyba jest jasne? :)

A to całe zaprzęganie tachionów do pracy to dla mnie czyste SF. Proponuję wpierw poczytać o naturze tachionów, która wynika z teoretycznych przewidywań TW, a potem dopiero zastanawiać się nad tym, co z nimi ewentualnie można począć.
  • 0



#101

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

- "...ale w przypadku awarii jednego z nich system pozycjonowania mógłby nie działać na sporym obszarze powierzchni Ziemi. Dlatego też satelity krążą niżej (ok. 20 000 km), co pozwala na zapobieżenie takim wypadkom."

Czy sugerujesz że na niższych orbitach awaryjność sond jest mniejsza?

- "zwalniania zegara poruszającego się (satelita) i zwalniania zegara w silniejszym polu grawitacyjnym (Ziemia)."
Czy wiadomo co się dzieje z czasem w jescze silniejszym polu grawitacyjnym np Słońca ew Jowisza? A co się z nim dzieje w pobliżu jądra naszej planety?
Czy nie stoi w miejscu,a może nawet się cofa?

Czyż odpowiednia prędkość sond na odpowiedniej orbicie nie załatwia "nieustannej zmiany kierunku lotu" automatycznie tzn bez ingerencji?

- "W kwestii wspomnianej przez Ciebie wcześniej nierelatywistycznej "metody" synchronizacji.To absurdalny pomysł w stylu błędnego koła"
A orbita na wys ~36 tys km?-przynajmniej synchro było by z głowy jak również korekty orbit.

Wprowadzasz w błąd nie zaznaczając tego,co masz w danej chwili na myśli.
Jeśli mowa o ruchu po linii prostej("głęboki kosmos"),to ma być linia prosta a nie kołowa-orbitalna.Zmiana kierunku ruchu po takiej i tylko takiej linii nie odbędzie się bez hamowania czyli wytracenia prędkości do zera i przyspieszenia w odwrotnym kierunku.

Na pewno nie "odjeżdżam" w SF dalej niż Einstein,przecież to nie ja "skracam" masy w "podświetlnych",a czy są one realne przy obecnej technice?- pewnie jeszcze długo przyjdzie nam na nie poczekać.
Nie ma pewności że w czasach gdy będziemy mogli takie prędkości osiągać,nauka nie znajdzie sposobu na zredukowanie masy być może nawet do zera.
Z obecnego punktu widzenia to uzyskanie jednego i drugiego jest tak samo mało realne.

Żeby zacząć myśleć nad zredukowaniem masy,to dobrze by było dowiedzieć się czym ona tak naprawdę jest.

O jakie powiązania ze zwalnianiem ruchu Ci chodzi?
Zakładając że w "c"(v=max) czas stoi w miejscu,to w spoczynku(v=0) powinien mieć maximum swojego biegu.

Czy napewno obiekt pozbawiony masy musiał by poruszać się z "c"? Teoria widocznie zakłada że musiał by on być fotonem - niezgodna z STW tzn że niemożliwa?
Niemożliwe jest wyobrażenie sobie ruchu bez przyspieszenia czy hamowania z prędkością nawet marszu?

Znając graniczną prędkość w "naszym świecie" nie trudno domyśleć się "teoretycznych przewidywań" dotyczących tachionów.Przynajmniej teoretycznie powinny być dla nas nieosiągalne jako przedstawiciele innego świata.
  • 0

#102

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

(...)
Czy sugerujesz że na niższych orbitach awaryjność sond jest mniejsza?
(...)
Czy wiadomo co się dzieje z czasem w jescze silniejszym polu grawitacyjnym np Słońca ew Jowisza? A co się z nim dzieje w pobliżu jądra naszej planety?
Czy nie stoi w miejscu,a może nawet się cofa?
(...)
Czyż odpowiednia prędkość sond na odpowiedniej orbicie nie załatwia "nieustannej zmiany kierunku lotu" automatycznie tzn bez ingerencji?
(...)
A orbita na wys ~36 tys km?-przynajmniej synchro było by z głowy jak również korekty orbit.
(...)


1. 4. Nie chodzi o awaryjność. Na orbicie geostacjonarnej, satelita "wisi" nad określonym punktem na Ziemii, gdy się zepsuje, to z GPS wypada cały obszar na który "patrzył". Na niższych orbitach, pozostałe satelity są w stanie zastąpić po części tego zepsutego, gdyż okrążają całą Ziemię w stosunkowo krótkim czasie.

2. Nie cofa się, ale zwalnia jeszcze bardziej. O ile się nie mylę, czas zatrzymuje się, na horyzoncie zdarzeń czarnej dziury.
3. Odpowiednia prędkość? Co masz na myśli? Prędkość, z jaką porusza się satelita na swojej kołowej orbicie może być prosto wyznaczona - siła odśrodkowa = siła dośrodkowa.

Nie jestem w stanie wyczerpująco odpowiedzieć na resztę Twoich wątpliwości, ale pewnie mariush to zrobi ;)
  • 0

#103

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy sugerujesz że na niższych orbitach awaryjność sond jest mniejsza?

To już Ci holi wyjaśnił.

Czy wiadomo co się dzieje z czasem w jescze silniejszym polu grawitacyjnym np Słońca ew Jowisza? A co się z nim dzieje w pobliżu jądra naszej planety?
Czy nie stoi w miejscu,a może nawet się cofa?

W silniejszym polu grawitacyjnym dylatacja czasu jest większa. W krańcowym przypadku, na powierzchni horyzontu zdarzeń czarnej dziury efekt dylatacji (obserwowany oczywiście przez zewnętrznego obserwatora) jest maksymalny - czas się zatrzymuje (jak już holi wspomniał). A w centrum dowolnego ciała niebieskiego np. Ziemi, dylatacja grawitacyjna jest zerowa, gdyż zerowa jest siła grawitacji pochodząca o tego ciała w tym miejscu (masa przyciąga symetrycznie ze wszystkich stron i wypadkowa siła znosi się do zera).

Czyż odpowiednia prędkość sond na odpowiedniej orbicie nie załatwia "nieustannej zmiany kierunku lotu" automatycznie tzn bez ingerencji?

Naszej ingerencji oczywiście. Ale cały czas działa grawitacja, a to też siła.

A orbita na wys ~36 tys km?-przynajmniej synchro było by z głowy jak również korekty orbit.

Oczywiście, pewne sporawy by się uprościły (nie licząc problemów w przypadku awarii któregokolwiek z satelitów systemu). Między innymi pozbylibyśmy się także efektu dylatacji wynikającego z ruchu satelity. Pozostaje jednak dalej (i nie tylko) o wiele więcej wnoszący efekt grawitacyjnej dylatacji czasu, więc wątpię w zasadność takiej opcji. Więcej problemów niż korzyści i twórcy systemu GPS dobrze o tym wiedzieli.

Wprowadzasz w błąd nie zaznaczając tego,co masz w danej chwili na myśli.
Jeśli mowa o ruchu po linii prostej("głęboki kosmos"),to ma być linia prosta a nie kołowa-orbitalna.Zmiana kierunku ruchu po takiej i tylko takiej linii nie odbędzie się bez hamowania czyli wytracenia prędkości do zera i przyspieszenia w odwrotnym kierunku.

Przecież mówię, że jakakolwiek zmiana prędkości (kierunek, wartość, zwrot) to przyspieszenie.

Na pewno nie "odjeżdżam" w SF dalej niż Einstein,przecież to nie ja "skracam" masy w "podświetlnych",a czy są one realne przy obecnej technice?- pewnie jeszcze długo przyjdzie nam na nie poczekać.

Oczywiście, że jest realne i jest uwzględnianie w budowie każdego z akceleratorów cząstek. Bez uwzględniania efektu skrócenia lorentzowskiego wszystkie te urządzenia byłyby bezwartościowym złomem.

Żeby zacząć myśleć nad zredukowaniem masy,to dobrze by było dowiedzieć się czym ona tak naprawdę jest.

Masa to miara bezwładności ciała, czyli "niechęci" do zmiany stanu w jakim się znajduje (czyli wszelkich zjawisk w których mamy niezerowe przyspieszenie). Są poważne sugestie, że masa dowolnego ciała jest wynikiem istnienia innych ciał we Wszechświecie. Patrz: Zasada Macha

O jakie powiązania ze zwalnianiem ruchu Ci chodzi?
Zakładając że w "c"(v=max) czas stoi w miejscu,to w spoczynku(v=0) powinien mieć maximum swojego biegu.

I ma. Każdy człowiek naturalnie dzieli czasoprzestrzeń na dwa osobne byty: czas i przestrzeń. Zwekle kiedy mówi o ruchu, mówi o ruchu w przestrzeni. Ale przecież wszystkie ciała fizyczne poruszają się w czasoprzestrzeni. A prędkość wszystkich ciał w czasoprzestrzeni (bez wyjątku) równa się prędkości światła.. My na co dzień doświadczamy ruchu ciał w przestrzeni, ale one poruszają się także w czasie. W sumie te dwie prędkości dają "c". Dlatego też, im ciało porusza się szybciej w przestrzeni, tym porusza się wolniej w czasie.

W skrajnych przypadkach mamy:
- dla fotonów: poruszają się w przestrzeni z "c", a więc na ruch w czasie już nic nie zostaje (czas fotonów stoi w miejscu).
- dla obiektów spoczywających: nie poruszają się w przestrzeni, więc cała ich prędkość przypada na ruch w czasie (zegary spoczywające chodzą najszybciej - poruszają się w czasie z "c").

Czy napewno obiekt pozbawiony masy musiał by poruszać się z "c"? Teoria widocznie zakłada że musiał by on być fotonem - niezgodna z STW tzn że niemożliwa?
Niemożliwe jest wyobrażenie sobie ruchu bez przyspieszenia czy hamowania z prędkością nawet marszu?

Ruch bez przyspieszenia łatwo sobie wyobrazić, o ile nie ma on początku, ani końca. Zakładając jednak jakiś jego początek i koniec, należałoby sobie wyobrazić nieskończone przyspieszenie w obu krańcowych momentach (natychmiastowa zmiana prędkości o zera do dowolnej niezerowej jej wartości i z powrotem). Tylko bezmasowe cząstki mogą sobie z tym poradzić - zero masy, zero bezwładności, zero kłopotów związanych z przyspieszeniem. :)

Znając graniczną prędkość w "naszym świecie" nie trudno domyśleć się "teoretycznych przewidywań" dotyczących tachionów.Przynajmniej teoretycznie powinny być dla nas nieosiągalne jako przedstawiciele innego świata.

Istnieje cała fizyka tachionów, a ich teoretyczne właściwości są co najmniej fantastyczne. Ja zajmę się jedną, o którą pytasz: Czy można zaobserwować (zobaczyć) tachion?

Można jak najbardziej. Wyobraź sobie taką sytuację, w której mija cię nadświetlny tachion.
Jak byś go widział? Po pierwsze stał by się widzialny dla ciebie dopiero po minięciu (w końcu jego obraz wlecze się za nim „tylko” z prędkością światła!) Ba, mało tego zobaczyłbyś aż dwa jego obrazy:

- pierwszy to obraz oddalającego się tachionu po minięciu (nic nadzwyczajnego)
- drugi to obraz zbliżającego się tachionu przed minięciem (wlokące się za tachionem światło) widziane w odwrotnej sekwencji (dalsze obrazy potrzebują więcej czasu na dotarcie do ciebie; dałoby to w sumie wizualny efekt oddalającego się tachionu, wstecz w czasie (!))
Diagramy Minkowskiego, bardzo prosto to wyjaśniają.

Grafika, która przedstawia tą sytuację (blady obraz pokazuje rzeczywiste położenie tachionu):


Dołączona grafika

Niezły kosmos, no nie? :) Większy jest jeszcze, kiedy oglądamy świat z punktu widzenia tachionu. ;)
  • 0



#104

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawe jak duża jest awaryjność tych odległych satelitów,bo coś wydaje mi się że to "pasy V"dają znać o sobie.

Z Twojego postu holi wynika że predkość "c" jak i jej niemal całkowity brak -maksymalna grawitacja (oś obrotu) w podobny sposób wpływa na upływ czasu,czyżby był on jedynie złudzeniem?

Czyżbyś mariush sugerował że równomiernie ściskając kulę styropianu nie da się jaj zgnieść?-czy napewno siły te się zrównoważą?

Grawitacja oczywiście działa,ale czy w sondach cały czas pracują "silniki"?

Z moich wiadomości wynika że to cząstki w akceleratorach miały by ulegać "skróceniu",a nie same akceleratory.

Owa "niechęć" wydaje się być jednak oddziaływaniem,a na oddziaływanie ma wpływ siła ciążenia,a masa ma mieć jednakową wartość w całym kosmosie - więc co z tą masą?

Jednak zauważyłeś że czym szybciej... tym wolniej,bo chyba to nie dotyczy tylko zegarów na pokładzie rakiety,bo czy one "spoczywają" w pędzącym obiekcie?

O takim właśnie "bezmasowym" ruchu mówiłem i... prędkości piechura - fotonem na pewno nie będzie.

Hmm... diagramy,łatwiej było by zaobserwować foton - a jak dotychczas w locie nikt go nie widział.
Kosmos faktycznie niezły,jednak tachionowe prędkości są w czasie,który do nas dopiero nadejdzie.

Fajne widowisko - masz może namiary na podobną grafikę Układu Słonecznego?-wystarczy Słońce,Ziemia i Księżyc w odpowiednim ruchu,bez skali oczywiście.

Wracając do wykładu Andrzeja Dragana to dotarłem do fotonów nie lubiących gdy naukowcy je podglądają,pewnie dlatego robią sobie z nich jaja.
Mimo że sam Einstein uznał teorię kwantową za "niedobrą" postanowiono przyjżeć sie jej dokładniej,czego wynikiem było stwierdzenie że EPRu do przekazu informacji wykożystać się nie da - czyżby elektrony uznały iż jeszcze nie nadszedł czas,żeby między nauką a boskością postawić znak "=".

Natomiast pod wiele mówiącym tytułem "POZORNE DEFORMACJE RUCHOMYCH OBIEKTÓW" można dowiedzieć się że w pobliżu "c" deformacje są(jw) tylko pozorne,mimo realnego "skracania",lecz jak powiedziano wcześniej - nie naruszającego struktury molekularnej.(???)

Po pobieżnej "analizie" aż ciśnie się na usta pytanie... dlaczego - mimo przykładowej lokomotywy pędzącej z "podświetlną" nikt nie stwierdza "faktu" że koła owej lokomotywy również powinny ulec temu lorentzowskiemu "skróceniu"-czy dlatego że na "realnie" eliptycznych to zbyt daleko by nie ujechała?

Dzięki za cierpliwość.
  • 0

#105

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Z Twojego postu holi wynika że predkość "c" jak i jej niemal całkowity brak -maksymalna grawitacja (oś obrotu) w podobny sposób wpływa na upływ czasu,czyżby był on jedynie złudzeniem?


Nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi...
Czas płynie wolniej dla obiektu, który:
- znajduje się w silnym polu grawitacyjnym
- porusza się z dużymi prędkościami

Grawitacja oczywiście działa,ale czy w sondach cały czas pracują "silniki"?


Nie cały czas, żeby wynieść coś na orbitę, trzeba temu czemuś nadać 1 prędkość kosmiczną. Poza zasięgiem atmosfery praktycznie nie ma oporów i ciało na orbicie porusza się bezwładnie, a silników używa się do ewentualnej korekty kursu.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych