Skocz do zawartości


Zdjęcie

Człowiek może osiągnąć prędkość światła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
412 odpowiedzi w tym temacie

#136

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No i po co powtarzasz -podaj jakieś konkrety,ruch krzywoliniowy jest przecież udziałem Jacka i Placka.

Powtarzam się, bo muszę. Chcesz konkretów. Proszę:

Paradoks bliźniąt to paradoks STW i jego rozważanie ma sens tylko w układach inercjalnych i w odcięciu od grawitacji. Tak naprawdę w jego rozważaniu nie trzeba nawet odnosić się do przyspieszeń. Problem odczuwalnych przyspieszeń rakiety w klasycznym przypadku paradoksu (jeden brat na Ziemi, drugi brat-astronauta) można bardzo prosto wyeliminować. Oto sposób:

Do zawieszonej z dala od masywnych ciał niebieskich kosmicznej boi ze STAŁĄ prędkością zbliża się rakieta "A". W momencie przelotu w pobliżu boi synchronizujemy zegar boi i zegar w rakiecie "A". Rakieta "A" nie zmieniając swojej prędkości leci dalej oddalając się od boi. Po pokonaniu, powiedzmy, 10-ciu lat świetlnych rakieta "A" mija rakietę "B" także podróżującą ze STAŁĄ prędkością, ale w kierunku przeciwnym - w kierunku kosmicznej boi. W momencie mijania rakiet następuje przekazanie wskazania zegara rakiety "A" zegarowi rakiety "B". Rakieta "B" po przelocie 10-ciu lat świetlnych ze STAŁĄ prędkością, nie zwalniając, mija kosmiczną boję. Wtedy dochodzi do porównania wskazań zegarów rakiety "B" i kosmicznej boi.

Co się okazuje?

Okazuje się, że zegar w rakiecie "B" późni się w stosunku do zegara boi kosmicznej. Pewnie zapytasz teraz, skąd te różnice we wskazaniach zegarów, jeśli żaden z trzech zegarów użytych w eksperymencie nie doznaje przyspieszeń?

Jak już wcześniej powiedziałem, rozważanie przyspieszeń w paradoksie jest tylko uproszczeniem (ale poprawnym) stosowanym w wyjaśnianiu paradoksu w bardziej przystępny, "szkolny" sposób. W rzeczywistości przyspieszenia można wyeliminować i posiłkować się samą STW, zwracając uwagę na jeden istotny fakt - na tzw. względność równoczesności. Najkrócej rzecz ujmując, zdarzenia równoczesne w jednym układzie inercjalnym wcale nie muszą być równoczesne w układzie innym. Np. istnieje inercjalny układ odniesienia, w którym bitwa pod Grunwaldem i zamachy 11 września były zdarzeniami równoczesnymi.

Co z tego wszystkiego wynika?

A wynika z tego to, że każda zmiana układu inercjalnego rozstraja synchronizację zegarów, nawet jeśli ta zmiana układów odbywa się bez przyspieszeń, np. dzięki synchronizacji wskazań zegarów w poruszających się w przeciwnych kierunkach rakietach (wyeliminowanie efektu zawracania rakiety). Inaczej mówiąc, zsynchronizowanie zegarów rakiety "A" i "B" nie przenosi wcale początkowej synchronizacji zegara kosmicznej boi i zegara rakiety "A" na zegar rakiety "B". Krótko mówiąc - efekt względności równoczesności.

Ruch orbitalny natomiast jest jakby nieustannym, ciągłym "przesiadaniem się" z jednego układu inercjalnego do następnego. Początkowa synchronizacja więc już praktycznie na samym starcie traci ważność.

Tego wyjaśnienia paradoksu raczej nie spotykasz w szkolnych podręcznikach, gdyż jego pełne zrozumienie wymaga znajomości zasad opisujących geometrię czasoprzestrzeni (główna różnica polega na tym, że w przekształceniach międzyukładowych nie mamy do czynienia ze zwykłymi, sferycznymi obrotami, a z obrotami hiperbolicznymi).

- "Ok.miliona..."?- słowa,słowa,słowa - może jakiś link... (albo fotka?)Z tego co mi wiadomo,to energia promieniowania kosmicznego dochodzi do... jedenastej potęgi GeV.I mimo to nadal nie mam racji?-jeszcze długo... nam się równać.

Tak. Około miliona.
Generatory Van der Graffa były pierwszymi akceleratorami, w których napięcia dochodzące do kilku MV pozwalały nadawać elektronom energie rzędu kilku MeV. Obecnie największy akcelerator Tevatron pozwala na uzyskanie energii 2 TeV (tj. 2*10^6 MeV lub 2 * 10^3 GeV). W tym roku ruszy cernowski LHC dający energie 14 TeV (tj. 1.4 * 10^7 MeV lub 1.4 * 10^4 GeV)
Jest milion razy więcej? Jest.
A co do tych kosmicznych energii, to nie wiem o co Ci chodzi. Mój przykład miał tylko pokazać, że wyniki uzyskane niemal wiek temu za pomocą pionierskich urządzeń i przy wielokrotnie niższych energiach nie straciły nic na swojej prawdziwości i aktualności.


- Tempo zaniku strumienia nie musi oznaczać jedynie czasu życia mionu,a to z powodu chociażby różnej gęstości atmosfery w wyzszych partiach i niższych - więcej przeszkód(cząsteczek materii w atmosferze) to różny czas ich życia.Nie tylko reakcja z nimi "strumienia" mionów wpływa na czas ich życia ale i samo oddziaływanie.

A to Ty myślisz, że fizycy cząstek nie uwzględniają takich procesów jak rozpraszanie mionów na cząstkach atmosfery? Jeśli tak, to naprawdę nisko cenisz ich intelekt...

- Sorry,ale nieraz i mi uda się przeczytać "coś między wierszami".Nie widzę potrzeby studiowania grawitacji,bo i tak jedynym wnioskiem będzie ... siła ciążenia,poza oddziaływaniem będącym przyczyną powstania świata z "obłoków gazu" będących wynikiem "...bumu" powstałego z punktu,istniejącego w... ogólnej nicości.A wszystko to w zgodzie z naturalną koleją rzeczy i prawami fizyki.

I to podobno ludzi "oficjalnej" nauki są ograniczeni w myśleniu. ;)

- Twój przykład mariush jest typowym "kopaniem leżącego" i dostało się samej teorii.Nawet najbardziej zniekształcone kontury na płaszczyżnie będą jedynie odwzorowaniem - nie zmienią rzeczywistych kontynentów - zupełnie tak jak "skracanie".

Powiedz mi, dlaczego odwracasz kota ogonem i przerabiasz mój argument z mapą na swoją modłę tak, aby wyszło na Twoje? Chyba muszę Ci przypomnieć, a co tu sie rozchodziło.

MINDMAX: Ale nie,przecież nadal twierdzisz że zmienia się struktura molekularna

MARIUSH:Nie zmienia sie struktura molekularna obiektu. Zmienia się struktura czasoprzestrzeni, w której znajdują się ciała. To podobnie jak z mapą w atlasie: Nie zmieniają się kształty kontynentów, tylko rodzaj odwzorowania (siatka) z kulistego na płaskie.


A teraz jeszcze raz.

Zniekształceniu czasoprzestrzeni odpowiada odwzorowanie mapy.
Zniekształconym obiektom tej czasoprzestrzeni odpowiadają zniekształcone obrazy kontynentów.
Niezmienności molekularnej obiektu odpowiada zachowanie relacji między obiektami na mapie (np. wg każdej mapy odległość z Londynu do Nowego Jorku wynosi 5580 km)

"Foton-żaróweczka" świeci... fotonami,bo czym innym?Żaróweczka w ruchu jest tym samym co spowolniony foton.Pomieważ żaróweczka wysyła fotony dookólnie,to celem fotonów jest oświetlenie wszystkiego w okół niej.W przypadku umieszczenia za nią reflektora,lub użycia lasera,fotony muszą "lecieć" bo posiadają prędkość - w nadanym im kierunku.
Impuls lasera czy błysk reflektora jest pierwszym etapem lotu - końcowym jest przeszkoda,którą oświetlają.Zbyt wielka prędkość powoduje brak reakcji oka na pojawianie się ich między emiterem a przeszkodą.
Dzięki obecnej technice powinny być możliwości rejestrowania-obserwacji tego impulsu-strumienia fotonów od momentu jego emisji aż do przeszkody.

Pójdę tropem holiego i zadam Ci takie pytanie:
Dlaczego patrząc z boku nie możemy w warunkach próżni dostrzec światła pochodzącego od ciągłego, spójnego strumienia fotonów emitowanego przez laser?

- OK... człowiek ma już w swojej naturze wybieranie zawiłych rozwiązań,mimo iż prostrze same się nasuwają.

Prostota może być czasami tylko pozorna, a w przypadku braku wiedzy może okazać się nawet absurdalną komplikacją.

Przykład: Jeszcze tysiąc lat temu powszechnie uważano, że Ziemia jest płaska. W końcu było to wtedy najprostsze i najsensowniejsze rozwiązanie. W końcu absurdalna teoria kulistości rodziła wiele problemów takich jak: chodzenie do góry nogami, spadanie rzeczy w kosmos itp. Dopiero zrozumienie sił grawitacji spowodowało, że najprostsze i najsensowniejsze dotychczas rozwiązanie stało się absurdem, a dotychczasowy absurd zamienił się w najsensowniejsze i najprostsze rozwiązanie.

Przypominasz mi takiego zaściankowego chłopa sprzed dobrych kilkuset lat, który dalej niż w sąsiedniej wsi nigdy w życiu nie był, a słowo grawitacja w jego słowniku nawet nie istnieje. ;)

- Wiem że pisałeś i pisałeś - być może w skali mikro się sprawdza,ale bezpośrednie przełożenie na makro,to przyznasz,że jest przynajmniej mało prawdopodobne.Gdyby tak faktycznie było,to usłyszeli byśmy pewnie -jak w przypadku czasu- przynajmniej o próbach sprawdzenia owego "skracania" w praktyce - chyba że i te próby z czasem były "lekko naciągane".

A nie zauważasz oczywistych różnic w technicznym stopniu trudności w przypadku bezpośredniego pomiaru dylatacji czasu i bezpośredniego pomiaru kontrakcji długości. Jeśli pośrednie dowody Ci nie wystarczają, to trudno... Czekaj na dowody bezpośrednie - nie wiem tylko, czy zdążysz się doczekać.

A to, aby uprzyjemnić Ci oczekiwanie:

Dołączona grafika



- Myślę że nie zupełnie "pała",bo pewnie znowu żle mnie zrozumiałeś poprzez niedoczytanie poprzednich zdań,w których była mowa o właściwościach rozbitych jąder atomów.Nie twierdzę że wybite elektrony zmieniają swój ładunek a jedynie to,że pozbawione pola "ochronnego" całego atomu,mogą -a raczej napewno posiadają- inne właściwości magnetyczne.

Wiesz, co to znaczy "immanentne"?
A skoro stwierdzasz, że ładunek elektronów nie ulega zmianie, to ich sposób reakcji na zewnętrzne pole magnetyczne także nie zmienia się.

mariush: "A kwantowa teoria oddziaływań elektromagnetycznych wyjaśniająca w 99,999% obserwacje dotyczące budowy atomu pewnie o niczym nie świadczy...? "

- A świadczy,ale tylko o tym,że jedynie na niej poprzestano - czyz teorii nie potwierdza się wraz z zwiększającymi się technicznymi możliwościami?Prawdopodobieństwo ma to do siebie,że nawet jedna tysięczna ma moc niszczącą.

A Ty uważasz, że ewentualna nowa teoria "zniszczy" całkowice poprzednią? :o A czy wielka rewolucja Einsteina, czy wielka rewolucja kwantowa zniszczyły klasyczne poglądy świata newtonowskiego?

Czy do pracy elektronów w nieustannym zwarciu nic więcej poza
> "Bardzo "interesujące" "
nie masz do powiedzenia?

W kwestii pocących się i zasługujących na współczucie elektronów - niewiele.

Posłużę się jedynie Twoim cytatem z tematu o teorii ewolucji, który był reakcją na moje rzekome przypisywaniu naturze przymiotów istoty myślącej:
"Temat nie zupełnie jest rozrywkowy,więc dosłowność trochę jednak się liczy po to chociażby,żeby nie zarzucać nikomu niezrozumienia - przecież nikt poza Tobą nie wie,co masz w danej chwili na myśli".

- Nie dostrzegam kłopotów,bo nie są one moimi,nie przyjmuję teorii tak jak Ty -dla mnie nie jest ona Biblią i nie staram się jej tłumaczyć sobie jak kleryk.To że wymyślili ją mistrzowie w tym fachu jakoś nie poraża mnie aż tak,jak wielu...,a moim zdaniem jeszcze zbyt wielu.
Ludzie są omylni a Ci mistrzowie bogami raczej nie byli.
Błąd - ludzka rzecz,lecz świadome w nim tkwienie nie jest błędem,to obłęd.

Teorie naukowe i biblijne prawdy objawione to dwie różne rzeczy. Nie wiem, co próbujesz mi zasugerować. Teorie to modele rzeczywistości - im bardziej z nią zgodne, tym lepiej. Nie stanowią prawdy absolutnej, zawsze mogą okazać się niedokładne lub w ostateczności błędne. W końcu postęp naukowy skądś się bierze, no nie?
Wątpię jednak, żeby Twoja obłędna metoda szukania prawdy do tego postępu kiedykolwiek się przyczyniła. Ale życzę Ci powodzenia... :)

SPROSTOWANIE:
Np. istnieje inercjalny układ odniesienia, w którym bitwa pod Grunwaldem i zamachy 11 września były zdarzeniami równoczesnymi.
Powyższy przykład pod kątem równoczesności zdarzeń nie jest poprawny. Fakt ten nie zmienia jednak sensu pozostałej części wypowiedzi.
  • 0



#137

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Holi > "W przytoczonym przez Ciebie przykładzie z pomieszczeniem: OBSERWUJESZ pomieszczenie, bo oko REJESTRUJE światło odbite od ścian pomieszczenia. "

No więc czym się różnią?-bo w/g mnie niczym.

Czyż światło nie jest "strumieniem pędzących fotonów"? Jeśli coś pędzi,to pokonuje dane odcinki drogi w odpowiednich odcinkach czasu.Niemożliwość rejestrowania-zobaczenia fotonów w drodze do celu,jest sugestią,że światło jest zjawiskiem natychmiastowym.

"Foton-żaróweczka" świeci... fotonami,bo czym innym?
Holi > "Ehhh, czym ma świecić foton, skoro sam jest kwantem, czyli najmniejszą porcją energii świetlnej. Skoro twierdzisz, że "foton-żarówka" świeci we wszystkich kierunkach, to skąd bierze się energia potrzebna do wyemitowania fotonu przez pierwotny foton, to jest po prostu absurd."

Absurdem jest twierdzenie,że foton emituje następny foton.
Żaróweczka bez reflektora świeci we wszystkich kierunkach - poza tym w którym jest oprawka oczywiście.Energia zapewne bierze się z bateyjki - przepływ prądu powoduje wydzielenie się wysokiej temperatury żarnika,a ten emituje fotony,których strumień jest widzialnym światłem.

Holi > "Może lepiej Ci to zobrazuję w ten sposób, czy patrząc na promień lasera(który nie jest skierowany w kierunku oka) w próźni, widzisz go?
Zastanów się i ustosunkuj..."


Nie ma nad czym się zastanawiać - w próżni,a nawet w czystym,nie zapylonym powietrzu promienia lasera nie zobaczę,bo oko nie rejestruje takich prędkości,mało tego - nie widzi nawet obracających się duuuuużo wooooolniej łopatek wentylatora.To że go nie widać nie oznacza że go nie ma - jeśli nie wierzysz,możesz sprawdzić - pewnie wiesz jak.

Piotrekpoz > Gratuluję Wam wytrwałości (marushowi i holiemu)!
Mindmax faktycznie jesteś max, ale nie mind... "


A mi nie pogratulujesz? Debata ta więcej mnie kosztuje niż wszystkich piewców nauki.
Zamiast ferować wyroki przedstaw jakieś argumenty,chętnie się do nich odniosę - ja swoje już przedstawiłem.
Głaskanie silniejszego("nauka") nie wymaga żadnego wysiłku.
Czekam na "perełki" i cytaty moich wypowiedzi,w których mówiłem o całkowitym negowaniu przeze mnie osiągnięć nauki.Proponuję zapoznać się chociaż z jednym moim postem,ale najpierw -wybacz- potrenuj czytanie ze zrozumieniem - nie będziesz wówczas zmuszony wkładać swoich wypowiedzi "w moje usta".Zbędna Twoja praca,bo "stenogram" jest przecież w każdej chwili do wglądu.
  • 0

#138

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Absurdem jest twierdzenie,że foton emituje następny foton.

Co też od razu powiedziałem i uzgodniśmy wspólnie, że to prawda. Jak się więc odniesiesz do tego:

"Foton-żaróweczka" świeci... fotonami,bo czym innym?

No więc czym się różnią?-bo w/g mnie niczym.

Sam sobie to już wyjaśniłeś:
Energia zapewne bierze się z bateyjki - przepływ prądu powoduje wydzielenie się wysokiej temperatury żarnika,a ten emituje fotony,których strumień jest widzialnym światłem.

Następnie fala widzialnego światła wpada do oka czy też innego urządzenia pomiarowego, które REJESTRUJE światło i dzięki temu OBSERWUJESZ żarówkę czy też inne źródło światła.

Ok, to może inne pytanie... Spójrz na coś przez kolorową szybkę i napisz, dlaczego wg Ciebie każda widoczna rzecz jest w jej kolorze?


Nie ma nad czym się zastanawiać - w próżni,a nawet w czystym,nie zapylonym powietrzu promienia lasera nie zobaczę,bo oko nie rejestruje takich prędkości,mało tego - nie widzi nawet obracających się duuuuużo wooooolniej łopatek wentylatora.To że go nie widać nie oznacza że go nie ma - jeśli nie wierzysz,możesz sprawdzić - pewnie wiesz jak.

Mhm, już Cię rozumiem, więc wg Ciebie światło w zapylonym powietrzu nie ugina się zmieniając kierunku ruchu, tylko po prostu zwalnia i dlatego możesz zobaczyć np. promień lasera? Gratuluję... jak się postarasz, to może jeszcze wyprzedzisz wiązkę światła.



PS
Czy ja nie dałem się wciągnąć w jakąś prowokację?
  • 0

#139

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mariush
> "Tak. Okolo miliona."
Nie sposób niezgodzić się z Twoją argumentacją,Zapomniałeś jednak,że wynikła ona z faktu porównania energi w akceleratorach z kosmiczną.Przyznasz że nawet najnowszym akceleratorom jeszcze sporo brakuje do tych... kosmicznych.

> "A to Ty myslisz, ze fizycy czastek nie uwzgledniaja takich procesów jak rozpraszanie mionów na czastkach atmosfery? Jesli tak, to naprawde nisko cenisz ich intelekt..."
Nie chodzi w tym przypadku o intelekt,ale o nieprzewidywalność rozkładu zmieniającej się na dodatek atmosfery - niejednorodną strukrurę atomową.
Jeśli już mowa o intelekcie,to naukowcy pewnie nie mają sobie nic do zarzucenia,jednak świadczy to tylko o ich mniemaniu w stosunku do naszego.

> 'I to podobno ludzi "oficjalnej" nauki sa ograniczeni w mysleniu."
Nie chodzi mi jedynie o ludzi nauki,raczej o nas wszystkich.A biorąc pod uwagę trudności w wyobrażeniu sobie samego "... Bumu",jak i tego co było przed nim,bardziej racjonalną wydaje się teoria "stworzenia" - czy napewno musimy już na obecnym etapie rozwoju wszystko wiedzieć i rozumieć?

> "Powiedz mi, dlaczego odwracasz kota ogonem i przerabiasz mój argument z mapą na swoją modłę tak, aby wyszło na Twoje? Chyba muszę Ci przypomnieć, a co tu sie rozchodziło. "
Skoro tak to odebrałeś,to sam sobie jesteś winien - niepotrzeby przykład,bo "molekularność" w przypadku "skracania" stanowi jedynie o nieprawidłowości teorii - przecież dotyczy ono jedynie czołowej części obiektu.
"Nie zmieniają się kształty kontynentów" - tylko(nierealne) odwzorowanie i ... tak właśnie jest ze skracaniem.
Lepiej było by w ogóle o molekułach nie wspominać - może nikt by o to nie pytał?

> "Pójdę tropem holiego i zadam Ci takie pytanie:
Dlaczego patrząc z boku nie możemy w warunkach próżni dostrzec światła pochodzącego od ciągłego, spójnego strumienia fotonów emitowanego przez laser"

Spójne nie oznacza ciągłości tylko barwę,a to "ciągłe" jest tylko z naszego punktu widzenia,bo fotony przecież mają strukturę kwantową i właśnie ich prędkość uniemożliwia nam bezpośrednią ich obserwację nie tylko w próżni,ale nawet i w kurzu.

> "Prostota może być czasami tylko pozorna, a w przypadku braku wiedzy może okazać się nawet absurdalną komplikacją."
Zbyt prosta,jak również zbyt skomplikowana "droga do celu" może okazać się absurdalną.
Wiedza natomiast ma to do siebie,że zawsze z obecnego punktu widzenia jest największa,jednak nie znaczy to,że nie będzie jej z czasem przybywało.Wówczas(po jakimś czasie) ta nasza obecna może również okazać się absurdalna.

> "Przypominasz mi takiego zaściankowego chłopa sprzed dobrych kilkuset lat, który dalej niż w sąsiedniej wsi nigdy w życiu nie był, a słowo grawitacja w jego słowniku nawet nie istnieje."
A Ty wraz ze swoją obecną wiedzą przypominasz mi babę,która jest przekonana że zjadła wszystkie rozumy i nic już więcej do poznania i nauczenia się nie pozostało.

> "A nie zauważasz oczywistych różnic w technicznym stopniu trudności w przypadku bezpośredniego pomiaru dylatacji czasu i bezpośredniego pomiaru kontrakcji długości. Jeśli pośrednie dowody Ci nie wystarczają, to trudno... Czekaj na dowody bezpośrednie - nie wiem tylko, czy zdążysz się doczekać."
Faktycznie nie zauważam technicznych trudności w przypadku pomiaru długości,bo skoro udało się(podobnież) to z upływem czasu,więc nie widzę powodów dlaczego miało by nie udać się ze skróceniem długości.- czyżbyś zakładał że nie idą one w parze?
Opieranie sie tylko na "pośrednich" dowodach z punktu widzenia nauki pisanej przez "N" przynajmniej... nie przystoi.
Fajna grafika,lecz... moim zdaniem błędna,czy napewno cząsteczki tak wyglądają przed zderzeniem - zupełnie jakby leciały w przeciwnych kierunkach jednocześnie i to każda z nich osobno - zakładając słuszność "skracania".

>Wiesz, co to znaczy "immanentne"?
Gdybym nie wiedział,to pewnie zerknął bym do słownika.Nie ulega zmianie potencjał elektronu w sensie znaku,a nie ilości ładunku elektrycznego.

> "A Ty uważasz, że ewentualna nowa teoria "zniszczy" całkowice poprzednią?A czy wielka rewolucja Einsteina, czy wielka rewolucja kwantowa zniszczyły klasyczne poglądy świata newtonowskiego?"
Nie ma sensu całkowicie niszczyć tego wszystkiego,czego dokonano - w każdej bajce jest jakieś ziarnko prawdy.Najwyżej trzeba będzie zweryfikować część dotychczasowych poglądów.Jednak czy to będzie właściwa droga? - czas pokaże.

> "W kwestii pocących się i zasługujących na współczucie elektronów - niewiele."
Pozornie mogło by wydawać się niezupełnie poważnym moje stwierdzenie,jednak "coś" w nim jest.

> "Teorie naukowe i biblijne prawdy objawione to dwie różne rzeczy. Nie wiem, co próbujesz mi zasugerować. Teorie to modele rzeczywistości - im bardziej z nią zgodne, tym lepiej. Nie stanowią prawdy absolutnej, zawsze mogą okazać się niedokładne lub w ostateczności błędne. W końcu postęp naukowy skądś się bierze, no nie?
Wątpię jednak, żeby Twoja obłędna metoda szukania prawdy do tego postępu kiedykolwiek się przyczyniła. Ale życzę Ci powodzenia..."

Czy historia nie potwierdza faktu,że dawne prawdy nie zupełnie są nimi w póżniejszym czasie.Nic nie sugeruję,jednak Twoja pewność a może raczej całkowity brak sceptycyzmu nie potwierdza raczej nawet Twoich słów :"Nie stanowią prawdy absolutnej, zawsze mogą okazać się niedokładne lub w ostateczności błędne."
Postęp bierze się bardziej z naprawy tego,co po drodze "zepsuliśmy",niż z nowych odkryć,które poprzez 'historyczne" zaszłości mogą być niewłaściwie interpretowane.

> "Wątpię jednak, żeby Twoja obłędna metoda szukania prawdy do tego postępu kiedykolwiek się przyczyniła. Ale życzę Ci powodzenia... "
Znasz jakiś inny sposób?-przecierz nie tworzę nowej teorii - staram się jedynie dostrzec i wykazać "mankamenty" już istniejącej.

Holi
> "Spójrz na coś przez kolorową szybkę i napisz, dlaczego wg Ciebie każda widoczna rzecz jest w jej kolorze?"
Myślę że w ten sposób nie wiele wyjaśnisz,jednak jeśli juz,to tak na oko... kolorowa szybka tłumi/wygasza promienie będące poza jej widmem.
> "Mhm, już Cię rozumiem, więc wg Ciebie światło w zapylonym powietrzu nie ugina się zmieniając kierunku ruchu, tylko po prostu zwalnia i dlatego możesz zobaczyć np. promień lasera? Gratuluję... jak się postarasz, to może jeszcze wyprzedzisz wiązkę światła."
Nie rozumiesz mnie,bo nic takego ze światłem się nie dzieje.Pogratuluj sobie odkrywczej teorii,być może w jakimś innym wymiarze się sprawdza,ale napewno nie w naszym.
Posiadasz specyficzny sposób myślenia,żeby po moich słowach "w próżni,a nawet w czystym,nie zapylonym powietrzu promienia lasera nie zobaczę,bo oko nie rejestruje takich prędkości,mało tego - nie widzi nawet obracających się duuuuużo wooooolniej łopatek wentylatora.To że go nie widać nie oznacza że go nie ma - jeśli nie wierzysz,możesz sprawdzić - pewnie wiesz jak." dojść do wniosków takich jakie przedstawiasz(?).
Jeszcze nie znasz nawet swoich możliwości - myśl nie potrzebuje czasu.
Skoro odpisujesz,to dałeś się wciągnąć - prowokuję do... samodzielnego wyciągania wniosków,które nie zawsze musza być zgodne z "ogólnie przyjętymi".
  • 0

#140

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie rozumiesz mnie,bo nic takego ze światłem się nie dzieje.Pogratuluj sobie odkrywczej teorii,być może w jakimś innym wymiarze się sprawdza,ale napewno nie w naszym.

Proszę... wyjaśnij mi w takim razie dlaczego przepuszczając laser przez koloid albo zapylony ośrodek da się zaobserwować efekt Tyndalla?
  • 0

#141

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie sposób niezgodzić się z Twoją argumentacją,Zapomniałeś jednak,że wynikła ona z faktu porównania energi w akceleratorach z kosmiczną.Przyznasz że nawet najnowszym akceleratorom jeszcze sporo brakuje do tych... kosmicznych.

Brakuje im, tylko co to ma do rzeczy? Bo chyba nie to, że rezultaty otrzymywane za ich pomocą nie są wiarygodne?
Dylatację czasu dla mionów zmierzono dla mionów kosmicznych, jak i dla mionów akceleratorowych. I wszystkie wyniki były zgodne z teoria względności - mniejsza dylatacja czasu w akceleratorze niż w przypadku promieniowania kosmicznego.

Nie chodzi w tym przypadku o intelekt,ale o nieprzewidywalność rozkładu zmieniającej się na dodatek atmosfery - niejednorodną strukrurę atomową.

A Ty myślisz, że naukowcy śledzą każdy mion z osobna, martwiąc się przy tym, aby przypadkiem któraś z niezliczonych chaotycznie poruszających się cząsteczek atmosfery nie zaburzyła jego ruchu?
Takich mionów powstaje niezliczona ilość i pomiar dylatacji czasu jest statystycznym uśrednieniem (uśredniony rozkład ruchu cząsteczek atmosfery, uśredniony ruch mionów) wszystkich pojedynczych zdarzeń.

Nie chodzi mi jedynie o ludzi nauki,raczej o nas wszystkich.A biorąc pod uwagę trudności w wyobrażeniu sobie samego "... Bumu",jak i tego co było przed nim,bardziej racjonalną wydaje się teoria "stworzenia" - czy napewno musimy już na obecnym etapie rozwoju wszystko wiedzieć i rozumieć?

Nie musimy i nie rozumiemy.
Prawda jest raczej taka, że czym więcej wiemy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, jak mało wiemy.

Skoro tak to odebrałeś,to sam sobie jesteś winien - niepotrzeby przykład,bo "molekularność" w przypadku "skracania" stanowi jedynie o nieprawidłowości teorii - przecież dotyczy ono jedynie czołowej części obiektu.

Jakiej czołowej? Obiekt skraca się na całej swojej długości równoległej do kierunku ruchu.

Spójne nie oznacza ciągłości tylko barwę,a to "ciągłe" jest tylko z naszego punktu widzenia,bo fotony przecież mają strukturę kwantową i właśnie ich prędkość uniemożliwia nam bezpośrednią ich obserwację nie tylko w próżni,ale nawet i w kurzu.

Czepiasz się nieistotnych rzeczy i jeszcze siejesz zamieszanie.
Powiedz mi, gdzie ja napisałem, że spójne znaczy ciągłe???
Spójność nie oznacza tylko jednakowej barwy (częstotliwości fali), ale także zgodność fazy fali. Jest zatem charakterystyczna dla optyki falowej i w kwestii wyjaśniania zachowania się fotonów emitowanych przez laser nie ma nic do rzeczy. A ciągłość dotyczyła charakteru emisji - nieimpulsowej.

Ale wróćmy do fotonów.
Fotony nieobserwowalne w kurzu? Więc co widzimy patrząc na promień laserowy przechodzący przez zanieczyszczone powietrze?

Wiedza natomiast ma to do siebie,że zawsze z obecnego punktu widzenia jest największa,jednak nie znaczy to,że nie będzie jej z czasem przybywało.Wówczas(po jakimś czasie) ta nasza obecna może również okazać się absurdalna.

Zgadzam sie z tym.

A Ty wraz ze swoją obecną wiedzą przypominasz mi babę,która jest przekonana że zjadła wszystkie rozumy i nic już więcej do poznania i nauczenia się nie pozostało.

Mylisz się. Wiem, że nie wiem wszystkiego. Tak samo jak pozostali naukowcy, a przede wszystkim ścisłowcy. Masz jakieś wątpliwości???

Faktycznie nie zauważam technicznych trudności w przypadku pomiaru długości,bo skoro udało się(podobnież) to z upływem czasu,więc nie widzę powodów dlaczego miało by nie udać się ze skróceniem długości.- czyżbyś zakładał że nie idą one w parze?

A więc podziel się swoim, już dziś możliwym technicznie, pomysłem bezpośredniego pomiaru skrócenia Lorentza. Świat nauki na pewno będzie Ci wdzięczny. :]

Opieranie sie tylko na "pośrednich" dowodach z punktu widzenia nauki pisanej przez "N" przynajmniej... nie przystoi.

Nie przystoi. Dobre sobie.
Wiele rzeczy odkryto w pośredni sposób, zanim bezpośrednio potwierdzono tego istnienie. Podręcznikowy przykład - atomy.

Nie ulega zmianie potencjał elektronu w sensie znaku,a nie ilości ładunku elektrycznego.

Podaj konkretny przykład. Jestem bardzo zainteresowany.

Czy historia nie potwierdza faktu,że dawne prawdy nie zupełnie są nimi w póżniejszym czasie.Nic nie sugeruję,jednak Twoja pewność a może raczej całkowity brak sceptycyzmu nie potwierdza raczej nawet Twoich słów :"Nie stanowią prawdy absolutnej, zawsze mogą okazać się niedokładne lub w ostateczności błędne."

Historia potwierdza, że nauka nie opiera się na dogmatach i żadna teoria nie jest prawdą absolutną. A ja pewności nie mam, ani żaden naukowiec jej nie ma. Ta "pewność" jest po prostu zaufaniem. Zaufaniem do czegoś, co do tej pory nie zawiodło i nie ma żadnej, równie poważnej alternatywy. A zaufanie zawsze można stracić...

Nauka nie polega na "pielęgnowaniu" oficjalnie uznawanych teorii. Każdy eksperyment fizyczny to kolejna jej weryfikacja, wystawienie na próbę. Jeśli wszystko się zgadza, to dobrze. Jeśli pojawiają się rozbieżności to jeszcze lepiej - jest szansa na zmiany, a nawet rewolucję. Marzeniem każdego naukowca jest znalezienie dziury w całym, jednakże Twoja metoda na zrobienie tego raczej wielkich szans na to nie ma.
  • 0



#142

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

holi - cóż mogę Ci powiedzieć... to nie mój problem,nawet o nim nie słyszałem.

mariush
> "Brakuje im, tylko co to ma do rzeczy? Bo chyba nie to, że rezultaty otrzymywane za ich pomocą nie są wiarygodne?
Dylatację czasu dla mionów zmierzono dla mionów kosmicznych, jak i dla mionów akceleratorowych. I wszystkie wyniki były zgodne z teoria względności - mniejsza dylatacja czasu w akceleratorze niż w przypadku promieniowania kosmicznego."
-

Trudno mi się odnieść do tej kwestii,bo przyznasz że nie jesteś obiektywny - może gdybym coś poczytał...

> "A Ty myślisz, że naukowcy śledzą każdy mion z osobna, martwiąc się przy tym, aby przypadkiem któraś z niezliczonych chaotycznie poruszających się cząsteczek atmosfery nie zaburzyła jego ruchu?
Takich mionów powstaje niezliczona ilość i pomiar dylatacji czasu jest statystycznym uśrednieniem (uśredniony rozkład ruchu cząsteczek atmosfery, uśredniony ruch mionów) wszystkich pojedynczych zdarzeń. "


- No tak,jeśli ma to dowodzić słuszności teorii w skali mikro,to... uśredniając,bo nie chce mi się dzisiej tej wiedzy pogłębiać - zmuszony jestem przyznać Ci rację,ale tylko... uśrednioną,bo skoro się nie da dokładniej,to po co te pomiary - czy w celu nie zalegania z planowymi dowodami na poprawność teorii?

> "Jakiej czołowej? Obiekt skraca się na całej swojej długości równoległej do kierunku ruchu."

- To jesteś w końcu astronomem czy nie - nie słyszałeś nigdy o barwie gwiazd i od czego one zależą mimo iż z "c" nie poruszają się,jak można rejestrować/obserwować obiekty w locie bez odbitego od nich promieniowania?
Jasne,że mierząc 'całą długość' obiektu otrzymamy skracanie na 'całej długości',a na dodatek równoległej do kierunku ruchu.

> "Czepiasz się nieistotnych rzeczy i jeszcze siejesz zamieszanie.
Powiedz mi, gdzie ja napisałem, że spójne znaczy ciągłe???
Spójność nie oznacza tylko jednakowej barwy (częstotliwości fali), ale także zgodność fazy fali. Jest zatem charakterystyczna dla optyki falowej i w kwestii wyjaśniania zachowania się fotonów emitowanych przez laser nie ma nic do rzeczy. A ciągłość dotyczyła charakteru emisji - nieimpulsowej."


- Nie było by zamieszania ani dyskusji,gdybym miał takie samo jak Ty zdanie.Moim zdaniem charakter emisji nie jest ważny,bo i tak dla naszego wzroku jest to bez znaczenia.Myślałem... że nie piszesz tego,co nie jest istotne.

> "Fotony nieobserwowalne w kurzu? Więc co widzimy patrząc na promień laserowy przechodzący przez zanieczyszczone powietrze?"

- Obraz jaki dają oświetlone drobinki kurzu jest wynikiem oddziaływania na nie światła,gdyby było to tylko jego odbicie(lustro),to widzieli byśmy same promienie.

> "A więc podziel się swoim, już dziś możliwym technicznie, pomysłem bezpośredniego pomiaru skrócenia Lorentza. Świat nauki na pewno będzie Ci wdzięczny."

Pewnie gdzieś w podświadomości i Ty nie doceniasz świata nauki,czy czas i "skracanie" nie są od siebie zależne?Jeśli udało się z pomiarem czasu,to uda się pomiar skrócenia - emisja impulsu z początku i końca obiektu w locie po napotkaniu stałego miejsca z odbiornikiem nie wystarczy?-łatwiejsze niż pomiar upływu czasu.Czy myślisz że nie stać na to obecnej nauki?

> "Wiele rzeczy odkryto w pośredni sposób, zanim bezpośrednio potwierdzono tego istnienie. Podręcznikowy przykład - atomy. "

- A wiele rzeczy nie doczekało się jeszcze potwierdzenia - tachiony,grawitony i inne ogólnie mniej znane, aczkolwiek bardziej dla nauki znaczące.

-Nie ulega zmianie potencjał elektronu w sensie znaku,a nie ilości ładunku elektrycznego.
> "Podaj konkretny przykład. Jestem bardzo zainteresowany."

- Nie jestem atomistą,a zresztą już podawałem - elektron w atomie ma potencjał zależny od jądra,względem niego określony,a na "wolności"...(?)

> "Historia potwierdza, że nauka nie opiera się na dogmatach i żadna teoria nie jest prawdą absolutną. A ja pewności nie mam, ani żaden naukowiec jej nie ma. Ta "pewność" jest po prostu zaufaniem. Zaufaniem do czegoś, co do tej pory nie zawiodło i nie ma żadnej, równie poważnej alternatywy. A zaufanie zawsze można stracić..."

- Historia jednoczesnie potwierdza że dopuki nie będzie nowszej wiedzy,to ta aktualna właśnie jest dogmatem,a sprzeciw wiesz czym jest "nagradzany" - czyz debata nasza tego nie pokazuje?Pewni swego są wszyscy - prawie wszyscy,ale jak to zwykle bywa - do czasu...
Czy wiarę w naukę można nazwać zaufaniem?-które raz stracone bardzo trudno jest odbudować-jeśli w ogóle.

> "Nauka nie polega na "pielęgnowaniu" oficjalnie uznawanych teorii. Każdy eksperyment fizyczny to kolejna jej weryfikacja, wystawienie na próbę. Jeśli wszystko się zgadza, to dobrze. Jeśli pojawiają się rozbieżności to jeszcze lepiej - jest szansa na zmiany, a nawet rewolucję. Marzeniem każdego naukowca jest znalezienie dziury w całym, jednakże Twoja metoda na zrobienie tego raczej wielkich szans na to nie ma."

- Faktycznie obecna "nauka nie polega na pielęgnowaniu...",tylko -w razie czego- na umiejętnym wycofaniu się z zajmowanego dotąd stanowiska.I to tak umiętnie,iż okazuje się,że nowa teoria wynika ze starej - mimo że z nią niezgodnej.
Gdyby naukowcom chodziło o -jak twierdzisz- znalezienie dziury w całym,to mogło by się okazać że jest ich więcej niż "pustej" przestrzeni w atomie.
Czy wyobrażasz sobie co by się wówczas działo?Zawsze łatwiej jest załatać obecne i powstające dziury niż zaczynać od nowa,bo kto miał by zaczynać - przecież chyba nie ci od niedawnego jeszcze... "cerowania"?
I... kółko się zamyka.
  • 0

#143

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

- Obraz jaki dają oświetlone drobinki kurzu jest wynikiem oddziaływania na nie światła,gdyby było to tylko jego odbicie(lustro),to widzieli byśmy same promienie.

To oddziaływanie to właśnie odbicie, ewentualnie ugięcie na pyłkach o rozmiarach porównywalnych z długością fali.

Napisz mi proszę, co to za oddziaływanie niby według Ciebie?
Może zadam prostsze pytanie... czy gdy patrzysz w lustro, widzisz swoje odbicie czy "same promienie"?

Myślę że w ten sposób nie wiele wyjaśnisz,jednak jeśli juz,to tak na oko... kolorowa szybka tłumi/wygasza promienie będące poza jej widmem.

A resztę widma przepuszcza pozwalając zobaczyć to, na co patrzysz.
Z pyłkami analogicznie - pochłaniają część widma, a resztę odbijają.
  • 0

#144

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Celowo nazwałem reakcję oka na oświetlony przedmiot przez fotony - oddziaływaniem,bo samo odbicie światła od lustrzanych powierzchni w kierunku obserwatora nic nie mówiło by nam chociażby o ich kolorze a nawet kształcie.

Każda oświetlona powierzchnia w jakimś stopniu pewnie pochłania lub zagina część fotonów,bo w sprzyjających warunkach to nawet bezbarwną-przezroczystą szybę potrafimy dostrzec.

Przeglądanie się w lustrze,to całkiem inna kwestia,nie związana z możliwościa zaobserwowania wymuszonego strumienia fotonów,bo dotyczy jedynie światła rozproszonego - to my,nasz obraz jak i to wszystko co widzimy odbija się w lustrze i dlatego jest przez nas dostrzegane - nie odbije się w lustrze coś,czego i bez lustra nie będziemy w stanie zobaczyć,a... myląc pojęcia niepotrzebnie zagmatwamy sprawę,przecież chodzi tylko o dostrzeżenie światła w locie.

Samo odbicie światła bez odpowiednich założeń można różnie interpretować - odbicie w kierunku obserwatora i przeciwnym,w pierwszym obserwujemy odbite fotony(światło),w drugim obraz oświetlonego przedmiotu,czyli tą część fotonów,które zostały "zmodulowane powierzchnią"- od której się odbiły.

... i jeszcze coś, zawdzięczamy to wszysko zdolności naszych oczu a przedewszystkim umysłów,które potrafią z pojedynczych fotonów(pikseli) złorzyć całość - obraz "do kupy",ale... to już całkiem inna "para kaloszy".
  • 0

#145

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Celowo nazwałem reakcję oka na oświetlony przedmiot przez fotony - oddziaływaniem,bo samo odbicie światła od lustrzanych powierzchni w kierunku obserwatora nic nie mówiło by nam chociażby o ich kolorze a nawet kształcie.

Pozwól, że zacytuję własnego posta z kilku stron wstecz:

Foton jest nośnikiem energii, którą można zmierzyć, gdy zostanie przez coś pochłonięta - w ten sposób widzisz: foton pada Ci na siatkówkę, zamienia się w energię chemiczną i biegnie dalej po synapsach gdzieś gębiej, gdzie obraz zostanie odpowiednio zinterpretowany.

Jesteś świadom tego, że światło np o kolorze czerwonym ma inną energię od światła o kolorze fioletowym? Siatkówka jest na tyle czuła, że potrafi wyłapać te subtelne różnice...

Podam Ci przykład, który prawdopodobnie będziesz w stanie zrozumieć...

Bromek srebra, używany jako materiał światłoczuły na kliszy fotograficznej , rozkłada się pod wpływem światła dając (w skrócie) czarno-białe zdjęcie. Wiesz, jak wygląda czarno-białe zdjęcie, prawda? Można dodać do kliszy odpowiednich substancji barwiących, które reagują na fale odpowiedniej długości dodając do zdjęcia kolorów. Odpowiedz mi, dlaczego wg Twojej teorii zrobienie zdjęcia w sposób jaki podałem jest niemożliwe...


odbicie w kierunku obserwatora i przeciwnym,(...),w drugim obraz oświetlonego przedmiotu,czyli tą część fotonów,które zostały "zmodulowane powierzchnią"- od której się odbiły.

W następnym poście odpisz proszę, dlaczego cytowany przeze mnie fragment Twojego posta jest całkowicie bezsensowną bzdurą...

Nie mam zamiaru odpowiadać w inny niż powyżej sposób, na twierdzenia(o poziomie komentarzy na onecie)sprzecznych z potwierdzoną doświadczalnie teorią. Tym bardziej, że większość Twoich "wątpliwości" została już wyjaśniona we wcześniejszych postach.
  • 0

#146

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jakie moje "wątpliwości" masz na myśli aph jeśli można wiedzieć,bo wydaje mi się,że być może rowiały się raczej Twoje,bo moje jak dotąd nie doczekały się wyjaśnienia.
Czyżbyś sugerował że i kształty w jakiś sposób promieniują a oko w ciemności właśnie promienie te odbiera?

Moja "modulacja" wcale nie jest zaprzeczeniem Twojego sposobu widzenia owego... sposobu widzenia, (wynikła ona z tego,że nie leży w centrum tematu który poruszyłem) mało tego - jest nawet jego uzupełnieniem,bo pewnie zapomniałeś o "głębi" obserwowanego przedmiotu,którą nawet na kolorowej fotce trudno jest dostrzc - w oryginale jest dobrze widoczna.

Nie chcąc po prostu Cię "zbyć" - np nie odpowiadając na Twoje posty,coś tzm na prędce kleciłem,bo chyba nie myślisz że nie mam dostępu do netu?-gdzie jest niemal wszystko.
Gdybym był mocno zainteresowany "Twoim" tematem,to cóż by mi szkodziło poczytać w przypadku jakiejś niepewności - jeśli jednak ten temat ma jakiś związek z możliwością rejestrowania/obserwowania toru lotu światła,to napisz jaki i uzasadnij.

Z tego co piszesz(jeśli starasz się nawiązać do tematu) mogę wnioskować,że również uważasz iż jest to niemożliwe,a to świadczyło by na niekorzyść definicji prędkości,albo samej prędkości światła - a może należało by stworzyć nową,tylko dla światła jak to miało miejsce w przypadku sztucznej "materializacji" fotonów?

Nie wiem dlaczego obstajesz przy tym "nośniku energii",który jest jakimś wytłumaczeniem w przypadku ruchu elektronów w przewodniku,powodującym przepływ prądu przez odbiornik,na którym to dpoiero wydziela się energia.Bez odbiornika energii tej nie zauważymy - moim zdaniem w przypadku światła jest nieco inaczej,bo fotony nie muszą mieć "przewodu" zeby po nim biec.

Fotony są już właśnie tą energią,a czy ją spożytkujemy,czy nie,to zależy tylko od nas.Przecież foton uzyskujemy poprzez powrót elektronu do stanu z przed wzbudzenia(na właściwą mu orbitę),w ten sposób oddaje on dostarczoną mu uprzednio energię w postaci fotonu-energii.

Czyli foton jest samą energią,a nie swojej energii nośnikiem,więc ich strumień w impulsie,oczywiście po zastosowaniu odpowiednich urządzeń do obserwacji,powinien być w swoim locie widoczny,bo... przecież posiada prędkość z której definicji ona wynika,oczywiście wtedy,kiedy ona faktycznie ma miejsce.
Sugerowanie że nie da się zmierzyć prędkości impulsu światła świadczyło by jedynie o tym,że jest ono zjawiskiem natychmiastowym - a przecież(najprawdopodobniej) nim nie jest.
  • 0

#147

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jakie moje "wątpliwości" masz na myśli aph jeśli można wiedzieć,bo wydaje mi się,że być może rowiały się raczej Twoje,bo moje jak dotąd nie doczekały się wyjaśnienia.

Nie doczekały się wyjaśnienia, bo każde odrzucasz.

Moja "modulacja" wcale nie jest zaprzeczeniem Twojego sposobu widzenia owego... sposobu widzenia, (wynikła ona z tego,że nie leży w centrum tematu który poruszyłem) mało tego - jest nawet jego uzupełnieniem,bo pewnie zapomniałeś o "głębi" obserwowanego przedmiotu,którą nawet na kolorowej fotce trudno jest dostrzc - w oryginale jest dobrze widoczna.

Brak głębi 3d? To chyba oczywiste, że obraz na kliszy jest tylko rzutem trójwymiarowego obiektu na płaszczyznę...

Czyli foton jest samą energią,a nie swojej energii nośnikiem,więc ich strumień w impulsie,oczywiście po zastosowaniu odpowiednich urządzeń do obserwacji,powinien być w swoim locie widoczny

Jest kwantem pola elektromagnetycznego, czyli nośnikiem energii tego pola. Poddaję się, nie wiem już jak przekazać, że zobaczenie fotonu w locie jest niemożliwe...
Zastanów się... jaki przyrząd miałby zarejestrować foton "w locie" skoro WSZYSTKIE (np oko) przyrządy światłoczułe rejestrują światło dopiero, gdy ono do tych przyrządów dotrze oddając swoją energię.

Proszę, nie męcz mnie więcej, ciągle pytasz o to samo, a ja ciągle odpisuję to samo i nic z tego nie wynika. Może po prostu nie potrafię Ci tego przekazać w przystępny dla Ciebie sposób, spytaj się o to kogoś (nomen omen) bardziej światłego...
  • 0

#148

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Nie doczekały się wyjaśnienia, bo każde odrzucasz."
holi
Nie z tego powodu je odrzucam,że mam takie widzimisie,tylko dlatego że nie muszą one być tymi jedynymi możliwymi,tymbardziej,że z czasem nawet tych bardziej wiarygodnych będzie przybywać.

"Brak głębi 3d? To chyba oczywiste, że obraz na kliszy jest tylko rzutem trójwymiarowego obiektu na płaszczyznę..."
Nie chodzi tu o płaszczyznę,tylko sposób odbioru wzrokowego obrazów niezupełnie pasujący do Twojego jedynie kolorowego - jak widać nie tylko zróżnicowanie energetyczne jest udziałem widzenia.

"Jest kwantem pola elektromagnetycznego, czyli nośnikiem energii tego pola. Poddaję się, nie wiem już jak przekazać, że zobaczenie fotonu w locie jest niemożliwe..."
Nie każdy da się przekonać... dogmatami,bo jako nieweryfikowalne "fakty",takimi właśnie się stają - one są domeną wiary a nie nauki.

To czy faktycznie światło jest "kwantem pola elektromagnetycznego" również można w obecnych czasach udowodnić za pomocą odpowiedniego obwodu rezonansowego dostrojonego do częstotliwości bliskiej czerwieni - chociażby dla ułatwienia.
Jeśli światło jest falą to powinno zostać wyemitowane przez w/w obwód i wymienione przez Ciebie pole powinno być widoczne przynajmniej w okół "anteny",lub na niej samej.

Gdybyś uważniej czytał poprzednie posty w temacie -nie tylko moje- wiedział byś,że stan obecnej techniki umożliwia takie obserwacje,ale nawet jeśli upierasz się przy tezie że światło jest tylko nośnikiem,to i ów nośnik byłby mozliwy do obserwacji np. w zadymionym/zapylonym pomieszczeniu,skoro nie jest zjawiskiem natychmiastowym,jego lot powinno się zaobserwować.

Nie zmuszam nikogo do odpowiedzi na bądż co bądż "dziwne" pytania,ale przyznasz,że są one takie tylko z naukowego punktu widzenia,jednak i on - biorąc pod uwagę możliwości powinien być udowadniany.
  • 0

#149

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No tak,jeśli ma to dowodzić słuszności teorii w skali mikro,to... uśredniając,bo nie chce mi się dzisiej tej wiedzy pogłębiać - zmuszony jestem przyznać Ci rację,ale tylko... uśrednioną,bo skoro się nie da dokładniej,to po co te pomiary - czy w celu nie zalegania z planowymi dowodami na poprawność teorii?

Te pomiary statystyczne są DOKŁADNE w swojej fizycznej istocie. Podobnie mierząc najzwyklejszą w świecie temperaturę za oknem określasz "tylko" pewną średnią wartość pewnej wielkości fizycznej - energii kinetycznej posiadanej przez cząsteczki powietrza. Rozumując w Twój sposób, powinienem uznać, że pomiary temperatur dokonywane z precyzją do milionowych części stopnia to także pic na wodę?

Zrozum, że obecność zwrotu "średnia wartość" nie musi od razu świadczyć o jakiejkolwiek niedokładności.

To jesteś w końcu astronomem czy nie - nie słyszałeś nigdy o barwie gwiazd i od czego one zależą mimo iż z "c" nie poruszają się,jak można rejestrować/obserwować obiekty w locie bez odbitego od nich promieniowania?

Z tego co wiem, barwa gwiazdy zależy głównie od temperatury jej powierzchni, a ona zależy od masy gwiazdy oraz od jej zaawansowania ewolucyjnego. A tak przy okazji o co Ci chodzi z tymi barwami gwiazd w kontekście tego lorentzowskiego skracania?

Obraz jaki dają oświetlone drobinki kurzu jest wynikiem oddziaływania na nie światła,gdyby było to tylko jego odbicie(lustro),to widzieli byśmy same promienie.

Ależ widząc promień lasera widzimy właśnie promienie świetlne tego lasera (rejestrujemy fotony powstałe w wyniku wymuszonej emisji zachodzącej w laserze)

Pewnie gdzieś w podświadomości i Ty nie doceniasz świata nauki,czy czas i "skracanie" nie są od siebie zależne?Jeśli udało się z pomiarem czasu,to uda się pomiar skrócenia - emisja impulsu z początku i końca obiektu w locie po napotkaniu stałego miejsca z odbiornikiem nie wystarczy?-łatwiejsze niż pomiar upływu czasu.Czy myślisz że nie stać na to obecnej nauki?

A Ty myślisz, że to takie proste? Aby dokonać pomiaru w zasięgu możliwości jego dokładności, potrzebowalibyśmy dużego ciała poruszającego się z prędkością relatywistyczną, nad którym dodatkowo posiadalibyśmy kontrolę. Masz jakiś pomysł?

Nie jestem atomistą,a zresztą już podawałem - elektron w atomie ma potencjał zależny od jądra,względem niego określony,a na "wolności"...(?)

Powiedz mi pierwsze co rozumiesz pod pojęciem "potencjał elektronu'. Nie chciałbym sie na darmo produkować.

Historia jednoczesnie potwierdza że dopuki nie będzie nowszej wiedzy,to ta aktualna właśnie jest dogmatem,a sprzeciw wiesz czym jest "nagradzany" - czyz debata nasza tego nie pokazuje?Pewni swego są wszyscy - prawie wszyscy,ale jak to zwykle bywa - do czasu...

Aktualna wiedza nie jest żadnym dogmatem - jest co najwyżej paradygmatem (poszukaj różnic w znaczeniu obu pojęć). Polecam zapoznać się z podstawową zasadą rządzącą ewolucją poglądów naukowych tzw. "brzytwą Ockhama", a także proponuję zajrzenie tutaj.

Fakt obowiązywania danej teorii świadczy przede wszystkim o tym, że jest ona aktualnie najprostszym modelem wyjaśniającym jakiś aspekt otaczającej nas rzeczywistości. Jak znajdzie się lepsze, prostsze i ogólniejsze wyjaśnienie, to zastąpi ono aktualnie obowiązujące. Niestety, Twoje "hipotezy" nie spełniają żadnego z tych kryteriów.

Faktycznie obecna "nauka nie polega na pielęgnowaniu...",tylko -w razie czego- na umiejętnym wycofaniu się z zajmowanego dotąd stanowiska.I to tak umiętnie,iż okazuje się,że nowa teoria wynika ze starej - mimo że z nią niezgodnej.

A co w tym dziwnego, że bardzo często nowa teoria okazuję się uogólnieniem (rozwinięciem) starszej? Przecież powstanie teorii względności Einsteina nie obaliło klasycznej mechaniki Newtona. Sondy międzyplanetarne nadal latają po Układzie Słonecznym w oparciu o prawo grawitacji sformułowane przez owego angielskiego uczonego. Wszystkie wzory szczególnej teorii Einsteina w przypadku małych prędkości lub w przypadku przypisaniu światłu prędkości nieskończonej zamieniają się w klasyczne wzory fizyki newtonowskiej.

--------------------------------------------

Celowo nazwałem reakcję oka na oświetlony przedmiot przez fotony - oddziaływaniem,bo samo odbicie światła od lustrzanych powierzchni w kierunku obserwatora nic nie mówiło by nam chociażby o ich kolorze a nawet kształcie.

Nic nie mówi? Charakter odbitego światła od lustrzanej powierzchni mówi, że mamy do czynienia z gładką lustrzną powierzchnią o określonym kształcie.

Każda oświetlona powierzchnia w jakimś stopniu pewnie pochłania lub zagina część fotonów,bo w sprzyjających warunkach to nawet bezbarwną-przezroczystą szybę potrafimy dostrzec.

Jak wygląda "zagięty foton"??? :lol

Gdybyś uważniej czytał poprzednie posty w temacie -nie tylko moje- wiedział byś,że stan obecnej techniki umożliwia takie obserwacje,ale nawet jeśli upierasz się przy tezie że światło jest tylko nośnikiem,to i ów nośnik byłby mozliwy do obserwacji np. w zadymionym/zapylonym pomieszczeniu,skoro nie jest zjawiskiem natychmiastowym,jego lot powinno się zaobserwować.

Pewnie chodzi Ci o moje posty???
Napisałem, że ultraszybka "attofotografia" powinna pozwolić uchwycić fotony w locie. Jednakże byłoby to możliwe tylko wtedy , gdyby fotony faktycznie były tymi Twoimi "latającymi żaróweczkami". Ale niestety nimi nie są i dokonanie takiej detekcji jest niemożliwe.

Wniosek z tego faktu chyba jest oczywisty. Twoja teoria tłumacząca niemożliwość dostrzeżenia fotonów w locie (np. w wiązce laserowej), z powodu ich zbyt dużej jak dla oka szybkości, wykłada sie w tym miejscu na całego.
  • 0



#150

aRON.
  • Postów: 108
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To jest tylko teoria, na dodatek w praktyce nieudowodniona.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych