Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zagadkowa śmierć Mateusza Kawieckiego


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
30 odpowiedzi w tym temacie

#16

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 658
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W sumie z tym też racja. Kurczaka w lodówce potrzymasz ponad tydzień i już jest smród że się lodówki otworzyć nie da. Ciało pozostawione na poddaszu w stodole gdzie na pewno jest gorąco, jak wiadomo dach się zawsze nagrzewa, wystarczy wejść na strych w lecie, gdzie nieraz jest z 40 stopni, na pewno zaczęło by gnić i śmierdzieć dużo wcześniej niż po dwóch miesiącach. Nie znam się na tym ale po dwóch miesiącach zwłoki powinny raczej przestawać już śmierdzieć 

 

Zwłoki wystawione na wysoką temperaturę będą szybciej ulegać rozkładowi niż zwłoki w niskich temperaturach, mimo, że od zgonu mogło minąć tyle samo czasu. Na rozkład wpływa dostęp do tlenu oraz wilgotność środowiska. Ważnym czynnikiem, który przyśpiesza proces rozkładu jest aktywność zwierząt. Owady odgrywają bardzo ważną rolę w konsumpcji tkanki miękkiej, co więcej, pojawiają się w określonej kolejności, a na podstawie ich cyklu rozwojowego można określić przybliżony czas zgonu.

 

 


  • 0

#17

JoannaWM.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawe historia.

 

Co do teorii @Mischakel jakoś nie bardzo mi się klei powiązanie dat z tymi zmianami na ciele denata.

 

Czyli zakładając hipotetycznie:

 

1) 30. marca dociera do Hutkowa - nikt z rodziny ani mieszkańców nie zauważył spacerującego piechotą Mariusza, który wchodzi po cichu do stodoły i wiesza się, znając ciekawośc mieszkańców małych wsi mało prawdopodobne ale ok do przyjęcia

 

2) W czerwcu wokół stodoły zaczął unosić się zapach padliny - coś długo z tym zapachem, po dwóch miesiącach dopiero nastąpił rozkład glnilny w stodole gdzie zazwyczaj jest duża wilgotność ? Tu by się musiał wypowiedzieć patomorfolog na podstawie też warunków atomosferycznych w tym rejonie od kwietnia do czerwca, plus mikroklimatycznych w pomieszczeniu stodły. Moim zdaniem takich zapach pojawiłby się dużo wcześniej.

 

3) 12 września nadal zapach zgnilizny i odkrycie ciała - nie dziwi Was fakt, że od czerwca do połowy września coś cuchnie w stodole i każdy ma to daleko gdzieś ? Nawet zakładająć, że to truchło zwierzęcia to raczej też by zapach szybciej ustąpił. Tym bardziej dziwi mnie, że gospodarzom nie przeszkadzało to w codziennej pracy, nie chcieli tego truchła sprzątnać, itp. Zakładam, że ta stodoła nie ma powierzchni boiska piłkarskiego...

 

4) Kolega zakłada, że głowa odpadła i stopa podczas procesu gnilnego - ponownie temat dla patomorfologa - jak w punkcie 2, natomiast nigdy nie uwierze w wypadnięcie idealnie wszystkich zębów, jeśli nawet hipotetycznie by przyjać, że faktycznie oderwałą się do korpusu. Spadła na miękkią słomę, prawdopodobieństwo, że przy updaku wypadły z żuchwy wszytkie zęby co do jednego jest równe zero moim zdaniem. Na pewno nie po takim okresie czasu od zgonu i nie przy upadku na słomę. Zęby zostająw czaszce latami...

 

Bardzo dużo tu nieścisłości.

Myślę, że w stodole na wiosnę i lato powietrze jest bardzo suche. Zwłoki mogły się rozkładać wolniej, dostęp do nich miały muchy i ptaki, może i gryzonie. Po upadku może zaczęli coś czuć, bo zaczęło się to ciało rozpadać. Możliwe...

Zastanawiają mnie te wszystkie wpadnięte zęby znalezione na miejscu i krew na ubraniu. Moze był udział zwierzat.


  • 0

#18

paprycja.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Udało się może tutaj komuś znaleźć więcej zdjęć ze stodoły? Bo jak przeglądam te, które wyszukałam to myślę, że przy 'sprzyjających' warunkach rodzina wcale nie musiała go zobaczyć. Jest tam jakaś ścianka chyba z płyty g-k. W materiale widać, (https://panstwowpans...k-domu_1692769/) że kobieta musiała wejść na deski, aby zobaczyć poddasze, jedna z nich mówi, że 'tata tu stał'. Pewnie nie raz mieliście sytuacje, że byliście tak zajęci, że coś się działo obok a wy tego nie zarejestrowaliście.

Analizując te miejsce głębiej z filmu, widzimy, że aby zobaczyć Mateusza, trzeba by było wejść dokładnie w to miejsce, gdzie kobieta, zainteresować się i spojrzeć w tamtą stronę. Podejrzewam, że na te deski nikt codziennie nie wchodził, może to było kilka razy, a do kąta gdzie wisiał mogło nie dochodzić wiele światła.

Co do zębów to nie znam się na tym, siostra mówi o opinii dentysty. Ja wyczytałam jednak, że zęby mogą wypaść po miesiącu. I o ile często czaszki były znajdowane z zębami o tyle leżały w tym samym miejscu. Lub mogły ponownie przykleić się do czaszki poprzez różne reakcje chemiczne. Tutaj upadek ciała mógł spowodować 'rozsypanie' się ich. Dla mnie jest mniej prawdopodobne, że ktoś przywiózł ciało w takim stanie na posesje rodziny, nie obawiał się, że zostanie zauważony, musiałby wleźć po tej drabinie mając ciało w jakimś worku i rozsypać zawartość na sianie, no bo skoro rodzina uważa, że na pewno zobaczyłaby go wiszącego, to musiał zostać przywieziony już w trakcie rozkładu. Nie łatwiej byłoby wrzucić je gdzieś do jeziora? Gdzie ktoś przez tyle miesięcy trzymałby ciało u siebie. Portret psychologiczny oprawcy byłby ciekawy - tyle zachodu. 

Oczywiście zachowanie prokuratury i policji jest nie do przyjęcia, gdyby działali jak trzeba, nie trzeba byłoby się zastanawiać nad niektórymi wątkami dając pole do popisu specjalistom np. do stworzenia eksperymentów dlaczego padlinę zaczęto czuć po kilku miesiącach. Tu znowu moja interpretacja - ciało było na poddaszu, był kwiecień, wcale nie musiało być tak ciepło, skoro drzwi były otwarte od stodoły to pomieszczenie się wietrzyło przez cały czas - konstrukcja stodoły jest ogólnie lekka, nie ma ocieplenia więc wymiana powietrza jest ułatwiona. To nie pierwsza sytuacja w sprawach kryminalnych, że ciało znalazło się w takim miejscu, że aż dziw, dlaczego nie odnalazło się wcześniej. Nie pierwszy raz, że rodzina i inne osoby z otoczenia w ogóle nie zakładają, że osoba może znajdować się w niedalekim promieniu od domu.

Powieszenie w stodole na swoim gospodarstwie jest ogólnie często wybieranym sposobem.

Krew na ubraniach? Nie jestem do końca przekonana czy to krew ale tu znowu - policja i prokuratura - no ekstra przeprowadzone śledztwo. 

Dochodzą wątki które nie zostały ujawnione przez służby.

Dochodzą niejasne sprawy rodzinne.

Nie wiem. Nie chce wykluczać, że to było morderstwo, bo być może wykluczając to przyczyniłabym się swoim myśleniem, że oprawca jest na wolności jednak skłaniam się ku temu, że to jednak samobójstwo. Może Mateusz nie chciał się tłumaczyć rodzinie ale chciał aby go znaleziono, dlatego wybrał stodołę? Może nie spodziewał się, że tyle to potrwa.


  • 0

#19

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 658
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Paprycja ale weź już tak totalnie na tzw. "chłopski rozum". Od początku kwietnia do połowy września nitk nie wchodził na to poddasze ? Nikt nie powiązał tego, że smród dochodzi z stodoły, mając zaginionego w rodzinie ? Dla mnie to jest nie do przyjęcia. Ok niech będzie, że było wyjątkowo zimno, był przewiew. Ale i tak zgodnie z danymi w czerwcu było już czuć fetor. Mamy całe lato do połowy września, nikt nie pomyślał, żeby dokładnie przejrzeć stodołę skoro nawet sąsiedzi wskazywali, że coś tam dziwnie śmierdzi ? Czy naprawdę nie widzisz tu jakiś nieścisłości w zeznaniach rodziny ? Przecież skoro wychodził na drabinę to zbliżał się do źródła fetoru, więc odczucie powinno być coraz mocniejsze i powinna się zaświecić lampka w głowie, tym bardziej, że mają zaginionego w rodzinie od kwietnia.


Użytkownik Partuszew edytował ten post 15.02.2022 - 23:05

  • 0

#20

paprycja.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Patrycja ale weź już tak totalnie na tzw. "chłopski rozum". Od początku kwietnia do połowy września nitk nie wchodził na to poddasze ? Nikt nie powiązał tego, że smród dochodzi z stodoły, mając zaginionego w rodzinie ? Dla mnie to jest nie do przyjęcia. Ok niech będzie, że było wyjątkowo zimno, był przewiew. Ale i tak zgodnie z danymi w czerwcu było już czuć fetor. Mamy całe lato do połowy września, nikt nie pomyślał, żeby dokładnie przejrzeć stodołę skoro nawet sąsiedzi wskazywali, że coś tam dziwnie śmierdzi ? Czy naprawdę nie widzisz tu jakiś nieścisłości w zeznaniach rodziny ? Przecież skoro wychodziłna drabinę to zbliżał się do źródła fetoru, więc odczucie powinno być coraz mocniejsze i powinna się zaświecić lampka w głowie, tym bardziej, że mają zaginionego w rodzinie od kwietnia.

Obczaj sobie sprawę dziewczynki Paulette Gebary, która zmarła we własnym łóżku. Rodzina nawet spała w tym łóżku w trakcie poszukiwań. Nie będę się rozpisywać, bo Karolina Anna zrobiła to lepiej, zostawiam link:  https://www.youtube....h?v=6gd8TbyaU3U. Głównie po tej sprawie zaczęłam patrzeć na sprawy kryminalne trochę pod innym kątem. Nie wykluczam, że rodzina mogła maczać w tym palce, chociaż z drugiej strony zastanawiam się, czy rodzina, chciałaby na siebie rzucać światło podejrzeń i nie zrobić nic z tym smrodem, gdyby rzeczywiście byli w to zamieszani. Ostatnio słuchałam też sprawy o seryjnym mordercy Bogdanie Arnoldzie. Trzymał ciała w mieszkaniu, sąsiedzi go upominali, żeby coś zrobił z tym smrodem ale przez chyba 4 miesiące sic! nikt z sąsiadów kamienicy nie zgłosił tego na wtedy jeszcze milicję. Po prostu dążę do tego, że czasem ludzka hmm, opieszałość? bierność? nie zna granic. Rodzina przecież w ogóle nie zakładała, że popełnił samobójswo, że w ogóle znajduje się niedaleko nich, że może w ogóle nie znajduje się w Polsce. Może myśleli że pies gdzieś zdechł. Rozumiem Twój tok myslenia bo też ciężko mi pojąć aby nie sprawdzić tych znaków ale jestem w stanie w to uwierzyć.


  • 0

#21

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 658
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W wersję z wciągnięciem tam rozkłądającego się ciała nie uwierzę, a chyba taką właśnie sugeruje rodzina, pytanie po co.

Jest też bardzo dużo tematów niewyjaśnionych na terenie Niemiec o czym pisałem we wcześniejszych postach. No ale nie mamy wglądu w materiał dowodowy więc możemy sobie tylko posłuchać wywodów każdej ze stron. Mam wrażenie, że rodzina nie chce przyjąć do wiadomości, że miał problemy i popełnił samobójstwo. Albo o czymś wiedzieli ale teraz nie chcą tego przyznać i grają na zabójstwo...


  • 0

#22

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak nawiasem, na wsi, na gospodarstwie, gdzie są zwierzęta, to śmierdzi tyle różnych rzeczy, że fetor rozkładającego się ciała może w reszcie tych smrodów zniknąć. Poza tym, jest to wieś, gdzie może śmierdzieć zdechły pies sąsiadów, albo cała kolonia kotów, którą zagryzł lis pod płotem.

Inna sprawa z odwiedzaniem niektórych miejsc w obejściu. Wiem, że tak bywa, że w jakieś miejsce nie zagląda się, bo nie ma po co.





#23

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 658
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Może faktycznie jak to w lecie mieli dużo pracy, mało czasu i po prostu nie skojarzyli, z tymi zapachami faktycznie tak mogło być, że często jakaś padlina się tam trafiała koło przysłowiowego płota i to trochę "znieczuliło" ich czujność. Tak czy siak no taki dość mocny zbieg tych wszystkich okoliczności. Jednak fetor rozkładającego się ciała jest mega mocny i raczej nie przypomina zająca czy lisa w lesie. Chyba, że jak pisaliście, że ta stodoła była ciągle otworzona i wietrzyło się to, albo były suche i gorące warunki i cało się bardziej mumifikowało niż gniło.


  • 0

#24

paprycja.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sprostowałabym jeszcze tą informacje o zębach. Wg źródeł to nie tak, że wypadły mu wszystkie zęby. Chodzi o kilka ubytków więc tym bardziej to przestaje być tak dramatyczny argument, że ktoś mu je wybił. 

Co do zapachu padliny. Sama wychowywałam się na wsi i też prawdą jest, że nikt nie robi wielkiego ambarasu gdy poczuje taki zapach. 

Wydaje mi się, że policja przez swoją opieszałość sama podkręciła temat dla rodziny i innych że to zabójstwo. Gdyby normalnie jak ludzie przeprowadzili sekcję, sprawdzili ubrania to rozwiali by wątpliwości. Myślę, że rodzinie ciężko się pogodzić z tym i nie przyjmują tego do wiadomości (wcale się nie dziwie, pewnie też bym tak uważała) że ich syn popełnił samobójstwo, do tego pod ich własnych dachem i ciało znaleźli w takim stanie (jeżeli nie było to morderstwo, nie wykluczam)


No i jeszcze jest list pożegnalny, znaleziony w jego mieszkaniu o którym za bardzo rodzina nie wspomina. Oczywiście, mógł go ktoś podrzucić, ale wtedy mówimy o jeszcze większym skomplikowaniu. Zastanawiam się, czy był jakoś badany. 


  • 1

#25

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 658
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Co znamienite rodzina nie wspomina o wielu wątkach właśnie podczas pobytu w Niemczech. Prokuratura pewnie też tego nie chciała już drążyć. Brakuje mi też jakichkolwiek wypowiedzi w mediach tej narzeczonej (dziwne nie ?) i ciotki z Niemiec.

 

Co do tego morderstwa jeszcze wracając. Wychowywałaś się na wsi jak wspomniałaś, ja też wielokrotnie bywałem na wakacjach u babci. Wydaje mi  się, że ludzie tam są raczej wyczuleni na obcych w obejściu a przynajmniej byli ileś lat temu :)  Przywiezienia ciała, przeniesienie go do stodoły i powieszenie na strychu,  zakładam, że wymagałoby to dwóch, sprawnych fizycznie meżczyzn. Zajebłoby sporo czasu i narobiło dużo hałasu. Zaraz byłoby szczekanie psów, światła, itp. Bardzo mało prawdopodobne, że nie widziałby nikt tego z domu, lub jeśli rodziny nie było wtedy w domu, ktoś z sąsiadów. Obcy ludzie, obcy samochód, to nie przejdzie. No chyba, że zrobiłby to ktoś miejscowy kto byłby w zmowie, itp. To już robi się bardzo mocno naciągana hipoteza. Natomiast przywiezienie rozłożonego ciała i podłożenie na strychu można moim zdaniem już zupełnie wsadzić między bajki.

 

Co do wniosków z policją i rodziną myślę bardzo podobnie.


Użytkownik Partuszew edytował ten post 16.02.2022 - 00:06

  • 0

#26

paprycja.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dokładnie! Właśnie dlatego przywiezienie ciała tutaj jest dla mniej najmniej prawdopodobną opcją. Gryzie mi się to z tym, że nie znaleźli go wcześniej ale uważam że to mimo wszystko da się jakoś uargumentować. Jednak ułożenie ciała w tym miejscu przez osoby trzecie? Wszystko wskazuje na to, że jego oddzielenie głowy i stopy od ciała jest wynikiem tego, że wisiał przez dłuższy czas. Więc oprawca musiałby go właśnie w taki sposób przetrzymywać u siebie aby do takiego rozkładu ciała doszło. Powieszenie tam denata powiedzmy w czerwcu, kiedy otoczenie zaczęło czuć smród? Musiałby się ktoś wypowiedzieć, kto pracuje nad rozkładem człowieka ale jeżeli uznamy, że nie żył od kwietnia to chyba nie byłoby to takie proste. Poza tym oprawca musiałby go znać i to gdzie mieszka i to kiedy członków rodziny nie będzie w domu. Bardziej skłaniałabym się, że skoro podróżował komunikacją, to zaplanował to sobie już wcześniej i nie było problemu zakradnąć się w nocy do swojej wsi, do swojego domu aby to zrobić i aby rodzina mogła go znaleźć. Jeszcze właśnie co do tego smrodu. Tutaj można byłoby rozmyślać czy pierwszego kwietnia był już martwy, skoro wyłączył sam telefon. Może jeszcze gdzieś znajdował się w Polsce przez jakiś czas przed tą decyzją.


Tak właśnie o tym też chciałam wspomnieć, że narzeczona się nie wypowiada a w takich sprawach to raczej takie osoby wiodą prym w poszukiwaniach.


  • 0

#27

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 658
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W tamtym rejonie kraju, w kwietniu a nawet w maju, bywa jeszcze bardzo chłodno nocami. To mogło nieco opóznić rozkład, plus to nie zamykanie stodoły, więc cyrkulacja chłodnego powietrza wewnątrz. Ale to już temat dla dobrego patomorfologa plus sprawdzenie danych meteo z archiwum dla tego roku. Wtedy można by odwzorować jakiś model tego co faktycznie się tam wydarzyło z ciałem w danym okresie. Nie doczytałem się też w żadnym z materiałów wniosków z sekcji odnośnie widocznych na ciele śladów gryzoni. W stodole jest tego raczej czasami sporo, szczególnie nie zamykanej. W mediach jest za mało informacji procesowej, wszystko rozgrywa się bardziej w strefie domysłów, podsyconej wystąpieniami rodziny w programach. Natomiast jak to mówi przysłowie, czasami z rodziną wychodzi się najlepiej tylko na zdjęciu, nieboszczyk nie może już zeznawać, więc nie wiemy jakie były tam faktyczne relacje na długo przed jego śmiercią i czy to co nam przekazują jest w 100% prawdą.


Użytkownik Partuszew edytował ten post 16.02.2022 - 00:28

  • 0

#28

Ramirez103.
  • Postów: 158
  • Tematów: 0
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Ciotka Mateusza swego czasu pisała na fejsbuku że Dziecko które miało się urodzić nie było jego i mógł się załamać. Nie ma żadnych dowodów na udział jakiegoś tajemniczego mordercy wiec sprawa jest jasna. 


  • -1

#29

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 658
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak pisali o tym w paru artykułach, ponoć tam nieźle pojechali po tej ciotce z rodziny i sąsiedzi z okolicy w tym wątku.


  • 0

#30

Ramirez103.
  • Postów: 158
  • Tematów: 0
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Tak pisali o tym w paru artykułach, ponoć tam nieźle pojechali po tej ciotce z rodziny i sąsiedzi z okolicy w tym wątku.

Z tym dzieckiem to nie wiem czy sprawdzono ten wątek. Swego czasu trochę obserwowałem sprawę i uważam że mimo wszystko jest to samobójstwo. Fakt, trochę dziwne ale jednak samobójstwo. Przeprowadzenie takiej akcji przez osoby trzecie i odpowiednie zaaranżowanie miejsca zbrodni byłoby niezwykle trudne oraz ryzykowne do granic przesady. Nikt normalny by sie na coś takiego nie zdecydował. Poza tym sprawcy musieliby wiedzieć gdzie dokładnie mieszka. przejechać cały kraj i zrobić rozeznanie okolicy, następnie założyć pelerynę niewidkę aby rodzina która mieszka obok tej stodoły oraz sąsiedzi niczego nie zauważyli. No i sprawcy musieliby przyjechać samochodem co też zostałoby zauważone przez kogokolwiek. Zapewne nie od razu podjął taką decyzje po przekroczeniu granicy dlatego ciało znaleziono po tylu tygodniach. Nie ma sensu doszukiwać się tutaj wiekszej tajemnicy. 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych