Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kryształ górski


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

PomiotSzatana.
  • Postów: 21
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Krąży powszechna opinia wśród osób, które interesują się ezo-rzeczami, że kamyczek zwany kryształem górskim zwielokrotnia jakieś parapsychiczne zdolności. Jednak zdania są podzielone i mam pare pytań;
-Czy musi być to zebrany kryształ przez nas, czy może być kupiony?
-W jaki sposób ma to niby działać? Skąd się wziął ten pogląd?
  • 0

#2

Churchyard dweller.
  • Postów: 356
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie moze zwielokrotniac parapsychicznych zdolnosci, bo takowe najprawdopodobniej nie istnieja. Tak wiec nie dziala. Skad sie wzial poglad nie wiem, ale pewnie z tego samego powodu z ktorego powstaly setki wierzen, bogow i ich historii czyli z ludzkiej fantazji.
  • 0

#3

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6632
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kryształ górski – niezwykle silny, służy często do koncentracji energii. Oddziałuje na duszę, zbliżając ją do kosmicznej energii i ułatwia jej przyjmowanie, oczyszcza ze złych energii, chroni przed działaniem sprzętów elektronicznych i nieżyczliwością kolegów.

Kryształ górski działa jak odpromiennik, oczyszcza aurę, zapewnia zdrowie. Krzemień obdarza wytrwałością, wspiera w pokonywaniu przeszkód. Kwarc różowy otwiera serce na miłość i bliskość...

 

Dla Koziorożca kamień szczególny, sprzyja koncentracji, pomaga oczyścić umysł przed pracą czy nauką. Trzymany blisko komputera lub innego sprzętu elektronicznego chroni przed szkodliwym promieniowaniem.

Aby działał prawidłowo, należy go codziennie obmywać wodą. Obmywanie jest ważne, ponieważ kryształ ten ma zdolność gromadzenia energii, zarówno tej pozytywnej, jak i negatywnej. Jest to czynność niezbędna, gdy był dotykany lub noszony przez osobę chorą. Może wspomagać leczenie.

Tyle mity.

 

Jeszcze taka niesprawdzona historyjka z obcymi i kryształem górskim w tle.

 

Pierwsze miesiące stanu wojennego były bardzo mroźne. Pan Konstanty, mieszkaniec Warszawy nałożył więc kożuch i wyszedł na miasto, by załatwić ważną sprawę. Był 10 lutego 1982 roku.
- Nie chciałem się spóźnić, więc spojrzałem na zegarek, ile mam czasu, by dotrzeć na miejsce; wskazywał 10.23 - wspominał pan Konstanty.

 

Po kilkunastu krokach - już na ulicy - przypomniałem sobie, że nie zabrałem dokumentów. Zawróciłem. Położyłem rękę na klamce drzwi wejściowych i poczułem nagły zawrót głowy. Drzwi, które zawsze otwierają się na zewnątrz, teraz lekko, bez oporu uchyliły się do wnętrza. "Zawieszone na beztarciowych zawiasach" - posłyszałem jakby z wnętrza mózgu.

 

Wszedłem do domu wyczuwając obecność tuż przy mnie wielu, nie tyle widzialnych, co wyczuwalnych "szarych cieni osób". Wraz z nimi wsiadłem do windy. Normalnie wjeżdżam nią kilkanaście sekund. Tym razem jechałem długo. Wydawało mi się, że kilka minut.

 

Nagle rozsunęły się drzwi, "cienie" rozpierzchły się, a ja zostałem sam. Wróciła mi pełna przytomność i z przerażeniem rozglądałem się wokoło. Byłem mokry od potu - może dlatego, że miałem kożuch, ale chyba też ze strachu. Stałem w pomieszczeniu bez ścian, które miało podłogę i sufit. Wokół w przestrzeni bez granic widziałem wiele istot podobnych do ludzi, które rozchodziły się niknąc w oddali.

 

O parę kroków ode mnie stała grupka wysokich osobników o jasnych blond włosach. Nagle wzrok jednego z nich padł na mnie i cała grupka obróciła się ku mnie. Zobaczyłem ludzkie opalone twarze o wydatnych kościach policzkowych, niebieskie oczy - teraz pełne zdumienia.

 

- Człowieku, skąd się tu wziąłeś? - tego nie usłyszałem, a poczułem "w głowie".
- Nie wiem - odpowiadałem im głosem - wchodziłem do domu i... Znów pełne zdumienia spojrzenia i przez mój mózg przemknął kłąb niezrozumiałych cudzych myśli.

 

W tym samym momencie tuż obok mnie "wyrósł z podłogi" gruby słup szarej materii. Na jego pionowym boku rozsunął się kolisty otwór i wyszedł z niego mężczyzna o zupełnie ludzkim wyglądzie i twarzy pooranej zmarszczkami, o ciemnych włosach przyprószonych siwizną. Rozejrzał się wokoło, spojrzał też na mnie i znów "w głowie" posłyszałem:

- "nikt nie czeka, to było do przewidzenia".

 

Nie wiem dlaczego poczułem żal do niego, a on chyba to odebrał telepatycznie, bo zwrócił się teraz do mnie.
- "Człowieku - czy pękł ci kryształ czasochronu?"

 

Nie pojąłem o czym on mówi. Przybysz wyjął więc z zanadrza piękny jasny kryształ, zawieszony na sznureczku. Widać było że jest zmatowiały, może przez wewnętrzne pęknięcia. "Pękł mi i czas u mnie biegł normalnie. Wróciłem tu za późno - nie pojmowałem, co on mi telepatycznie przekazuje.

 

Z krótkiej wymiany myśli wynikło, że on był skazany na dwudziestoletnie (około) penetrowanie czasoprzestrzeni w swoim pojeździe. Wskutek awarii pękł mu kryształ, od którego zależało przemieszczanie się w czasie i w wyniku tego wrócił o dwadzieścia lat (według ziemskiej miary czasu) za późno. I już nikt na niego nie czekał.

 

Niewiele z tego zrozumiałem ale zapytałem: - Wobec tego gdzie ja jestem?
- Tu jest Czwarta Baza Antaresa. To jest jakby czwarta orbita wokoło gwiazdy, którą wy nazywaliście Antares. Tu jest sąd galaktyki - odparł przybysz.
- To jaki rok jest tu teraz według naszej miary czasu? - dopytywałem.
- Teraz byłby rok 25 844-ty - mówił przybysz po krótkim namyśle - teraz na Ziemi pewno jest piękny świat rozwój wszelkich nauk?

 

Nagle przybysz i tych kilku ze stojącej opodal grupy spoważniało. Biła od nich groza i żal. Tam... w waszym układzie słonecznym nie ma już Ziemi... Zawrót głowy, szarość przed oczami i pan Konstanty stał przed drzwiami swego domu. Spojrzał na zegarek: była 10.25.

 

Przedmiot z innego wymiaru

 

Parę dni później 1982 roku inny mieszkaniec Warszawy - pan Dariusz - przeżył podobną przygodę. Pozostał po niej pewien niezniszczalny dowód. Był słoneczny, mroźny dzień, około 11 rano. Pan Dariusz stał przed Halą Marymoncką na Żoliborzu. W pobliżu nie było ludzi. Nagle pojawił się przed nim ciemnoskóry mężczyzna - chyba Hindus.
- Miał czarne faliste włosy, był bez nakrycia głowy i bez płaszcza. Zdziwiło mnie to, że miał tylko czarny garnitur i chyba też czarną koszulę - wspomina pan Dariusz.

 

Stał twarzą do mnie i był nieco wyższy. Bez słowa wziął moją prawą dłoń, otworzył ją, położył coś na niej i zamknął ją. "To dla ciebie" - ale tu nie potrafię powiedzieć czy on to powiedział głosem, czy myślą.

 

Otworzyłem dłoń. Leżał na niej piękny, świetlisty kryształ.
- To dla mnie? Dlaczego? - zapytałem.
- Bo tak trzeba - posłyszałem i kiedy podniosłem głowę, by mu podziękować, ze zdumieniem stwierdziłem, że wokół mnie nie ma nikogo.

 

Przedmiot ten ma pan Dariusz do dzisiaj. Jest to kryształ górski o idealnej strukturze. W jednym końcu ma platynowe oczko do noszenia go na rzemyku na szyi. Ale najdziwniejsza jest jego zawartość. Wewnątrz, w poprzek osi podłużnej kryształu jest pusta przestrzeń o wymiarach 7x7x1,8 mm.

 

Na płaszczyznach tego prostopadłościanu znajdują się tysiące mikroskopijnej wielkości kreseczek mikroukładów scalonych. Kryształ zachowuje się dziwnie. Położony na wodzie - bywa, że tonie jak ołów, a innym razem pływa jak korek. Czasami świeci w ciemności seledynowym połyskiem.

 

Badali go nie tylko krystalografowie polscy.

Zapoznawali się z nim też astrofizycy niemieccy i amerykańscy. Wszyscy są zgodni: żaden ośrodek na Ziemi nie dysponuje techniką pozwalającą wyhodować w sposób sztuczny kryształ górski i wbudować do wnętrza takie konstrukcje! To - zdaniem Amerykanów - jedyny na świecie przypadek pozostawienia w rękach człowieka przedmiotu z innego świata.

Wielu fizyków opisuje, że przy bardzo silnym wzroście pola magnetycznego pojawia się światło barwy seledynowej, inni dodają iż taką barwę promieniowania obserwuje się przy zaburzeniach czasu, tam gdzie inaczej on płynie.

 

Czyżby niezwykły kryształ pana Dariusza był czymś o czym mówił członek załogi UFO spotkany przez pana Konstantego?

 

Źródło: Wróżka nr 8/1997

 

Oczywiście, wszystko powyższe traktuj z przymrużeniem oka.





#4

Anunnaki.
  • Postów: 540
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

zabawa kryształem górskim  jest interesująca ale boję się ich trochę.

 

wiem tylko tyle że nie należy go myć zimną wodą bo traci "pamięć"

 

z koleżanką zrobiliśmy mały test dzisiaj z użyciem jej ametystu i mojego opalu oraz agatu,odkryliśmy że przy pełnej koncentracji mogą działać w remote viewingu   ,nasz eksperyment był prosty,najpierw trzymaliśmy kamienie w ręce aby je "naładować" ona potem je  zabrała i ocierała nimi o ścianę potem powtórzyliśmy "ładowanie"  ona poszła do kuchni a ja do pokoju,skupialiśmy myśli wokół nas i kamieni w pewnym momencie trochę zmęczyłem się i odłożyłem go na kołdrę,ona wtedy  z kuchni mówi abym go trzymał w ręce,ja schowałem go w tym momencie do kieszeni w spodniach,ona mówi abym nie odcinał go od światła.po około 10minutach zamknęliśmy naszą sesję,ona widziała jeszcze druga osobę prócz mnie. po tym  poszedłem do kuchni aby  oczyścić kamienie z energii i przygotować na drugi dzień i ona sie przyczepiła że mycie kamieni w wodzie "uszkadza" je w podobny sposób co pierścienie atlantów..ostatecznie umyłem agat,następnego dnia  użyć chciałem właśnie nie go ale nasz seans nie powiódł się,oddałem jej agat aby go "naprawiła" ale ostatecznie musiałem kupić nowy i pojawił się problem bo ona twierdzi że widzi drugą osobę znowu,nie możemy oczyścić ich wodą bo je "niszczymy" wie ktoś jak oczyścić w inny sposób? ocieranie o ścianę nie pomaga jej tak w moim przypadku nie.


Użytkownik Anunnaki edytował ten post 14.09.2018 - 00:49

  • 0

#5

Churchyard dweller.
  • Postów: 356
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

"wie ktoś jak oczyścić w inny sposób?"

Moze nafta? Ja uzywam jej jako paliwo do moich lamp, ale nafta sluzy tez do: "czyszczenia narzędzi, oraz innych zabrudzonych elementów".

Kiedys znalazlem kwarc rozowy na podworku. Orientujecie sie czy ma jakies magiczne wlasciwosci? Wystarczyloby mi zebym umial czytac w myslach kobiet.
  • 0

#6

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6632
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

...nie możemy oczyścić ich wodą bo je "niszczymy" wie ktoś jak oczyścić w inny sposób? ocieranie o ścianę nie pomaga jej tak w moim przypadku nie.

Jest kilka sposobów na przywrócenie pierwotnej dziewiczości i usunięcie niepożądanej energii z ozdób. Najbardziej popularny to dokładne wypłukanie pod bieżącą wodą, a potem wystawienie na słońce na kilka dni. Można też okadzić biżuterię tymiankiem, lawendą lub białą szałwią. Jeżeli są to kamienie czyjeś, płuczemy w wodzie z dodatkiem soli a potem pod bieżącą wodą, albo zakopujemy w soli lub ziemi na kilka dni. Są jednak przedmioty, których nie da się oczyścić.







Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych