Moi rodzice na imprezie zaprosili takeigo znajomego który był dziwny zawsze przy nim coś się działo. Stały kieliszki do szampana. Spojrzał na nie i wszyscy dokładnie widzieli jak każdy ruwniutko pęka w miejscu łączenia nurzki z "miseczką". Idealnie jak na rozkaz się porozwalały. Podobny przypadek moim zdaniem choć nikt nie umarł.
Nikt nie umie tego wyjaśnić do dziś. Dodam moim rodzice już nie znają tego człowieka. (niestety)