Widocznie w dawnych czasach mieliśmy na Ziemi cywilizacje, które kończyły w podobny sposób, wiec zakłada się, że i nasza w podobny sposób zakończy swój żywot. Asteroidy bym się nie obawiała, bo można ją namierzyć i zmienić jej trajektorie lotu. Cywilizacja ludzi, powinna skupić się właśnie na takich rzeczach. Zamiast produkować pociski nuklearne do prowadzenia wojen, powinni produkować to wszystko pod innymi kątami, np. zestrzelenia, nie wroga, a np. lecącej w naszym kierunku asteroidy. Ale głupi człowiek woli prowadzić wojny, niż połączyć siły i stworzyć coś , co zapewni ochronę planecie.
Zagłada która może nastąpić w sposób do nieuniknięcia, przy takim rozwoju cywilizacji to znalezienie się na drodze gwiazdy neutronowej. Wtedy jedyne co moglibyśmy zrobić to...opuścić Ziemię, ale.... przepowiednie Biblijne, zapewne takiej apokalipsy nie przewidywały. Dla tamtych ludów, to już zalanie Atlantydy ( biblijny potop) był traktowany, jako Boski plan unicestwienia grzeszników, a więc... koniec świata dla ludzkości. Spodziewałabym się jakiegoś cyklicznego kataklizmu.
Uważam, że taka poważna apokalipsa to nastąpi.... za jakiś odległy czas i to będzie kolejne WIELKIE WYMIERANIE. Dlatego te przepowiednie nie muszą oznaczać końca, jednak...wielkie wymieranie już tak. Nie wiem jak uważają naukowcy, ale ja uważam, że wszystkie wymierania mają związek z przemieszczaniem się naszego słońca po drodze mlecznej. Rok galaktyczny trwa w granicach 240 mln lat ( 220 - 250 mln). Galaktyka ma swoje ramiona, w których są większe skupiska gwiazd a co za tym idzie, zapewne również i większe promieniowanie kosmiczne. Wielkie wymieranie Permskie miało miejsce około 250 mln lat temu. W sumie znajdujemy się mniej więcej w tym samym, miejscu, lub okolicach, w których znajdowało się słońce podczas Wielkiego wymierania permskiego. Możliwe, że wyginiemy, jak w porę nie zareagujemy, albo ulegniemy mutacji i dość szybko ewoluujemy, podobnie jak podczas ostatniego poważniejszego wymierania 65 mln lat temu ewoluowały ssaki...Niestety dinozaury nie umiały się uratować, chociaż niektóre pewnie zmutowały, dając początek ptakom.