30 odpowiedzi w tym temacie

[Alucard]

Oglądałem ten film. Ten facet przewracał swoich uczniów bez większych problemów. Gdy jednak próbował zrobić to samo z osobami prowadzącymi program, wychodziło całe nic. U tych uczniów spowodowała to autosugestia, albo po prostu udawali.

Tego typu "kamehameha" jest tak właściwie równoznaczne z telekinezą. Co za różnica czy popycha się żywą osobę, czy jakiś przedmiot. Jednak jak do tej pory telekinezy nie udowodniono.

Historie Billy Kida były zapewne najzwyczajniejsze w świecie. Ot, co najwyżej zwykłe potknięcia, tylko źle zinterpretowane przez upalenie, czy co tam on zażywa.

Oczywiście jeśli odrzucimy możliwość, że te historie są zmyślone.

[Książe Zła]

Wszystko - kazda z tych historii jest w 100 % prawdziwa, zreszta nikt mi nie udowodnil ze je zmyslilem. Poza tym piszesz o kontakcie wzrokowym a takowy mial miejsce w historiach opisywanych w tym temacie

[Wszystko]

Nikt ci pewnie nie udowodnił że nie potrafisz podnieść krzesła na którym siedzisz. Ale to nie znaczy że potrafisz. Możesz nawet twierdzić, że jesteś tygrysem i nikt nie będzie w stanie udowodnić, że tak nie jest.
No właśnie kontakt wzrokowy miał miejsce. Nie da się czegoś takiego zrobić jeśli dana osoba będzie mieć zamknięte oczy i zatkane uszy.
Podpowiem ci że Randi czeka na ludzi z takimi umiejętnościami jak ty. Klub sceptyków polskich też będzie pewnie zainteresowany. Stoi przed tobą wielka kariera, nie zmarnuj tego.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 19.07.2017 - 20:14

[TheToxic]

Oj Blancik, Blancik, że też ci się chce takie głupoty pisać.

kazda z tych historii jest w 100 % prawdziwa, zreszta nikt mi nie udowodnil ze je zmyslilem.

No właśnie i tym miłym akcentem można już zakończyć wątek. 

 

Z opowieściami jest jak z ruletką, albo się trafi ktoś kto w opowieść uwierzy albo nie. To samo tyczy się prawdomówności, lecz tego nikt nie sprawdzi bo nie ma jak. Tak naprawdę to nawet jeśli byśmy byli naocznymi świadkami zjawiska paranormalnego, to zanim otrząsnęlibyśmy się z tego, zaczęlibyśmy się zastanawiać co to było, nie wiem czy sami uwierzylibyśmy w to co przed chwilą widzieliśmy na własne oczy a co dopiero wierzyć w opowieść. 

 

Blancik Swoją droga masz fajnych znajomych, że chcą cię bić za drobniaki w kieszeni i drobne zakupy z biedry. Aż chciało by się napisać : "Nie przejmuj się ziomek hehe, jutro będzie lepiej, spal wąsa hehe i twoje zdrowie".

[Sylwita]

Panie Blancik są 2 możliwości. Towarzyszy tobie duchowy byt, który kiedy ci coś zagraża uaktywnia się w świecie materialnym po to by ciebie chronić, tu zastanawiałbym się nad naturą tego bytu. Lub druga możliwość, ze posiadasz w sobie taką ilość psychicznej energii, ze pod wpływem skrajnych emocji ona z ciebie wychodzi - jednak nie tak jak u większości ludzi - ty podświadomie ją kierujesz w jednym kierunku co powoduje widoczne efekty.

[Książe Zła]

Aha a jak to byt to chcialbym sie z nim dogadac pomocny by byl hehe ale mi sie wydaje ze to druga opcja i jak to sie nazywa taka umiejetnosc ? Psiball ??

[Sylwita]

Nie można tego nazwać psiballem - nawet nie było to świadome działanie, w tym przypadku jest to taka nieświadomiona psychokineza.

 

I jeszcze Alucard - tak, wcale nie jest to dziwne, że  prowadzący program się nie przewrócili - by energia chi mogła dać efekt przewrócenia musi ona przepływać przez ciało bez żadnych przeszkód. Jego uczniowie, stale trenujący posiadają swe ciała fizyczne i energetyczne w o wiele lepszej formie niż ci co kręcili film. Energia bez przeszkód śmignęła im przez ciało i chwilowo sparaliżowała.

Użytkownik Sylwita edytował ten post 19.07.2017 - 22:41

[Marcello]

Jeżeli dochodzi do takiej rozmowy na temat zdolności, to powiem, że taka zdolność jest nazywana tkactwem energetycznym. Chciałeś, żeby ta osoba się o coś przewróciła, i jak widać tak się stało. Osobiście w takie coś zbytnio nie wierzę, ale niektórzy może tak.

[Maska]

Ciekaw jestem ile razy chciałeś by ktoś się przewrócił, ale ci nie wyszło. Wybacz, ale w przeciągu tylu (obstawiam 4 lata odkąd miałeś 12 lat ) lat tylko trzy przypadki? To już mnie przeczucia I "życzenia" się częściej sprawdzają, a nie mam żadnych psychicznych supermocy . Polecam odłożenie tego, przez co masz taką bujną wyobraźnię, choć nie wnikam co to jest. Spalisz sobie mózg do reszty, a wiele ci już nie zostało...

[Wszystko]

,, I jeszcze Alucard - tak, wcale nie jest to dziwne, że  prowadzący program się nie przewrócili - by energia chi mogła dać efekt przewrócenia musi ona przepływać przez ciało bez żadnych przeszkód. Jego uczniowie, stale trenujący posiadają swe ciała fizyczne i energetyczne w o wiele lepszej formie niż ci co kręcili film. Energia bez przeszkód śmignęła im przez ciało i chwilowo sparaliżowała.,,

Ale zabawne wyjaśnienie. Ja też mogę nagrać film gdzie moi uczniowie pod wpływem mojej energii będą skakać, machać rękami. Kiedy ktoś inny będzie chciał spróbować, to powiem że nie jest nauczony odbierania tego.
W sumie można by demonstrować dowolne cuda na kiju, a potem tłumaczyć to w ten sam sposób.

[coley]

Styl pisania trochę podobny do autora tej pasty o ojcu wędkarzu, nie tak dobra ale pare razy się uśmiechnąłem.

Niektórym wypowiadającym się w tym temacie gratuluję samozaparcia i zawziętości w próbach rozwiązania tych jakże poważnych problemów.
Pozdrawiam i trochę więcej luzu ludzie. 😉

[Książe Zła]

Wczorajsza noc - kolejny przejaw mojej mocy. Wychodze z psem znajomej na spacer i widze znajomego zalanego w sztok, ktory idzie ulica i spiewa jakies zberezne piesni. Podszedlem sie przywitac i cos pogadac z chlopem. Chwila rozmowy, pomyslalem odprowadze go do domu bo jeszcze zrobi sobie krzywde albo policja go zgarnie. Niestety na dobrych checiach sie skonczylo bo nagle podjechala "lodówa", czyli bus policyjny. Z niego wyskoczylo dwoch funkcjonariuszy ktorzy powiedzieli ze dostalo zgloszenie i biora pana na komende. Znajomy zaczal sie wyrywac i krzyczec i jeden z nich wykrecil mu reke a drugi zaczal go dusic. W tym momencie poczulem ze TO powraca. Krzyknalem na caly glos "zostawcie go psy!" i skierowalem cala energie na nich. Oni wpadli do lodowy a wrota ponurego busu zamknely sie, sprawdzajac ze ci dwaj zostali uwiezieni. Ja spalilem jeszcze bata z ziomkiem, zeby sie uspokoil i odprowadzilem go do domu, po czym wrocilem do kolezanki odnoszac psa i zostajac do rana.

[TheToxic]

Przepraszam ale śmieję się jak głupia

Creepypasty w dziale obok.

[Nick]

Ależ to wszystko prawda! Co się czepiacie?

A potem Jeszcze pojawiło się coś takiego, o!

 

 

Policjanci sami zamknęli się od środka w ponurym busie!

No, jak nie, jak tak!

 

Podoba mi się ta historia. Pisana zgrabnym językiem (wrota ponurego busu - no, bomba! ), rokującym stylem, wychodzi prawie taki osiedlowy, młody Wędrowycz. Jasne, że do publikacji w formie dobrej Creepypasty trzeba by ten tekst zdrowo podszlifować (np. wyjaśnić, co się stało psu koleżanki), ale jest to do zrobienia.

 

A, że nie tan dział? Cóż sam też miałem kilka pomyłek, rozumiem @Billy Kida.