Wszyscy historycy zgodnym chórem twierdzą jedno:
- Otton przybył do Gniezna oddać hołd św. Wojciechowi, a nie Bolesławowi, to po pierwsze,
- przywiózł wiadomość z Rzymu, o ustanowieniu arcybiskupstwa w Gnieźnie,
- zdobyć poparcie księcia do utworzenia cesarstwa uniwersalistycznego na które miały złożyć się prowincje Galia, Italia, Germania, Słowiańszczyzna.
Gall Anonim napisał:
"Bolesław przyjął go tak zaszczytnie i okazale, jak wypadało przyjąć króla, cesarza rzymskiego i dostojnego gościa. Albowiem na przybycie cesarza przygotował przedziwne wprost cuda; najpierw hufce, przeróżne rycerstwa, następnie dostojników rozstawił jak chóry, na obszernej równinie, a poszczególne, z osobna stojące hufce wyróżniała odmienna barwa strojów. A nie była to tania pstrokacizna, byle jakich ozdób, lecz najkosztowniejsze rzeczy, jakie można znaleźć gdziekolwiek na świecie [...]. Zważywszy jego chwałę, potęgę i bogactwo cesarz rzymski zawołał w podziwie: Na koronę mego cesarstwa, to co widzę większe jest niż wieść głosiła [...]. A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na zadatek przemierza i przyjaźni [...] i za chorągiew tryumfalną dał mu w darze gwoźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią św. Maurycego[2], w zamian za co Bolesław ofiarował mu ramię św. Wojciecha. I tak wielką owego dnia złączyli się przyjaźnią, że cesarz mianował go bratem i współpracownikiem cesarstwa i nazwał go przyjacielem i sprzymierzeńcem narodu rzymskiego."
Jakoś w tym wszystkim nie ma hołdu złożonego księciu dość podrzędnego państwa. Głównym celem podróży było odwiedzenie grobu św. Wojciecha, który był przyjacielem Ottona. Po odwiedzeniu grobu Cesarz spotkał się z Bolesławem Chrobrym w Gnieźnie. Na spotkaniu Otton III podzielił się z Bolesławem swoimi planami dotyczącymi odbudowy Cesarstwa Rzymskiego. Pierwszym etapem było utworzenie cesarstwa zachodniego, podzielonego na prowincje - Galie, Italie, Germanie, Słowiańszczyzne. Cesarstwem władać miał Cesarz, natomiast poszczególnymi prowincjami królowie, zależni od Cesarza.
Bolesław w owym planie widział szansę na swoją koronację, jako króla Słowiańszczyzny. Zakładał bowiem że obok kraju Polan w skład jego królestwa miałoby wejść również księstwo czeskie oraz węgierskie a także tereny na wschód od Wisły. Plany te były jednak dalekosiężne a Bolesławowi zależało na uniezależnieniu się od Cesarstwa i wzmocnieniu władzy w Państwie. Dlatego już podczas Zjazdu gnieźnieńskiego zabiegał o przyzwolenie na koronację i utworzenie Metropolii Gnieźnieńskiej, co też mu się udało.
Na zakończenie Zjazdu Gnieźnieńskiego, Cesarz Otton III wyraził poparcie dla koronacji Bolesława Chrobrego na króla, poprzez włożenie cesarskiego diademu na jego głowę oraz podarował kopię włóczni św. Maurycego. W zamian Bolesław Chrobry przekazał Cesarzowi część relikwii świętego Wojciecha.
Politycznie było to bardzo udane spotkanie dla Bolesława. Największym efektem Zjazdu Gnieźnieńskiego było powołanie Metropolii Gnieźnieńskiej podległej wyłącznie papieżowi, na czele której stanął brat świętego Wojciecha – Gaudenty. Dodatkowo utworzono podległe Gnieznu nowe biskupstwa:
w Krakowie z biskupem Popponem, w Kołobrzegu z biskupem Reinbernem oraz we Wrocławiu z biskupem Janem.
Biskupstwo Poznańskie podłączono pod metropolię Gnieźnieńską dopiero po śmierci biskupa Ungera.
Zjazd przyczynił się również do wzmocnienia władzy Bolesława Chrobrego, a także do zacieśnienia stosunków z Cesarstwem Niemieckim, co ostatecznie zakończyło się Koronacją Bolesława Chrobrego w 1025 roku. Dodatkowo Bolesław został zwolniony z trybutu płaconego na rzecz Cesarstwa, a także otrzymał prawo do mianowania biskupów.
Otton złożył hołd, ale nie Bolesławowi - bo ten w hierarchii stał nisko (zaledwie książę), ale św. Wojciechowi, który jako święty stał ponad wszystkimi.
Niestety, niektórym mylą się sytuacje historyczne i brak chęci zgłębienia tematu, do czego gorąco namawiam.
Poniższym wyjaśniam, z czym powyższe jest często mylone.
Cesarz Otton jest mylony ze św. Ottonem - biskupem. Polski władca Bolesław Chrobry - z Bolesławem Krzywoustym.
A jak to wyglądało?
Otóż, w porozumieniu ze Stolicą Apostolską, na zaproszenie władcy polskiego, Bolesława Krzywoustego, Otton przybył do Polski wraz z 20 kapłanami. Do pomocy wziął także ludzi świeckich. Właśnie wtedy Bolesław Krzywousty pokonał księcia Pomorzan, Warcisława, i rozciągnął swoje panowanie po Bałtyk, Szczecin i wyspę Wolin. W układach pokojowych uzyskał od księcia zobowiązanie, że przyjmie on wraz ze swoim narodem chrześcijaństwo.
Bolesław najpierw wysłał na Pomorze Bernarda Hiszpana (1122). Jego misja zakończyła się jednak fiaskiem. Książę zaprosił zatem biskupa Ottona, którego znał dobrze z lat młodzieńczych. Otton w 1124 r. przybył zatem do Gniezna, aby nawiedzić grób św. Wojciecha. Powitał go uroczyście - jako przedstawiciela papieża - metropolita gnieźnieński z duchowieństwem i ludem. Św. Wojciecha obrano za patrona wyprawy. Pobyt Ottona w Gnieźnie trwał trzy tygodnie.
Bolesław ze swej strony zaopatrzył go w odpowiednią świtę wojskową (60 rycerzy) pod wodzą kasztelana Pawła z Sanoka oraz w konieczne środki misyjne. Pod koniec maja 1124 r. Otton wyruszył na Pomorze. Szli przez Ujście do Stargardu, gdzie nastąpiło spotkanie z księciem Szczecina, Warcisławem. Przybył on wraz ze swoją małżonką. Przyjął chrzest z bratem Raciborem i możnymi. Tym razem ludność pomorska, zachęcona przez Bolesława przyrzeczeniem ulg w daninach, okazała się sposobniejsza do przyjęcia chrześcijaństwa.
Jako pierwszą miejscowość, w której Otton głosił Ewangelię, wymienia się Pyrzyce, gdzie miał powstać kościół pod wezwaniem św. Maurycego. Stamtąd biskup udał się do rezydencji księcia Warcisława - do Kamienia Pomorskiego. Następnie przyszła kolej na Szczecin i inne miasta. Gorzej powiodło się w Wolinie. Omal nie doszło do krwawego starcia. Otton został tam pobity i był zmuszony ratować się w nocy ucieczką. Jednakże dzięki interwencji księcia Warcisława mógł powrócić i dalej udzielać mieszkańcom chrztu.
Chrzest przyjęły nadto: Kołobrzeg, Białogard, Kamień, Kłodno, Lubin, Pyrzyce i Niekładz. W każdej z miejscowości zbudowano kościół i osadzono kapłanów. W Szczecinie i Wolinie ufundowano kościoły pod wezwaniem św. Wojciecha. Misja Ottona trwała osiem miesięcy. W lutym 1125 r. powrócił Otton przez Uznam, Wolin, Kamień, Kłodno, Kołobrzeg, Białogard i Ujście do Gniezna, aby omówić wyniki wyprawy, ocenić je, obmyśleć dalsze plany i przedstawić Bolesławowi konkretne życzenia Pomorzan. Teraz mógł powrócić do swojej diecezji, witany tam tryumfalnie jako apostoł Pomorza. W ciągu ośmiu miesięcy ochrzcił 22 000 Pomorzan.
W 1125 roku umarł Henryk V, a na tron wstąpił Lotar z Supplinburga. W 1127 roku Lotar urządził wyprawę zbrojną na Pomorze, które było lennem polskim. Warcisław przeszedł na stronę cesarza. W odpowiedzi na zbrojny napad Warcisława na Wielkopolskę i złamaną umowę, Bolesław Krzywousty ruszył z wojskiem na Pomorze. Wtedy Warcisław uprosił Ottona o pośrednictwo.
Dzięki wielkiemu taktowi, Ottonowi udało się najpierw pogodzić Warcisława ze Szczecinem i Wolinem, a potem z księciem Polski. Warcisław w roku 1128 udał się do Gniezna w towarzystwie Ottona, złożył hołd Bolesławowi i uznał zwierzchnictwo arcybiskupów gnieźnieńskich.
Taki to hołd Ottona mamy. Świętego Ottona biskupa, a nie Ottona cesarza. Jeden jedyny, bo żadnych innych nie było.