Tak, karp to jest smaczna ryba. Ale powtarzam, tylko tak złowiona w dużym naturalnym jeziorze a nie w jakimś stawie. Smak jest zupełnie inny, nie zalatuje mułem, jest bardziej zwarta struktura mięsa, czystszy tłuszcz, lekki słodkawy posmak.
Napisano 21.12.2016 - 10:36
Noxili, nie da się. Jakby się dało to ktoś by to spopularyzował. Tymczasem Angole nie jedzą karpia bo... wali i smakuje im mułem Gdyby się dało to by może go przyrządzali i jedli. Trudno, taki jego urok i chyba nieodłączna cecha. Pozbawiać karpia mulistego posmaku to jak odbierać mu jego charakter, jak pozbawić Absynt anyżowego posmaku, jak pozbawić oliwki cierpkości itp. Wali jeziorem i tak już zostanie.
Swoją drogą, może ktoś taki postulat wysunie i magicy od GMO wyhodują karpia bez mulistego posmaku? Skoro mamy ustawę po cichu przemyconą to droga wolna.
A tak w ogóle to żeby takiego karpia wyhodować to myślę należałoby z 10 pokoleń ryby hodować w krystalicznie czystej wodzie, z regularnymi podmianami wody w zbiorniku co 3 dni, futrować paszą o odpowiednich parametrach i może 11 pokolenie w końcu stałoby się hitem wigilijnych stołów jako 'karp bez mułu'.
Napisano 21.12.2016 - 13:38
Noxili, nie da się
"Da się zrobić" karpia bez mułowego bo np mój święj pamięci Tato jakoś to robił. Nauczył mnie mnóstwa rzeczy, kulinarnych też, ale niestety już nie zdążył właśnie nauczyć mnie smażenia tego "mułowca".
Biorąc pod uwagę że mułem potrafi zalatywać obecnie ryba która normalnie żyje w płytkich , zimnych i krystalicznie czystych potokach górskich np pstrąg tęczowy to kwestia mułowatości jest związana z hodowlą w nieprzemyślanych warunkach.
Tymczasem Angole nie jedzą karpia bo... wali i smakuje im mułem
Raczej kwestia kulturowa. Szwedzi nie jedzą kiszonej kapusty a dla wiekszości chińczyków żółty ser jest obrzydliwy. Angole wpitalaja np frytki z octem , kiszone jajka
i smażony batonik Mars(i oreo). Także jak wzorca smaku to bym ich niebrał. Zresztą wzorzec jest zawsze związany z własna nacją.
Sam karp mimo że był hodowany od średniowiecza w posiadłościach królewskich ( przy okazji moja rodzina od strony ojca pochodzi z miejscowości Rybna pod Krakowem skąd pochodziły minnymi ryby na królewski stół ) to aż do czasów wczesnego Gomułki był traktowany jak rybny chwast czy ryba gorszego sortu. Jadała go głównie biedota miejska z szczególnym uwzględnieniem biedoty żydowskiej .Karp był traktowany jako pokarm na czas postu dla zakonników był tak pogardzany że niezaliczano go do mięsa wcale.
Radziwiłłóœ Kolekcjonuję ksiązki kucharskie (mam miedzy innymi oryginał Ćwierciakiewiczównej w wydaniu Lwowskim z pieczęciami carskiej cenzury(import do zaboru rosyjskiego) czy Kuchnię Radziwiłłów) i tam karp wystepuje tylko jako danie postne na stoły biedoty. Na wigili zasadniczo dawniej zjadało się okonie lub sandacze.
PS NIewidziłąem tego przepisu z sosem alkoholowym w Kuchni Polskiej.
Napisano 21.12.2016 - 19:47
jedna cytryna wystarczy, lub odrobine octu rozrobionego z wodą
Napisano 21.12.2016 - 23:25
Odbiegając od tematu. Miętusa ktoś z was spożywał ? https://pl.wikipedia...Ätus_pospolity
Ciekawy smak. niby ryba, ale... nazwa jest adekwatna do smaku. Prawie.
edit.
Post niżej
up: miętus jest bardzo bardzo smaczną rybą!
Nie przeczę. Pychotka. Szkoda że trudno dostępna.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 21.12.2016 - 23:49
Napisano 21.12.2016 - 23:35
Miłośnikom mulistego smaku ryby proponuję zapomnieć na chwilę o karpiu i spróbować lina. Po tej, skądinąd bardzo smacznej rybie, już z pewnością nie będziecie narzekać na mulistość karpia
Akurat z linem sprawa ma się tak, że odpowiednio przyrządzony smakuje fenomenalnie. Polecam w śmietanie z koperkiem.
A karp jak to karp, choćby nie wiem co, zawsze będzie walił mułem, bo taka jest natura tej ryby i smak.
up: miętus jest bardzo bardzo smaczną rybą!
Użytkownik szon666 edytował ten post 21.12.2016 - 23:36
Napisano 23.12.2016 - 02:25
Ja robię pstrąga łososiowego, jest pyszny. W środek ryby wkładam natkę pietruszki, czosnek i odrobinę oliwy. Zawijam w folię aluminiową i do piekarnika. Polecam. Robię też łososia w sosie pomidorowym
Miętus faktycznie jest pyszny. Ale mogę także smakoszom polecić zwykłą, plebejską makrelę. Ale nie wędzoną, tylko śwież
Niestety nie wszystkie propozycje dało się kupić w mojej okolicy przed świętami.
Ostatecznie skończyło się na mirunie , limandzie i karpiu.
Karp zabity , wypatroszony(sorry ryba to nic osobistego)i zaprawiony potężna porcją cytryny siedzi w lodówce . Jak wyjdzie zobaczymy.
Napisano 23.12.2016 - 15:40
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych