Dlatego w czasie snu przeżywamy i oglądamy światy alternatywne za pomocą ich (bliźniaczych kopii) umysłów.
W rzeczywistości są to splątane kwantowo wcielenia duszy przeżywające życie na wszystkie możliwe sposoby.
Deja-Vu jest szczególnym snem, w którym przeżyte zdarzenie, doświadczymy w przyszłości w identycznej postaci na jawie.
Jeśli będziemy pamiętali, że mieliśmy ten sen - nazwiemy to relistycznym snem proroczym.
Ale przecież mamy czasami takie "pokręcone" zupełnie szalone sny... To, że śniło mi, że byłam różowowłosym elfem, który zaciągnął się do drużyny harcerskiej, ma świadczyć o tym, że jakaś tam któraś kolejne, równolegle żyjąca gdzieś tam w innym wymiarze Zuzełka, właśnie jest tym elfem?
Miałaś kiedyś takie sny? Mi jak długo żyję nigdy , ale to nigdy nie przyśniło sie, że mam cos z elfa czy jakiejs postaci z bajek. W moich snach jest zero fikcji , wszystko realne typu, że byłam na pogrzebie królowej Elżbiety, która zmarła w wieku 93 lat. Aktualnie ma 90, albo jakies zebranie polityków z całego świata na którym był nawet przywódca Korei Północnej. Śniła mi się mapa aktualna Europy ze strategicznymi punktami. Z reguły tak wyglądają moje sny
Z tych bardziej fikcyjnych to spotkanie z obcymi i towarzyszące silne niebieskie światło. Zdarzyło mi się, że śniły mi się zwierzęta , które mówiły do mnie ludzkim głosem , z reguły koty i psy, ale ja zawsze byłam sobą.
Raz we śnie przyglądałam się samej sobie. Swojego ciała z perspektywy którego patrzyłam nie widziałam, ale w odległości około 20 metrów widziałam siebie z rodzicami i rodzeństwem jak szłam. Można powiedzieć, że byłam duchem. Nikt mnie nie widział. Jakie dziwne uczucie...
Śniło mi się , że unosiłam się w powietrzu i przechodziłam przez ścianyi podobnie jak z tymi obcymi tło snu , miejsce i czas akcji były bardzo realistyczne.
Muiałam też sen a w zasadzie dwa sny . w których byłam facetem
W pierwszym byłam policjantem i uczestniczyłam w strzelaninie. Ścigali mnie ludzie ubrani jak antyterroryści .Strzelałam do nich.
W drugim śnie tez byłam facetem i jacyś ludzie gonili mnie z kałachami po lesie, ja też miałam broń i strzelałam w nich. Byłem mężem i ojcem i narażałem życie dla ratowania rodziny.
Birac pod wzgląd , że jestem 100% hetero, wierzę w to. Wierzę , że kot Schrodingera jest jednocześnie żywy i martwy w różnych wszechświatach. A ja gdzieś tam jestem facetem i ścigam bandytów, albo oni ścigają mnie.
To w sumie, bardzo podobna rzecz - jeśli śni Ci się,że jesteś duchem, jest to równie fantastyczne co śnienie o tym, że jest się elfim łucznikiem z różowymi włosami... Moje sny są tak kolorowo - baśniowe, wybujała, czasem przerażająco nieprawdopodobne i symboliczne, że dziwnym by aż było, gdyby takie światy istniały. Chociaż czemu nie... Ten świat też mógłby się wydawać nieprawdopodobnie dziwny, dla kogoś kto ma zupełnie inne standardy. A jak chcesz na wesoło o tym, to polecam "Panowie i Damy" Pratchetta. Tam Babcia Weatherwax miała przypadkowy kontakt jednocześnie z nieskończoną ilością siebie samej, żyjącej w niwskończonych ilościach innych rzeczywistości. I ku przerażeniu bohaterki, momentami słyszała wszystkie myśli wszystkich tych Weatherwax!