Pytam tak poza tematem, bo ja zawsze kupuję gwoździe i inne wkręty na wagę (na sztuki nikt mi nie chce sprzedać) efektem czego, zawsze mi zostaje nadmiar, który się po skrzynce plącze. A tak, to kupiłbym sobie jeden, czy dwa (czy tam - niech stracę - cztery nawet) i wykorzystałbym wszystkie.
W przypadku dużych gwoździ(wkrętów , podkładek ) też kupuje tak np potrzebuję 5 sztuk to tyle sobie biorę i tyle mi ważą. To trochę tak jak w biedronce bierzesz ile chcesz jabłek a dopiero potem ważysz. Nie mam z tym problemu ani w sieciówce PSB ani w lokalnym ,wiejskim składzie budowlanym.Zresztą gwożdzie czy wkrety "systemowe" są na sztuki.
Myśląc o tym smrodzie - czy coś, np. zamurowane w betonowej posaddzce, mogło tak szybko oddać swój zapach w kierunku sufitu a potem, po ledwo paru dniach, przestać nieprzyjemnie pachnieć?
Nie wiem czy wiesz ale jeden ze sposobów dokuczenia komuś w budynku to zamurowanie czy umiejętne zatynkowanie jajek w budynku. Patent bardzo popularny za PRL, skuteczny gdy jajka sa w wilgotnym murze(fundament , podmurówka itp.) Zapach pełznie po całym budynku i objawia się w zupełnie innych miejscach niż samo miejsce zamurowanie. Miejsce ukrycia smrodzucha było trudne do namierzenia. Jezeli zaprawa zawiera mało wapna(wapno konserwuje) to niestety ta metoda jest bardzo skuteczna.Sam zapach to włąśnie taki jak opisałeś.
Blaszak "pracuje " sam z siebie , stukoty ,łupniecia trzaski, ,"wybuchy" po prostu sie zdarzją.