Skocz do zawartości


Zdjęcie

Antybiotykowy Armagedon nadchodzi?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Universe24.
  • Postów: 831
  • Tematów: 54
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Świat jest na zakręcie "ery post-antybiotykowej", ostrzegają naukowcy po znalezieniu bakterii opornej na leki, gdy wszystkie inne metody leczenia zawiodły. Zidentyfikowano bakterie które są w stanie "otrząsnąć się" po iniekcji leku ostatniej szansy - kolistyny- u pacjentów i zwierząt gospodarskich w Chinach. Opór bakteryjny może rozprzestrzeniać się po całym świecie i podnosić widmo nieuleczalnych infekcji.

 

Eksperci twierdzą, że konieczny jest globalne przebudzenie. Niektóre bakterie stają się oporne na leczenie - proces znany również jako "apokalipsa antybiotykowa" ma miejsce już teraz. Czy medycyna zacznie zanurzać się z powrotem do ciemnych wieków? Najpospolitsze infekcje mogłyby zabijać po raz kolejny, także chirurgia i terapia raka, które są zależne od antybiotyków, byłoby zagrożone.

 

Chińscy naukowcy zidentyfikowali nową mutację, nazwaną genem MCR-1, która uniemożliwia kolistynie zabijać bakterie. Raport w Lancet Infectious Diseases wykazał odporność na piątce badanych zwierząt, 15% surowych próbkach mięsa i 16 pacjentach. Odporność wykazało wiele gatunków bakterii i szczepów, smakołyki, w tym E. coli, Klebsiella pneumoniae i Pseudomonas aeruginosa.

 

Profesor Timothy Walsh, który współpracował w badaniu, z Uniwersytetu w Cardiff, powiedział BBC News:

 

- Wszyscy kluczowi gracze są już na miejscu, aby oswoić świat do po-antybiotykowej rzeczywistości - ocenił - Jeśli MRC-1 zacznie się rozprzestrzeniać, co jest pytaniem kiedy a nie "czy", i gen osiągnie zgodność z innymi genami, co jest nieuniknione, to bardzo prawdopodobne, że będzie to oznaczać początek ery post-antybiotyki.

 

- W tym momencie, jeśli pacjent jest poważnie chory, zarażony bakteriami E. coli, to praktycznie nic nie można zrobić. Odporność na kolistynę pojawiła się już wcześniej. Jednak zasadnicza różnicą jest mutacja która powstała w sposób, który w bardzo łatwy sposób dzieli się między bakteriami.

 

- Szybkość transferu genu oporności jest absurdalnie wysoka,nie wygląda to dobrze - powiedział profesor Mark Wilcox z Leeds Hospitals NHS Trust. Jego szpital ma teraz do czynienia z wieloma przypadkami typu - "Mamy problem ze znalezieniem antybiotyku".

 

Nie było jednego konkretnego wydarzenia, które oznaczałoby początek antybiotykowej apokalipsy, ale jest jasne, ze "przegrywamy bitwę".

Z pewnością, świat musi zacząć się budzić, bo bakteryjny armagedon może nas zaskoczyć z ukrycia.

 

źródło i obrazki na : http://redia.pl/technologia/artykul-43-Antybiotykowa+Apokalipsa+si%C4%99+zbli%C5%BCa.html


  • 3



#2 Gość_.Uzurpator.

Gość_.Uzurpator..
  • Tematów: 0

Napisano

Prawda jest taka, że to wina rodziców. Gdy małe dziecko bierze antybiotyki potem już koncern farmakologiczny ma z górki bo taka młoda osoba w przyszłości będzie wręcz pożeraczem przy każdej okazji. Ja nie brałem i nigdy prawie nie choruje. Grypę czy coś podobnego w życiu miałem 5 razy a taką, że gorączka nie dała mi wstać 2 razy. Mam szwagierkę i znajomego co za młodu przez rodziców mieli zniszczony system odpornościowy antybiotykami i chorują raz na miesiąc z byle powodu.


  • 0

#3

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A ja znowu zawsze od małego wybierałem zastrzyki, a antybiotyków nie chciałem. Nie choruje praktycznie w ogóle na nic, czasami jakieś lekkie przeziębienie na 3-4 dni i to wszystko. A odporności nigdy jakiejś mocnej też nie miałem.


  • 0



#4

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A przepraszam Danielu, czy przypadkiem w tych "zastrzykach" nie podawano Ci antybiotyków?  :szczerb:


  • 2



#5

Rozgwiazda.
  • Postów: 251
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W czasie zimy polecam wyjść gołymi stopami na śnieg, połazić, ogrzać się i ponownie na śnieg. Nie choruje od ok 4 lat kiedy zacząłem to praktykować. Można całym ciałem, jeszcze lepiej. Nie pamiętam kiedy brałem jakieś leki. Zwykle ich unikałem i leczyłem się naturalnie (soki, herbaty itp) i jest ok. Więc polecam :)


  • 1



#6

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jem co tydzień chipsy, unikam warzyw i pracuję w laboratorium. Od 8 lat nie chorowałem.

 

Tyle są warte dowody anegdotyczne...

 

Dlatego teraz tak dużo uwagi poświęca się nowym antybiotykom. To strategia miecza i tarczy - gdy bakterie uodpornią się na stary lek, trzeba znaleźć nowy.


  • 1



#7

Rozgwiazda.
  • Postów: 251
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Uważasz, że hartowanie się jest mitem?

W zasadzie to człowiek nie robiący nic, również może być odporny i bez tych ceregieli. Lecz jeśli nie ma ktoś wrodzonej odporności to na pewno można ją wspomóc.


  • 0



#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ogólnie nie ma wiarygodnych dowodów, że tzw. hartowanie jest tak skutecznie, jak twierdzą jego zwolennicy. Coś tam daje, ale bez przesady. Chociaż na wikipedii piszą że morsy chorują rzadziej na choroby zakaźne.

Człowiek najwięcej choruje w dzieciństwie, a kiedy już dorośnie, chorób jest coraz mniej, średnio raz na kilka lat coś poważniejszego może złapać.


Użytkownik Wszystko edytował ten post 22.11.2015 - 21:37

  • 0



#9

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A przepraszam Danielu, czy przypadkiem w tych "zastrzykach" nie podawano Ci antybiotyków?  :szczerb:

Pewnie masz rację, no ale wiesz o co mi chodziło. ;p

Tak samo jest ze sterydami, wszystkie w zastrzykach są o wiele "zdrowsze" od doustnych.


  • 0



#10

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jako dzieciak i młody chłopak, często chorowałem. Przeziębienia, zapalenie oskrzeli itp. było czymś co przytrafiało mi się regularnie. Aż do czasu, gdy zmuszony sytuacją znalazłem zatrudnienie w kotłowni, na stanowisku "pomocnik palacza"  :szczerb:

 Były tam kotły wysokociśnieniowe, tzn. takie w których uzyskuje się parę wodną, pod dużym ciśnieniem, używaną do ogrzewania i zasilania niektórych maszyn w fabryce mebli (głównie okleiniarki i prasy). Trik polegał na tym, że kiedy temperatura spadła do -25 stopni. trzeba się było nieźle uwijać. Przy piecu, podczas załadunku, gdy palenisko było otwarte, było jakieś 35-40 stopni. po każdym załadunku siadałem na wózek widłowy i wyjeżdżałem na plac po opał, ubrany w koszulkę z krotkim rękawem i drelichowe spodnie. różnica temperatur to było jakieś 60-65 stopni. na zewnątrz spędzałem 15-20 min i wracałem pod piec :)  Znając swoje słabe zdrowie, po pierwszej nocy byłem przekonany iż wyląduję w szpitalu co najmniej z zapaleniem płuc. Nic takiego się nie stało. Co więcej, po dwóch tygodniach (mniej więcej tyle trwały mrozy) takiego hartowania, przez następne kilka lat nie miałem nawet kataru. Do dzisiaj choruję bardzo rzadko. I z reguły łapią mnie tylko wirusy, nie częściej niż raz w roku.  W moim przypadku zmiana była gwałtowna, więc to nie jest raczej kwestia dorastania. Wiem, że nie ma zbyt wiele badań na ten temat, ale coś jest na rzeczy. Twierdzenie iż hartowanie nie działa gdyż nie ma naukowych dowodów jest troszeczkę aroganckie. W sumie nie ma też dowodów, iż to NIE działa. 


  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych