Nie słyszałem o tym że duża litera to jakiś rusycyzm ma być. Wielka i duża to dla mnie jedno i to samo.
Nie chciało mi się już mędrkować o tych literach, ale skoro temat się przeciąga...
Rusycyzmem jest forma "z dużej/wielkiej litery" ("s zagławnoj bukwy"). Powinno się mówić "dużą/wielką literą" lub "od dużej/wielkiej litery". Robienie różnicy pomiędzy słowem "dużej" i "wielkiej" subiektywnie wydaje mi się szukaniem dziury w całym.
Jeśli chodzi o komputer to i tak nikt nie mówi że będzie grał w komputer chyba tylko ci co uważają że ta druga forma jest błędna. W skrócie się mówi gram na kompie, (gram w kompie to już już by śmiesznie brzmiało.)
A to już zapewne wynika z nieznajomości tematu przez twórcę tej zasady. Zapewne autor nie widział różnicy pomiędzy graniem w szachy i graniem na komputerze, dla niego komputer = gra (w sensie dosłownym). Sądzę, że sensowniejszym byłoby potraktowanie komputera jako swego rodzaju "tła" dla gier (granie na stole, na stadionie, na plaży itp.) i wtedy pasowałby przyimek "na". Z drugiej strony, gra się też w salonie gier lub w kasynie... i bądź tu mądry. Nie dziwię się, że obcokrajowcy gremialnie uważają polski język za najtrudniejszy, z jakim mieli do czynienia.
Ha, ale rozważania.. na paranormalne.pl różne tematy się przewijają, ale językowych chyba jeszcze dotychczas nie było
Skoro już więc omawiamy zawiłości polszczyzny, to prezentuję mój ulubiony kwiatek. Koń - słoń. Jeździmy na koniu - jeździmy na słoniu. OK. Jazda konna - jazda słonna... coś nie gra, nieprawdaż?