Nie wiem ile w tym prawdy ale może okazać się, że od stycznia 2016 roku instalacja systemu Windows 10 będzie obowiązkowa !
"Users will still need to confirm the installation manually for it to continue. If they choose not to proceed, Korst said "the customer will have the ability to delay it for some period".
He was unable to clarify how long users would be able to delay the upgrade for but added that people who didn't like Windows 10 would be able to roll back to their previous OS within 31 days."
To trochę nadinterpretacja, bo nikt nie mówi o obowiązku instalacji, a tylko o tym, że nie wiadomo do kiedy można będzie zwlekać z instalacją darmowego Win10. Chodzi tutaj o użytkowników, którzy dostali możliwość upgrade'owania swojej siódemki czy ósemki do dychy. Jak na razie, domyślnym, ostatecznym terminem jest zdaje się 28 lipca 2016 roku. Gość stwierdza, że nie wie, jak długo będzie istniała taka możliwość, ale każdy, kto nie polubi się z nowym Win10, ma możliwość powrotu do swojego starego OS w ciągu 31 dni, czyli wykonanie downgrade'u, co w wypadku windowsa od win7, albo win8 jest już niemożliwe i wiąże się z formatowaniem dysku na czysto.
Nie jest tak źle z tą 10-tką. Na stacjonarnym PC mam ciągle siódemkę, ale na lapku Advent z dość słabym prockiem i 3Giga RAM śmiga aż miło. Fakt, że wywaliłem mu HDD i wstawiłem SSD, co dało mu przyspieszenia. Posiadam jeszcze starego Packard Bell'a z 1.3 GHz prockiem intela i 1.5Giga RAM'u. Do 10 się nie nadaje, ale postanowiłem zrobić mu reaktywację. Wpadłem na pomysła, że wbiję mu Linuxa, którego nie cierpię ze względu na wrodzone lenistwo. Cóż, mój pomysł się rozszerzył - zrobię sobie Chrombooka. Dopadłem Chrom OS/Juliet, wypaliłem płytkę i próbuję go wgrać. Na razie mam pod górkę, bo nie chce mi bootować z DVD, pomimo ustawień w biosie. Płytę wypaliłem prawidłowo, bo na innym kompie odpala się bez problemów. Walczę póki co...