Nie mogłem znaleźć odpowiedniego działu dlatego piszę tutaj, najwyżej ktoś przeniesie, z góry przepraszam
Jak wiemy, nic nie trwa wiecznie, od jakiegoś czasu nurtuje mnie pytanie, ile po nas zostanie kiedy nasza cywilizacja w końcu wyginie? Zakładając, że doszłoby do jakiejś epidemii wirusa i bez większych strat w architekturze cała ludzkość w ciągu powiedzmy 5 lat by wyginęła, czy za np. 2 miliardy lat kiedy na ziemi ktoś inteligentny by się pojawił, zaczął żyć masowo na planecie jak ludzie lub byliby to kolejni ludzie, odkryliby jakiekolwiek szczątki które potwierdzałyby, że kiedyś na ziemi było inteligentne życie? Czy cokolwiek by po nas zostało? Jak myślicie?
Użytkownik PlCharles1995UK edytował ten post 23.07.2015 - 19:27