26 odpowiedzi w tym temacie

[kalamaga]

Również odebrałam to jako usprawiedliwienie, przed innymi, ale też przed samym sobą. A starszej kobiecie, dla której ojciec był zapewne wzorem, przetłumaczyć by się tego nie dało. No i właśnie, chłopcy dorośli, i w swoich "zeznaniach" nic nie zmienili przez całe swoje życie...

[MAHARET]

Tylko ze w poście nikt nie zaznaczył ze to była relacja wszystkich świadków tego zdarzenia. Skąd wiec wiadomo ze każdy widział tam zająca i trzymał się tej wersji? To jedynie relacja córki jednego z domniemanych świadków! Nie wiadomo czy wszystkie dzieci widziały to samo. Mógł to być królik , zwariowany Kapelusznik albo sama Alicja z Krainy Czarów...Słowem sielsko anielski obraz wsi polskiej!  Zwalmy wszystkie nieszczęsne skutki głupoty ludzkiej na diabła!

[NenufarKoult]

Ale umysłowość pierwotną to proszę mi szanować. Lepiej wierzyć w Szatana kicającego po wsi pod postacią zająca, niż w feminizm, racjonalizm czy demokrację, bo z tego pierwszego biorą się najwyżej ciekawe legendy ludowe, a z drugiego dzieci dla gejów, zmiany płci, bezbożność i w ogóle upadek rozumu i godności człowieka

Użytkownik NenufarKoult edytował ten post 12.06.2015 - 16:47

[Ana Mert]

Być może było tak, że zawiśnięcie chłopaka i pojawienie się zająca zbiegło się w czasie, jako bezpośrednia przyczyna i skutek.

 

Wyboraźcie sobie, chłopak stoi na jakimś pniaku pod gałęzią, z paskiem na szyji. Wówczas, z pobliskich krzaków wybiega zając - przestraszył go szelest gałęzi bo bohater wieczoru właśnie stracił równowagę.

 

Dzieci zauważywszy zwierze rzucają się w pogoń bo przecież dla dorastających chłopców złapanie zająca to frajda. Jeszcze nie wiedzą, że kolega jest już w śmiertelnym niebezpieczeństwie - myślą, że wciąz stoi na pniaku. Któryś z nich zauważył, że kolega już wisi(to on jest źródłem informacji, że zając pojawił się gdy kolega "już zawisł") ale z widząc pniak blisko jego stóp uznał, że dziecko sobie poradzi i pobiegł za resztą - wystarczyło przecież by kolega "tylko" trochę mocniej wyciagnął stopę i ponownie stanąłby pewnie na podpórce.

Nie można oczekiwać większego pomyślunku po kimś kto dobrowolnie postanowił wziąć udział w tak niebezpiecznej zabawie. Chłopcy nie zdawali sobie sprawy jak łatwo mogą zginąć. Sama w ich wieku nie byłam mądrzejsza. Np. skoczyłam swego czasu z balkonu z parasolem w roli spadochronu.

 

Ofiara szamocze się na sznurze, próbując odzyskać równowagę, dosięgnąć chybotliwego pniaka. Niestety - zamiast stanąc na podpórce tylko odkopuje ją dalej, poza zasięg swoich stóp. Już nic nie może mu pomóc.

[Panjuzek]

 

Dzieci zauważywszy zwierze rzucają się w pogoń bo przecież dla dorastających chłopców złapanie zająca to frajda. Jeszcze nie wiedzą, że kolega jest już w śmiertelnym niebezpieczeństwie - myślą, że wciąz stoi na pniaku

 Moim zdaniem dzieciaki po prostu nie poradziły sobie z rzeczywistością i wierzgający kolega wystraszył je na tyle iż nie potrafiły mu pomóc. Zając, diabeł, czy inne takie było świetnym, wytłumaczeniem w czasach gdy za drobne przewinienia dzieciaki miały porozcinaną skórę na tyłku będącą skutkiem uderzeń tatowego pasa. 

 Nie ma w tym nic nadprzyrodzonego. Zwykła psychologia. A że całą akcja wydaje się dziwna z dzisiejszego punku widzenie? Kiedyś nie było telewizji, komputerów i innych tego typu rzeczy. Niestety pamiętam te czasy. ( no może poza dwoma kanałami polskiej telewizji dostępnymi tylko rano i wieczorem. 

[merlin73]

 

 

Dzieci zauważywszy zwierze rzucają się w pogoń bo przecież dla dorastających chłopców złapanie zająca to frajda. Jeszcze nie wiedzą, że kolega jest już w śmiertelnym niebezpieczeństwie - myślą, że wciąz stoi na pniaku

 Moim zdaniem dzieciaki po prostu nie poradziły sobie z rzeczywistością i wierzgający kolega wystraszył je na tyle iż nie potrafiły mu pomóc. Zając, diabeł, czy inne takie było świetnym, wytłumaczeniem w czasach gdy za drobne przewinienia dzieciaki miały porozcinaną skórę na tyłku będącą skutkiem uderzeń tatowego pasa. 

 Nie ma w tym nic nadprzyrodzonego. Zwykła psychologia. A że całą akcja wydaje się dziwna z dzisiejszego punku widzenie? Kiedyś nie było telewizji, komputerów i innych tego typu rzeczy. Niestety pamiętam te czasy. ( no może poza dwoma kanałami polskiej telewizji dostępnymi tylko rano i wieczorem. 

 

Ciekawy temat.

Sam znam podobny przypadek mojego dziadka który będąc chłopakiem kilkunastoletnim zabawiał się w podobny sposób tylko,że w jakiejś stodole i...mu się udało ,też coś wspominał o diable.Koledzy uciekli ale sąsiad widział jak wisi bo wrota się otworzyły i zobaczył wiszącego kogoś.

Akurat pracował przy cieciu drewna , pobiegł podnieśc wisielca ,,, była to ostatnia chwila. Ja to znam z opowiadań było to ponad 100lat temu.

Przepraszam za błedy ale mam już swoje lata i cieżko mi przychodzi pisanie.

[McNugget]

 

Lepiej wierzyć w Szatana kicającego po wsi pod postacią zająca, niż w feminizm, racjonalizm czy demokrację, bo z tego pierwszego biorą się najwyżej ciekawe legendy ludowe, a z drugiego dzieci dla gejów, zmiany płci, bezbożność i w ogóle upadek rozumu i godności człowieka

no i ja się pytam człowieku dumny ty jesteś z siebie zdajesz sobie sprawę z tego co robisz?masz ty wogóle rozum i godnośc człowieka?

 

Podejrzewam, że gdyby historia była bardziej w okolicach XXI wieku, to wyciągnięto by konsekwencje wobec chłopców, bo takie zabawy nie wróżą dobrze na przyszłość

[Inanime]

Jakby nie patrzeć jeszcze byli mali i widok zajączka mógł ich zdezorientować.

Ale z drugiej strony jeśli również mieli 12 lat to takie dziecko ma jakieś pojęcie o śmierci. Przykładowo, że to sprawia bół i cierpienie.

Wątpię, by cała reszta bez powodu tak o zapomniała o wiszącym koledze i pobiegła za zającem, tutaj coś ewidentnie było nie tak.

[erebeuzet]

Jest taka ludowa legenda tłumacząca próby ratowania się samobójcy chcącego się powiesić.

Według niej wisielec już chwilę po zawiśnięciu widzi diabła, który cieszy się z tego co ten robi.

Wtedy jeszcze niedoszły samobójca podobno uświadamia sobie co robi i z powodu ogarniającego przerażenia na widok diabła próbuje się ratować.

Jakby nie patrzeć przerażająca perspektywa 8D

[adzia130]

Pisałam gdzieś historię bardzo podobna do Twojej. Było to tak.
Moja ciocia opowiadała, że siedziała ze swoimi koleżankami, był już późny wieczór. Rozmawiały, żartowały. Jedna z nich,wpadła na pomysł, żeby zobaczyć jak to jest się powiesić. Odradzały jej takie próby, lecz ona była przekonana co do swojego. Wzięła linkę i zaczęła ją wiązać, założyła na szyję. W tym momencie drzwi się otworzyły a stał w nich młody mężczyzna, właśnie na czarno, elegancko, ubrany. Spojrzeli w jego stronę, i w tym momencie ta dziewczyna się powiesiła. Tego Pana już potem nie było.
Sądzę, że historii tego typu jest bardzo wiele. Moim zdaniem są usprawiedliwieniem dla nie udzielenia pomocy i tyle. Chociaż z drugiej strony zastanawiające jest to, że kiedyś ludzie w te czarty i inne jakoś tak bardzo wierzyli i wszystko co złe na nie zwalali.

[Redie]

Przecież on musiał się powiesić tak, żeby przerwać rdzeń kręgowy. Więc trwało to szybko. Raczej nie zwisnął sobie, bo tak.

[Panjuzek]

Przecież on musiał się powiesić tak, żeby przerwać rdzeń kręgowy. Więc trwało to szybko. Raczej nie zwisnął sobie, bo tak.

 Nie musiał.

 Żeby przerwać rdzeń, delikwent musi opaść swobodnie w dół na aby osiągnąć odpowiednią prędkość. W tym wypadku koledzy zapewne zawiesili go ostrożnie na linie. raczej nikt mu stołka spod nóg nie wykopywał, w związku z tym śmierć, zapewne nastąpiła na skutek, niedotlenienia mózgu spowodowanego zaciśnięciem tętnicy szyjnej. W tym wypadku agonia trwa kilka minut. Mimo iż ofiara traci przytomność w ciągu kilku sekund.

 

https://pl.wikipedia...iki/Powieszenie

Użytkownik Panjuzek edytował ten post 10.02.2016 - 20:57