Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kot nie chce przejść na "drugą stronę tęczy". Od dwóch tygodni...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

Wersalka.
  • Postów: 1
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Od czasu zgonu (kot został potrącony, zdechł w połowie drogi do weterynarza) raz po raz da się usłyszeć jakieś dreptanie, pomiaukiwanie czy nawet gryzienie karmy przez kota. 
Na samym początku, słysząc miauczenie, myślałam, że jakiś pod oknem ujada. Okno było zamknięte, a głos wydawał się zbyt wyraźny. 
Tak samo z tym dreptaniem. Myślałam, że to nasz drugi kot łazi z pokoju do pokoju, ale kiedy sprawdzałam - nie było go. :o Co z karmą? Z początku myślałam, że myszy zagnieździły się w ścianie (ta, nasze kochane myszki), ale głos "obgryzania" wydobywał się z... miski. :...: Ostatniej nocy i dzisiejszego dnia, albo to miauczenie, albo gryzienie karmy.

Niby nic. Niektórzy z pewnością mieliby z tego ubaw :szczerb: ale na dłuższą metę robi się to nieznośne. :/ W szczególności w nocy.

Nie wiem za bardzo co mam zrobić, jak temu zaradzić. Jak skutecznie pogonić go na tę drugą stronę? :hm:


 

 

 

Już widzę ten bulwers sceptyków filmarrow-10x10.png albo won!" :D 


PS. Od razu dodam, że drugi kot NIE ODPOWIADA za żadne z tych wybryków. Zazwyczaj kiedy to się dzieje, to jego nie ma w domu. 


Użytkownik Wersalka edytował ten post 07.06.2015 - 21:34

  • 0

#2

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Koci zezwłok spalić na stosie, może pogrzeb a'la wiking. I koniecznie egzorcyzmy.

A na serio, to nie ma gdzieś smoków w tej bajce?
  • 0



#3

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

1.) Rozumiem, że koty są "wolnożyjące", i tylko u was pomieszkują, mając swobodę wchodzenia i wychodzenia, tak? To upewnij się, że nie macie "nowego" kota gdzieś w obejściu :P

 

2.) Czy te zjawiska są obserwowane naraz przez kilka osób? Czy nie więcej jak przez jedną w danym momencie? Jak to drugie, to po prostu mózgi wam figle płatają z tęsknoty za kotem.


  • 1

#4

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiem za bardzo co mam zrobić, jak temu zaradzić. Jak skutecznie pogonić go na tę drugą stronę? :hm:

Na początek przestań zostawiać miskę z karmą na noc.

Swoją drogą - po co to robisz, skoro drugiego kota nie ma w domu? Przecież sucha karma wietrzeje?

Jak pomimo braku miski z suchym żarciem odgłosy jego spożywania nie ustąpią, to możemy się zastanawiać dalej.

 

Druga sprawa, to to dreptanie.

To ile ten kot ważył?

Miałem 16 lat kotkę w domu (bardzo drobną - fakt) i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek słyszał jak drepcze. No może kiedy biegała (a i to musiało być absolutnie cicho) - ale to trudno dreptaniem nazwać.

Koty to jedne z najcichszych zwierząt - ten twój to jakis kiklop musiał być.


  • 0



#5

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

1.Tęsknota, wspomnienia, pustka po kocie.
2.Przypisywanie zwykłych szmerów/stuknięć/szelestu nieobecnemu kotu.

3.Przesłyszenia.
4.Trochę ubarwienia.
5.Sprawka drugiego kota. Nie wierzę, że za każdym razem jak coś usłyszysz to jesteś w sekundzie na miejscu i wiesz, że to na pewno nie drugi kot.
6.Weź sobie zadaj pytanie: jak bardzo debilne jest myślenie, że przyszedł duch kota i udaje, że je karmę, tzn je ją, ale ona nie znika, ale jest dźwięk.
 


  • 0



#6

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Miałem 16 lat kotkę w domu (bardzo drobną - fakt) i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek słyszał jak drepcze. No może kiedy biegała (a i to musiało być absolutnie cicho) - ale to trudno dreptaniem nazwać.

Mieliśmy kota Kubę, umarł w grudniu 2013 mając 21,5 roku, naturalnie podczas kroplówki - zaczęły mu pękać żyły, nie był jak wkłuć ani dalej go trzymać przy życiu, od kilku dni gorzej się czuł i po prostu normalnie umarł ze starości.

 

Kiedy chodził po panelach zawsze było słychać stukanie jego pazurków: typ-typ-typ...


  • 0

#7

MAHARET.
  • Postów: 152
  • Tematów: 23
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Od czasu zgonu (kot został potrącony, zdechł w połowie drogi do weterynarza) raz po raz da się usłyszeć jakieś dreptanie, pomiaukiwanie czy nawet gryzienie karmy przez kota. 
Na samym początku, słysząc miauczenie, myślałam, że jakiś pod oknem ujada. Okno było zamknięte, a głos wydawał się zbyt wyraźny. 
Tak samo z tym dreptaniem. Myślałam, że to nasz drugi kot łazi z pokoju do pokoju, ale kiedy sprawdzałam - nie było go. :o Co z karmą? Z początku myślałam, że myszy zagnieździły się w ścianie (ta, nasze kochane myszki), ale głos "obgryzania" wydobywał się z... miski. :...: Ostatniej nocy i dzisiejszego dnia, albo to miauczenie, albo gryzienie karmy.

Niby nic. Niektórzy z pewnością mieliby z tego ubaw :szczerb: ale na dłuższą metę robi się to nieznośne. :/ W szczególności w nocy.

Nie wiem za bardzo co mam zrobić, jak temu zaradzić. Jak skutecznie pogonić go na tę drugą stronę? :hm:


 

 

 

Już widzę ten bulwers sceptyków filmarrow-10x10.png albo won!" :D 


PS. Od razu dodam, że drugi kot NIE ODPOWIADA za żadne z tych wybryków. Zazwyczaj kiedy to się dzieje, to jego nie ma w domu. 

 

Czyli gdzie w tym czasie jest twój drugi kot? Skąd pewność ze go tam nie ma? Co oznacza "zazwyczaj"? Twój żywy kot ulatnia się kiedy nadchodzi kot martwy? Nie je, nie miauczy, nie skrobie po podłodze? Pytam z ciekawości bo sama mam kota który wychodzi i wchodzi kiedy chce i nigdy nie wiem czy akurat jest w domu czy się ulotnił...ps. Nie sądzę by ktoś zażądał od Ciebie nagrania filmu... Do tej pory nie udało się nagrać ludzkiego ducha a co dopiero zjawa Mruczka... :papapa:


  • 0

#8

Buszujący w zbożu.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Miałem kiedyś szczura laboratoryjnego,brązową samiczkę.Kiedy odeszła,oczywiście było mi bardzo smutno.

Bardzo lubiła kiedy wypuszczałem ją na małe spacery po pokoju.Trochę się bawiła,potem przybiegała do nogi i chciała żeby ja głaskać.

Po jej odejściu,kilka wieczorów pod rząd miałem mocne wrażenie,że jakieś małe brązowe zwierzątko  przemyka pod stołem,albo koło fotela.Kątem oka łapałem jakiś ruch,oczywiście kiedy odwracałem głowę w tym kierunku,niczego tam nie było.

Nie mam problemów z alkoholem,czy dopalaczami.Nie wiem,czy to tylko skutek emocjonalnej więzi ze zwierzęciem,czy faktycznie to był jej "duch".

Czytałem parę razy artykuły o duchach zwierząt,głównie psów.Ciekawe,czy zwierzęta po śmierci zostają jeszcze na tym świecie w postaci astralnej...


Użytkownik Buszujący w zbożu edytował ten post 13.07.2015 - 17:24

  • 0

#9

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiek wpisany w twoim profilu jest prawdziwy? Bo jeśli nie, to lepiej popraw
Jechałeś kiedyś pociągiem? Miałeś coś takiego, że jak już dojechałeś na miejsce, to wydawało się, że widok za oknem pokoju się porusza?
Większość z tego co widzimy tak naprawdę wygląda inaczej, bo to mózg tworzy obrazy.
  • 0



#10

Buszujący w zbożu.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiek w moim profilu jest jak najbardziej prawdziwy,nie wiem dlaczego miałbym się przedstawiać jako powiedzmy nastolatek.

Pseudonim,czy nick to inna sprawa.Mało kto podaje swoje prawdziwe imię,nazwisko,czy pokazuje twarz.

Czytałem o zjawisku wspomnianym przez Ciebie.Jak również o innych "pułapkach umysłu".

Sądzę,że robimy jakiś błąd,starając się wytłumaczyć takie sprawy w sposób racjonalny,znany nauce.Daleki jestem od tego,żeby wszędzie widzieć duchy,"szaraków",czy innych.W  życiu jest na pewno jakiś metafizyczny pierwiastek,coś niewytłumaczalnego.Wszelkie nauki,pomimo że dość rozwinięte w ostatnich czasach,są bezsilne,żeby wyjaśnić wiele rzeczy.Zacytuję słynną kwestię z Sherlocka Holmesa,tłumaczącą na czym polega dedukcja:

"Jeśli wyeliminujemy to co niemożliwe,to co pozostanie,choćby najbardziej nieprawdopodobne,będzie prawdą".


Użytkownik Buszujący w zbożu edytował ten post 14.07.2015 - 17:56

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych