13 odpowiedzi w tym temacie

[HomoSovieticus]

Na początku zaznaczam że szukam racjonalnego wyjaśnienia. Otóż w wieku 12 lat miałem taki drążek do podciągania w drzwiach i często rodzice wieszali tam schnące ubrania. Raz moja mama powiesiła tam swój szlafrok. Pewnej nocy obudziłem się, (było bardzo ciemno) chciałem już wstać aby załatwić swoje potrzeby i patrzę na ten wiszący szlafrok (był ciemny) a on cały świeci ale tak mocno że aż razi po oczach, był cały biały i strasznie świecił. Myślałem że zwariowałem więc przetarłem oczy a patrzę a on nadal świeci. Po kilku/kilkunastu sekundach stopniowo zgasł. Do dziś bardzo dobrze to pamiętam i ciekawi mnie co to mogło być. Może jakiś szok po przebudzeniu czy halucynacje. Dodam że to na 100% mi się nie przyśniło a co ciekawsze jak na osobę która dostałaby zawału widząc jakiegoś ducha czy demona   to byłem wyjątkowo wtedy spokojny.

Użytkownik HomoSovieticus edytował ten post 23.04.2015 - 13:07

[Ebola]

Może to szlafrok z czarnobyla lub fokushimy?

 

A tak serio to zaraz po przebudzeniu wzrok jest bardziej wrażliwy na światło. Może coś rzuciło blask z okna, a że byłeś zaspany to tak się to skończyło:)

Nie ma czym się martwić. Pozdrawiam

[Steven]

No tak ; P moze dobrze odbijal swiatlo, pozatym wiesz proszek do prania moze jakis taki odblaskowy ; D a moze nawet czegos tam dodają? ; P

[GBZP]

Ciekawe... Jednak jak już ktoś powiedział , wzrok po przebudzeniu jest bardziej wrażliwy . Jeśli księżyc mocno świecił , mógł "podświetlić" szlafrok . Jednak napisałeś , że szlafrok był ciemny . Światło musiało być mocniejsze . Może było to światło samochodu lub mocniejsze , szperacza helikoptera ? Słyszałeś jakieś
dźwięki ? Też przeżyłem kiedyś nietypowe zjawisko po wybudzeniu, ale wkrótce to się powtórzyło , mniej wyraźnie i zrozumiałem , że totylko złudzenie . Gdy szlafrok zgasł , poszłeś do WC ? Widziałeś coś podejrzanego ? Jeśli coś jeszcze sobie przypomnisz (Może być cokolwiek ) Napisz o tym .

[MysticForest]

Niecały rok temu zmarła moja prababcia. Byłam świeżo po przeprowadzce, a ona miała obejrzeć nasz nowy dom. Niestety nie zdążyła i dość mocno się tym przejęłam :'( pamiętam sen w kilka dni po jej śmierci: widziałam ją na końcu polnej drogi, którą zawsze chodzę z psem na spacery. Wołała mnie po imieniu i prosiła, bym szła z nią. Wiadomo, nigdy nie można iść za zmarłym w naszym śnie.. Obudziłam się, a w moim pokoju było zupełnie jasno (wpierw białe światło, potem pokój wyglądał jak w dzień). Po może minucie światło powoli wygasło. Sprawdziłam godzinę na telefonie - już dokładnie nie pamiętam, ale około drugiej w nocy. Włącznik od świateł jest daleko od łóżka, drzwi do pokoju były zamknięte, więc nikt nie mógł włączyć tego światła. Poza tym wszyscy w domu spali, a pokoju z nikim nie dzielę. Pytałam rano czy ktoś coś widział lub słyszał, oczywiście nikt nic. Jako osoba wierząca, pomodliłam się od razu za prababcię i więcej nic takiego się nie przytrafiło. Więc z tym światłem, to prawie identyczna sytuacja, tylko u mnie rozświetlony był cały pokój. Nie ma u mnie mowy o reflektorach samochodów czy helikoptera, mieszkam w wiosce, dokładnie to na uboczu, naokoło pola, dalej las, a droga prowadząca do domu jest rzadko uczęszczana, a zwłaszcza w nocy. Poza tym światło z zewnątrz rzuca cienie i jest o wiele słabsze. Nie wiem jak wyjaśnić to, co przytrafiło się Tobie, ale historia częściowo podobna do mojej. Pozdrawiam

[pishor]

Wiadomo, nigdy nie można iść za zmarłym w naszym śnie..

 

A skąd to wiadomo i dlaczego nie można za nim iść?

 

Obudziłam się, a w moim pokoju było zupełnie jasno (wpierw białe światło, potem pokój wyglądał jak w dzień). Po może minucie światło powoli wygasło.

 

A jesteś pewna, że się obudziłaś?

[MysticForest]

pishor - Jestem pewna, że się obudziłam, ponieważ zerknęłam na telefon, poszłam do łazienki i jeszcze sprawdzałam czy wszyscy śpią, położyłam się z powrotem i do tego pomodliłam za nią. Więc to nie był sen. A co do pierwszego, to taki przesąd. Nie łap zmarłego za rękę, nie idź z nim, bo on przecież nie żyje, a mówi, żeby iść z nim, więc... skoro on nie żyje, to idziemy tam, gdzie on. Taki przesąd może tylko, ale w każdym razie wpłynął na to, że się obudziłam. Pozdrawiam

[GBZP]

A we śnie to nie można tego zrobić ? A poważnie , skąd pewność , że zdarzenie ma jakikolwiek związek ze śmiercią babci ? W tej chwili nie mogę tego wyjaśnić , ale poszperam w internecie , skonsultuję się z paroma ludźmi i
zobaczę ...

[MysticForest]

A we śnie to nie można tego zrobić ? A poważnie , skąd pewność , że zdarzenie ma jakikolwiek związek ze śmiercią babci ? W tej chwili nie mogę tego wyjaśnić , ale poszperam w internecie , skonsultuję się z paroma ludźmi i
zobaczę ...

Nie wiem jak mam to udowodnić Wam, ale po prostu nie spałam. Mam pewność, rozróżniam sen od rzeczywistości, są pewne elementy, które dają pewność o tym, że teraz nie śnimy etc. http://swiadomesnienie.pl/ gdzieś na tej stronie jest o tym artykuł, teraz akurat nie mogę go odszukać.
A stąd pewność, że związane to było z moją babcią, bo to ona mi się śniła. A do tego dusze zmarłych czasem potrzebują pomocy i proszą o nią ludzi żywych. Może właśnie wtedy się ze mną skontaktowała. Pomodliłam się w jej intencji, by trafiła do Nieba i więcej taka sytuacja nie miała miejsca. Więc może właśnie potrzebowała tej modlitwy?

[GBZP]

Szczerze ? Nie wierzę w możliwość komunikowania się zmarłego z krewnymi i inne tego typu zjawiska . Jeśli obudziłaś się w środku nocy, po dziwnym śnie mogło ci się przywidzieć : Mózg niebył prawdopodobnie do końca rozbudzony , a dodatkowo wciąż myślałaś o tym , co ci się śniło . Możliwe, że błednie "oświetlił" pokój , a ciemno było na powrót , gdy powrócił do funkcjonalności . Takie rzeczy SĄ możliwe

[MysticForest]

Szczerze ? Nie wierzę w możliwość komunikowania się zmarłego z krewnymi i inne tego typu zjawiska . Jeśli obudziłaś się w środku nocy, po dziwnym śnie mogło ci się przywidzieć : Mózg niebył prawdopodobnie do końca rozbudzony , a dodatkowo wciąż myślałaś o tym , co ci się śniło . Możliwe, że błednie "oświetlił" pokój , a ciemno było na powrót , gdy powrócił do funkcjonalności . Takie rzeczy SĄ możliwe

Tak samo jak możliwe jest komunikowanie się ze zmarłymi. Co robisz na forum paranormalnym, skoro nie wierzysz w rzeczy paranormalne i wszystko próbujesz tłumaczyć naukowo [mózg to, przywidzenia tamto]? Czy aż tak trudno jest zrozumieć Ci, że wiem, że nie śniłam i wiem dokładnie, co się stało? Opisałam swój przypadek, który rzeczywiście miał miejsce. Zresztą, np. moja mama po śmierci swojego ojca również doświadczyła paru zjawisk, jedno w śnie, inne w domu, gdzie widział to również jej brat... Ja wierzę, że zmarli mogą nawiązać kontakt z żywymi.

Czytałam wiele innych wypowiedzi na forach (tu już powracam do tematu) i większość osób, którym ukazało się takie światło lub nawet postać zmarłego, czuły spokój. Ja wtedy również nie zerwałam się z łóżka, byłam bardzo spokojna, dopiero gdy to minęło, usiadłam i sprawdziłam godzinę. Niektórzy czuli zimno. Tego akurat nie doświadczyłam.

Użytkownik MysticForest edytował ten post 23.05.2015 - 15:49

[GBZP]

Na forum paranormalnym nie każdy jest po to , by mówić " to wszystko prawda " . Forum jest od DYSKUSJI . Gdyby chodziło o samo opowiadanie innym o swoich przeżyciach , to nie byłoby forum .

[MysticForest]

Oczywiście, że nie musisz tak mówić. Wiele historii z pewnością jest ubarwionych, a są także takie zupełnie zmyślone. Oboje mamy swoje zdanie. Ja chciałam tylko opowiedzieć swoją historię, jako, że była podobna do bazowej i nie szukam jej wyjaśnienia, bo zdarzyła się jakiś czas temu i zdążyłam ją dokładnie przemyśleć.

[Wszystko]

To były hipnagogi i tyle. Nie musisz już szukać wyjaśnienia.

,,Others report that they see flashes, bright colors or lights. "
http://sleepdisorder...p-Paralysis.htm

Użytkownik Wszystko edytował ten post 23.05.2015 - 17:15