23 odpowiedzi w tym temacie

[Andy-1970]

A nie zastanawiało Was że wszechświat jest bardziej zmyślny i Wasza podróż w przeszłość nie wywoła paradoksu? Naukowcy zwykli mówić, że podróże w czasie nie istnieją bo nie ma podróżników w czasie. 

Moja teoria jest taka, że przemieszczenie w czasie np w przeszłość tworzy w miejscu gdzie znalazł się podróżnik bufor lub bąbel. Wszystkie zmiany które wprowadzi podróżnik będą istniały tylko dla niego. Gdy podróżnik opuści tamten czas bąbel może pozostać lub zniknąć. Nie będzie jednak jego podróż miała wpływu na czas obecny. Nie mamy więc paradoksu i nie dowiemy się czy podróże w czasie są możliwe dopóki ich nie odkryjemy. Pasuje?

 

Gdybym miał maszynkę chciałbym zobaczyć wiele rzeczy, od budowy piramid i  innych megalitów skończywszy na czasach obecnych, katastrofach, konfliktach, a na końcu popatrzeć jak wyglądała moja była gdy miała 17 lat

Użytkownik Andy-1970 edytował ten post 12.02.2015 - 15:53

[Dirty Frank]

Tak mi się przypomniało jak czytam wypowiedzi w tym temacie.

Wiecie jak Tybetańczycy (buddyści oczywiście) argumentują, że świat ma charakter snu i jest tak na prawdę tworzoną przez nasz umysł iluzją?

Tzn jak argumentują, że świat takim jakim go odbieramy w tej chwili (czas również) jest tylko projekcją, jest uwarunkowany i jest iluzją właśnie?

 

Argumentacja ma charakter logicznego, filozoficznego wywodu a więc:

 

-zgodzicie się ze mną, że przeszłość, to jest coś co 'już' nie istnieje?

Myślę, że większość z Was się ze mną tutaj zgodzi. Fakt pierwszy, przeszłość nie istnieje.

 

-a zgodzicie się ze mną, że przyszłość to jest coś, co jeszcze nie zaistniało, czyli w zasadzie można powiedzieć, że nie istnieje?

Tutaj również myślę, że również większość z Was się z tym stwierdzeniem zgodzi.

Fakt drugi, przyszłość nie istnieje.

Idąc dalej

 

A więc teraźniejszość, nie może istnieć - ponieważ musiała by być czymś dokładnie pomiędzy, dwiema 'rzeczami' - które nie istnieją, a więc również nie istnieje

 

Z tego punktu widzenia, wszystko jest możliwe.

[Azam Ali]

-zgodzicie się ze mną, że przeszłość, to jest coś co 'już' nie istnieje?

Myślę, że większość z Was się ze mną tutaj zgodzi. Fakt pierwszy, przeszłość nie istnieje.

 

To się mylisz.

Dla mnie to trochę bez sensu. Powiedzieć, że przeszłośćnie istnieje, to powiedzieć, że jej nie było. "Przeszłość już była, więc jej nie było."  Masło maślane...

[Dirty Frank]

@up

Dla Ciebie może to być bez sensu, nic na to nie poradzę tak czy inaczej, czy Ci się to podoba czy nie, 

to, że przeszłość nie istnieje, to jest fakt

Istnieje co najwyżej nasze jej wspomnienie i co niektórzy lubią żyć przeszłością ale to nie zmienia faktu, że nie istnieje

[Monolith]

czy Ci się to podoba czy nie,
to, że przeszłość nie istnieje, to jest fakt

 

 

Bzdura. Wszystko istnieje, wszystko naraz, w jednej "chwili". Czas to nie linia, tylko punkt.

[Amer]

A skąd mamy pewność, że wszystko co jest teraz nie istnieje od sekundy, minuty. Cała przeszłość jaką pamiętamy jak i teraźniejszość.

Wehikuł czasu fajna sprawa. Może kiedyś..., a nawet napewno

Użytkownik Amer edytował ten post 14.02.2015 - 10:51

[Auegamma]

Witam,

 

Amer, ciekawa sprawa, bo o ile naukowcy tak na prawdę nie mogą dojść do porozumienia czy czas powinien, czy nie powinien być rozpatrywany jako jednostka "czwartego wymiaru" jesteś o tyle dalej od nich, bo nie dość że uznajesz go za wymiar, umożliwiający przewinienie do przodu i do tyłu, to jeszcze uznajesz za możliwość zapętlania i o ile dobrze rozumiem to co piszesz, występowania kilku wymiarów czasu w ramach jednego zestawu materialnych wymiarów, trzech podstawowych wymiarów, oczywiście, o ile sam rozumiesz co zasugerowałeś przez swoje własne słowa. Tak że o ile nie jesteś jakimś wspaniałym dzieckiem z Rosji, jak ten cztero-wymiarowy-dzieciak-kosmita, to raczej dochodzisz do domysłów aniżeli dowodów.

 

Pozdrawiam,

Auegamma

[Dirty Frank]

edit: (to jest bardziej trafne)
 

"Czas jest zawziętą iluzją"

Albert Einstein

Użytkownik Dirty Frank edytował ten post 14.02.2015 - 19:50

[ghost25]

Tak mi się przypomniało jak czytam wypowiedzi w tym temacie.

Wiecie jak Tybetańczycy (buddyści oczywiście) argumentują, że świat ma charakter snu i jest tak na prawdę tworzoną przez nasz umysł iluzją?

Tzn jak argumentują, że świat takim jakim go odbieramy w tej chwili (czas również) jest tylko projekcją, jest uwarunkowany i jest iluzją właśnie?

 

Argumentacja ma charakter logicznego, filozoficznego wywodu a więc:

 

-zgodzicie się ze mną, że przeszłość, to jest coś co 'już' nie istnieje?

Myślę, że większość z Was się ze mną tutaj zgodzi. Fakt pierwszy, przeszłość nie istnieje.

 

-a zgodzicie się ze mną, że przyszłość to jest coś, co jeszcze nie zaistniało, czyli w zasadzie można powiedzieć, że nie istnieje?

Tutaj również myślę, że również większość z Was się z tym stwierdzeniem zgodzi.

Fakt drugi, przyszłość nie istnieje.

Idąc dalej

 

A więc teraźniejszość, nie może istnieć - ponieważ musiała by być czymś dokładnie pomiędzy, dwiema 'rzeczami' - które nie istnieją, a więc również nie istnieje

 

Z tego punktu widzenia, wszystko jest możliwe.

Zacytuję "argumentują, że świat takim jakim go odbieramy w tej chwili (czas również) jest tylko projekcją, jest uwarunkowany i jest iluzją właśnie" ja też słyszałem że we wszechświecie istnieje coś jak pamięć projekcyjna, coś jak zapisywanie danych a skoro jest i ta teoria to teoretycznie możliwe są podróże do tych momentów,przedziałów czasowych czy informacji (wybierz sobie) tak więc moim zdaniem jest możliwe cofanie się w tzw. czasie, co do przyszłości to już wygląda trochę trudniej, ale co tu dużo gadać dowiemy się jak ktoś wynajdzie taką maszynkę do skakania w czasie.

Ja jestem ciekaw budowniczych Inkaskich i Azteckich miast, głównie tamtejszych piramid.