Skocz do zawartości


Zdjęcie

Struny, wehikuły i bliźniaki. Czy podróże w czasie są możliwe?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#16

Panjuzek.
  • Postów: 2814
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

ale według jego historii podróż w przyszłość jest możliwa.

  Nie tylko według "jego historii" W przyszłość ludzie podróżują codziennie. Przewidział to i stworzył wzory A. Einstein. 

  Mówiąc najprościej jak się da: im szybciej się przemieszczamy tym czas (relatywnie dla podróżnika) wolniej płynie. Ergo. Przemieszczamy się w przyszłość.

 Biorąc pod uwagę najszybsze pojazdy skonstruowane przez człowieka (kosmiczne pojazdy) przemieszczenie to jest znikome. ISS leci "zaledwie"  27623 km/h co w porównaniu z prędkością światła (ok300 000 km/sec) jest wartością żałośnie niską. A jak wiadomo upływ czasu zwalnia wraz z prędkością. Być może czas by się zatrzymał gdyby podróżnik osiągną prędkość światła. Wówczas jedna sekunda spędzona na pokładzie takiego pojazdu mogła by oznaczać dowolnie długi okres czasu dla obserwatora na ziemi, zakładając iż ziemia pozostawała by w absolutnym bezruchu. Niestety ziemia krąży wokół słońca z prędkością ok. 30 000 km/sek do tego należy doliczyć prędkość z jaką porusza się słońce wokół centrum galaktyki, i ruch samej galaktyki, więc nawet gdyby pojazd osiągną bezwzględną prędkość światła to dla podróżnika interwały czasu spędzonego na pokładzie były by wprost proporcjonalne do czasu jaki upłyną obserwatorowi na ziemi.

 

 Co do podróży w przeszłość. Zakładając hipotetycznie iż mamy pojazd szybszy od światła o wartość jaka wynika z sumy prędkości orbitalnej ziemi pędkości słońca itd... plus coś ekstra. to ta extra wartość pozwoliła by nam się cofnąć w czasie w stosunku do obserwatora na ziemi. Ale to tylko takie gdybanie. Mówiąc oględnie "to se ne da pane hawranek" Przynajmniej na dzień dzisiejszy.


Użytkownik pan juzek edytował ten post 29.12.2014 - 22:29

  • 0



#17

Trala.
  • Postów: 103
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 

 

A Hawking na to...

 

Stephen Hawking twierdzi, że gdyby podróże w czasie były możliwe, już dawno zalałaby nas fala turystów z przyszłości. Uczony zwraca również uwagę na jeszcze jedną kwestię: że w naturze z całą pewnością istnieją mechanizmy, które uniemożliwią nam ingerencję w przeszłość. To, że na razie niewiele o nich wiemy i obecny stan nauki nie jest w stanie ich opisać, o niczym jeszcze nie świadczy. W końcu cała nasza wiedza o wszechświecie jest bardzo uboga: znamy tylko 3 proc. krążącej w nim materii, podczas gdy pozostałe 97 proc. nadal pozostaje tajemnicą.

 

 

 

Zastanawiam się ostatnio nad jednym z popularnych argumentów przeciw istnieniu podróży w czasie:
„Skoro są możliwe, to czemu nikt z przyszłości do nas nie przybył?”

A może... po prostu nie trafili?

Wyobrażam sobie czas jako ciągłą taśmę produkcyjną, na której znajdują się identyczne okienka rzeczywistości. W każdym z nich – od narodzin wszechświata, przez powstanie życia, aż po naszą teraźniejszość – startowe warunki są takie same. Ale gdy taśma się porusza i „proces” zachodzi, historia w tych okienkach zaczyna ewoluować.

"Gdyby zatrzymać taśmę, zobaczylibyśmy szereg identycznych okienek tej samej rzeczywistości — każde na innym etapie ewolucji."

To trochę tak, jakby każde okienko było świeżym egzemplarzem rzeczywistości przechodzącym przez tę samą linię czasową, ale z różnym przebiegiem – nie dlatego, że coś je różni na starcie, ale dlatego, że upływ czasu wprowadza rozwój, zmiany, wydarzenia.

To jakby mieć tysiące kopii tej samej książki, ale każda z nich jest w innej fazie czytania — jedna na stronie 1, druga na 273, trzecia przy zakończeniu

I teraz najważniejsze:.

 

Z takiej perspektyw podróżnik w czasie musiałby trafić nie tylko w moment, ale też w odpowiedni egzemplarz, czyli nasze „czytane okienko”.

Parę sekund różnicy mogłoby skutkować trafieniem do innego, ale z pozoru identycznego, wszechświata.

Jeśli ktoś z przyszłości chce się cofnąć do konkretnego momentu – powiedzmy, tu i teraz, do nas – musi nie tylko trafić w odpowiedni czas, ale również w odpowiednie okienko, czyli to, które aktualnie „przerabia” właśnie naszą wersję historii.

A skoro taśma ma nieskończoną ilość identycznych okienek, może po prostu nikt nie trafił do naszego. Nie dlatego, że podróże w czasie są niemożliwe – ale dlatego, że trafienie w „właściwy” wszechświat w odpowiednim momencie jest jak rzucanie igły w oceanie.

Co o tym myślicie? Czy taka koncepcja czasu ma sens? A może są inne powody, dla których „goście z przyszłości” się nie pojawiają?


Użytkownik Trala edytował ten post 21.04.2025 - 08:55

  • 0

#18

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6774
  • Tematów: 783
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 34
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sam fakt przybycia takiego podróżnika do naszej rzeczywistości otworzyłby nową odnogę linii czasowej, a my nawet tego byśmy nie zauważyli. Tak więc nie wiemy i wiedzieć nie będziemy, czy ktoś u nas był czy nie.






 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych