Skocz do zawarto¶ci


Zdjêcie

Stworzenie ¦wiata przez boga a nature


  • Zaloguj siê, aby dodaæ odpowied¼
36 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: kto stworzy³ ¶wiat ? (38 u¿ytkowników odda³o g³os)

  1. Bóg (20 g³osów [52.63%])

    Procent z g³osów: 52.63%

  2. Natura ( zderzenia planet itp. ) (18 g³osów [47.37%])

    Procent z g³osów: 47.37%

G³osuj Go¶cie nie mog± oddawaæ g³osów

#31

Ejael.
  • Postów: 1261
  • Tematów: 56
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja zadowalaj±ca
Reputacja

Napisano

ivotop, to jest tzw. zak³ad Pascala. Blaise Pascal kombinowa³ tak (cytat z "My¶li" Pascala, t³um. T. Boy-¯eleñski):

"Bóg jest albo Go nie ma." Ale na któr± stronê siê przechylimy? Rozum nie mo¿e tu nic okre¶liæ: nieskoñczony chaos oddziela nas. Na krañcu tego nieskoñczonego oddalenia rozgrywa siê partia, w której wypadnie orze³ czy reszka. Na co stawiacie? Rozumem nie mo¿ecie ani na to, ani na to; rozumem nie mo¿ecie broniæ ¿adnego z obu.

Nie zarzucajcie tedy b³êdu tym, którzy uczynili wybór; bo nie wiecie.

- Nie, ale bêdê im zarzuca³, nie i¿ uczynili ten wybór, ale w ogóle wybór; mimo bowiem ¿e ten, który stawia na or³a, i ów drugi pope³niaj± jednaki b³±d, obaj pope³niaj± b³±d; s³uszne jest nie zak³adaæ siê w ogóle.

- Tak, ale trzeba siê zak³adaæ; to nie jest rzecz dobrowolna, zmuszony jeste¶. Có¿ wybierzesz? Zastanów siê. Skoro trzeba wybieraæ, zobaczmy, w czym mniej ryzykujesz. Masz dwie rzeczy do stracenia: prawdê i dobro; i dwie do stawienia na kartê: swój rozum i swoj± wolê, swoj± wiedzê i swoj± szczê¶liwo¶æ; twoja za¶ natura ma dwie rzeczy, przed którymi umyka: b³±d i niedolê. Skoro trzeba koniecznie wybieraæ, jeden wybór nie jest z wiêkszym uszczerbkiem dla twego rozumu ni¿ drugi. To punkt os±dzony. A twoje szczê¶cie? Zwa¿my zysk i stratê zak³adaj±c siê, ¿e Bóg jest. Rozpatrzmy te dwa wypadki: je¶li wygrasz, zyskujesz wszystko; je¶li przegrasz, nie tracisz nic. Zak³adaj siê tedy, ¿e jest, bez wahania.

- To cudowne. Tak, trzeba siê zak³adaæ, ale za wiele mo¿e stawiam.

- Zobaczmy¿. Skoro s± równe widoki zysku i straty, tedy gdyby¶ mia³ zyskaæ tylko dwa ¿ycia za jedno, jeszcze móg³by¶ siê zak³adaæ. A gdyby by³y trzy do zyskania, trzeba by graæ (skoro znajdziesz siê w konieczno¶ci grania) i by³by¶ nierozs±dny, skoro jeste¶ zmuszony graæ, gdyby¶ nie postawi³ swego ¿ycia, aby wygraæ trzy za jedno w grze, w której jest równa szansa zysku i straty. Ale tu chodzi o wieczno¶æ ¿ycia i szczê¶cia, a skoro tak jest, to gdyby zachodzi³a nieskoñczona mnogo¶æ przypadków, z których jeden tylko by³by za tob±, i tak jeszcze mia³by¶ racjê postawiæ jedno, aby wygraæ dwa; a dzia³a³by¶ nierozs±dnie, gdyby¶ bêd±c zniewolony graæ, wzdraga³ siê stawiæ jedno ¿ycie przeciw trzem w grze, w której w nieskoñczono¶ci przypadków jeden jest za tob± - je¿eliby by³o do wygrania nieskoñczone trwanie ¿ycia nieskoñczenie szczê¶liwego. Ale tutaj jest nieskoñczono¶æ ¿ycia nieskoñczenie szczê¶liwego do wygrania, szansa wygranej przeciw skoñczonej ilo¶ci szans straty i to, co stawiasz, jest skoñczone. Wybór jest jasny: wszêdzie, gdzie jest nieskoñczono¶æ i gdzie nie ma nieskoñczonej ilo¶ci szans straty przeciw szansie zysku, nie mo¿na siê wahaæ, trzeba stawiaæ wszystko. Tak wiêc kiedy siê jest zmuszonym graæ, trzeba byæ obranym z rozumu, aby zachowaæ ¿ycie raczej, ni¿ rzuciæ je na hazard dla nieskoñczonego zysku, równie prawdopodobnego jak utrata nico¶ci.

Na nic bowiem nie zda siê mówiæ, ¿e niepewne jest, czy wygramy, a pewne, ¿e ryzykujemy; i ¿e nieskoñczona odleg³o¶æ, jaka jest miêdzy pewno¶ci± tego, co siê nara¿a (ryzykuje), a niepewno¶ci± tego, co siê wygra, równa skoñczone dobro, które siê na pewno nara¿a, z nieskoñczono¶ci±, która jest niepewna. Tak nie jest: tak samo ka¿dy gracz ryzykuje pewne dla wygranej niepewnej, a wszelako ryzykuje pewn± skoñczono¶æ, aby wybraæ niepewn± skoñczono¶æ, i nie grzeszy w tym przeciw rozumowi. Nie ma nieskoñczonej odleg³o¶ci miêdzy ow± pewno¶ci± tego, co siê nara¿a, a niepewno¶ci± zysku; to fa³sz. Jest, to prawda, nieskoñczono¶æ miêdzy pewno¶ci± wygrania a pewno¶ci± przegrania. Ale miêdzy niepewno¶ci± wygrania a pewno¶ci± tego, co siê ryzykuje, zachodzi stosunek wedle proporcji zysku i straty: je¶li tedy tyle¿ jest mo¿liwo¶ci z jednej strony co z drugiej, partia jest równa; wówczas pewno¶æ tego, co siê nara¿a, równa jest niepewno¶ci zysku, bynajmniej za¶ nie jest od niej nieskoñczenie odleg³a. Tak wiêc twierdzenie nasze potêguje siê w nieskoñczono¶æ, kiedy chodzi o nara¿enie czego¶ skoñczonego w grze, gdzie s± równe widoki straty i zysku, a nieskoñczono¶æ do wygrania. To zupe³nie jasne; je¶li ludzie w ogóle zdolni s± do jakiej¶ prawdy, to jest prawd±.


  • 0

#32

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja ponadprzeciêtna
Reputacja

Napisano

Nie mozemy tez jednak zapominac drodzy bracia :lol : ze wielki wybuch byl poczatkiem powstania naszej galaktyki a nie od razu calego wszechswiata


Eeee ze co ? :hmm:

Slyszalem kiedys bardzo fajne twierdzenie z ktorym sie absolutnie zgadzam, a mianowice, ze nie ma 100% dowodow na istnienie Boga ale lepszym rozwiazaniem a zarazem bardziej bezpiecznym jest przyjac ze ktos taki istnieje bo cena ewentualnego zycia po smierci bylaby zbyt wysoka...


Dla mnie to stwierdzenie jest bez sensu. Przeciez to czy jest zycie po smierci chyba nie zalezy od tego czy sie wierzy czy nie, co to jakas selekcja ? tylko wierzacy beda zyli po smierci ? Jesli cos jest obiektywna prawda to tyczy sie wszystkich a nie tylko tych co wierza, czyz nie ?
  • 0

#33

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • P³eæ:Mê¿czyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

ja s³ysza³em chyba inn±wersjê, co¶w tym stylu: "je¿eli wierzysz, a Bóg istnieje - masz ¿ycie wieczne. Je¿eli wierzysz, a Boga nie ma - nic przecie¿ nie tracisz. Je¿eli nie wierzysz, a Boga nie ma - nic siê nie dzieje. A je¿eli nie wierzysz, a Bóg jednak jest - tracisz wszystko."

Do mnie to przemawia.
  • 0



#34

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja ponadprzeciêtna
Reputacja

Napisano

Je¿eli wierzysz, a Boga nie ma - nic przecie¿ nie tracisz


Tracisz :D bo zamiast zyc wstrzemiezliwie, starac sie o miejsce w niebie, mogles sie dobrze bawic i sobie "grzeszyc" do woli :D

A je¿eli nie wierzysz, a Bóg jednak jest - tracisz wszystko


Ja mysle ze wlasnie tutaj czlowiek nic nie traci. Wogole kwestia tego, co jest wg. religii dobrem a co zlem, to material na oddzielny temat. Bo kto zasluguje bardziej na zycie wieczne ? wierzacy morderca ? czy niewierny o wielkim sercu ? wiara ma wypaczone pojmowanie dobra i zla.
  • 0

#35

ivotop.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiec tak - Ajael i Aquila dzieki za uzupelnienie mojego tesktu obydwaj macie racje :smile: . Sprawa druga - Tiamat napisal

Dla mnie to stwierdzenie jest bez sensu. Przeciez to czy jest zycie po smierci chyba nie zalezy od tego czy sie wierzy czy nie, co to jakas selekcja ? tylko wierzacy beda zyli po smierci ? Jesli cos jest obiektywna prawda to tyczy sie wszystkich a nie tylko tych co wierza, czyz nie ?

Bo widzisz Tiamat kazda religia wyznacza granice wiary ktore z kolei stanowia wskazwki na drodze zycia jej wyznawcow. Ja wierze znowu ze sadzeni jestesmy za wiare ktorej dowodem maja byc nasze uczynki i jakakolwiek by ta wiara przyjela ksztalt to sa pewne dyrektywy wzgledem ludzkiej jednostki i z pewnoscia wszyscy je znamy. Zauwaz prosze ze kazdy z nakazow koscielnych nawiazuje do tylko jednego aksjomatu - przykazania milosci, a wszystkie zas inne sa jego uzupelnieniem powstalym w celu pojecia tej niezmierzonej prawdy. Ale to nic jaknajbardziej masz prawo do wlasnych opinii ;-) .
My ludzie musimy natomiast wiedziec co jest dobre a co zle niezaleznie od wyznawanych przez nas zasad i moralow bo w ten oto sposob jakies tam prawo i porzadek sa przestrzegane a tzw reguly dzungli oczywiscie istnieja ale sa w znacznym stopniu ograniczane. Zawsze latwiej jest dokonywac zlo ale wiesz dobrze ze wybierajac opcje przeciwna napelniony jestes wewnetrzna satysfakcja z tego ze jestes tym kim jestes - to mowie tak bardzo ogolnie a nie konkretnie do ciebie ;-) Aby dobrze zakonczyc powtórze wiec slynna juz sentencje - ''spieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodza''...
  • 0

#36

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • P³eæ:Mê¿czyzna
Reputacja ponadprzeciêtna
Reputacja

Napisano

No ale czy wg. Ciebie czlowiek niewierzacy nie moze zpstac zbawiony ? nawet gdy jest dobrym i nawolujacym do milosci czlowiekiem ? czy Bog i wiara ma monopol na milosc ? Ktgo predzej zostanie zbawiony ? niewierny, dobry samarytanin, czy gleboko wierzacy morderca albo pedofil ?
  • 0

#37

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • P³eæ:Mê¿czyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bo kto zasluguje bardziej na zycie wieczne ? wierzacy morderca ? czy niewierny o wielkim sercu ? wiara ma wypaczone pojmowanie dobra i zla.

Wydaje mi siê, ¿e tutaj ta "wiara" to tak¿e sposób postêpowania zgodny z naukami tej religii. Czyli wierz±cy morderca odpada - co z tego, ¿e wierzy, skoro ³amie podstawowe zasady tej wiary.

No ale czy wg. Ciebie czlowiek niewierzacy nie moze zpstac zbawiony ? nawet gdy jest dobrym i nawolujacym do milosci czlowiekiem ?

A jesli chodzi o to, to niedawno sam zada³em wierz±cym to pytanie. Wysz³o na to, ¿e nale¿y ¿yæ zgodnie ze swoim sumieniem, czyniæ dobro i ogólniebyæ dobrym cz³owiekiem. Bo wychodzimy z za³o¿enia, ¿e modlimy siê do jednego i tego samego Boga, tylko ¿e ró¿nie interpretowanego (czyli np Aztekowie modlili siê te¿ do naszego Boga, tylko totalnie ¼le go pojmowali - choæ dla mnie to z lekka naci±gane twierdzenie :D )

Ktgo predzej zostanie zbawiony ? niewierny, dobry samarytanin, czy gleboko wierzacy morderca albo pedofil ?

My¶lê, ¿e na to pytanie sam ju¿ znasz odpowied¼ :)
  • 0




 

U¿ytkownicy przegl±daj±cy ten temat: 0

0 u¿ytkowników, 0 go¶ci oraz 0 u¿ytkowników anonimowych