Skocz do zawartości


Zdjęcie

Lot samolotem,szansa na przeżycie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#16

szatkus.
  • Postów: 258
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak BTW, słyszałem, że ta cała "Pozycja Bezpieczna" znacznie zwiększa szanse na przeżycie.


  • 0



#17

Arkadiusz.

    Pilot in command

  • Postów: 757
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Najlepszym lekarstwem na obawy przed lataniem jest... zainteresowanie się lotnictwem. Skoro najbardziej boimy się nieznanego, to warto to "nieznane" trochę oswoić. Dobrze jest zapoznać się z poszczególnymi fazami lotu oraz z zasadami, które tymi fazami rządzą. Wtedy nie przestraszy nas np. dźwięk i widok włączanego przy lądowaniu rewersu ("rozpadający się silnik"), czy poruszające się elementy mechanizacji skrzydła ("coś zaraz się urwie"). Dowiemy się także, że w lotnictwie cywilnym nic nie ma prawa dziać się przypadkiem, a sprawom bezpieczeństwa poświęca się w tej gałęzi transportu przeogromną uwagę. Wypadki zdarzają się wszędzie, ale tam ich ryzyko minimalizuje się szczególnie. I działa to na dwóch poziomach, mianowicie na poziomie "czynnika ludzkiego" (zaawansowane szkolenie, procedury, wymogi - zarówno dla pilotów jak i kontrolerów) oraz na poziomie techniki (ciągłe ulepszanie konstrukcji i awioniki użytkowanych maszyn oraz drobiazgowy system nadzoru nad sprawnością techniczną). W lotnictwie nie dmucha się na zimne. W lotnictwie dmucha się na lodowate. Tak dla pewności.

Kiedy zestawiam to wszystko np. z sytuacją na drogach, to dochodzę do wniosku, że świętą prawdą są słowa, mówiące o tym, iż najniebezpieczniejszą częścią podróży lotniczej jest... dojazd na lotnisko. Dopóki sam nie zacząłem prowadzić samochodu, nie miałem zielonego pojęcia, ilu skończonych kretynów siada za kółkiem. Aby "prowadzić" samolot pasażerski potrzeba długich lat szkoleń. To nie jest tak, że gość z ulicy stwierdza "Chcę latać 787!", robi kurs i rusza w niebiosa. Pilot odrzutowego samolotu pasażerskiego to człowiek, który latał już na wszystkim, co cywilne. W powietrzu spędził ogromną ilość godzin, posiada także ogromną wiedzę teoretyczną. To jest specjalista przez wielkie S.

A co jest potrzebne, aby móc prowadzić samochód? Teoretycznie przebyte szkolenie teoretyczne, potem praktyczne, po nim pozytywnie zdany dwuczęściowy państwowy egzamin. A praktycznie? Praktycznie to wystarczą dwie ręce i przynajmniej jedna noga, jeżeli to automat. I tyle. No, może jeszcze samochód, ale ten można kupić za grosze. Co prawda w stanie technicznym "zwłoki w stadium zaawansowanego rozkładu", ale można. I teraz tak - typowy Seba robi z ziomkami "zrzutę na jakiś wózek", kupują jakieś padło, wybierają takiego, który ogarnia jak się jeździ (prawka rzecz jasna nie ma, bo ledwie 15 lat skończył) i... ci goście już mogą pojawić się na drodze publicznej. Oczywiście jest ryzyko, że zatrzyma ich policja, jednak są w tym kraju nadal takie miejsca, gdzie człowieka w mundurze widziano ostatnio w 1945, zresztą nie da się postawić policjanta przy każdym samochodzie, który może uczestniczyć w ruchu. Seba z koleżkami wyjeżdża na drogę, chłopaki coś sobie wciągnęli, może przypalili. Z naprzeciwka wyjeżdżam ja. Wtedy oni twierdzą, że fajnie pójść na czołówkę, bo to takie "in", a do tego przecież "YOLO"... Dlatego właśnie uważam, że latanie jest milion razy bezpieczniejsze :)


  • 1



#18

Bilon22.
  • Postów: 12
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szanse wynoszą dokładnie 50% ;-;

Jak wyślesz bagaże oddzielnie to dolecisz, albo ty, albo bagaże ;-;


  • 0

#19

itsONLYinstinct.
  • Postów: 26
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rosnące liczby wypadków są spowodowane tym, że coraz więcej lotów się odbywa, to chyba jasne i logiczne. Co więcej % lotów do wypadków jest coraz mniejszy.

Te loty i wypadki brzmią tak strasznie tylko dlatego, że w sekunde setki ludzi giną, o wypadkach samochodowych czy innych transportów się tak nie trąbi w mediach bo rzadko liczba ofiar przekracza kilka w 1 incydencie, więc jest to dla wszystkich zwyczajne.


  • 0

#20

ThePrz.
  • Postów: 168
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Przydało by się te dane rozdzielić na katastrofy i incydenty, oraz podać ilość ofiar w obu przypadkach. Bez tego trudno cokolwiek wnioskować. Pomocne było by także podanie linii lotniczych które obsługiwały loty, ile z nich jest na czarnej liście przewoźników np w europie. 


  • 0

#21

D.K..

    Semper invicta

  • Postów: 3018
  • Tematów: 2591
  • Płeć:Kobieta
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czy boicie się latać ?(dla mnie jest to nudne).

Owszem. Dlatego podchodzę do tego metodycznie i naukowo :P
 

Jaka jest szansa na przeżycie w razie W ?


Spora. Prześledź wszelkiego rodzaju incydenty zdarzające się z udziałem samolotów. Przeważająca większość z nich kończy się bez ofiar. Awaria silnika, elektroniki pokładowej itp., awaryjne lądowanie (w wersji ekstremalnej takie, jakie wykonał Tadeusz Wrona) to najczęstsze zdarzenia. Wypadki, w których giną ludzie oczywiście także się zdarzają, ale wbrew temu, co można usłyszeć w mediach, występują naprawdę rzadko.

Druga sprawa to przyczyny "incydentów". Praktycznie zawsze i wszędzie winę ponosi człowiek. Nieważne kto, ale ogólnie pojęty czynnik ludzki. Dlatego też jak już mam gdzieś polecieć, to przeglądam statystyki "incydentów" w rozbiciu na linie lotnicze i skreślam te firmy, które nie wypadają zbyt dobrze. Nie będę tutaj robić kryptoreklamy, ale ogólnie widzę taką regułę, że tanie linie z egzotycznych krajów wypadają nieszczególnie (oczywista oczywistość) i warto dla świętego spokoju zapłacić trochę więcej za bilet i wybrać przewoźnika o uznanej marce korzystającego z jakichś rozsądnych samolotów (a nie czegoś pokroju Avro Tudor, z których rozbił się mniej więcej co czwarty wyprodukowany). 

Sprawa trzecia, to jak napisał Arkadiusz, warto poświęcić trochę czasu i poznać podstawy związane z lotami i funkcjonowaniem samolotu.

Sprawa numer cztery to zasady bezpieczeństwa. Wysłuchać stewardessy objaśniającej zasady bezpieczeństwa, poćwiczyć odpinanie pasów, spojrzeć na lampki podłogowe kierujące do najbliższego wyjścia, zapamiętać dokładnie gdzie ono się znajduje (np. policzyć rzędy foteli) i tak dalej. Zapewne nigdy się taka wiedza nie przyda, ale zawsze powoduje ona wzrost morale przed lotem :)


  • 0



#22

osiem.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ok,przeżyłem.Pierwszy samolot to prawdopodobnie jakiś beoing , przy drugim niestety mina mi trochę zrzedła,był to bombardier Q400 a wyglada tak...
10xbpyo.jpg
 


  • 0

#23

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

ok,przeżyłem.

A laptop? Z ciekawości tylko pytam :D

I jak wrażenia? Przekonałeś się do lotów? Czy nadal masz stracha?


  • 0



#24

osiem.
  • Postów: 34
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na razie mój 3 lot, lęk chyba pozostanie zawsze. W pierwszym samolocie miałem miejsce przy przejściu -ciasno i nie wygodnie.Drugi to juz bajka-przy oknie,obok nikogo i doskonała pogoda, lot trwał godzinę i dobrze bo widziałem cały czas to śmigło i ta myśl poszatkowanym ciele:P
Laptop? masz kurna ze trzy komputer w domu...:)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych