Na stronicach Pisma Świętego znajdujemy historię Eliasza, który przez 40 dni i nocy szedł do góry Horeb. Jest tam także wzmianka o tym, że anioł dwukrotnie go przebudził i nakazał spożycie pokarmów. Tylko czy istota duchowa może kogoś… dotknąć?!
Historia tego proroka, którą usłyszeli wierni, jest na pozór banalna. Można by rzec – nic ciekawego. Eliasz po tym, jak stał się obiektem nienawiści ze strony ówczesnych władzy, udał się na pustynię z zamiarem pożegnania się z życiem. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie… jeden drobny szczegół.
Eliasz poszedł na pustynię na odległość jednego dnia drogi. Przyszedłszy, usiadł pod jednym z janowców i pragnąc umrzeć, rzekł: „Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków!” Po czym położył się tam i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: „Wstań i jedz!” Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Podniósł się więc, zjadł i wypił, i znowu się położył. Powtórnie anioł Pana wrócił i trącając go, powiedział: „Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga!” Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, aż do Bożej góry Horeb ( 1 Krl 19,4-8 ).
fot/blogspot.co.uk/Eliasz i Anioł. Pomijam fakt, że janowiec to krzew, a nie drzewo. No cóż, wizja, nazwijmy to, artystyczna...
Wszelkie definicje aniołów mówią jasno: to byt duchowy. „Aniołowie są stworzeniami duchowymi, które nieustannie wielbią Boga i służą Jego zbawczym zamysłom wobec innych stworzeń (…)” – pisze Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 350). Jak jest więc możliwe, że taka istota mogła w ogóle dotknąć człowieka? Są dwa wyjaśnienia: albo tłumaczenie jest w tym miejscu nierzetelne, albo… to wcale nie był anioł!
To jednak nie odosobniony przypadek. Biblia zna wiele podobnych historii, gdy aniołowie ujawniają swoją… iście materialną naturę. Jednym z nich jest tekst, który znajdujemy w Księdze Rodzaju. Jest tam mowa o tym, że „synowie Boga” (utożsamiani zawsze z aniołami – przyp. red.) brali sobie za żony „córki człowiecze” i mieli z nimi potomstwo. Rodzi się więc zasadnicze pytanie: czy aniołowie mogą mieć stosunki seksualne i potomstwo?!
Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. Wtedy Bóg rzekł: Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat. A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach (Rdz 6, 2-4).
Badacze paleoastronautyki są pewni – w tych fragmentach mowa jest nie o aniołach, jako istotach duchowych, ale obcych. Poza tym trzeba jeszcze zwrócić uwagę na jeden fakt – słowo „anioł” pochodzi od greckiego άγγελος [ángelos], które oznacza… posłańca (identycznie jest w j. hebrajskim w przypadku słowa מלאך [malach] – przyp. red.). A kim mogli być posłańcy starożytnych bogów? Nikim innym jak nimi samymi. I to wyjaśnia zawiłości, które pojawiają się przy tradycyjnej interpretacji słowa „anioł”.
Co oczywiście nie wyklucza istnienia istot duchowych spełniających tradycyjnie przypisywane aniołom role.
Źródło: Na Progu Nieznanego
link: http://npn.org.pl/?p=7002
Użytkownik Staniq edytował ten post 03.07.2014 - 21:14