35 odpowiedzi w tym temacie

[Moony]

Moi znajomi się w to bawili jakieś 2 lata temu i mówili,że to nie działa.Czekam więc na efekty.Jak Ci coś wyjdzie to nam napisz,bo jestem ciekawa,a osobiście jestem sceptycznie nastawiona do takich rzeczy

[Mathaus]

W ten weekend mam zamiar pójść z znajomymi użyć tabliczki ouija. Nurtuje mnie kilka pytań:
Drukowana i usztywniona tabliczka działa?
Co się stanie gdy któryś z nas nie odwoła ducha?
Czy w ogóle tabliczka działa?
Czy coś się dzieje jak seans zakończy się powodzeniem?
Czy będzie straszyć w miejscu seansu?
Czy może coś straszyć mimo odwołania ducha?
Co się może wydarzyć podczas seansu?

Będę wdzięczna za każdą odpowiedź

 

Sprawdź punkt 3.13 Regulaminu Forum. Post poprawiony.

/Connor

Nie rób sobie tego. To nie jest zabawa.

[Wszystko]

Niech zrobi, tyle że bez dotykania tej tablicy. Niech się usadowią przy stole i na nim położą tą tablicę, a potem zaczekają na rezultaty. O ile nikt jej nie dotknie, to nic się nie stanie, nie poruszy się nawet o milimetr. A przecież duchy potrafią poruszać przedmiotami, zrzucają książki z półek, trzaskają drzwiami. Przynajmniej tak twierdzą niektórzy. Więc taką tablicą też powinni się zająć.

[StatystycznyPolak]

Mathaus ty wierzysz w tę tabliczkę? Nie znam przypadku potwierdzonego żeby to było prawdą.

[Mathaus]

Mathaus ty wierzysz w tę tabliczkę? Nie znam przypadku potwierdzonego żeby to było prawdą.

Wierzę, że głupie zabawy niedoświadczonych osób moga się źle skończyć.

[Cascco]

nie mam kamery nagrywającej w nocy ale jeśli by coś wyszło to powtórzę to w dzień i postaram się nagrać chyba to bez znaczenia czy noc czy dzień

 

 

Są, noktowizyjne, prawie każda kamera dzisiejszych czasów taką funkcje posiada to po pierwsze. Po drugie możecie robić taki "seans" przy świecach lub małej lampce. Będzie wieczór, będziecie nakręceni, wmówicie sobie że coś się poruszyło albo że czuliście jakąś obecność podczas gdy to jest zwykła gra mózgu i wyobraźni. Nie jesteś pierwsza która robi taki seans.

 

Nie obchodzą nas relacje słowne. Jeżeli coś ma się stać to chcemy dowodu w postaci nagrania.

Użytkownik Cascco edytował ten post 13.05.2014 - 16:26

[Taekwondo]

Zgodzę sie z resztą użytkowników lepiej tego nie robić. A jeśli zrobiłaś to napisz jak poszło lub wstaw filmik.
Pozdro.

[Orbitka]

Mija drugi miesiąc a tu żadnych relacji hmmm?

[Aleksander Neumann]

Niech zrobi, tyle że bez dotykania tej tablicy. Niech się usadowią przy stole i na nim położą tą tablicę, a potem zaczekają na rezultaty. O ile nikt jej nie dotknie, to nic się nie stanie, nie poruszy się nawet o milimetr. A przecież duchy potrafią poruszać przedmiotami, zrzucają książki z półek, trzaskają drzwiami. Przynajmniej tak twierdzą niektórzy. Więc taką tablicą też powinni się zająć.

Równie dobrze duchy mogłyby zdetonować Twoją klawiaturę jak to pisałeś. Jeśli ouije coś w sobie mają, to zdecydowanie muszą wykonać wszystko co jest wskazane w temacie przywoływania duchów za jej pomocą. 

Anyway, ciągle czekam na relacje szanownej koleżanki... Może stało się coś co ją przeraziło do tego stopnia że zapomniała o forum?  Kto wie.  

[Wszystko]

Ouija czy inne kontakty z duchami są nic niewarte. Nie ma w ogóle czegoś takiego jak porozumiewanie się z tamtym światem. Era nowoczesnego spirytualizmu zaczęła si ę od sióstr fox, które najpierw kulały jabłkami po podłodze a potem strzelały przez 30 lat paluchami. A ludzie dali się na to nabierać. Dwa lata po ich pierwszych występach pojawili się tzw. bracia Davenport którzy zamykali się obwiązani w tzw. gabinecie i uwalniając się z lin, grali na trąbce, gitarze i robili inne manifestacje. Wszystkie tego typu efekty, a było ich mnóstwo to zwykłe triki, które zostały wyjaśnione w starych książkach np. houdiniego. Więc odpuście sobie zabawy z ouiją czy inne tego typu próby kontaktów, bo żadnego kontaktu nie będzie- bo nigdy nie było.

[Agnieszka81]

Nie będe nikogo odwodziła od tych zabaw, bo kto chce i się uprze i tak chwyci za tabliczkę, ale powiem jedno - to, że podczas seansu nic się nie wydarzy, nie oznacza, że seans się nie udał. Kilka lat temu z przyjaciółmi po seansie doświadczyliśmy dziwnych wydarzeń, które rozegrały się jakiś miesiąc po nim. Każdemu z nas (kto uczestniczył w tej ,,zabawie'') przydarzyły się wypadki - niektóre z nich były naprawdę niebezpieczne i zupełnie przypadkowe. Niestety, dwie osoby z tej paczki popełniło samobójstwo, z czego przyczyna zgonu jednej z nich była nie do ustalenia...

Wszystko skończyło się tak nagle, jak się zaczęło.

Czy było to wynikiem ów ''nieudanego'' - jak nam się zdawało seansu? Tego nie wiem, ale przypuszczam, że mogło mieć to z tym jakiś związek, bo wypadki dotknęły tylko nas - uczestników seansu

[hekatomba]

Niestety, dwie osoby z tej paczki popełniło samobójstwo, z czego przyczyna zgonu jednej z nich była nie do ustalenia...

 

To się wyklucza. Jeśli przyczyna zgonu była nieznana, to skąd wiadomo, ze to samobójstwo? W tym przypadku nieznane mogą być jedynie przyczyny tego, że ktoś się targnął na swoje życie. Jeśli natomiast przyczyny śmierci nie dałoby się ustalić, nie można by było stwierdzić, że to samobójstwo.

Użytkownik hekatomba edytował ten post 06.09.2014 - 13:50

[Aleksander Neumann]

 

Niestety, dwie osoby z tej paczki popełniło samobójstwo, z czego przyczyna zgonu jednej z nich była nie do ustalenia...

 

To się wyklucza. Jeśli przyczyna zgonu była nieznana, to skąd wiadomo, ze to samobójstwo? W tym przypadku nieznane mogą być jedynie przyczyny tego, że ktoś się targnął na swoje życie. Jeśli natomiast przyczyny śmierci nie dałoby się ustalić, nie można by było stwierdzić, że to samobójstwo.

 

Może chodziło o to, że nie wiadomo czemu popełniła samobójstwo. Tak czy inaczej ciekawe co się stało z autorką tematu, bo takich tematów się raczej nie pisze dla sensacji. Może przeprowadziła ten seans i teraz duchy jej komputer zablokowały? No cóż, szkoda. Liczyłem na jakąś relacje.

[Agnieszka81]

Jeśli chodzi o tą śmierć - była to 18-letnia dziewczyna. Z tego, co pamiętam (wszystko rozgrywało się w latach 90-tych) podczas sekcji nie znaleziono nic, co wskazywałoby na śmierć naturalną: narządy były w porządku, w głowie żadnych urazów też nie miała, nie znaleziono również niczego podczas oględzin zewnętrznych ciała.

Zarówno policja jak i patomorfolog podejrzewali, że znajoma może połknęła coś - niestety kiedy pobrano próbki płynów do zbadania - wyniki też niczego nie wykazały, ale wiem, że są pewne substancje/leki, które po jakimś czasie nie są wykrywalne w organizmie (została znaleziona po 2-3 dniach bodajże) i można je wykryć jedynie poprzez jakieś skomplikowane badania, ale widoczne w to już się nikt ''nie bawił'', skoro na protokole wpisano, że przyczyna śmierci nieznana.

 

Osobiście śmiem podejrzewać, że znajoma faktycznie mogła coś zażyć. Miała możliwość, bo grono jej znajomych było bardzo szerokie (nie wszyscy byli aniołkami) i nie stroniła od alkoholu i najróżniejszy używek, ale do tego, że miało to związek z wcześniejszym seansem, w którym uczestniczyła podchodzę z przymrużeniem oka. Wśród znajomych oczywiście spekulowaliśmy, bo - jak napisałam - wszystkie wypadki rozegrały się tylko wśród uczestników seansu - dziś jednak z perspektywy czasu (minęło około 20 lat) jestem skłonna ''zwalić'' to na dziwny, bo dziwny, ale zbieg okoliczności.

[Urgon]

AVE...

A może się zabiła, bo była nastolatką z problemami? Jak zresztą każda nastolatka, która popełnia samobójstwo lub o popełnieniu samobójstwa dużo gada?
Seanse spirytystyczne są lipą. W przeciwieństwie do seansów spirytusowych...

O tabliczce Ouija: