Skocz do zawartości


Nie pozwól swoim dzieciom oglądać Scooby-Doo!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
22 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_Tout Est

Gość_Tout Est.
  • Tematów: 0

Napisano

W bajkach dla dzieci czai się zło. Wiemy to nie od dziś. Dzieci, tak podatne na indoktrynację mogą stać się ofiarami manipulacji przebranej w strój uśmiechniętego i z pozoru przyjaznego przyjaciela z telewizji. Mogą nawet nie zdawać sobie sprawy jak przesiąkają wrogą społeczeństwu i rodzinie ideologią i jak z niewinnych istot przeistaczają się powoli w narzędzia w machinie zła.

Poszukiwania zła w kreskówkach i programach powoli budują swoją tradycję. I choć oburzenie rodziców na treści przekazywane w bajkach dla dzieci, komiksach ma już sporą historię (w Stanach Zjednoczonych komiksy obarczano na przykład odpowiedzialnością za demoralizację młodzieży i propagowanie wartości antyamerykańskich), to światowy rozgłos temu ruchowi przyniosły dopiero działania pastora Jerry’ego Falwella, który w roku 1999 ujawnił homoseksualną naturę Tinky Winky - postaci popularnego programu dla dzieci Teletubisie. Falwell argumentował, że za homoseksualnością Winkiego przemawia jego kolor — jest fioletowy, a to zdaniem byłego pastora kolor ruchu gay-pride; jego antenka w kształcie trójkąta, która znowuż jest symbolem ruchu; mówi wysokim, „niemęskim" głosem oraz nosi „magiczną" torebkę. Twórcy Teletubisiów propagowali w ten sposób wartości gejowskie, a to miało niszczyć moralność dzieci i w konsekwencji podstawowe budulce społeczeństwa — rodzinę.

Poszukiwanie tego typu ukrytych znaczeń, tylko z pozoru może wydać się absurdalne. W końcu wiele innych kreskówek może przekazywać treści, z których nie zdajemy sobie sprawy. Gumisie są uzależnione od dziwnego, fioletowego soku (z „gumijagód"), który daje im „niezwykłą siłę", którego przygotowanie zdaje się przypominać proces fermentacji owoców. Czy kolor napoju oraz jego działanie jest tu znaczące? Czy przemycane przez autorów przesłanie nawołuje dzieci do spożywania alkoholu, jako źródła siły i odwagi? Czy gdy Dzwoneczek obsypuje Piotrusia Pana „magicznym proszkiem", po którym bohater zaczyna unosić się w powietrzu i latać powinniśmy rozpoznać symboliczne znaczenie tych działań? Dzieci „posypane" proszkiem „odlatują". Zdaje się to wskazywać konkretny trop interpretacyjny, ale niezbędne wydają się tu dalsze badania. Chętni i przygotowani do ich przeprowadzenia są konkretne osoby i instytucje, o których napiszę niżej.

Potrzeba było jednak prawie 10 lat, by przesłanie Falwella i innych stronników „moralnej większości" (organizacja, której prominentnym działaczem był Falwell nazywa się właśnie Moralna Większość Ameryki) dotarło do Polski. Rzecznik Praw Dziecka, Ewa Sowińska zauważyła powagę problemu i nawet zleciła psychologom dokonanie ekspertyzy i wydanie opinii, czy Teletubisie nie promują „niewłaściwych zachowań". Psycholodzy mogli jednak nie zrozumieć w pełni zagrożenia, gdyż nie znaleźli niczego nieodpowiedniego w programie dla dzieci. Wniosek z tego oczywisty — o zabezpieczenie pociech przed złem nie ma co prosić państwa, trzeba o to zadbać samemu. Albo odnaleźć organizację, która w wyszukiwaniu zagrożeń nas wyręczy.

W Polsce na pewno działa jedna organizacja, która, nawet nie proszona, chce dbać o dzieci. Jej przedstawiciele nie zgłaszają wniosków o granty i stypendia, ale poświęcają własny czas i pieniądze, by zbadać podwójną naturę niektórych kreskówek, komiksów, książek dla dzieci i młodzieży, czy nawet zabawek. I choć ich obserwacje do miana prawdy naukowej nie pretendują, to bez wątpienia przynoszą odkrywcze wglądy i warte podjęcia tezy. I tak ksiądz Natanek przedstawił kilka lat temu całkiem sporą listę treści, w których ukrywać się może zło, bezwiednie przyjmowane przez dzieci i wywierające na nie negatywny wpływ. Jednym z ważniejszych odkryć księdza Natanka było zwrócenie uwagi na promowane w książkach i filmach z serii Harry Potter stosowania magii. Magii, która oczywiście nie działa i nie jest prawdziwa — sama koncepcja magii i czarów jest absurdalna i może jedynie służyć złu (tu ksiądz Natanek wspominał o Szatanie, ale rozszerzmy zakres identyfikacji zła). Jedynie modlitwa może przynieść wymierne efekty. Ale tylko szczera i w dodatku okraszona odpowiednią wiarą. To w przeciwieństwie do magii jest prawdziwe i dzieciom nie szkodzi.

Sceptyczne podejście do prób wsparcia rodziców w zadaniu chronienia dzieci przed złym wydaje się jednak dalej przeważać w polskim społeczeństwie. Dlatego też organizacja, która wzięła na siebie ciężar poszukiwania źródeł zła i demoralizacji stara się przełamywać ów opór w każdy możliwy sposób. I tak w Poznaniu, w prowadzonej przez Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców Publicznej Szkole Podstawowej nr 1 (przyznaję, że mam problem ze zrozumieniem złożenia słów „publicznej" oraz „prowadzonej przez katolickie", ale to prawdopodobnie skutek zakażenia szkodliwym sceptycyzmem) doszło do wdrożenia zasad mających chronić dzieci. Dyrektorka szkoły, Monika Więckowska postanowiła działać, prawdopodobnie widząc, iż same ostrzeżenia nie wywołują u rodziców odpowiednich reakcji i są one dalej narażone na manipulacje ze strony twórców pozornie tylko niewinnych bajek. Zakazano propagowania i prezentowania czegokolwiek związanego z Monster High, Hello Kitty i kucykami Pony. Komunikat Pani dyrektor wyjaśniał motywy jej postępowania (pisownia oryginalna):

W związku z mroczną scenerią i praktykami okultystycznymi, jakie niosą ze sobą bajki „Monster Hight", „Hello Kitty" oraz seria „Kucyki Pony", apeluję, by wychowawcy odnotowali w dzienniku lekcyjnym na czerwono pogadankę z dziećmi/młodzieżą na w/w temat (satanizm, okultyzm, wampiryzm, magia).

Jednocześnie informuję, żeby na terenie szkół KSW bezwzględnie zakazać dzieciom/młodzieży przynoszenia gadżetów z w.w bohaterami bajek (plecaki, piórniki, okładki zeszytów przedmiotowych, woreczki na kapcie, itp.).

I choć inicjatywa tych jednostek zdaje się być szczytna, warto zastanowić się, czy ich poszukiwania zła w przebraniu bajek dla dzieci nie pobłądziły zwiedzone „wampirami" "magią" „okultyzmem". Prawdziwe zło mogło się ukryć przed tymi, pełnymi dobrych chęci przedstawicielami owej zatroskanej organizacji. Mimo czasu, który z pewnością poświęcili, by oglądać programy dla dzieci (co należy docenić, gdyż dorośli, bezdzietni mężczyźni rzadko kiedy mają czas oraz sposobność ku temu, by bajki oglądać) umknęło im prawdziwe zagrożenie. Dlatego też podjąłem się zadania charakterystyki prawdziwego zła, na które narażone są dzieci w Polsce i na świecie od ponad 40 lat — Scooby-Doo.

Scooby-Doo. Kreskówka o przygodach czwórki przyjaciół i ich psa (lub piątki przyjaciół): Freda, Daphne, Velmy, Kudłatego oraz psa Scooby-Doo wymyślona przez Williama Hannę i Josepha Barberę w roku 1969 tylko pozornie wydaje się opowiadać o rozwiązywaniu zagadek przez dzielnych (lub nie do końca dzielnych) bohaterów. Najpierw streśćmy przykładową fabułę tej „bajki": Przyjaciele jeżdżą po świecie i rozwiązują tajemnicze i niewyjaśnione sprawy dotyczące potworów, duchów, legend, kosmitów, czarodziejów czy czarownic. Każda historia kończy się zdemaskowaniem potwora i okazuje się, że jest to tylko człowiek mający jakieś niecne plany (np. chcący ukraść pieniądze, czy też przejąć jakąś nieruchomość). Dobro zwycięża. Przynajmniej tak może się wydawać...

Scooby-Doo to jednak znacznie więcej, niż tylko historia o młodych detektywach i ich gadatliwym psie. Zacznijmy do samej nazwy „ScoobyDoo" — otóż DoobyDoo to slangowe określenie na marihuanę. To nie przypadek. Piosenkę tytułową dla serialu stworzył zespół Doobie Brothers, co w dowolnym tłumaczeniu znaczy "Bracia Palacze (marihuany)". Ponadto postać Kudłatego (Shaggy) inspirowana była hipisami lat 60. i 70. XX wieku głoszącymi wolną miłość, dostęp do narkotyków i brak zasad. Kudłaty i Scooby są w dodatku zawsze głodni egzemplifikując typowy stan po upojeniu marihuaną. Zważywszy na to, że ta dwójka to ulubione postacie dla większości fanów kreskówki, wydaje się, iż propagowane przez nich zachowania i symbolika w nich zawarta mogą mieć negatywny wpływ na dzieci. To jednak nie wszystko. Ukazana w bajce relacja pomiędzy Daphne i Fredem jest wyraźnie dwuznaczna. Postaci te w każdym odcinku znikają razem zostawiając resztę grupy. Nigdy nie dowiadujemy się, by ta dwójka była małżeństwem, sugerowana jednak jest relacja romantyczna. To może sugerować promowanie rozwiązłość seksualną. Ostatnia z głównych bohaterek kreskówki — Velma z pozoru jest najmądrzejsza w grupie. Jednakże warto zwrócić uwagę na jej stosunek do mężczyzn — w przeciwieństwie do Daphne nie okazuje zainteresowania płcią przeciwną, neguje romantyczność oraz ukrywa swoją seksualność. Bez wątpienia stanowić ma ona archetyp lesbijki, a zważywszy na rolę nieformalnej przywódczyni grupy nawet promować ten tryb życia.

Wszystkie te tropy interpretacyjne okazują się jednak całkiem nieistotne i nieszkodliwe, gdy rozpozna się najważniejszą promowaną w Scooby-Doo wartość, jaką jest sceptycyzm! I nie jest to przemycane symboliczne znaczenie, a propagowany otwarcie światopogląd racjonalistyczny. Każdy duch, potwór, zombie na końcu odcinka okazuje się być jedynie kłamcą, oszustem, łotrem w dziwacznym stroju. Wszystkie postaci propagujące wiarę w duchy i świat paranormalny okazują się robić to dla zysków finansowych, by naciągnąć naiwnych ludzi. Co więcej — osobami propagującymi wiarę w przesądy i zabobony są dorośli (czasem wszyscy mieszkańcy miasteczka, czy wsi), a to młodzi ludzie — nazywani przez dorosłych dzieciakami — odkrywają prawdę i podważają wiarę „dorosłych".

W Scooby-Doo najcenniejszą wartością okazuje się dążenie do prawdy i zadawanie nawet niewygodnych pytań. Świat przedstawiony w kreskówce pełen jest dorosłych, którzy wierzą w zabobony oraz takich, którzy oszukują ludzi przekonując ich do wiary w te fałszywe stwory. I jedynym sposobem, w jaki dzieci mogą z tym światem wygrać jest poprzez zadawanie pytań, oraz — przede wszystkim — myślenie. Wiara w cokolwiek, tylko na podstawie autorytetu za każdym razem okazuje się być błędna, a sam autorytet często odkrywa swoje zakłamane oblicze. Nie bez powodu Carl Sagan, słynny twórca serialu Cosmos oraz propagator nauki przekonywał, że powinna powstać wersja Scooby-Doo przeznaczona dla dorosłych, co wpłynęłoby pozytywnie na społeczną akceptację nauki i publiczną świadomość mechanizmów funkcjonowania mitów. W serialu Scooby-Doo rozum, ciekawość, krytyczne myślenie zawsze zwyciężają nad strachem. A gdy pojawia się naleganie, by uwierzyć w istnienie jakiegoś ducha, to jedynie ci, którzy wątpią okazują się mieć rację. Wiara prowadzi do zbłądzenia, wątpienie zaś do prawdy. Tymi słowami najkrócej można opisać sens tej bajki.

Obrońcy moralności i niewinności dzieci powinni teraz zacząć bić na alarm. W porównaniu do przygód Scooby-Doo i jego bandy, Teletubisie, Hello Kitty i Harry Potter stają się nagle całkiem nieszkodliwe. Co więcej — zdają się być sprzymierzeńcem owych obrońców, gdyż może i umacniają wiarę w złe czary i duchy, ale zawsze jest to wiara! Czyż nie jest to lepsze niż podważanie istnienia świata niematerialnego oraz promowanie sceptycyzmu i racjonalizmu? Nie mam co do tego wątpliwości.

Źródło - http://www.racjonali...l/kk.php/s,9394


:lol
  • -10

#2

drvector.
  • Postów: 17
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co za bzdura:) Dawno sie tak nie usmialem jak teraz czytajac te brednie:) To dorosli doszukuja sie jakis dziwnych dwuznacznych sytuacji w czyms takim jak bajka bo dzieci widza swiat w swoj jeszcze niewinny sposob i ja gdy bylem maly i ogladalem ScoobyDoo przez glowe mi nie przeszly takie bzdurne wywody jak te zaprezentowane w tym tekscie:) Owszem jak patrze na dzisiejsze niektore bajki to az sam sie dziwie jak taka papke ktos mogl wyprodukowac ale ja wychowalem sie wlasnie na ScoobyDoo, Kaczorze Donaldzie, Chip i Dale, czy przekozackiej bajce pt Sasiedzi i w zadnej z tych bajek nie widzialem dziela szatana czy innego belzebuba.
Prawda jest taka ze zastanawiam sie co musza brac ci dorosli ktorzy wyciagaja takie pokrecone wnioski z bajek, co chca osiagnac? Jak zatem wedlug nich powinna wygladac bajka? O czym opowiadac i jak byc przedstawiona zeby ktos czegos nie skojarzyl i nie wymyslil jakiejs dziejowej teorii spiskowej ze nasze biedne dzieci szykowane sa na jakies szatanskie krucjaty. Powtorze to jeszcze raz, to dorosli doprawiaja sobie do tych bajek jakies drugie i trzecie dno, dziecko jako zajarany bajka widz wcale nie odbiera tego tak jak dorosli.
  • 0

#3

Świstak.
  • Postów: 69
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Często zaglądam na forum niezalogowany, ale teraz musiałem przypomnieć sobie login i hasło. Dla osoby dorosłej powyższy post oczywiście może mieć jakiś sens, ale zacznijmy od tego, że w Polsce nie używa się wskazanego przez autora postu slangowego określenia marihuany. Dlatego też skojarzenie tego jest kosmiczne trudne. Nawet gdyby.. Sam oglądałem tę bajkę będąc dzieckiem i nigdy w życiu na to nie wpadłem. Nie oszukujmy się dziecko wychowane w normalnej rodzinie i otoczeniu w wieku 8-12 lat może wiedzieć co to alkohol i że nie powinno go spożywać, natomiast nie powinno jeszcze wiedzieć czym jest marihuana. Co to parki znikającej w każdym odcinku - będąc już starsi sami się z tego śmialiśmy. Pytanie czy lepsze jest takie niedopowiedzenie czy wszechobecny seks w serialach i filmach? Dziecko jeśli nie będzie uświadomione przez rodziców lub kolegów nic nie skojarzy. Zarzut promowania lesbijek pozostawię bez komentarza.
  • 0

#4

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Problem jest i nie tkwi w reptilianach, iluminatach, ukrytych treściach w filmach animowanych, lub czymkolwiek innym. Te treści oczywiście tam są, czasem ludzie przesadzają z interpretacją, ale jednak nadal trzeba być ślepym żeby niedowidzieć pewnych niuansów szeroko rozprzestrzenionych w kulturze masowej, a przekazywanych nam przy pomocy mass mediów. Problem jest za oknem, na wiejskiej w Warszawie ... Problem jest konkretny, a nie subtelny. Zamiast chodzić z głową w chmurach lepiej zająć się rzeczywistością i ją zmieniać zanim będzie za późno.

Moim skromnym zdaniem jest tak : To dla tych którzy nie będą " królestwem kapłanów i świętym narodem ".
  • 1

#5

Andy-1970.
  • Postów: 345
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wiecie co? To po prostu chore gadanie ludzi którzy się nudzą i próbują powołać na nowo do życia inkwizycję i cenzurę. Dziwi mnie tylko że nie widzą zła w debilnych serialach masowo produkowanych przez nasze rodzime media. Gdy widzę na jaką skalę ogląda to młodzież to rośnie we mnie przerażenie. Wychowałem się na kreskówkach Hanny Barberry, Disneya, Bolku i Lolku, Reksiu i innych. Nie przypominam sobie bym miał po nich złe skojarzenia. Za to pamiętam dobrze ile nienawiści wynosiłem po niedzielnym kazaniu serwowanym przez proboszcza. Co niektórym należałoby otworzyć oczy i rozejrzeć się wokół siebie a nie szukać czegoś czego nie ma w produkcjach dla dzieci.
  • 0

#6

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Wiecie co? To po prostu chore gadanie ludzi którzy się nudzą i próbują powołać na nowo do życia inkwizycję i cenzurę. Dziwi mnie tylko że nie widzą zła w debilnych serialach masowo produkowanych przez nasze rodzime media. Gdy widzę na jaką skalę ogląda to młodzież to rośnie we mnie przerażenie. Wychowałem się na kreskówkach Hanny Barberry, Disneya, Bolku i Lolku, Reksiu i innych. Nie przypominam sobie bym miał po nich złe skojarzenia. Za to pamiętam dobrze ile nienawiści wynosiłem po niedzielnym kazaniu serwowanym przez proboszcza. Co niektórym należałoby otworzyć oczy i rozejrzeć się wokół siebie a nie szukać czegoś czego nie ma w produkcjach dla dzieci.

Niesamowite ... jakimi to nienawistnymi, pełnymi zła hasłami rzucał ten proboszcz ................ ?
  • 0

#7

Andy-1970.
  • Postów: 345
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Niesamowite ... jakimi to nienawistnymi, pełnymi zła hasłami rzucał ten proboszcz ................ ?


Między innymi miał zwyczaj wyklinać wszystkich którzy nie dawali na tacę. Potrafił też prawie palcem wskazać i wyliczać różne "grzeszki". Nie wspomnę o indoktrynacji młodzieży. Widać nie chodziłeś do kościoła za czasów PRL-u.

Użytkownik Andy-1970 edytował ten post 17.12.2013 - 10:11

  • 0

#8

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano


Niesamowite ... jakimi to nienawistnymi, pełnymi zła hasłami rzucał ten proboszcz ................ ?


Między innymi miał zwyczaj wyklinać wszystkich którzy nie dawali na tacę. Potrafił też prawie palcem wskazać i wyliczać różne "grzeszki". Nie wspomnę o indoktrynacji młodzieży. Widać nie chodziłeś do kościoła za czasów PRL-u.

Nie miałem okazji, mam żałować ?.

Skoro robił jak robił, to świadczy o nim, po co wspominać o tym w temacie o przekazie podprogowym :) ?.
  • -1

#9 Gość_Tout Est

Gość_Tout Est.
  • Tematów: 0

Napisano

*
Popularny

Ten tekst to oczywiście ironia. Proszę się tak nie gorączkować ;)
  • 6

#10

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oj, wstawienie takiego tekstu na forum sceptyków (bo od dłuższego czasu już wcale nie "para" :D) było ryzykowne Faur. Teoretycznie od razu widać, że tekst został wklejony z innej strony i nie są to twoje myśli tylko chciałeś się wspólnie pośmiać ale... chyba nie wszyscy dostrzegli ironię. Stąd masa minusów.

Osobiście momentami śmiałam się do łez, zwłaszcza czytając fragment o Gumisiach i Piotrusiu Panie.
<ironia>
A jeśli o ScoobyDoo chodzi to od siebie dodam, że w którejś tam części Daphne ubrała sobie koszulkę z tęczą (toż to znak znak homo!) a Kudłaty i Scooby generalnie w każdym odcinku pięknie demonstrują uleganie jednemu z 7 grzechów głównych - obżarstwu.
</ironia>
  • 0



#11

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja się dziwię że jeszcze nigdy nie natrafiłem na coś takiego o Dragon Ball (może dlatego że nie szukałem). W końcu był tam niejaki Mr. Satan który był największym ulubieńcem Ziemian ponieważ podał się za tego który uratował Ziemię i można tu się doszukać analogii do antychrysta który zwiedzie świat i ludzie go pokochają a to jak przemawiał do całego świata żeby ludzie oddali energię aby zrobić kulę genki to jak nic aluzja do Blue Beam :D
  • 0

#12

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bardzo udany pamflet, chyba wielu nie załapało ironii.

Dla mnie schemat odcinków serialu jest parodią tanich horrorów z lat 60 i 70. - weźmy taki odcinek - bohaterowie przybywają na skaliste wybrzeże o nazwie Nawiedzony Brzeg i uznają że jest to znakomite miejsce na to, aby w środku nocy zrobić tu piknik i popływać na desce. W morzu oczywiście spotykają świecącego potwora.
  • 0



#13

Kyoshiro.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Grał ktoś tutaj w grę GTA V (domyślam się, że tak)? Niby to zwykła strzelanka, ale najnowsza odsłona to także ostra satyra wielu społecznych zachowań. Wielbicieli teorii spiskowych wyśmiewa w licznych tekstach o reptilianach spiskujących z iluminatami, dostało się też USA za wojny o ropę, postać Jaya Norrisa to parodia Marka Zuckerberga a odpowiednikiem "jego" tworu, Facebooka, jest będący w grze portal społecznościowy "Lifeinvader" (już sama nazwa mówi wiele).
Na billboardach w Los Santos jak i w samym Internecie promuje się kilka kreskówek, jednak najbardziej rozbudowaną i nawet posiadającą jeden odcinek jest kreskówka "Kung Fu Rainbow Lazer Force". Wspomniany przeze mnie odcinek to kopalnia satyr (wspomniane finansowanie wojen o ropę, czy mowa o "lewackich mediach promujących muzułmanów") jednak głównie krytykowane są wypowiedzi wielu "moralizatorów".
Motto kreskówki to "Sex is bad and violence is good." (chyba nie muszę tłumaczyć) co świetnie obrazuje światopogląd tychże moralizatorów. Jakoś za wspaniały okres cnotliwości podają wieki XIX i początek XX, a ówczesne bajki były mocno brutalne. Nie widziałem też jeszcze, by jakiś moralizator uważał, że bajka jest zła, bo promuje brutalność, a głównie za rzekome promowanie rozwiązłości seksualnej.
Bohaterowie podają siebie jako "Heterodziewice" co też jak dla mnie wyśmiewa wspomniany wyżej typ ludzi. Jak wspomniano, seks jest zły, ale homoseksualizm oczywiście też, więc każdy bohater to dziewica/prawiczek o orientacji heteroseksualnej.
Dodatkowo teksty: "Nie tolerujemy odmienności" czy wspominanie o braku masturbacji, strach jednego głównego bohatera przed wzwodem spowodowanym zobaczeniem przez lornetkę wypiętej cheerleaderki czy in vitro jako mroczna i zła próba zniszczenia cywilizacji (nie powiedziano o in vitro wprost, ale jest mowa o ludzkich komórkach w probówkach), a główni "źli bohaterowie" to: homoseksualista w różowym ubraniu, z fioletowym szalikiem i tęczową flagą, gruby koleś w stroju sado-maso, gruba, brzydka baba z tabliczką z napisem "Pride" ("Godność") - zapewne feministka - i jeszcze w kontraście do dobrych nastolatków ci źli, czyli: hipster, gotka (rzecz jasna tnąca się po żyłach żyletką) czy ciężarna nastolatka paląca papierosy.

Tak mi się przypomniało jak czytałem ten artykuł, i muszę przyznać, że ten 15-minutowy odcinek wyprodukowany na potrzeby gry to satyra doskonała. Aż, przyznam, chciałoby się dokonać jakiejś większej analizy całego odcinka (w zasadzie można by i całą grę przeanalizować pod kątem wyśmiewania danych zachowań, grup społecznych itp)
  • 0

#14

Ksiądz Cerber.

    Siostra Zakonna

  • Postów: 404
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Lepiej wziąć pod lupę "bajki" nie przypominające wcale bajek... Przez lata oglądałam Scooby Doo i nie doszukuję się w tym niczego złego. Nie wydaje mi się też, żebym była złym człowiekiem. Teraz produkuje się masowo "bajki", w których się bije, zabija i rywalizuje - to powinno być kontrolowane (oczywiście przez rodziców). Powiem Wam na podstawie epizodu z moim krewnym w roli głównej, który stał się (a raczej zachowuje się) bezmózgą marionetką w rękach mediów... Przyczyniły się do tego takie produkcje jak m.in.
- Hulk (dosłownie osoba o której wyżej piszę zakłada na siebie zieloną koszulkę zapinaną na guziki, bierze rozpęd, a następnie rzuca się na swoją "ofiarę" - czyli kolegę. W trakcie rozpędu rzecz jasna "rozrywa" koszulkę...)
- Nowe wersje Power Rangers
- Pokemony
- Ben 10
I inne tego typu filmy, których zwyczajnie nie pamiętam. Jednak człowiek człowiekowi nie równy, więc na pewno w dużej mierze to, jak na dziecko oddziałują tego typu "bajki" ma wpływ ich wychowanie, oraz nastawienie rodziców względem dzieci i tych filmów.
Jednakże nie mieszajmy w to zwykłej bajki o psie, który rozwiązuje zagadki.

Użytkownik CarolineŸ edytował ten post 17.12.2013 - 21:38

  • 0



#15

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ależ bajki i para niedaleko siebie żyją :)

Rzeczywiście bać się muszą ciekawe tematy, szczególnie jeśli para lub dość niesamowite.

Chcąc niechcąc to forum jest para i myślenie sceptyczne lub racjonalne odwiesić by warto na kołku i spróbować nie tyle uwierzyć co wziąć pod uwagę.

Poza tym wydaje mi się, że ci racjonaliści chętnie by nieracjonalnie potraktowali chętnie oponentów, jeśliby tylko dało się. Są dwa bieguny równie chłodne jeden proboski bez cienia zrozumienia i miłosierdzia, drugi zaś bliski humanizmowi, bliski niczym kanibalizm.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych