Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przeszczep mózgu, a świadomość.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
25 odpowiedzi w tym temacie

#16

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiele kwestii można by było jeszcze "rozgdybać", np. że świadomość zamieszkuje mózg. Ja jednak pragnę zauważyć że ludzie często mylą myśli (ogólnie myślenie) ze świadomościa. Jest już prawie pewne że myśli niesą bezpośrednio powiązane z świadomością. Dla niektórych pewnie tego typu sposób spojrzenia na to wywołuje szok, a jeszcze inni pukają sie w głowe ponieważ nie potrafią sobie tego wyobrazić, albo nie chcą. Nie bez powodu mówi się że myśli płyną. Myśli są tylko jakby abstrakcyjnymi informacjami przepływającymi przez nasz "umysł".


Świadomość jest zawsze świadomością czegoś, tak jak jedzenie jest zawsze spożywaniem jakiegoś pokarmu. Jeśli bez mózgu nie ma myśli, to jego śmeirć jest równoznaczna z nieistnieniem podmiotu.

Użytkownik Avenarius edytował ten post 05.08.2013 - 13:35

  • 1

#17

Sintitisir.
  • Postów: 82
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Avenarius
Niewiem czy dobrze zrozumiałem, ale jeśli założyć że świadomość niejest wytworem mózgu, jednak w jakiś sposób współpracują razem - to śmierć mózgu równa się jedynie kresowi przepływu wszelkich danych o tym świecie do świadomości. Chyba rozumiesz co mam na myśli? Jeśli mózg umrze utracimy osobowość, wspomnienia, logike i inne dane które może zaoferować nam mózg. Ale to nie znaczy że świadomość musi się kończyć. Możliwe jest że po śmierci świadomość zacznie czerpać "informacje" z czegoś innego i bardzo prawdopodobne że nawet nie bedzięmy pamiętać w żaden sposób o tym życiu. To jednocześnie by było dobrym wytłumaczeniem dlaczego po urodzeniu jesteśmy jakby dopiero co stworzeni - nie pamietamy co było wcześniej bo niema żadnego bezpośredniego powiązania pomiędzy poszczególnymi "życiami".
Dlatego nie wykluczone że np. w trakcie snu nie żyjemy gdzie indziej - po prostu świadomość nie przechowuje informacji a jedynie je dostrzega (czyta) i podejmuje decyzje, przez co nie jesteśmy w stanie tego zauważyc zyjąc w tym ciele. A może jednak jakieś informacje z "innego życia" docierają do mózgu? Tylko są one dla niego zbyt skomplikowane i może je przedstawić jedynie jako sny?

Ale mi i tak wydaje się najbardziej prawdopodobna wydaje się teoria zbiorowej świadomości - bóg, absolut, fraktale (rotfl) jakbyśmy tego nie nazwali to wydaje się mieć najwiekszy sens, ale nie bedę tu nudził bo pewnie i tak nikomu się niechce tego czytać bo i tak przydługo pisze.

Użytkownik Sintitisir edytował ten post 05.08.2013 - 16:25

  • 0

#18

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Avenarius
Niewiem czy dobrze zrozumiałem, ale jeśli założyć że świadomość niejest wytworem mózgu, jednak w jakiś sposób współpracują razem - to śmierć mózgu równa się jedynie kresowi przepływu wszelkich danych o tym świecie do świadomości. Chyba rozumiesz co mam na myśli? Jeśli mózg umrze utracimy osobowość, wspomnienia, logike i inne dane które może zaoferować nam mózg. Ale to nie znaczy że świadomość musi się kończyć. Możliwe jest że po śmierci świadomość zacznie czerpać "informacje" z czegoś innego i bardzo prawdopodobne że nawet nie bedzięmy pamiętać w żaden sposób o tym życiu. To jednocześnie by było dobrym wytłumaczeniem dlaczego po urodzeniu jesteśmy jakby dopiero co stworzeni - nie pamietamy co było wcześniej bo niema żadnego bezpośredniego powiązania pomiędzy poszczególnymi "życiami".
Dlatego nie wykluczone że np. w trakcie snu nie żyjemy gdzie indziej - po prostu świadomość nie przechowuje informacji a jedynie je dostrzega (czyta) i podejmuje decyzje, przez co nie jesteśmy w stanie tego zauważyc zyjąc w tym ciele. A może jednak jakieś informacje z "innego życia" docierają do mózgu? Tylko są one dla niego zbyt skomplikowane i może je przedstawić jedynie jako sny?

Ale mi i tak wydaje się najbardziej prawdopodobna wydaje się teoria zbiorowej świadomości - bóg, absolut, fraktale (rotfl) jakbyśmy tego nie nazwali to wydaje się mieć najwiekszy sens, ale nie bedę tu nudził bo pewnie i tak nikomu się niechce tego czytać bo i tak przydługo pisze.


Wątpię czy po utracie tej całej zawartości oferowanej przez mózg, jeszcze można mówić o zachowaniu tożsamości podmiotu po zgonie. No ale to zapewne nie jest problem dla teorii świadomości zbiorowej.
  • 0

#19

Daniel..
  • Postów: 4142
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Od zawsze najbardziej bałem się nieświadomości i nadal uważam, że nie ma nic gorszego od jej braku. Od tego, że nie będe czuł, że nie będe wiedział i że nigdy mnie już tu nie będzie, NIGDY! To jest przerażające, a niestety ja jestem zdania, że tak właśnie dzieje się po smierci, przez co panicznie się jej boje i czuję strasznie mocną chęć życia tutaj na tym świecie..
  • 2



#20

Sintitisir.
  • Postów: 82
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Daniel
Wolalbyś nie istnieć, czy przeżywać wieczne tortury (psychologiczne pytanie)? Wiesz wydaje mi się ze po śmierci nie istnienie i istnienie staje sie jednym - tracisz ego, ale jesteś w jakimś stopniu "ponad". Według mnie bardzo prawdopodobny scenariusz jest taki że po smierci przestajemy być częścią wszechświata - stajemy sie nim samym (coś jak rozpłyniecie sie pary wodnej w powietrzu).
Przepraszam za offtopic.
  • 0

#21

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przeszczepiając komuś mózg zmieniamy mu talenty? Jeśli tak gdzie one są? Może wystarczy dostroić mózg do ich "odbioru".
  • 0



#22

Box.
  • Postów: 225
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No i co z tego że spowoduje zmiane świadomości? Czy to dowodzi że świadomość jest śmiertelna?


Uważam, że świadomość jest nieśmiertelna. Dlaczego? Tak jak napisałem, sądzę (choć oczywiście nie mamy na to naukowych dowodów), że po włożeniu mózgu do innego ciała, ten będzie świadomy tego, że zaszła zmiana, że znajduje się w obcym ciele. No bo proszę sobie wyobrazić prostą sytuację: mamy Eskimosa, który całe życie spędził na biegunie oraz Afrykańczyka, który z kolei mieszka od urodzenia na Saharze. Nagle zamieniamy mózgi. Co się stanie? Mózg, który do tej pory przyjmował bodźce w postaci przenilkiwego mrozu, otrzyma zupełnie odwrotną informację - niewyobrażalny upał. Po zmianie ciał będzie więc świadomy, że zaszła zmiana. Bo jeśli nawet operacja się powiedzie, to mózg na pewno odbierze bodźce.
Oczywiście trzeba rozróżnić tutaj dwa pojęcia: osobowości oraz świadomości, bo to dwie różne rzeczy :)
  • 0

#23

Slimok.
  • Postów: 233
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Apropo przeszczepiania mózgów = to tak jakbyśmy mieli 2 komputery (szczury) i poprostu zamienili w nich twarde dyski(mózgi). Wszystko będzie tak samo, z tym że każdy z mózgów będzie musiał sie przyzwyczaić do możliwości nowego ciała.

Użytkownik Slimok edytował ten post 09.08.2013 - 17:41

  • 0

#24

RobertG.
  • Postów: 42
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Osoby, którym wszczepiono cudze narządy, twierdzą niekiedy, że w związku z tym zmieniły się ich charaktery i upodobania. Czyżby, prócz serca lub nerki, dostały też po kawałku czyjejś duszy?

Amerykanka Debbie Vega przeszła transplantację wątroby. Organ pobrano od zmarłego 18-latka. Tuż po operacji Debbie miała wizję: ujrzała dwoje Latynosów, młodego mężczyznę i dziewczynę, opisała jego bluzę w paski i czapkę z daszkiem. Dwa dni później poprosiła o makaron serowy, kórego nie jadała nigdy dotąd, i o czekoladowe dropsy. Wkrótce zaczęły ją interesować sztuki walki, zwłaszcza kick-boxing i wszelkie ćwiczenia fizyczne.

To było dla niej nowe i niezrozumiałe. Chwilami też odczuwała w sobie obecność jakiejś energii, jakby obcej duszy… Niemal każdej nocy miała sen, w którym wyraźnie odbierała wrażenie strzału w głowę. Czyżby miało to jakiś związek z przebytą operacją? – zastanawiała się.

Dwa lata później postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o człowieku, którego wątroba pracowała w jej organizmie. Odszukała i odwiedziła rodzinę zmarłego chłopaka. Okazało się, że miał na imię Howard. Popelnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę. W chwili śmierci był ubrany tak jak w wizji Debbie. Razem z nim zginęła dziewczyna, którą ona również widziała. Od matki Howarda dowiedziała się, że uwielbiał makaron serowy i czekoladowe dropsy oraz pasjonował się sztukami walki…

Debbie opowiedziała o wszystkim lekarzom, a ci zainteresowali sprawą naukowców. Z czasem z inicjatywy Debbie powstało Stowarzyszenie Lola, które pomaga ludziom w podobnych jak jej sytuacjach. Jedną z jego członkiń jest tancerka Claire Sylwia. To pierwsza osoba w USA, której przeszczepiono serce i płuca.

Gdy dziennikarze odwiedzili ją w szpitalu, zachowała się w sposób, który ją samą zaskoczył. Powiedziała zebranym: “Oddałabym teraz wszystko za piwo”. Nie wiedziała wówczas, dzięki komu bije jej serce i dzięki komu oddycha, ale już wkrótce zaczęła się w niej toczyć dziwna walka: gdy chodziła ulicami, jej dusza ciągnęła w jedną stronę, np. żeby oglądać sukienki, ale za chwilę coś kazało jej zachwycać się motocyklami albo jeść pieczone kurczaki, których dotąd nie znosiła. Potem pojawiły się sny, których bohaterem był młody mężczyzna. Za pierwszym razem powiedział, że ma na imię Tim i że będą zawsze razem. We śnie spotykali się na łąkach, potem miała uczucie, że wdycha go w siebie.

Claire również odszukała rodzinę dawcy. Był nim Tim Elle, młody chłopak, który rozbił się na motocyklu. Uwielbiał pieczone kurczaki.

Pamiętające komórki

Profesor Gary Schwartz (psycholog i psychiatra specjalizujący się w badaniach ludzkiego biopola), przyglądając się coraz liczniejszym podobnym do przypadków Debbie i Claire sytuacjom, wysunął tezę, że informacje z tkanki dawcy wędrują do ciała biorcy dzięki pamięci komórkowej. To nie przypadek, że 47-letni robotnik, który dostał serce od zastrzelonego na ulicy 17-letniego skrzypka, nagle polubił muzykę klasyczną, zwłaszcza partie smyczkowe, i zaczął nucić jej fragmenty.

Jeszcze bardziej zaskakujący był przypadek 8-letniej dziewczynki, której wszczepiono serce zamordowanej dziesięciolatki. Tuż po operacji dziewczynka zaczęła mieć koszmary senne. Pomagał jej psycholog, jednak jej sny wciąż wracały: powtarzały się w nich konkretne sceny przestępstwa, widziała twarz mordercy, nawet broń. Psycholog zapoznał policję z relacjami dziewczynki, na podstawie których udało się sporządzić portret pamięciowy mordercy i wkrótce go ująć.

Jak to się dzieje, że komórki “pamiętają?” Profesor Schwartz uznał, że kluczem do rozwikłania zagadki jest praca serca: w czasie skurczów wysyła ono od 40 do 60 razy więcej energii niż mózg. Mniej więcej tyle, ile potrzeba do rozświetlenia żarówki średniej mocy. Ta energia elektromagnetyczna rozchodzi się z ogromną prędkością po całym organizmie i przenosi informacje.

Organ może się bać

Podążając tym tropem, Mehmet Oz, chirurg transplantolog, doszedł do wniosku, że medycyna zbyt przedmiotowo traktuje serce. Uznał, że jest ono czymś więcej, niż tylko pompą tłoczącą krew. Doświadczenie mówiło lekarzowi, że odwieczne opiewanie serca jako siedliska ludzkich uczuć ma swoje podstawy. Wiedział też, że nie zawsze wszczepiany organ “chce” bić w cudzej piersi. Pomyślał, że może niektóre serca się boją.

Przed kolejnym zabiegiem zaprosił więc na salę operacyjną bioenergoterapeutkę Julie Motz. Julie przesunęła dłońmi nad przygotowanym do przeszczepu sercem, potem nad obłożoną lodem klatką piersiową pacjenta. Kiedy badała serce, ujrzała w myślach obraz: dwie kobiety kłócące się w samochodzie. Matka i córka. Potem wypadek – matka przeżyła, córka nie. To właśnie jej serce czekało teraz na “nowe” życie w obcym ciele i bardzo się tego bało. Julie uspokoiła je. Jednak po przeszczepie serce nie ruszyło do pracy. Ręce Julie wyczuły, że ciało pacjentki też się wzbrania przed przyjęciem obcego organu, pełnego jeszcze złości.

Poprosiła ciało kobiety, żeby pozwoliło nowemu sercu na tę złość, bo ona wkrótce przejdzie. I wtedy nagle obie strony się pogodziły: serce ruszyło do pracy.

Autor: Agata Bleja
http://www.kobieta.pl

Nie odrzucam od razu teorii o "pamięci komórek", lecz z wielką dozą nieufności traktuję bioenergoterapeutów.
  • 0

#25

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie odrzucam od razu teorii o "pamięci komórek", lecz z wielką dozą nieufności traktuję bioenergoterapeutów.




Możesz rozwinąć bardziej precyzyjnie swoje stanowisko w sprawie bioenergoterapii?



  • 0



#26

RobertG.
  • Postów: 42
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Aidil - ach, nie wiem co tu tak od razu rozwijać... Napiszę szczerze, że nie jestem ani zwolennikiem wszystkiego co "nienaukowe" czy entuzjastą wszystkich teorii, które w jakiś sposób podważają tylko znaną nam dotychczas naukę, ani tym bardziej zaciętym obrońcom naukowego punktu widzenia w bardzo wielu kwestiach. Nie stawiam samego siebie "gdzieś pośrodku" tylko po prostu jestem tam, gdzie nakazuje mi to mój rozum. W pewnych kwestiach jestem bardziej skłonny wierzyć naukowcom niż sceptykom, a w innych sytuacja ma się lekko na odwrót. Oczywiście, nie bierze się to samo z siebie, lecz jest wynikiem bardzo wielu przemyśleń.

Nigdy jakoś szczególnie nie zgłębiałem zagadnień związanych z bioenergoterapią, lecz myślę (a mogę się mylić) iż wszystkie pozytywne działania tych rzekomych mocy opierają się nie na jakichś rzetelnych badaniach, a bardziej na opiniach pojedynczych ludzi. Są to dla mnie ludzie w gruncie rzeczy równie przekonywujący do świadkowie UFO. Ponad to uważam, że korzyści osiągnięte po wizycie u bioenergoterapeuty mogą mieć podłoże w naszej psychice i cały ten pozytywny efekt opiera się na naszym nastawieniu i wierze (tak jak działanie amuletów).
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych