Niestety trzecia, a w zasadzie nawet 4. próba również okazała się fiaskiem. Chyba nazbyt się podekscytowałem i przez to nie udało mi się może całkowicie odprężyć. Już w połowie (zaraz przed pstrykiem) byłem dość odprężony, czułem nawet delikatne mrowienie na całym ciele, ale nie mogłem sobie wyobrazić i utrzymać obrazu tego spokojnego miejsca. Co za tym idzie, nie udało mi się dalej zwizualizować wznoszenia się i nawet po pstryku nic się nie stało. Dalej miałem przed oczami "ciemny ekran". Po tym, jak nie zobaczyłem stóp (w zasadzie nic nie zobaczyłem), zdjąłem słuchawki i przerwałem sesję.
No cóż, nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Trzeba próbować.
@UP
Nie, możesz być pierwszy i opisać swoje wrażenia.
Edytka:
Czy ktoś z użytkowników bardziej obeznanych w tym zjawisku wie może, jakie konsekwencje może za sobą nieść przerwanie seansu w trakcie, jeśli jakieś może? Nie mówię tu o zaśnięciu, tylko o zwykłym przerwaniu, otworzeniu oczu.
Użytkownik Lis edytował ten post 29.08.2014 - 11:29