Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dlaczego BÓG jest wielki?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
36 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kupiec.
  • Postów: 63
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Czy ludzie odmawiając w czasie spowiedzi regułkę "Obraziłem pana Boga następującymi grzechami..." są świadomi tego, że tym samym pokazują, że wierzą w okrutnego Boga takiego, który spali ich w piekle? W innej sytuacji powiedzieliby, że Boga nie można obrazić i kocha wszystkich, a w czasie spowiedzi zaprzeczają temu. Rozumiem, że spowiedź daje efekt oczyszczenia psychiki, ale ludzie raczej nie podchodzą do tego w ten sposób. Jest tyle grzechów np. palenie papierosów, przedmałżeński seks, gdy obiecywanie poprawy jest po prostu kłamstwem u wiekszości nałogowców, a mimo to nikt nie ma nic przeciwko temu. Żeby nie było, dla mnie nie istnieje coś takiego jak grzech i do spowiedzi nie chodzę, jest tylko nieświadomość, a za nią przepraszać księdza nie muszę. Pytam tylko czemu katolicy tak kłamią? Gdyby nie kodeks karny każdego by skrzywdzili, wystarczy zobaczyć jak traktują świadków Jehowy, nawet nie posłuchają co mają ci do powiedzenia. Ja bardzo chętnie takiego posłucham, staram sie raczej wychodzic poza te wąskie ramy umysłu...

Nie wydaje wam się wiec, że dobroć została im narzucona (religia, kodeks) i jeśli masz do czynienia z dobrym człowiekiem i wierzącym, to tak naprawdę jest taki przez narzucone hamulce ? Jest tolerancyjny wobec np. osób homoseksualnych, ale przez religię, a nie dzięki własnym przemyśleniom.


Pytanie w tytule... dlaczego Bóg jest wielki, czemu się podziwia kogoś kto nic nie dokonał? Spotkałem się z tekstami, że Bóg aby doświadczać siebie potrzebuje kontrastu dla miłości, radości itp. ale nie wyczytałem, że ewoluował jak ludzie. Mówi się, że Bóg jest wszechmogący i miłosierny, ale nie mówi się, że takim się stał.

O wiele bardziej szanuję złodzieja czy mordercę, który był na tak niskim poziomie, a który dorósł, zmienił się własną pracą niż Boga, który po prostu jest tym i tym, robi to i to za machnięciem różdżką i bez wysiłku. Dlaczego tak wielbicie Boga ? Skąd wiadomo jaki naprawdę jest? Czy ateista nie może czuć się szczęsliwy i działać bez uzależniania się od niego?
  • 5

#2 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Moje rozmyślania na temat sensu wiary właśnie od spowiedzi się zaczęły :). Stwierdziłem, że po co mam spowiadać się notabene ciągle z tego samego i bez przekonania i to do obcego człowieka, któremu zwisa co ze swoim życiem robię :D

Ze świadkami Jechowy nie rozmawiam bo taka rozmowa nie ma sensu, a na tematy inne niż religia nie mają już tyle do powiedzenia :(

Czy ateista nie może czuć się szczęśliwy i działać bez uzależniania się od niego?


Jestem za bardzo zmęczony czy to pytanie z lekka nie ma sensu ? A teista z definicji nie wierzy w Boga to jak ma uzależniać czy nie uzależniać się od niego :D ?
  • 0

#3

owerfull.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Czy ludzie odmawiając w czasie spowiedzi regułkę "Obraziłem pana Boga następującymi grzechami..." są świadomi tego, że tym samym pokazują, że wierzą w okrutnego Boga takiego, który spali ich w piekle? W innej sytuacji powiedzieliby, że Boga nie można obrazić i kocha wszystkich, a w czasie spowiedzi zaprzeczają temu. Rozumiem, że spowiedź daje efekt oczyszczenia psychiki, ale ludzie raczej nie podchodzą do tego w ten sposób. Jest tyle grzechów np. palenie papierosów, przedmałżeński seks, gdy obiecywanie poprawy jest po prostu kłamstwem u wiekszości nałogowców, a mimo to nikt nie ma nic przeciwko temu. Żeby nie było, dla mnie nie istnieje coś takiego jak grzech i do spowiedzi nie chodzę, jest tylko nieświadomość, a za nią przepraszać księdza nie muszę. Pytam tylko czemu katolicy tak kłamią? Gdyby nie kodeks karny każdego by skrzywdzili, wystarczy zobaczyć jak traktują świadków Jehowy, nawet nie posłuchają co mają ci do powiedzenia. Ja bardzo chętnie takiego posłucham, staram sie raczej wychodzic poza te wąskie ramy umysłu...

Nie wydaje wam się wiec, że dobroć została im narzucona (religia, kodeks) i jeśli masz do czynienia z dobrym człowiekiem i wierzącym, to tak naprawdę jest taki przez narzucone hamulce ? Jest tolerancyjny wobec np. osób homoseksualnych, ale przez religię, a nie dzięki własnym przemyśleniom.


Pytanie w tytule... dlaczego Bóg jest wielki, czemu się podziwia kogoś kto nic nie dokonał? Spotkałem się z tekstami, że Bóg aby doświadczać siebie potrzebuje kontrastu dla miłości, radości itp. ale nie wyczytałem, że ewoluował jak ludzie. Mówi się, że Bóg jest wszechmogący i miłosierny, ale nie mówi się, że takim się stał.

O wiele bardziej szanuję złodzieja czy mordercę, który był na tak niskim poziomie, a który dorósł, zmienił się własną pracą niż Boga, który po prostu jest tym i tym, robi to i to za machnięciem różdżką i bez wysiłku. Dlaczego tak wielbicie Boga ? Skąd wiadomo jaki naprawdę jest? Czy ateista nie może czuć się szczęsliwy i działać bez uzależniania się od niego?



Bóg to życie i miłość.

"Obraziłem pana Boga następującymi grzechami..."

Bo nie szanowałem jednego i drugiego. Bóg objawia się we wszystkim, ale to tylko moje podejście do tej sprawy.
  • 1

#4 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Twoim zdaniem świadkowie Jehowy są tacy cacy ?
Czy piękną i szlachetną rzeczą jest zmuszać swoje dziecko, żeby chodziło po ulicach namawiało do wiary w ich boga, kiedy to dziecko w tym czasie mogłoby się bawić z rówieśnikami ? Osobiście szlak mnie trafia, jak chodzę po zakpuy ulicą Komandroską i co sobota, zawracają mi głowę a ja z siatami :mrgreen:.

W każdej religii znajdzie się jakieś przekłamanie, w jednej "zabija się" dla Allaha, w innej ma 7 żon, które meczą się patrząc jak ich mąż sypia z kobietą, której się nienawidzi, ta akurat ma to do siebie co wymieniłeś ....najlepiej się nad tym nie zastanawiaj, szkoda czasu.
  • 2

#5

Mr. Saturday.
  • Postów: 147
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No cóż polecam poczytać Proslogion Anzelma z Canterbury, Symbolikę Zła Paul Ricoeur'a, Bóg Rezonerów Leszka Kołakowskiego i przede wszystkim całe Pismo Święte i zastanowienie się czy bóg aby na pewno się w nim nie zmieniał i nie ewoluował.

Odnosząc się do tego, że Bóg się nie zmieniał, owszem zmieniał się. Wystarczy wspomnieć potop i zdanie sobie przez Boga sprawy, że to było nienajlepsze rozwiązanie.
Czy chociażby jego ewolucja ze starotestamentowego srogiego sędziego w nowotestamentowego kochającego ojca. Czytając całość świętej księgi chrześcijaństwa można dojść do podobnych wniosków co Hegel. Czyli Bóg, (wyobrażony u Hegla w postaci Ducha) poznaje samego siebie poprzez wydarzenia świata który stworzył. Co oznacza ni mniej ni więcej że Bóg stworzył świat tylko po to, aby poznać samego siebie, co w sumie może oznaczać, że wszyscy jesteśmy jakąś tam częścią Boga, co odniesie nas do "panteizmu" Spinozy.

A tak bardziej przyziemnie to większość wyznań chrześcijańskich nie ma powszechnego wyznania win (protestanci nie mają nawet tzw. spowiedzi usznej). Czy boga można obrazić, jeśli jest antropomorficzny to tak, jeśli jest absolutem... to nie jesteś katolikiem, więc dywagacje na temat spowiedzi są bez sensu.

Odnosząc się do tego że bóg nic nie dokonał, o ile mi wiadomo to bóg dokonał sporo: stworzył świat, zwierzęta, ludzi i takie tam. Więc chyba nie takie nic.
  • 2

#6

Slimok.
  • Postów: 233
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ja tam byłem ministrantem 7 lat ;/ niestety potem olałem to bo jak słyszałem jak ksiądz z ambony mówi (coś w ten deseń oczywiscie)"Bóg karze za grzechy tych którzy nie żałują a potem Nie bójcie sie, Z grzechu można sie oczyścic. Bóg jest miłosierny...blebleble" = Najpierw postraszyć potem sciagnąć do kościoła żebyś wrzucił 10 zł "co łaska :D" do tego sami sobie przeczą mając np. Krzyż na tyle kościoła (za ołtarzem na ścianie) i tu pozwole sobie przytoczyć historię izraelitów jak kazali Aaronowi (kapłan) wytopić z ich złota cielca na podobieństwo Boga (Bóg sie zdenerwował).

A oni to robią - no cóż

Do tego katolicy w większości ( to z moich obserwacji - sam też jestem katolikiem ale jakoś umysł każe mi od tego odstawać) uważają Jezusa za Boga? przykazanie 1

Ok. Jezus to SYN BOŻY ale nie BÓG

jak przypomne sobie jeszcze pare niezgodności to dopisze bo późno jest i spać zaraz ide więc może jutro :D
  • 1

#7

Vaas.
  • Postów: 104
  • Tematów: 11
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Za katolikami i wyznawcami wielu religi nie warto rozmawiać. Ci ludzie są najczęściej zamknięci w rutualnym zyciu = praca-religia-rodzina-nacjonalizm = szczęście. Wszystko inne to masony, żydy, ateiści, ogólnie wszystko co inne niż to co im w dziecinśtwie wmoówiono jest od szatana. Nawet logika..
  • 2

#8

Mr. Saturday.
  • Postów: 147
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Polecam tabelkę odnośnie krzyża i Jezusa jako boga:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dekalog
  • 1

#9

Slimok.
  • Postów: 233
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

i dokladnie chodzi mi o ksiege powtórzonego prawa :) leci łapka

Do tego kościół katolicki nazywa BOGA - Adonai?

Do tego w apokalipsie jest mowa o Fałszywym proroku i z pełną świadomością otrzymania wielu minusów stwierdzam że tym fałszywym prorokiem jest tak zwany "Następca św.Piotra" - Głowa tej sekty opartej na prawdziwej wierze w celu łatwiejszego omamienia

to może już być naciągane ale w apokalipsie jest także stwierdzenie "smok odda włądzę bestii" ( benedykt franciszkowi) wiec być może to już trwa bo jest opisane także to że upadną największe panstwa (starożytność) Grecja Egipt itp itd a to co się tam dzieje to juz sami dobrze wiecie...



@edit

heh kolejny argument na to ze wlasnie kosciół manipuluje http://wyborcza.pl/1...antysemita.html

przeciez w Biblii żydzi są potępieni za to, że sie od Boga odwrócili... szkoda słów zaczyna sie... a liczba bestii 666 (moze chodzi o dni jego potyfikatu ?- zobaczymy)


hah i jeszcze jedno :}
smarują nam pośladki już...

http://wyborcza.pl/1...ml#TRNajCzytSST

Użytkownik Slimok edytował ten post 24.06.2013 - 21:47

  • 1

#10

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Za katolikami i wyznawcami wielu religi nie warto rozmawiać. Ci ludzie są najczęściej zamknięci w rutualnym zyciu = praca-religia-rodzina-nacjonalizm = szczęście. Wszystko inne to masony, żydy, ateiści, ogólnie wszystko co inne niż to co im w dziecinśtwie wmoówiono jest od szatana. Nawet logika..


Fanatycy równości też często są na bakier z logiką i też z nimi nie warto rozmawiać. Sugerowanie że chrześcijanie nie mają żadnych pasji jest chore. Jak jest praca-religia-rodzina-patriotyzm (nie nacjonalizm) to wtedy wszystko inne można robić spokojniej ;) Równie dobrze ja mogę zaszufladkować nihilistów nabijających się z chrześcijan że żyją w rytualnym świecie praca-weekendowy melanż-przypadkowy seks.
  • 0

#11

puzzelkowa.
  • Postów: 20
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bóg, według chrześcijan, urodził się w biedzie, został zdradzony, wychłostany, poniżony i ukrzyżowany tylko dlatego, aby człowiek nie miał ciężaru psychicznego.
Jeśli morderca, którego tak podziwiasz, zmienił się, Bóg mu mówi, że docenia to i właśnie dla tej zmiany i dla tej wolności psychicznej umarł. Są potwierdzenia historyczne, że Ktoś taki jak Jezus z Nazaretu istniał, a wyobraź jak grube gwoździe przebijają twoje pięty.. chociaż nie ważne czy istniał czy nie, ważne jest, aby człowiek mimo nawet samotności czuł wsparcie.
Chrystus jako jedyny mówił, że jest Bogiem i jako jedyny umarł za ludzi (chyba że ktoś jeszcze czci Prometeusza).
Spowiedź i sama pokuta na początku chrześcijaństwa to były- jałmużna, modlitwa.
Sam grzech to moim zdaniem coś, przez co sprawiamy komuś przykrość (koledze lub samemu sobie)
Spowiedź ogólna wykształciła się później, gdzie w ludziach się chciało zasiać strach przed Bogiem, a tradycja spowiedzi jest kontynuowana do dziś tylko nie pod taką postacią.
  • 0

#12 Gość_Creator

Gość_Creator.
  • Tematów: 0

Napisano

Warto odgraniczyć wiarę od pewnych naleciałości kościelnych. Księża to tylko ludzie, którzy sami całe życie poszukują pewnych odpowiedzi jakie nieustannie nasuwają się podczas drogi jaką jest życie. Wiara to jedno a instytucja religijna to drugie. To, że ktoś ma problemy z kwestią spowiedzi to inna sprawa, czy też pewne sprzeczności, które wynikają z interpretacji różnych pism. Spowiedź jest prawem kościelnym i na chłopski rozum łatwo można to oddzielić od samej wiary. Ze sprzecznościami jest podobnie, a to że ktoś doszukuje się sensu istnienia Boga w tych sprzecznościach jest skutkiem zbyt dosłownego traktowania treści. Najważniejsze jest zrozumienie kluczowych wytycznych, jak sama idea miłości, która w rzeczy samej jest pięknie przedstawiana jeśli chodzi o relacje międzyludzkie. Na siłę we wszystkim dopatrzymy się złych rzeczy i tych bezsensownych. Jeśli o mnie chodzi mam inne postrzeganie rzeczywistości od znanych nam religii na ziemi, mimo tego nie wieszam na nich psów.
  • -1

#13

Nic_nowego.
  • Postów: 140
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czy ludzie odmawiając w czasie spowiedzi regułkę "Obraziłem pana Boga następującymi grzechami..." są świadomi tego, że tym samym pokazują, że wierzą w okrutnego Boga takiego, który spali ich w piekle? W innej sytuacji powiedzieliby, że Boga nie można obrazić i kocha wszystkich, a w czasie spowiedzi zaprzeczają temu. Rozumiem, że spowiedź daje efekt oczyszczenia psychiki, ale ludzie raczej nie podchodzą do tego w ten sposób. Jest tyle grzechów np. palenie papierosów, przedmałżeński seks, gdy obiecywanie poprawy jest po prostu kłamstwem u wiekszości nałogowców, a mimo to nikt nie ma nic przeciwko temu. Żeby nie było, dla mnie nie istnieje coś takiego jak grzech i do spowiedzi nie chodzę, jest tylko nieświadomość, a za nią przepraszać księdza nie muszę. Pytam tylko czemu katolicy tak kłamią? Gdyby nie kodeks karny każdego by skrzywdzili, wystarczy zobaczyć jak traktują świadków Jehowy, nawet nie posłuchają co mają ci do powiedzenia. Ja bardzo chętnie takiego posłucham, staram sie raczej wychodzic poza te wąskie ramy umysłu...

Nie wydaje wam się wiec, że dobroć została im narzucona (religia, kodeks) i jeśli masz do czynienia z dobrym człowiekiem i wierzącym, to tak naprawdę jest taki przez narzucone hamulce ? Jest tolerancyjny wobec np. osób homoseksualnych, ale przez religię, a nie dzięki własnym przemyśleniom.


Pytanie w tytule... dlaczego Bóg jest wielki, czemu się podziwia kogoś kto nic nie dokonał? Spotkałem się z tekstami, że Bóg aby doświadczać siebie potrzebuje kontrastu dla miłości, radości itp. ale nie wyczytałem, że ewoluował jak ludzie. Mówi się, że Bóg jest wszechmogący i miłosierny, ale nie mówi się, że takim się stał.

O wiele bardziej szanuję złodzieja czy mordercę, który był na tak niskim poziomie, a który dorósł, zmienił się własną pracą niż Boga, który po prostu jest tym i tym, robi to i to za machnięciem różdżką i bez wysiłku. Dlaczego tak wielbicie Boga ? Skąd wiadomo jaki naprawdę jest? Czy ateista nie może czuć się szczęsliwy i działać bez uzależniania się od niego?


Po pierwsze, na podstawie czego twierdzisz, że gdyby nie kodeks karny, to katolicy każdego by skrzywdzili. Ateiści nie "otrzymali" od Boga kodeksu i jakoś nie krzywdzą wszystkich naokoło. A gdyby tego kodeksu nie dostali, staliby się nie-katolikami, a to by powodowało, że już by nie byli obarczeni mentalnością katolika, a więc wszystkie wartości musiałyby wynikać z czegoś innego niż kodeks bilbijny, więc po raz kolejny na podstawie czego twierdzisz, że gdyby nie kodeks karny to wszystkich by krzywdzili. Poza tym, gdy nawet kodeks jest jedyną przyczyną nie krzywdzenia innych, to są w podobnej sytuacji jak nie wierzący, nie krzywdzący, tylko do tych samych wniosków doszli inną drogą. Czy to nie brzmi jak podwójna prawda?
Ponadto, uważasz, że kodeks to nic innego to jak hamulec. Czy po szeregu przemyśleń o moralności, nie krzywdząc innych nie stworzyłbyś kodeksu moralnego, czyli "hamulca" z tą różnicą, że jego źródło jest inne? Oczywiście, Ty doszedłeś po przemyśleniu, a katolicy mają to narzucone z góry, więc nie zadają pytań, ale kierują się tymi samymi zasadami co Ty.

Bóg nie może ewoluować. Gdyby był zmienny, mógłby w pewnym momencie stać sie złym, do podobnych wniosków doszedł św. Augutstyn, który za główny atrybut Boga uważał właśnie niezmienność. Jedyna zmienność zauważalna u Boga wynika ze zmiennej natury człowieka, który nie może sam osiągnąć czystej niezmienności, lub nieskończoności, a jedynie w odniesieniu do zmienności, lub skończoności.
Ponadto, jeśli przeczytasz teksty Pseudo Dionizego, to on nikt nie twierdził, że poznał Boga, a wprost przeciwnie, że Bóg jest niepoznawalny, jedyne poznanie jakie o nim posiadamy, jest pośrednie.
Bóg, który tworzy wszystko jak za dotknięciem różdżki - czy to nie jest oznaka wielkości? Dla mnie, jeśli ktoś wykonuje rzeczy, których ja przy największym wysiłku nie wykonam, wykonuj 'ot tak' jest wielkim.
Bóg, który nic nie dokonał? No dobra, ale czemu potem twierdzisz, że tworzy wszystko jak za dotknięciem różdżki?
I ostatnia sprawa. To, że Ty odczuwasz, że bardziej szanowałbyś kogoś, kto upadł, a potem stał się wielki, nie jest ukazaniem słabości Boga, a ukazaniem, że Ty źle wyborażasz sobie pojęcie "wielkości" z punktu widzenia 'obiektywnej' prawdy, wg. katolików.
Poza tym, jeśli Bóg upada, to chyba znaczy, że chyba nie jest taki wielki, jeśli daje się zdetronizować.

A co do głównego pytania tematu, to odpowiem, parafrazując Bonawenturę - jeśli Bóg nie byłby wielki, nie byłby Bogiem

Użytkownik Nic_nowego edytował ten post 26.06.2013 - 18:23

  • 0

#14

Krzys19911.
  • Postów: 345
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

do tego sami sobie przeczą mając np. Krzyż na tyle kościoła (za ołtarzem na ścianie) i tu pozwole sobie przytoczyć historię izraelitów jak kazali Aaronowi (kapłan) wytopić z ich złota cielca na podobieństwo Boga (Bóg sie zdenerwował).

A oni to robią - no cóż


Nie można jedynie tworzyć i oddawać czci podobiznom Boga Ojca*. Chrystus, który ukazał się nam w ludzkiej postaci, może być już przedstawiany. I oczywiście sama rzeźba nie jest przedmiotem kultu, lecz modlimy się za jej pomocą do Chrystusa (w przeciwieństwie do Izraelitów, dla których złoty cielec BYŁ bogiem).

Do tego katolicy w większości ( to z moich obserwacji - sam też jestem katolikiem ale jakoś umysł każe mi od tego odstawać) uważają Jezusa za Boga? przykazanie 1

Ok. Jezus to SYN BOŻY ale nie BÓG


Mylisz się, Jezus jest Bogiem*. A raczej Jego częścią, patrz- Trójca Święta.

*Pisząc "Bóg Ojciec" i "Bóg" mam oczywiście na myśli dwie różne osoby. Bóg Ojciec to część Boga, a Bóg to cała Trójca Święta.

Użytkownik Krzys19911 edytował ten post 26.06.2013 - 21:55

  • 0

#15

Mr. Saturday.
  • Postów: 147
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nie można jedynie tworzyć i oddawać czci podobiznom Boga Ojca*. Chrystus, który ukazał się nam w ludzkiej postaci, może być już przedstawiany. I oczywiście sama rzeźba nie jest przedmiotem kultu, lecz modlimy się za jej pomocą do Chrystusa (w przeciwieństwie do Izraelitów, dla których złoty cielec BYŁ bogiem).


"Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą." - Wj 20, 4-5.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych