Creator no nie przesadzaj z przyrównywaniem adhd do pedofilii.
Nie mniej jednak problem polega na tym, że objawy adhd są sformułowane w taki sposób, że nie mówi się o nasileniu ich takim, które by klasyfikowało już dziecko, jako chore na adhd. Stąd stan, w którym zwykłe roztrzepane dziecko, które żyje w domu bez pomocy, wychowania i odpowiedniego nadzoru rodziców jest nazywane dzieckiem z ADHD - myślę że to spora część przypadków.
Np ja w dzieciństwie często zapominałam coś zabrać z domu, gubiłam coś i ciężko mi się było skupić w sytuacji, gdy nie lubiłam zadania, które wykonywałam - ale to jest na prawdę norma dla dziecka tam 6-10 lat i tu jest rola rodziców, których obowiązkiem jest wyrobić w dziecku tą obowiązkowość i ćwiczyć pamiętanie zadań do wykonania. Bo mimo wszystko na początku szkoły przeskoczenie z minimalnych obowiązków do nagle pamiętania o kanapkach, lekcjach, książkach i skupianie uwagi na 45minut to ogromny przeskok i niektóre dzieci sobie nie radzą - zwłaszcza pełne energii, co moim zdaniem nie jest żadną chorobą a tylko cechą charakteru (i to pozytywną).
No i dzisiaj, gdy rodzice mało uwagi poświęcają takim dzieciom itp spostrzegają się, że dziecko ma 12 lat nie umie się zachować i zwalają na ADHD
czy od razu lecą do psychologa, bo wcisnąć dziecku psychotropy jest łatwiej, niż przypilnować dzieciaka i wzmagać w nim punktualność, czy rozwinąć pasję do nauki, czy generalnie szkoły.
EDIT
to, że w dawnych czasach takich chorób nie było sklasyfikowanych. nie znaczy, że ich nie było. Poza tym tempo nauki było mniejsze niż dzisiaj. te 30-40 lat temu dziecko musiało przyswoić o wiele mniej informacji naraz, niż dzisiaj a rodzice często mieli dla niego dużo czasu - bo jeden rodzic nie pracował i stąd takich przypadków było mniej niż teraz + dziadkowie mocno włączali się w wychowywanie tego dziecka.
Inne czasy były same w sobie, wiec nie ma co porównywać.
Użytkownik Kocica edytował ten post 19.06.2013 - 17:59