Na przełomie XVIII i XIX wieku jedynym przełomem było budowanie fabryk i kopalń, wyzysk biednych i dominacja industrializmu. Nie były to lata złote, raczej bym powiedział, że lata wielkiego zacofania, choć chyba mniejszego niż w średniowieczu. Tak na prawdę postęp dokonał się dopiero w wieku XX
a największy w XXI
i cały czas się rozpędza.
Wydaje mi się, iż budowanie kopalń w których wykorzystywano przedewszystkim ludzi i wiadra nie może być uznane za osiągniecie.
Od końca antyku do końca XIX wieku niemalże bez przerwy trwały wojny. Nie tylko w Europie, także w Azji. Kiedy odkryto Amerykę, trwały wojny o Nowy Świat. Potem w Ameryce było niewolnictwo, także nie sprzyjające rozwojowi i jakimkolwiek przełomom technicznym - tania siła robocza, to po co wynalazki jak lepiej nakazać prace ludziom? W Europie podobnie, może mniej niewolnictwo, ale wyzysk i wykorzystywanie nawet dzieci do ciężkich prac.
W wieku XX wiadomo wojna, ale już zupełnie inna niż dotych czas. W XX wieku ludzie zaczęli budować czołgi i ogromne działa, precyzyjną broń palną i szkolenie żołnierzy do walki taką bronią(regularna armia z przymusu). Technika niewątpliwie przyśpieszyła właśnie dzięki(nie odpowiednie słowo) I i II Wojnie Światowej. Po latach 50-tych Zimna Wojna i podobnie wielki rozwój technologii wojskowych. Dopiero po latach 70-tych, po Zimnej wojnie, technologie te zostały wykorzystane do celów pokojowych i do rozwoju ludzkości. Moim zdaniem największy wkład wniosły w to stany zjednoczone, najmniej wyniszczone wojną. W USA właśnie wymyślono chyba najwięcej ważnych wynalazków(za najważniejszy uważam pierwszy komputer:)).
Co do kontaktu, nie będę fantazjował. Jeśli już się skontaktowali z nami, to zdecydowanie uczynili to tylko z najważniejszymi rządami potężnych państw świata. Jeśli jeszcze tego nie zrobili, to nie wiadomo czy będą chcieli(jeśli istnieją i wiedzą o nas), czy może próbują, ale im to nie wychodzi. Ich kultura może być tak skrajnie odrębna, iż nie będą wogóle wiedzieli, że my jesteśmy inteligentni. Dla nich wynalazek taki jak telewizja czy komputer może totalnie nie mieć sensu. Jedyny sposób kontaktu jaki nasuwa mi się na myśl to jedyny język uniwersalny, czyli matematyka.
Jeśli ich przedstawiciele nas obserwują, to mogą nie wiedzieć, że matematyką się posługujemy.
Fakt latamy samolotami, przeprowadziliśmy wiele obliczeń aby tego dokonać, ale może my musieliśmy takie rzeczy obliczać, a dla nich konstruowanie samolotów jest tak naturalne jak dla nas mowa albo chodzenie.
Wszystko to tylko fantazja i trudno wymyśleć jakiś sensowny sposób ich kontaktów z nami i dopóki on nie nastąpi nie dowiemy się jak on wygląda.
Lepiej zastanowić się jak skontaktować się z nimi. Na pewno nasz język naturalny się do tego nie nadaje, bo nie zrozumieją go i jest za mało precyzyjny. Jedynym językiem do kontaktu może być język ogólnodostępny w całym wszechświecie. Takim wydaje się matematyka. Niezależnie od systemu liczbowego 1+1 to 2 a 3,1415... to liczba PI.
Nasz system jest dziesiętny, bo mamy 10 palców i wydaje się on jedynym logicznym sposobem notacji liczb, a jeśli oni nie mają palców i na palcach nigdy nie liczyli, to jak wygląda ich matematyka? Na czym liczą i jak notują liczby. A może nie jest im potrzebny łatwy system notowania liczby. Można się zastanawiać w nieskończoność, jak nawet nie wiemy jak wyglądają.